Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Silowniowi kumple Czesc 1

Było gorące lipcowe popołudnie, właśnie szedłem spotkać się z moim kumplem i iść z nim na siłownię. Mam na imię Damian, miałem wtedy 17 lat. Jestem naprawdę bardzo szczupły, z widocznie rozbudowanymi mięśniami. Mam strasznie blady odcień skóry, średnie kruczoczarne włosy które farbuję, mam ciemnoniebieskie oczy, a zdobią je okulary z okrągłymi oprawkami. Zacząłem chodzić na siłownię wraz z wydarzeniem się historii, za namową mojego przyjaciela Kuby. Przyjaźnimy się od dziecka. Chodziliśmy razem do przedszkola, podstawówki i teraz do szkoły średniej też chodzimy razem. Od przedszkola jesteśmy nierozłączni. Mamy idealna wspólną dynamikę. Ja jestem tym ułożonym, spokojnym, czasami ponurym, kiedy Kuba to energiczny, czasami głupkowaty ekstrawertyk. Trzyma nas przy sobie mnóstwo wspólnych tematów, wspomnień...i moje niezdrowe zainteresowanie nim. Od początku okresu dojrzewania, w jego pobliżu zaczynałem czuć coś...nowego. Coś czego nigdy nie czułem. Starałem się to ignorować, aż do momentu wydarzenia się tej historii. Mieliśmy spotkać się o 14 na rynku. Było piekielnie gorąco. Miałem na sobie białą koszulkę, krótkie dresowe spodenki i długie białe skarpetki, a propos których mam fantazję erotyczną. Było tak ciepło, że moje jaja praktycznie pływały w spodenkach, mimo że nie założyłem bielizny. Czekałem i czekałem, aż w końcu zauważyłem go na horyzoncie. Podszedłem do niego po czym on zauważając mnie uśmiechnął się i przybił mi piątkę. Kuba był wyższy ode mnie, miał krótkie puchate blond włosy, i był znacznie bardziej umięśniony ode mnie. On chodził na siłownię już półtora roku, i dopiero wtedy udało mu się mnie namówić na wspólne ćwiczenia.

- Hej stary, zajebiście że w końcu udało mi się ciebie namówić na wspólną siłkę! Powiedział mój przyjaciel z radosnym uśmiechem na twarzy.

Ma taką słodka uśmiechnięta buźkę, kocham kiedy się śmieje.

- Spoko, robię to tylko dla ciebie. Odparłem również się uśmiechając.

- ...Dla mnie...? Zapytał zdezorientowany Kuba.

- To znaczy...żebyś w końcu przestał narzekać że musisz chodzić sam! Szybko odbiłem piłeczkę śmiejąc się sarkastycznie.

Kuba zaśmiał się cicho.

- Spoko, chodźmy już. Powiedział, po czym udaliśmy się we wskazany przez niego kierunek.

Po drodze, gadaliśmy o tym samym co zawsze. Gry, znajomi, i co robimy w wolnym czasie. Jednak przez pewien czas nie mogłem wyrzucić z siebie tego dziwnego uczucia o którym mówiłem. Znowu czuje to tylko w jego pobliżu...

Wmówiłem sobie że to tylko stres przed siłownią, i pewnie mi przejdzie. Dotarliśmy na miejsce po jakichś 10 minutach drogi. Kuba przywitał się z recepcjonistką i odbił swoją kartę, podczas gdy ja szukałem w torbie swojej legitymacji. Nie mogę uwierzyć że wydam stówę na karnet, ale chociaż spędzę z nim trochę czasu. Wtedy to do mnie doszło. Chce spędzać z nim czas...uwielbiam go jako osobę...i nie mogę przestać na niego patrzeć...czy ja się w nim zakochałem?! Nie, nie możliwe. Podałem dziewczynie za ladą pieniądze, i odebrałem mój pierwszy karnet.

- Jestem z ciebie dumny stary, byłem pewien że w ostatniej chwili stchórzysz! Powiedział Kuba kładąc mi dłoń na ramieniu.

Zalała mnie fala rumieńców i zrobiło mi się gorąco. Jego dotyk, jest uzależniający.

- Ja? Stchórzyć? A kiedy niby zrobiłem coś takiego.

- Może na przykład w parku linowym kiedy mieliśmy po 10 lat?

- Przestań! To było dawno temu, z resztą nic takiego nie pamiętam...

Weszliśmy do szatni. Była pusta, co nie zdziwiło mnie patrząc na fakt że była niedziela. Zajęliśmy swoje szafki, i zaczęliśmy się przebierać. Kiedy tylko Kuba zdjął koszulkę, nie mogłem oderwać od niego wzroku. Pięknie wyrzeźbiony brzuch i idealne, duże męskie piersi. Poczułem ruch pod moimi spodenkami. Kuba zauważył że patrzę, i rzucił:

- Hej, chwilę pochodzisz to też będziesz tak wyglądał!

Kiedy to powiedział z trudnością odkleiłem od niego wzrok, gdy nagle usłyszałem powiadomienie z mojego telefonu. Mama przypomniała mi że jadą z ojcem w góry, i że mam kasę w domu na blacie. Od faktu wolnej chaty oderwał mnie Kuba pośpieszający mnie żebym szybciej się przebierał. Nie przebrałem spodenek, wstydziłem się bo nie miałem na sobie majtek. Razem z Kubą weszliśmy na salę z ciężarami. No i cóż, podnosiliśmy, w sumie mi się podobało, ale eskalacja mojego zadowolenie miała miejsce przy sztandze z ławeczką.

- Dobra mordo, to teraz klata, ty zaczynasz! Powiedział Kuba pokazując mi ławkę

Założyliśmy odpowiednie ciężary, i zacząłem wyciskać. Byłem w połowie serii, kiedy coś kompletnie zbiło mnie z tropu. Wyczułem jakiś znajomy zapach. Taki jaki ja czuję czasami podczas masturbacji. Spojrzałem w górę i oniemiałem. Spod spodenek Kuby było widać kawałek jego penisa. To zwróciło moją uwagę, a sztanga spadła na mnie. Kuba szybko mi pomógł.

- Kurde, wszystko okej? Zapytał.

- Ja...tak, pójdę tylko na chwilę do szatni.

Tak zrobiłem, wszedłem do toalety i zamknąłem się w kabinie. W moich gaciach było już kompletnie sztywno. Musiało mi się przewidzieć, ale jak? Serce biło mi jak chore. Ja definitywnie się zakochałem. Tylko nie powiem mu o tym. Kuba to totalny heteryk. Wyśmieje mnie, zbeszta, a lata przyjaźni pójdą w błoto. Muszę to jakoś ukryć. W czasie moich przemyśleń Kuba zapukał do drzwi kabiny.

- Żyjesz? Zapytał.

- Tak, już wychodzę.

Wyszedłem z kabiny, choć miałem problem ze spojrzeniem mu w oczy.

- Gorzej się poczułem, ale już jest ok. Powiedziałem z zimną krwią.

- Musisz być już zmęczony, skończymy na dzisiaj. Odpowiedział, poklepał mnie po plecach, po czym poszliśmy się przebrać. Stałem zakłopotany pod szafką, bo nie miałem spodenek na zmianę. Ćwiczyłem w tych w których przyszedłem. Nie chciałem wyjść na brudasa, nie wiedziałem co zrobić.

- Hej, nie przebierasz się? Zapytał Kuba.

- Wiesz co, przypadkowo chyba nie wziąłem spodenek.

- Nie ma problemu stary, mogę pożyczyć ci moje.

Stanąłem jak wryty słysząc to.

- Twoje? Masz kilka par?

- Ta, jedne na siłownię, w drugich przyszedłem a trzecie mam na trening piłki.

Kuba rzucił mi jedną parę, a ja nie wiedziałem co zrobić. Nie mam na sobie cholernej bielizny.

- Wstydzisz się rozbierać? Zapytał ze śmiechem.

- Ja? N-nie.

- Nie wstydź się, może zdejmiemy gacie na trzy co?

Kiwnąłem nieśmiało głową twierdząco.

- Raz, dwa, trzy!

Spodenki nas obu poszły w dół. Miałem przed oczami mojego nagiego najlepszego przyjaciela. Jego penis był większy od mojego. Miał może z 17 cm. Napletek był ciemny i długi tworząc nad główką kapturek zakrywający ją kompletnie. Jego jaja były prawie jak byka, wisiały nisko i były naprawdę spore. Były gładkie, a jedyne jego włosy łonowe to mały jasny krzaczek znajdujący się nad jego prąciem.

- Robi wrażenie co? Zapytał z szelmowskim uśmieszkiem.

- Mhm. Wymruczałem nieśmiało.

Mój członek był krótszy. Na tamten czas około 15 cm. Napletek zgadzał się z kolorem mojej skóry, był mlecznobiały. Spod niego jedynie wystawała czerwona główka. Moje jajka były mniejsze, i bliżej prącia. Ja na dole byłem wygolony kompletnie na zero.

- Jest większy od mojego. Powiedziałem ciągle wpatrzony w bestię sterczącą przed moimi oczami.

- Chcesz go dotknąć?

Po jego pytaniu zapadła cisza. Jedyne co zrobiłem, to bez opamiętania pokiwałem głową, i wyciągnąłem łapę w jego stronę.

- Poczekaj sekundę, pamiętasz jak byliśmy mali i obciągaliśmy sobie nawzajem? Zapytał.

- Ah, wtedy, to było sporo czasu temu.

Naszło mnie na wspomnienia. Znaliśmy się tak długo, że znacznie wcześniej mieliśmy co prawda łagodniejszy, ale wciąż kontakt seksualny. Chociaż to chyba materiał na inną historię.

- Obciągnijmy sobie nawzajem! Rzucił podekscytowany Kuba.

- Okej, ale co jeżeli ktoś wejdzie?

- Będziemy nasłuchiwać, dawaj!

Obaj usiedliśmy na ławce i zabraliśmy się do akcji. Chwyciłem jego fiuta w dłoń. Był przyjemny w dotyku, i taki cieplutki. Zacząłem mu obciągać. On chwycił za mój sprzęcik, i też zabrał się do roboty.

- Twój jest taki milutki w dotyku. Powiedział ciepłym tonem.

- Dziękuję, twój też. Odpowiedziałem zawstydzony.

Było mi dobrze, NAPRAWDĘ dobrze. Kuba był w tym dobry. Nie raz kiedy gadaliśmy o dorosłych tematach. Mówił mi o swoim doświadczeniu w masturbacji. Raz pokazał mi nawet własnoręcznie wykonaną sztuczna cipkę którą według historii posuwa myśląc o kim chce. Matko, jak ja bym chciał żebym to był ja. Co ja gadam?! To mój przyjaciel! Chociaż ciągnie pałę naprawdę dobrze. Wydawało mi się że jestem blisko, kiedy usłyszeliśmy dźwięk który zamroził nam krew w żyłach. Otwieranie się drzwi. Szybko wypuściliśmy członki z dłoni i podciągnęliśmy spodenki. Do szatni wszedł jakiś gruby koleś, całe szczęście nawet na nas nie spojrzał. Miałem ochotę go rozszarpać, przerwał nam taki moment. Wtedy przypomniała mi się najszczęśliwsza informacja w tamtym czasie. Mam wolną chatę. Szybko zwróciłem się do Kuby który był już praktycznie przebrany.

- Hej, moi rodzice wyjechali w góry na kilka dni, chciałbyś wpaść na jakieś nocowanie czy coś?

 

Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Ren

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach