Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Imprezowy zgon

Każdy wytrwały imprezowicz ma na swoim koncie wstydliwe wpadki, doświadczenia urywającego się filmu i mniej lub bardziej intymne przeżycia w dziwnych miejscach i w nieoczekiwanym towarzystwie. W moim przypadku było to jednak najbardziej lamerskie i grube doświadczenie, o jakim w życiu słyszano.

Studencka popijawa! Po całym tygodniu ciężkiego życia w objęciach nauki, czas na relaks i chwilę zapomnienia. Mam to szczęście, że mieszkam z trzema młodszymi ziomkami, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z dala od domu. To istny wulkan rozrywki, zabawy, pijaństwa. Nie da się z nimi nudzić. Jako starszy, byłem dotychczas bardziej powściągliwy, szanujący się i odpowiedzialny. Trzymam się z boku, bo wyznaję zasadę, że libacje aż do zaliczenia zgona, są objawem bezwstydności i braku szacunku do samego siebie. Chyba w ogóle wyznaję inne, niepasujące do tego życia zasady. Takie imprezy sprawiają, że poznaje się inne oblicza ludzi, niekoniecznie to, co chcielibyśmy poznać np. u swojego najlepszego kolegi. Wychodzi na jaw naga prawda, dosłownie. Młode chłopaki idą na całość, po pijaku wychodząc na bezwstydnych i bez zahamowań, a potem udają, że nic się nie stało, że są moralni, wstydliwi, nietolerancyjni dla gejów i nagości, oraz odpowiedzialni za własny los. Niestety z obserwacji widzę, że chłopak najebany, to chuj wyruchany, niekoniecznie przez dziewczynę. Zabawne i żałosne. Gdy widzę to u swojego najlepszego kolegi, bardzo mnie to boli. Z drugiej strony, w życiu trzeba też czasami zaszaleć i może warto choć raz samemu tego spróbować?

Mamy więc imprezę. Nas czterech, pięciu kolegów ze szkoły, trzy dziewczyny. Cały dom tylko dla nas. Nasz wspólny, największy pokój, jak zwykle stanowi centrum imprezy, a ja tym razem chętnie się przyłączam. Może nawet zbyt chętnie, bo w rekordowym czasie pochłonąłem 6 piw. Przyszło dwóch kolejnych kolegów z laską i z jakimś zielskiem do palenia. To chyba coś mocnego, bo ludzie po tym szybko padają. Zaczynają się odpały i pierwsze zgony. Uwielbiam na to patrzeć, to takie żenująco zabawne. Jedna laska skacze po stole bez stanika, a druga leży w samych majtkach, obmacywana przez kilku kolesi. Niektórzy kolesie, w tym ja, też już bez koszulek. Przeszedłem się do dwóch pozostałych pomieszczeń zobaczyć, co robią inni. W kuchni dwóch kolegów. W drugim pokoju dwie laski z kilkoma kolesiami. Po kolejnej godzinie imprezy, kilku piwach i kilku zaciągnięciach się, miałem trochę dosyć. Po następnej, gdy świat zaczyna wirować, to znak, że trzeba iść spać. Inni też byli podobnego zdania. Połowa osób rozeszła się już do domów o własnych siłach, reszta prawie padała. Słabo widziałem, słabo kontaktowałem. Zdjąłem spodnie, żeby położyć się spać, ale nie ma gdzie, bo impreza trwa nadal... Słaniałem się więc po domu, gasząc światła i patrząc, kto i gdzie jeszcze został. W imprezowym pokoju zostały cztery osoby (w tym całkiem naga laska) i straszny bałagan, grała jeszcze muzyka i słychać było głosy, więc poszedłem do drugiego. Tam wszyscy już spali. Trzech kolesi zajęło dobre miejsca, więc musiałem zadowolić się podłogą. Było ciemno. Zaczynałem się źle czuć. Gdybym się nie położył, pewnie bym zemdlał. Miałem gonitwę myśli. Pomyślałem sobie - a co będzie, jeśli się zleję? Nie chciałem robić prania, a leżenie w brudnych majtasach, to wstyd. Poza tym, i tak jest ciemno. Ściągnąłem je więc bez namysłu i gdzieś wyrzuciłem. Chwilę potem dziwnie się jednak przez to poczułem. Duży dyskomfort. Czułem się bardzo nago i głupio. Nie podobało mi się. Może to jednak był zły pomysł? Leżąc, próbowałem jakoś je znaleźć, albo jakiś inny skrawek ubrania, ale namacałem tylko butelkę z niedopitym piwem, więc ją dokończyłem, a butelkę wziąłem sobie między nogi żeby nie czuć się tak niekomfortowo nago. Nie pomogło, ale zaraz film mi się urwał, więc długo się z tym nie męczyłem. I tak oto podążyłem boso w świat nieskrępowanej nagości, poza granice swojego wszelkiego komfortu i kontroli nad samym sobą, który potępiałem. Dręczył mnie sen o byciu gołym wśród kolesi, wstydzie, braku szacunku do siebie.

Po kilkunastu godzinach po woli wracała mi świadomość. Usłyszałem jakiś wisk w drugim pokoju, ale nie dałem rady reagować. Nadal byłem padnięty. Słyszałem jakieś kobiece i męskie krzyki, rozmowy, pospieszne kroki. Potem słyszałem, że również w moim pokoju zaczynał się hałas. Leżałem na wznak nieprzytomny, choć był już dzień. Jakieś szmery, ciche śmiechy, rzyganie, zimno. Później wszedł jakiś gościo i krzyknął "jak tam chłopaki?" ale ktoś inny mówił "ćśśśś, cicho kurwa!" i usłyszałem parskanie śmiechem. Było mi dobrze, głowa wreszcie przestała boleć. Gdybym wiedział, że leżę nago, tracąc godność... Czułem lekki powiew na swoim ciele, ktoś ciągle chodził. Raz ktoś mnie szturchnął. Potem poczułem, że ktoś zabrał mi butelkę, która leżała gdzieś przy nodze, chyba sprzątał pokój. Później znowu ktoś mnie zaczął szturchać. Usłyszałem "nakryj, kurwa, szybciej". Szturchał mnie tyle, aż zacząłem się budzić. Otworzyłem oczy. Przez chwilę nie ogarniałem, co się dzieje. To jeden z moich kolegów mnie budzi. Podnosi mi głowę i pomaga usiąść. Zobaczyłem, że podchodzi drugi kolega i rzuca mi coś na krocze. Gdy już usiadłem, zobaczyłem, że jestem nago, a na kroczu leżą byle jak rzucone moje majtki. Zaczął mi stawać i oczywiście spadły, ale ziomek szybko mnie nimi znowu zakrył. Siedziałem tak przez kilka minut zanim doszedłem do siebie. Zrozumienie sytuacji zajęło mi jeszcze kilkadziesiąt minut. Wyszli z pokoju żebym się w spokoju ubrał. Muszę przyznać, że załatwili to kulturalnie i profesjonalnie tak, żebym po obudzeniu nie czuł zakłopotania. Mogli mnie przecież zostawić, albo obudzić na golasa i bym się wstydził.

Chciałem wyjaśnień, więc ziom opowiedział mi wszystko. Pocieszył, że to się zdarza w każdym wieku, że to naturalne i że jest spoko. Nie wie, co się działo w nocy, ale to raczej oczywiste. Zaczęło się rano, gdy ocknęła się Karolina i zobaczyła, że jest goła, a przy niej leżą trzej kolesie. Zrobiła im piekło. Pobudziła wszystkich i wtedy zobaczyli, że ja leżę nago. Tutaj w pokoju trzech ziomków - Karol i Marek z którymi mieszkam, oraz gość Tomek. Wszyscy długo dochodzili do siebie. Po awanturach Karoliny, wlazł tu również nasz Kamil. Nikogo więcej tutaj nie było. Za chwilę został wyprowadzony, bo śmieszkował. Chłopaki zaczęli sprzątać. Znaleźli moje majtki. Mój najlepszy kolega mnie budził, a Tomek nakrył, zanim zdążyłem zobaczyć i się zawstydzić. Niestety zanim to się stało, od chwili awantury Karoliny, gdy wszyscy dochodzili do siebie, minęła ponad godzina. Tyle czasu byłem narażony na swobodne oglądanie mojego ciała przez chłopaków. Ogółem, nago przeleżałem jakieś 11 godzin. Pomimo łagodnego tonu ich wypowiedzi na ten temat, zaliczyłem wielką towarzyską porażkę.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Karl Cr

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach