Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dziwna delegacja

Relacja między Łukaszem a Marią od zawsze była dziwna. Znali się od dawna, wiedzieli o sobie wszystko, ale nie sypiali ze sobą. Każde z nich miało swoje życie. Były momenty, że życia te się trochę zbliżały, potem znów się oddalały.

Pewnego dnia Łukasz znowu jechał na delegację. Tym razem przyszedł mu do głowy pomysł - nigdy nie myślał, że tak to się może później skończyć. Zapytał się Marii, czy nie ma ochoty się z nim przejechać - wyjazd krótki, tylko jedna noc. Maria specjalnych planów na najbliższe dni nie miała, więc się zgodziła. Tym bardziej, że miała ochotę trochę pospacerować i pozwiedzać w samotności.

Kilka dni później nadszedł dzień wyjazdu. Łukasz odebrał Marię z miasta i razem pojechali. Łukasz zaczął w dość dziecinny sposób "podrywać" Marię. Wspominał co chwilę, że jeszcze nigdy nie ruchał się na parkingu w lesie, albo że dawno nikt mu nie robił loda w aucie. Maria starała się ignorować te sugestie, ale też nie miała o nie żadnych pretensji. Zaczęły jej pewne myśli chodzić po głowie...

Po kilku godzinach dojechali na miejsce. Umówili się, że teraz się rozstaną - Maria będzie zwiedzać miasto, a Łukasz zajmie się swoimi służbowymi sprawami. Dzień upłynął dosyć szybko - każdy robił to, co do niego należało. Wieczorem zajechali do hotelu. Łukasz już miał tam rezerwację - wszystko załatwiła mu firma. Wtedy, nie pytając w ogóle Marii o zdanie, poprosił recepcjonistkę o dopisanie jeszcze jednej osoby do jego pokoju, ale tak, by na rachunku firmowym nie było tego widać. Recepcjonistka uśmiechnęła się pod nosem. Widać, że nie pierwszy raz taką akcję przerabiała. Maria i Łukasz zostawili swoje rzeczy w pokoju i poszli zjeść kolację. Wypili przy okazji odrobinę alkoholu, która ich dość mocno rozluźniła.

Po pewnym czasie przenieśli się do pokoju. Maria spojrzała na Łukasza:

- I co, wziąłeś wspólny pokój, bo chcesz mnie przelecieć?
- Wiesz, przyszło mi to do głowy. Wolałem, żebyśmy byli przygotowani na każdą ewentualność.
- Nie sądzę, byś dostąpił zaszczytu seksu ze mną - ale mogę sprawić, że dzisiejszej nocy nie zapomnisz.
- Brzmi interesująco...

W tym momencie Łukasz zaczął namiętnie całować Marię, która to nie protestowała. Po chwili powiedziała:

- Dosyć tego dobrego. Rozbieramy się i idziemy do łazienki.

Poszli do łazienki, Łukasz zaczął napuszczać wody do wanny. Na to Maria przerwała:

- Powoli, nie tak szybko.
- Jak to? Przecież chciałaś się kąpać?
- Nie, nie, chciałam iść do łazienki.

Powoli Łukasz zaczynał rozumieć, co się dzieje.

- Dobrze wiem, że od dawna o tym marzyłeś, więc teraz to dostaniesz - ale na moich zasadach.

Maria kazała mu się rozebrać i położyć we wannie. Sama też sie rozebrała i weszła do wanny, po czym powiedziała:

- Wiesz, że jak każda kobieta lubię złoto. Ale teraz to ty dostaniesz złoto ode mnie - mój złoty deszcz.

W tym momncie Maria zaczęła sikać na klatę Łukasza. Ponieważ widziała u niego sporą dozę podniecenia, postanowiła pójść o krok dalej. Ustawiła się bliżej jego twarzy i kazała mu otworzyć usta - wspaniały złoty nektar poleciał wprost do buzi Łukasza. W pierwszej chwili Łukasz wypluł siuśki Marii. W tym momencie dostał ostrego liścia i kopniaka w jaja:

- Co ty kurwo zrobiłeś? Czy ja ci pozwoliłam wypluć mój nektar? Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy!

Piwo miało swoje efekty - Maria nadal miała spore zapasy i drugi raz nasikała Łukaszowi do ust - tym razem kazała mu wszystko przełknąć, co Łukasz zrobił z - koniec końców - nieskrywaną przyjemnością. Ostre zabawy to jedno - ale w końcu się przyjaźnili, wiec Maria pozwoliła Łukaszowi, by zajął się jej piersiami. Podczas pieszczot piersi Łukasz zaczął się również dobierać do jej cipki - na to jednak Maria nie pozwoliła. Zasugerowała jedynie, że może jej osikaną cipkę dokładnie wylizać. Ta perspektywa Łukaszowi się bardzo podobała. Po cichu liczył na to, że Maria zrewanżuje mu się lodzikiem - jednak nic takiego się nie zdarzyło. Po kilku minutach pieszczot Maria była coraz bliżej orgazmu, jednak jeszcze tego nie chciała i postanowiła przerwać zabawy.

Napuścili wody do wanny i wzięli wspólną kąpiel. Wszelkie próby pieszczot cipki czy seksu były skutecznie przez Marię powstrzymywane. Wyszli z wanny i Maria zasugerowała, by się nie ubierać. Kazała Łukaszowi położyć się na łóżku. Łukasz znowu liczył na to, że Maria zrobi mu laskę - jednak ona miała inne plany. Stanęła nad jego twarzą, ukucnęła. "Oho, będzie 69" - pomyślał Łukasz. Nic z tego. Maria usiadła mu na twarzy - tym razem tak, żeby jedyne co Łukasz miał przed sobą, to jej kakaowe oczko. Cała sytuacja mocno go zaskoczyła i nie wiedział za bardzo co ma robić.

- Cipkę już mi wymęczyłeś. Nie lizałeś nigdy dupci? Do roboty!

Faktycznie, Łukasz nigdy tego nie robił. Po cichu marzył o tym, ale zawsze bał sie to zaproponować. Zaczął więc całować i lizać mały, ciasny otworek swojej Marii. Zaczęło go to bardzo podniecać. Ku jego zdziwieniu, Maria sprawiała wrażenie jeszcze bardziej podnieconej. Łukasz postanowił pójść o krok dalej - zaczął swoim językiem coraz mocniej napierać na dziurkę Marii - po krótkiej chwili delikatnie się rozluźniła i bez problemu mógł koniuszkiem języka penetrować jej dupcię. Nigdy nie sądził, że będzie to takie ciekawe uczucie. Maria jęczała coraz bardziej, aż w końcu sama zaczęła masować palcami swoją łechtaczkę. Jednocześnie coraz bardziej swoją pupą dociskała twarz Łukasza. Po chwili Łukasz poczuł coś mokrego na swojej klacie - mimo, że się przyjaźnił z Marią, to nie miał pojęcia, że przy dużym podnieceniu tryska swoimi soczkami.

- Co, nie widziałeś czegoś takiego?
- No nie.
- Jak chcesz, możesz posmakować.

Łukasz grzecznie posłuchał i smak soczków bardzo mu się spodobał. Maria widziała, że jest podniecony, zadowolony - ale jest jakieś "ale".

- No wyluzuj już, zrobię ci tego loda.
- Super!

Do tego to miała talent. Ekspresowo wzięła całego do buzi i pięknie się nim zajęła. Podniecenie Łukasza było tak duże, że na spust nie trzeba było długo czekać. Oczywiście nie ostrzegł jej i wszystko poleciało do buzi. Reakcja Marii była błyskawiczna - dała Łukaszowi soczystego całusa w usta. Po wszystkim położyła się do łóżka i powiedziała:

- Idę spać. I pamiętaj, zgodnie z obietnicą - żadnego seksu nie będzie.

Słowa dotrzymała - mimo delikatnych podchodów Łukasza, seksu nie było. Następny dzień był właściwie zwyczajny. Zjedli śniadanie, Maria kontynuowała zwiedzanie, a Łukasz zajął się pracą. Po południu zjedli obiad, wrócili do domu. Łukasz nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Na odchodne Maria powiedziała:

- Ja to już nie raz robiłam, ale z tobą był bardzo fajnie. Jeszcze będę mieć jakieś ciekawe pomysły... Pa
- Pa.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Lukasz Nowak

Tu nie ma błędów - sprawdzałem kilka razy.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach