Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z dojrzala w Sylwestra final

Patrzyłem jak zaczyna odpływać kiedy moja dłoń przesuwała się po całej długości jej pachwiny, widziałem jak mocno prostuje swoje długie szczupłe nogi i przebiera palcami u stóp, twarz miała wtuloną w poduszkę, zamknięte oczy, które regularnie zamykała mocniej, a czasami kręciła głową jakby nie dowierzała wciąż w to co się dzieje i jak się czuje.

-Teraz tutaj, dobrze?

Mocno pokiwała głową, a zanim jeszcze moja dłoń dotknęła jej pokrytych miłym meszkiem warg sromowych, uderzyła pięścią w łóżko i schowała całą twarz w poduszce wciskając w nią głowę, by stłumić odgłosy, które wydobywały się co chwila z jej gardła, choć brzmiały jak z głębi trzewi. Próbowałem kontrolować mojego fiuta, ale gdy powiedziałem do Krystyny:

-Proszę tego nie tłumić, nie ma Pani sąsiadów, a głos ma też moc terapeutyczną.- Odwróciła głowę tak by mnie widzieć i nie sapała już, bo jej oddech niemal charczał, uwydatniając wszystkie żyły na jej szyi, a wyrazu jej twarzy nie mogę ani zapomnieć, ani dobrze opisać, bo ta zawsze zdystansowana dojrzała kobieta miała mieszaninę obłędu i agresji w oczach, które miała lekko przymknięte, jej usta były wykrzywione w dół, przez zaciśnięte zęby wydobywały się krople śliny przy każdym charczącym wydechu, cała twarz robiła wrażenie osoby, która z jednej strony nie kontroluje emocji w ekstazie jak na barokowych obrazach piekła, a z drugiej jest tak mocno pozbawiona wpływu na to co się z nią dzieje, że aż czeka na więcej. Patrzyła na mnie taka zwierzęca, czasem miałem wrażenie, że chce coś powiedzieć, ale w tej samej chwili zęby zaciskały się mocniej, a ona wydawała z siebie jeszcze bardziej dziki dźwięk, ja spokojnie patrzyłem jej w oczy, udawałem, że jestem pozbawiony emocji, a gdy moje trzy palce na raz wsunęły się w jej pulsującą kobiecość, jej oczy otworzyły się szeroko, a głową zrobiła gest "No! Dalej! Stać cię na więcej." Wyglądała wtedy przepięknie, a ja wbiłem się w nią tak głęboko, że poczułem koniec jej wnętrza, kąciki jej ust uniosły się nieco tylko ku górze, choć ten nieokreślony grymas wciąż wykrzywiał jej twarz, wtedy nie przerywając masażu przywarłem kroczem do jej zewnętrznej części uda i po kilku ruchach poczuła jak moja wilgoć oblepia jej skórę, gdy to poczuła sporo śliny wypłynęło spomiędzy jej wciąż zaciśniętych zębów, ale kręciła głową jak w transie, a jej gest mówił  jasno "Ani waż się przestawać". Zachowałem się jakby nic się nie stało, moje cztery już palce wiły się w jej cipce, docierając do miejsc do których żaden kutas nigdy nie był w stanie sięgnąć, zerknęła tylko na swoje udo na którym mój niezbyt obfity już wytrysk, rozdzielał się na wodę, która spływała po niej i gęstą maź oblepiającą jej prężącą się nogę. Chyba nawet się lekko uśmiechnęła, ale gdy końcówką kciuka dotknąłem jej zaciśniętej do granic drugiej dziurki, wróciła do dzikości na twarzy, unosząc lekko pośladki dała sygnał by wsunąć i ten palec do jej środka. Byłem spocony tak, że pot stróżkami spływał po moim ciele od czoła po łydki choć nie wykonywałem większego wysiłku, przestałem się opierać o łóżko lewą dłonią i położyłem ją na jej plecach, opierając na nich cały ciężar ciała, Krystyna traciła resztki kontroli nad sobą i poddawała się moim pieszczotom nie chcąc lub nie mogąc wykrztusić z siebie ani słowa. Zapatrzyłem się na jej rozciągniętą moimi palcami, ślizgą od jej soków i mojego potu dziurkę, która zaciskała się na mnie co raz powodując niemal ból moim członkom masującym ją od środka i zgubiłem wątek, więc wróciłem do mojej postaci:

-Betty?- Potrząsnęła głową potwierdzając, że mnie słyszy i znów patrzyła na mnie.- Pamiętasz słowo "Faust"?

Narkotyczna dezorientacja utrudniła jej przypominanie sobie słówek z lekcji, ale wiedziałem kiedy synapsy w jej mózgu znalazły ścieżkę do słowa Faust i połączyły je z "pięść" na twarzy wymalowało się jej niekłamane przerażenie, nawet pokręciła przez chwilę głową prosząc "nie", ale nie przekonała tym ani siebie, ani tym bardziej mnie. Wysunąłem się z niej, a skóra na moich palcach wyglądała jakbym długo był w jacuzzi. Wziąłem do ust resztkę kokainy, która kusiła przy szklance z brandy i zacząłem całować Krystynę bardzo namiętnie, ale dość delikatnie, najpierw by podzielić się proszkiem zetknęliśmy się ustami, a nasze języki igrały ze sobą raz w moich ustach, raz w jej, gdy gorycz narkotyku rozpłynęła się, zacząłem lizać jej wargi, a ona rozchylała je wpuszczając do środka mój język i odwzajemniała pieszczoty. Chwyciłem jej tyłek i zdecydowanym ruchem przesunąłem go tak, by jej nogi znalazły się na dywanie, a ona wypięła pośladki dając mi nieograniczony dostęp do całej siebie. Oparła łokcie o łóżko i rozstawiła nieco szerzej nogi, widziałem ją od tyłu w pełnej krasie, przesunąłem dłonią po pośladkach, położyłem całą na jej kroczu i po chwili zacząłem wsuwać w nią palce, dwa, trzy, łapałem powietrze z podniecenia na myśl co za chwilę jej zrobię, gdy zacząłem wsuwać w nią mały palec złączyłem je tak by wsunąć też kciuka, zatrzymałem się na chwilę i poczułem napływającą do głowy falę oszołomienia tym co widzę i kolejną dawką kokainy, a  do mojego penisa znów napłynęła krew i zaczął pęcznieć ponownie, czym chciałem się pochwalić i przyłożyłem go pośladka Krysi, a ten wtedy zareagował jak mięsień konia- szybkim skurczem. Krysia wyszeptała:

-Już.

A ja wsunąłem w jej dojrzałą waginę dłoń, którą w środku zacisnąłem w pięść. Sama złapała się za wypięte pośladki, rozchylała je, ściskała, wbijała w nie palce, a jej twarz znowu opanował ten zwierzęcy grymas ewidentnie mieszając rozkosz i ból. Czułem jej spazmy na moim nadgarstku sam znowu poczułem się jak w transie i obserwowałem jak moja dłoń wbita w Krysię obraca się raz w lewo raz w prawo, a ona nadziewa się na nią, to znowu próbuje uciec, by po chwili znowu wepchnąć pięść po brzegi. Jej dygot był tak intensywny, że cała w konwulsjach wypluła moją dłoń i obróciła się na plecy, prężąc się i mocno zaciskając uda. Położyłem ją taką bezbronną na łóżku i przykleiłem się niemal do niej, bo moją skórę oblepiał wciąż gęsty pot, nie z wysiłku, a z podniecenia, upewniłem się, że czuje mojego twardego kutasa na swoim podbrzuszu, patrząc jej w oczy i ściągając jej wzrok w dół, by zobaczyła jak ze zsuniętym napletkiem ociera się o jej mokrą skórę. Pocałowała mnie.

-Bardzo podobał mi się ten masaż, zwłaszcza wtedy jak spuściłeś się na moją nogę i miałeś minę "Nic się nie stało, prawda?", od tego momentu byłam jak w transie, nie ma słów by to opisać, ale kiedy myślałam, że to już, zaczynało się od nowa z inną mocą.- Znów zaczęliśmy się całować. Nasze ciała ślizgały się mokre po sobie i byliśmy w takim stanie, że nie wiedzieliśmy czy się dotykamy, czym i w co- czuliśmy rozkosz.- To teraz ty, co mam zrobić?

Objąłem dłonią jej pierś i zacząłem:

-Normalnie powiedziałbym, żebyś mi zrobiła ustami, bo krążą plotki jak wyrafinowana w tym jesteś, a ja lubię kończyć w ustach, albo jeszcze w tyłek, bo Krystyna jest tam ciasna, jak mówią.- Pocałunek.

-Bo jestem.

-A ja chcę, żebyś go pocałowała, nie ssała, pocałowała delikatnie, potem uniesiesz kolana i sprawdzę jak ciasny masz odbyt.- Kolejny pocałunek i Krystyna zsuwa się na dół całując mój tors.- Ale i to na chwilę, bo potem...- Wzdycham, czując jak jej suchy czubek języka wędruje od jąder po sam czubek i gdy jej dłoń przytrzymuje mojego drżącego kutasa, a ona zaczyna go całować, muska tylko, lekko obejmuje ustami i drażni językiem, ale nie bierze do buzi-...potem. Chodź tutaj.

Kładzie się wygodnie na plecach i podciąga kolana do góry, a ja przesuwam nim po jej rowku i wchodzę powoli w jej pupę.

-Zawsze chciałem pieprzyć w tyłek, ale od przodu, by widzieć twarz.

-Liczyłeś na grymas bólu?- pyta i przysuwa pośladki do mnie bym wszedł najgłębiej jak się da.- Całuj mnie teraz i mów co ma być potem.

Całujemy się, trzymam ją za pośladki, a moje palce pilnują by fiut nie wyślizgnął się z jej zakazanej dziurki, unoszę głowę i mówię:

-Wsuń go sobie w cipkę i mów, że mnie kochasz, że bardzo mnie pragniesz.

Mocno zdziwiona wyciąga mojego fiuta z tyłka, wsuwa sobie między wargi sromowe.

-Uwielbiam cię, pieprz mnie teraz powolutku, chcę patrzeć jak dochodzisz i Twoja sperma rozlewa się we mnie.

Kilka ruchów i spuszczam się ostatni raz. Ostatni dotyk twardej piersi, pocałunek i mój miękki penis wypada z Krystyny, po chwili wypływa z niej mój wytrysk, patrzymy na to i zaczynamy się ubierać. Zaraz pewnie będą inni na klina.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasz Tomasz

Komentarze

Dobre


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach