Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przypadkowe spotkanie w klubie

Przeprowadzka do Poznania była dla mnie jak nowy początek. Po tym jak mój poprzedni związek zakończył się dość niespodziewanie nic nie trzymało mnie we Wrocławiu, do którego wyjechałam na studia ponad 10 lat wcześniej. Pracowałam jako Project Manager w Dziale Zarządzania Projektami jednej z międzynarodowych korporacji. Wydawało mi się, że mam wszystko, wspaniałą dziewczynę, dobrą pracę, mieszkanie, wprawdzie wynajmowane, ale jednak przytulne i ciepłe, dobry samochód i fajną grupę przyjaciół. Jednak po zdradzie Kasi zawalił się mój świat. Chciałam uciec z tego mieszkania, z tego miasta, zostawić za sobą całe dotychczasowe życie i zakopać się gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Kasia próbowała ratować nasz związek, obiecując, że nigdy więcej mnie nie skrzywdzi. Dla mnie jednak nie było możliwości powrotu do tego co było przed zdradą. Na czas wyprowadzki Kasi z naszego mieszkania przeniosłam się do hotelu. Praca była moim zbawieniem. Nadgodziny sprawiały, że coraz mniej myślałam o tym co się stało. Po wyprowadzce Kasi zostałam sama w 100 metrowym mieszkaniu, w którym jedyną rzeczą, której się poświęcałam była whisky z colą i lodem. Przyjaciele bezskutecznie próbowali wyciągnąć mnie z domu. Pewnego dnia szef mojego Działu wezwał mnie do siebie i powiedział:


- Aga, nie wiem co się stało, ale wiem, że to co się dzieje z Tobą powoli zabija Cię od środka. Krótka piłka - jest posada Dyrektora Działu Projektowego w Poznaniu. Stanowisko równorzędne z moim, oddział trochę mniejszy niż nasz wrocławski, ale wyzwanie przed Tobą i tak spore. Jeżeli się zgodzisz oczywiście będę mieć problem, żeby zastąpić najlepszego szefa zespołu, ale chcę żebyś się rozwijała a nie zaharowywała, żeby tylko nie myśleć. Bierzesz to?


- Biorę - powiedziałam bez zastanowienia.


- Hm... kiedy możesz być w Poznaniu?


- Choćby w poniedziałek.


- Wszystko będzie gotowe w takim razie. Potrzebujesz wolne, żeby się ogarnąć?


- Byłoby milo. Spakuję się i przeprowadzę przez weekend. Dziękuję Michał - powiedziałam przez łzy i wyściskałam mojego wieloletniego szefa.


- Powodzenia Aga - pożegnał mnie uśmiechem, naprawdę szczerym - możesz już teraz wracać do domu.


Wyszłam z gabinetu Michała ze łzami w oczach. Poszłam do mojego zespołu. Wzięłam karton po drodze, żeby się spakować.


- Słuchajcie Kochani - zaczęłam łamiącym się głosem - postanowiłam przyjąć propozycję szefa i przenoszę się na stanowisko Dyrektora Projektów w naszym oddziale w Poznaniu. Dziś jest mój ostatni dzień w pracy. Dziękuję Wam za pełne zaangażowania dni pracy, za pomoc, za wsparcie i oddanie. Za każdego z Was dałabym się pokroić. Mam nadzieję, że będziecie dalej się rozwijać. Znacie mnie dobrze, wiecie co się u mnie działo przez ostatnie tygodnie i chyba tak samo jak ja czujecie, że to jedyne dla mnie rozwiązanie. Jeżeli tu zostanę to prędzej czy później coś złego się ze mną stanie - rozpłakałam się i padłam w objęcia moich przyjaciół - proszę, nie róbcie mi żadnej imprezy pożegnalnej. Ja się z Wami nie żegnam. Czekam na Was w Poznaniu!


Tego dnia spakowałam swoje rzeczy i wyszłam ostatni raz z mojej ukochanej z pracy. Spakowałam się dość szybko, mimo tego, że we Wrocławiu spędziłam ponad 10 lat, rzeczy miałam niewiele. Do Poznania dojechałam w piątek. Wróciłam do mojego rodzinnego domu. Po wyprowadzce rodziców do Niemiec zostało mieszkanie, w którym do śmierci mieszkała moja babcia. Powrót do mojego rodzinnego miasta był jak haust świeżego powietrza. Zaczynałam wszystko od nowa.


Sobotę spędziłam na sprzątaniu i rozpakowywaniu. Wieczorem postanowiłam napić się drinka i wybrałam się do branżowego klubu. Zajęłam miejsce przy barze, zamówiłam szklankę whisky z colą i lodem. Patrzyłam na dziewczyny tańczące na parkiecie. Widok ten wywołał mój uśmiech. Pierwszy raz od 5 lat mogłam patrzeć na obce dziewczyny bez skrupułów. Nie oczekiwałam od tego wieczoru niczego specjalnego po prostu nie chciałam siedzieć w pustym mieszkaniu. Po około 4 drinkach podeszła do mnie jedna z dziewczyn, która wcześniej mignęła mi na parkiecie.


- Mogę się dosiąść? - usłyszałam.


- Jasne, proszę.


- Jestem Magda - powiedziała blondynka ubrana w jeansy, obcisły biały T-shirt i białe tenisówki.


- Aga - odpowiedziałam.


- Co pijesz?


- Whisky z colą. Napijesz się?


- Chętnie.


Zamówiłam jeszcze 2 razy whisky. Po chwili Magda zapytała czy z nią zatańczę:


- Dziś nie, dziś mam raczej spokojny dzień.


- Ok, rozumiem. Czy mimo wszystko mogę z Tobą posiedzieć?


- Jasne - uśmiechnęłam się.


- Jesteś stąd?


- Właśnie wróciłam po 10 letniej nieobecności do mojego rodzinnego miasta. A Ty?


- Ja jestem z lubuskiego. Jesteś tu sama?


- Tak, a Ty?


- Przyszłam z koleżankami, ale nawet nie zauważyły mojej nieobecności - roześmiała się.


Rozmowa kleiła nam się na tyle, że nie zorientowałyśmy się kiedy zrobiło się dość późno. Wypiłyśmy już całkiem sporo, kiedy postanowiłyśmy się zbierać. Zamówiłam taksówkę:


- Magda, chcesz wpaść do mnie na drinka?


- Chętnie.


Taksówka podjechała, wsiadłyśmy do tyłu a podróż minęła nam na rozmowie. Gdy weszłyśmy do mieszkania, Magda była zauroczona wnętrzem. Mimo, że mieszkanie zajmowała moja babcia, wnętrze było odnowione a do tego przestronne. Zaprosiłam ją do salonu, a sama ruszyłam do kuchni żeby nalać nam drinka. Po kilku szklankach dość dobrego whisky Magda zaczęła zbliżać się do mnie, aż w końcu mnie pocałowała. Pocałunek, mimo ilości spożytego alkoholu był bardzo przyjemny. Magda dość umiejętnie operowała swoim językiem skutecznie zachęcając mnie do odwzajemnienia pocałunku. Zaczęłam robić się wilgotna. Przyznam szczerze, że nie liczyłam, że ta sytuacja się tak rozwinie. Nabierając tempa, Magda zaczęła mnie rozbierać. Chwyciłam jej ręce.


- Zwolnij, to będzie bardziej przyjemnie - powiedziałam.

Dość opornie, ale przystała na moją prośbę. Całowałyśmy się namiętnie powoli pieszcząc swoje ciała. Zaczęłam całować jej szyję, słyszałam jak zaczyna mruczeć z rozkoszy. Magda zaczęła rozpinać moją koszulę, delikatnie popchnęła mnie na kanapę i całowała moją szyję i obojczyki. Jej pocałunki były delikatne, tak jakby dostosowała się do mojej rady. Pociągnęła mnie za szyję, żeby sięgnąć do zapięcia mojego stanika. Gdy go ze mnie zdjęła chwilę popatrzyła na moje piersi. Moje sutki były już nabrzmiałe, a ja robiłam się coraz bardziej wilgotna. Magda uśmiechnęła się do mnie i powiedziała, że mam bardzo kształtny biust, po czym delikatnie zaczęła pieścić moje piersi i całować sutki. Podgryzała je delikatnie jeszcze bardziej podkręcając atmosferę. Chciała zejść na dół, kiedy podniosłam jej podbródek, żeby zwróciła na mnie uwagę. Popatrzyła na mnie a ja zdjęłam jej bluzkę i odpięłam stanik. Moim oczom ukazał się niewielki, ale sterczący biust. Przytuliłam się do niej i zaczęłam drażnić językiem jej sutki. Zaczęła wyginać się z rozkoszy. Podnosiłam ją i usiadłam na kanapie. Magda siedziała okrakiem na mnie. Całowałyśmy się namiętnie i intensywnie ściskając nawzajem swoje piersi.


- Chodź do łóżka - powiedziałam w pewnym momencie.


Myślę, że duża ilość alkoholu, który krążył w moich żyłach dodał mi sporo odwagi. Magda przystała na moją propozycję. Wstała i cały czas trzymając mnie za rękę podążała za mną do sypialni. Gdy do niej weszłyśmy, położyłam ją na łóżku, a sama położyłam się nieco nad Magdą. Całowałam jej usta od czasu do czasu przenosząc się na piersi. Powoli moja ręka wędrowała w stronę zapięcia jej jeansów. Magda rozpięła spodnie, chwyciła moją rękę i skierowała ją niżej.


- Dotknij mnie - powiedziała.


Posłusznie włożyłam rękę w jej spodnie. Przez cienkie majtki wyczułam jak bardzo mokra była. Zaczęłam pieścić jej łechtaczkę. Magda wiła się z rozkoszy. Całując jej szyję coraz szybciej masowałam jej kobiecość. Zdjęłam jeansy z jej bioder, a ona zsunęła majtki. Postanowiłam doprowadzić ją do orgazmu szybko. Słyszałam jak dyszy coraz bardziej. Jej ręka, która dotychczas swobodnie dotykała mojej szyi, zaczęła coraz mocniej zaciskać się na moim karku.


- Jestem bardzo blisko, nie przerywaj Aga - powiedziała, po czym zaczęła jęczeć z rozkoszy.


Nie przestawałam masować jej łechtaczki, kiedy nagle Magda zaczęła bardzo głośno jęczeć a jej uda zacisnęły się na moim przedramieniu. Spełniona bardzo głośno oddychała z uśmiechem na twarzy. Chwilę leżałyśmy tak na łóżku, po czym Magda uniosła się. Zdjęła do końca spodnie i bieliznę i stanęła przede mną. Magda nie miała figury modelki, ale mi takie kształty odpowiadają najbardziej. Pełne biodra i odstające pośladki podniecają mnie bardziej niż figury chudych kobiet. Magda postanowiła się odwdzięczyć za orgazm, który jej dałam. Zdjęła moje spodnie i położyła się na łóżku obok mnie. W przeciwieństwie do mnie, włożyła we mnie palec zdecydowanym ruchem i obserwowała moją reakcję. Czując ją w sobie ogarnęła mnie duża rozkosz.


- Jesteś bardzo wilgotna - powiedziała z uśmiechem na twarzy, po czym włożyła we mnie drugi palec.


Początkowo posuwała mnie bardzo powoli całując moją szyję naprzemiennie z sutkami. Sprawiała mi tym ogromną przyjemność. Moje serce zaczęło bić coraz szybciej, mój oddech zaczął przyspieszać. Jej ruchy były bardzo finezyjne. Czułam, że jestem blisko, wtedy Magda jakby odczytując moje myśli, zeszła na dół i weszła we mnie językiem, a kciukiem pieściła moją łechtaczkę. Moje ciało zaczęło drżeć, coraz mocniej ściskałam kosmyki jej włosów.


- Mocniej, mocniej, mocniej - wypowiadałam z trudem, a Magda wkładała język coraz głębiej.


Po chwili krzyknęłam z rozkoszy, moje uda zacisnęły się na jej szyi. Kiedy już traciłam siły Magda nie przestawała mnie posuwać. Po chwili doszłam ponownie jęcząc niesamowicie głośno.


- Magda, Magda, poczekaj! - krzyknęłam a ona podniosła wzrok. Jej usta bardzo szybko zamieniły się w szczery uśmiech - daj mi chwilę oddechu.


Magda zbliżyła się do mnie, a ja wyciągnęłam ręce, żeby ją przytulić. Leżałyśmy tak chwilę, po czym zapytała:


- Dużo masz lat?


- 30, a Ty?


- 25, prawie - odpowiedziała. Mogę zadać Ci niedyskretne pytanie?


- Możesz, najwyżej nie odpowiem - powiedziałam z ironicznym uśmiechem.


- Dużo miałaś partnerek w swoim życiu?


Zmieszałam się nieco, po czym odpowiedziałam:


- Dwa poważne związki, w tym jeden pięcioletni i około 10 dziewczyn w szeroko pojętym międzyczasie. A Ty? Po tym co właśnie wyczyniałyśmy sądzę, że było ich sporo?


- Jeden dwuletni związek, a oprócz tego 5 dziewczyn, z którymi po prostu uprawiałam seks.


- Musiały sporo umieć, skoro i Ty nabrałaś tak wielu umiejętności.


Magda uśmiechnęła się po czym wstała i skierowała się do salonu po nasz drinki. Podczas naszego seksu cały lód, który wrzuciłam do szklanek rozpuścił się w whisky. Rozmawiałyśmy jeszcze dłuższy czas, po czym postanowiłyśmy chwilę się przespać, bo za oknem zaczęło już świtać.


Obudziłam się po 11, Magda nadal spała. Poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać śniadanie. Nadal czułam sporą ilość alkoholu, który wczoraj płynął w mojej krwi. Moje krzątanie się zapewne obudziło Magdę. Przyszła do kuchni jedynie w majtkach i koszulce, która opinała jej dalej nabrzmiałe sutki. Stanęła za mną i próbowała mnie pocałować w szyję. Jako, że była nieco niższa ode mnie, miała z tym nie lada problem. Gdy jej się wreszcie udało, wzięła butelkę wody i wypiła niemalże pół litra.


- Spragniona?


- Całkiem, choć największe moje pragnienie ugasiłaś dziś w nocy - uśmiechnęła się zalotnie.


Jej słowa wywołały radość na mojej twarzy.


- Pomóc Ci?


- Nie trzeba, już kończę, ale możesz zrobić kawę.


- Czarna?


- Czarna z odrobiną mleka - powiedziałam.


- Przyrządziłaś niezłe pyszności Aga!


- To nic specjalnego, jedzmy.



Po skończonym śniadaniu Magda zaproponowała wspólną kąpiel. Weszłyśmy do wanny, woda była gorąca a ja odczuwałam na swojej łechtaczce wrażliwość powstałą w wyniku niesamowitej przyjemności, którą sprawiła mi Magda. Leżałam w wannie a Magdalena opierała się o mnie. Z pewną dozą delikatności myłam jej ciało gładząc po jej miękkiej skórze. Od czasu do czasu obdarowałam jej szyję pocałunkiem. Gdy skończyłyśmy kąpiel wstała i zamiast sięgnąć po swoje ubrania przycisnęła mnie do ściany i zaczęła pieścić moje piersi. Swoim ciałem przywarła do mojego szukając zręcznymi palcami mojej łechtaczki. Całowała moje plecy zniżając się obcałowała moje pośladki. Kiedy była na dole odwróciłam się, podniosłam ją i zaczęłam całować bardzo namiętnie w usta. Nasze języki splotły się a ręce powędrowały na tyłeczki. W takim uścisku przeszłyśmy do sypialni i wylądowaliśmy znowu  w łóżku. Magda leżała na mnie, a po krótkiej wymianie pocałunków podniosła moją nogę a sama położyła się tak, że nasze łechtaczki się stykały. Obie byłyśmy nieziemsko wilgotne. Ocierając się o siebie przyspieszałyśmy swoje ruchy. Kiedy zaczęłam dochodzić i zamknęłam oczy, Magda dysząc wyszeptała:


- Otwórz oczy, zostań ze mną, chcę dojść razem z Tobą.


Wtedy jeszcze intensywniej ocierałam się o nią. Widziałam, że jej ciało zaczyna drżeć. Nasze oddechy się niemal zsynchronizowały. Jęczałyśmy coraz głośniej. Rozpoczęłam szczytować pierwsza. Za chwilę Magda dochodziła. Był to jeden z najbardziej intensywnych orgazmów jaki przeżyłam. Po wszystkim padłyśmy bez sił na łóżko, pieszcząc się od czasu do czasu.


Spojrzałam na zegarek, wybiła godzina 14. Wstałam i zaczęłam się ogarniać. Magda zauważyła moją krzątaninę i również uszykowała się do wyjścia. Przyszła się pożegnać, pocałowała mnie na do widzenia, czekając chyba na reakcję z mojej strony. Niestety, mimo tak wspaniałej nocy wróciły do mnie obawy, że nic lepszego od Kasi mnie nie spotka. Milczałam, a wtedy Magda powiedziała:


- Zostawiłam w sypialni mój numer telefonu. Jeżeli będziesz chciała spędzić miły wieczór, to zadzwoń - powiedziała z widocznym smutkiem w oczach i rozczarowaniem na twarzy.


Byłam zła na siebie, że nie potrafiłam wydusić ani jednego słowa. Magda wyszła a ja nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Wieczorem uszykowałam się do pracy i byłam gotowa na pierwszy dzień w nowym zespole.


W poniedziałek wstałam wcześnie po nieprzespanej nocy. Myślę że wspomnienie intensywnego seksu z Magdą jak i stres przed pierwszym dniem w pracy zrobiły swoje. Ubrałam się w czarny kostium i białą elegancką koszulę. O godzinie 8 byłam już na miejscu. Po spotkaniu z Prezesem oddziału, skierowałam się do kadr aby dopełnić formalności. Na godzinę 11 zaplanowane było spotkanie z nowym zespołem. Pracownicy Działu zgromadzili się a po krótkim wstępie ze strony prezesa, przedstawiłam się zespołowi. Mniej więcej w połowie spotkania otworzyły się drzwi sali konferencyjnej, zobaczyłam postać kobiety, ale z uwagi na zgaszone światło i odpalony rzutnik nie widziałam jej twarzy.


- Przepraszam za spóźnienie - wybrzmiało bardzo cichym i lekko przerażonym głosem.


Jedyne wolne miejsce na sali znajdowało się zaraz obok mnie. Kobieta ubrana w jeansy i sportową marynarkę podeszła do krzesła i wtem moim oczom ukazała się Magda. Tak ta sama Magda, która w sobotę zatrzęsła moim światem w sypialni. Wymieniłyśmy się spojrzeniami pełnymi zdziwienia i przerażenia, po czym lekko zmieszana kontynuowałam prezentację na temat wizji mojego nowego zespołu...


Po spotkaniu chciałam porozmawiać z Magdą, żeby jakoś to wszystko wyjaśnić. Poprosiłam, aby każda osoba w moim zespole przyszła do mojego gabinetu po kolei po spotkaniu na rozmowę. Ku mojemu zaskoczeniu Magda przyszła jako ostatnia, jakby broniła się rękami i nogami zaklinając rzeczywistość.


Magda zamknęła za sobą drzwi pokoju.


- Dzień dobry Pani Dyrektor - powiedziała.


- Mówiłam na spotkaniu abyście mówili mi na "ty". Poza tym po tym weekendzie chyba zdarzyło się między nami dużo więcej - powiedziałam z nieco skrywanym uśmiechem na twarzy.


- Aga ja nie rozumiem co się tu stało, w dalszym ciągu staram się tą sytuację pojąć.


- Dla mnie ona też jest niespotykana. Nigdy wcześniej nie przespałam się ze swoją podwładną. Ale tak naprawdę nie wiedziałyśmy kim jesteśmy. Żadna z nas nie zapytała o żadne konkrety związane z pracą. Domyślać się też nie mogłaś, bo nikt nawet Was nie uprzedził, że będziecie mieć nowego Dyrektora.


- Aga mi bardzo na tej pracy zależy.


- Mi na swojej również.


- To co z tym zrobimy?


Zamyśliłam się lekko i choć wcale tak nie uważałam, powiedziałam do niej:


- Mimo, że ten weekend był szalony a ja nigdy go nie zapomnę, to lepiej będzie jeżeli nigdy więcej to się nie powtórzy. Musimy w pracy zachowywać się profesjonalnie. Zgodzisz się że mną?

- Myślę, że to najlepsze rozwiązanie - powiedziała z nieskrywanym smutkiem w głosie.


Ustaliłyśmy jeszcze kilka szczegółów dotyczących pracy i Magda udała się do swojego pokoju. Resztę dnia spędziłam na ogarnianiu nowej sytuacji, zapoznaniu się z bieżącymi projektami i nowymi inicjatywami. Ustaliłam z zespołem, że w realizacji naszej pracy przyjmiemy metodologię SCRUM. Co poniedziałek będziemy odbywać krótkie briefy czy też sprinty, które naświetlą nam aktualną sytuację we wszystkich projektach. Raz w miesiącu mieliśmy spotykać się na około 4-godzinne spotkanie, żeby porozmawiać o nowych ideach albo o kamieniach milowych, które są jeszcze do osiągnięcia w trwających projektach. Miałam bardzo konkretny plan rozbudowy zespołu, chciałam aby oddział poznański naprawdę się rozwinął i nawet prześcignął Wrocław w swoich osiągnięciach. Do tego potrzebowałam sporo czasu, ale też dobrej współpracy z innymi, dlatego wszystkich starałam się traktować równo. Magda nie była szefem zespołu, w związku z tym widywałam ją dość rzadko na spotkaniach służbowych. Czasami mijałyśmy się na korytarzu czy spotykałyśmy w pomieszczeniu socjalnym. Wtedy zawsze obdarowywała mnie szczerym uśmiechem i słodkim "cześć" na przywitanie. Kiedy udało nam się spędzić chwilę sam na sam czasami wracałyśmy myślami do tamtego weekendu, który przywodził jedynie pozytywne wspomnienia. Jednak obie bardzo poważnie traktowałyśmy naszą umowę i profesjonalnie podchodziłyśmy do pracy. Do klubów branżowych nie chodziłam, chciałam maksymalnie poświęcić się nowym zadaniom jakie przede mną stawiała firma.


Tak minęły 2 miesiące. Mój dział się rozwijał, zbieraliśmy dużo pochwał od prezesa co przełożyło się też na premie i motywację do pracy. Pracownicy cenili sobie atmosferę współpracy ze mną, a ja spełniałam się w roli szefowej.


Pewnego dnia zostałam w pracy po godzinach. Kiedy wyszłam do pomieszczenia socjalnego, żeby napełnić kubek kawą zobaczyłam stojącą przy ekspresie Magdę. Była ubrana w jeansy i biały golf, na nogach miała skórzane botki. Odwróciła się w moją stronę i z niekrytym zaskoczeniem w głosie zapytała:


- Aga? Co tutaj robisz o tej porze?


- Muszę trochę popracować, mam kilka nowych pomysłów i chciałabym przedstawić je prezesowi do końca tygodnia. Co Ty tutaj robisz?


- Nadrabiam zaległości. Jaką kawę ci zrobić? Białą bez cukru?


- Skąd wiesz, że taką piję?


Magda uśmiechnęła się i powiedziała:


- Wiem o Tobie więcej niż czy się wydaje.


Chwilę pomilczałyśmy czekając aż ekspres skończy przygotowywanie kawy i rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Po około godzinie, może dwóch, Magda zajrzała do mnie i zapytała czy jeszcze pracuję. Gdy odpowiedziałam twierdząco oznajmiła mi, że ona wraca do domu. Pora już dawno przekroczyła godzinę kolacji, jednak zaczęłam odczuwać głód. Dlatego postanowiłam wziąć sobie coś na wynos.


- Zjadę na dół z Tobą i kupię sobie coś do jedzenia - powiedziałam.


Gdy czekałyśmy na windę  Magda stanęła bardzo blisko mnie. Czułam jej zapach, słyszałam jej bijące serce, jej dłoń delikatnie musnęła moją, a ja na całym ciele dostałam gęsiej skórki. Weszłyśmy do windy i w momencie kiedy drzwi się zamknęły Magda zbliżyła się do mnie i pocałowała delikatnie w usta. Miała przyspieszony oddech, a jej język był ciepły i bardzo sprawnie obwinął mój. Nasz pocałunek trwał krótko, ale wystarczyło, żebym zrobiła się lekko wilgotna. Gdy otworzyły się drzwi od windy, wyszłyśmy z niej, a ja chciałam zapytać czy nie zostanie ze mną na dłużej, ale naszym oczom ukazał się Prezes.


- Wy jeszcze tutaj pracusie? - zapytał ze zdziwieniem.


- Tak wyszło - odpowiedziałam - idziemy po coś do jedzenia.


- Ja właściwie uciekam już do domu, dobrej nocy - powiedziała Magda, po czym szybko skierowała się do wyjścia z budynku.


Nie zdążyłam jej zatrzymać, bo Prezes kontynuował rozmowę i nie wypadało mi jej przerywać. Do końca pobytu w pracy nie udało mi się zapomnieć o tym pocałunku. Pytałam sama siebie, dlaczego to zrobiła, dlaczego mnie pocałowała? Przecież się umawiałyśmy na profesjonalne relacje. Może czuje coś do mnie? A może chcę się zabawić?


Nazajutrz rano weszłam do windy. Zaraz po mnie weszła Magda. Winda była zatłoczona a ona stanęła bezpośrednio przede mną. Pod wpływem impulsu i jej cudownego zapachu położyłam rękę na jej biodrze. Magda lekko drgnęła, ale po chwili przysunęła się do mnie ocierając się swoim ciałem o moje, co sprawiło, że moja dłoń powędrowała w okolice zamka jej spodni. Serce biło mi coraz mocniej, a moje dłonie zaczęły się pocić. Gdy dojechałyśmy na nasze piętro Magda jak gdyby nigdy nic wyszła z windy uśmiechając się do mnie słodko. Muszę przyznać, że ta nasza gra jest niesamowicie podniecająca...


Takich sytuacji było jeszcze kilka, jednak nigdy nie doszło do niczego więcej niż do namiętnego pocałunku.

W grudniu firma zorganizowała Wigilię, która była sowicie zakrapiana. Jak to przy alkoholu człowiekowi puszczają hamulce w wielu materiach. Nie inaczej było w przypadku Magdy. Obserwowałam ją cały wieczór. Wyglądała bardzo elegancko, miała na sobie czarną sukienkę, która wspaniale opinała się na jej biodrach i pośladkach. Patrzyła na mnie zalotnie, a ja próbowałam opanować falę gorąca, która mnie oblewała. W pewnym momencie ruszyłam do łazienki, żeby trochę się odświeżyć. Zaraz za mną do łazienki weszła Magda, upewniła się, że oprócz nas nie ma nikogo innego w pomieszczeniu i natychmiast przybliżyła się do mnie próbując mnie pocałować. Nasze języki splotły się w namiętnym pocałunku, a ręce Magdy wędrowały po moim ciele. Pociągnęła mnie za sobą do jednej z kabin i zaczęła całować moją szyję. Mimo, że pragnęłam tego cholernie mocno i podnieciłam się tak, że swobodnie mogłabym zmienić bieliznę na suchą powiedziałam:


- Magda... nie możemy, zatrzymaj się proszę.


- Chcesz tego Ty, chcę tego ja. Jesteś za bardzo seksowna dziś. Pragnę Cię tu i teraz.


- Magda przestań - powtórzyłam.


Magda przystała mnie całować, popatrzyła na mnie lekko pijanym wzrokiem i w końcu, zapytała:


- Na pewno?


W tym momencie nie wytrzymałam. Pragnęłam jej tu i teraz. Dopadłam swoimi ustami do jej szyi, którą zaczęłam namiętnie całować. Moja ręka powędrowała w jej majtki. Magda była tak wilgotna, że kilka moich ruchów wystarczyło i doszła tak mocno, że czułam jej orgazm na swojej dłoni. Gdy tylko chwilę ochłonęła uklękła przede mną i wylizała moją szparkę wkładając dwa palce do mojej pochwy. Posuwała mnie chwilę po czym doszłam, a Magda zlizywała ze mnie soki jeszcze bardzo długo. Po wszystkim wyszła z kabiny jako pierwsza. Upewniła się, że teren jest czysty i zawołała mnie do umywalki. Ogarnęłyśmy się obie i wróciłyśmy na imprezę. Zdaję się, że nikt nie zauważył naszej nieobecności. Resztę wieczoru spędziłyśmy oddzielnie. Wróciłam do domu około 3 w nocy, a Magda została jeszcze w knajpie.


Na święta wyjechałam do Niemiec do rodziców. Od czasu seksu w damskiej toalecie nie kontaktowałam się z Magdą. Do pracy wróciłam dopiero po Nowym Roku. Ku mojemu zaskoczeniu Magda była na L4 do ponad polowy stycznia. Czyżby mnie unikała? Długo biłam się z myślami czy napisać wiadomość do niej z pytaniem jak się czuje. Przeczekałam dwa kolejne dni, po czym wreszcie zebrałam się na odwagę:


- Cześć Magda, jak się czujesz? Wszystko u Ciebie ok?


Na odpowiedź przyszło mi czekać kilka godzin. Wreszcie pod wieczór mój telefon wydał z siebie ten wyczekiwany przeze mnie dźwięk przychodzącej wiadomości:


- Cześć Szefowo, wszystko u mnie dobrze. Będę w pracy po 15 stycznia. Dziękuję za Twoja troskę.


Wiadomość brzmiała dziwnie, zachowawczo, bez flirtu, który Magda ma w zwyczaju.


- Chciałabym z Tobą porozmawiać, czy możemy spotkać się prywatnie?


- Przepraszam Aga, nie dam rady. Zobaczymy się po moim powrocie - zakończyła.


Nie wiedziałam co myśleć o tej wiadomości. Nie chcąc być nachalną nie kontynuowałam wymiany smsów jednak byłam bardzo niespokojna. Długo analizowałam to co się stało i nie mogłam tego zrozumieć. Dni płynęły a ja wyczekiwałam powrotu Magdy do pracy. Chciałam znów zobaczyć jej uśmiech, posłuchać jej głosu. W końcu nastał dzień, w którym Magda wróciła do pracy. Szukałam jej wzrokiem, jednak była zajęta nadrabianiem zaległości. Weszłam do pokoju, w którym pracowała. Było tam 5 innych osób.


- Cześć wszystkim, Magda mam nadzieję, że czujesz się już lepiej?


- Tak, znacznie lepiej, dziękuję.


- Czy możesz przyjść do mnie w wolnej chwili? Mam do Ciebie kilka spraw.


- Dobrze, będę za 30 minut - odpowiedziała.


Po tej informacji wróciłam do swojego gabinetu i oczekiwałam jej przyjścia. Po prawie godzinie usłyszałam pukanie do drzwi, moje serce zaczęło bić coraz mocniej, zaczął mnie oblewać zimny pot.


- Proszę - powiedziałam krótko.


- Chciałaś mnie widzieć.


- Tak, zamknij drzwi.

Magda posłusznie wykonała moje polecenie i usiadła na krześle przed moim biurkiem.


- Poprosiłam Cię do siebie, bo chciałam porozmawiać o tym co się stało na Wigilii.


Magda wyraźnie zaczęła się czerwienić. Spuściła wzrok. Po chwili zapytała:


- Chcesz mnie zwolnić?


- Co? Jak mogło Ci to przyjść do głowy? Zmartwiłam się, brak kontaktu z Twojej strony był dla mnie przykry. Co się stało? Czy możesz mi wyjaśnić swoje zachowanie? Czy ja coś wtedy zrobiłam? Zachowujesz się bardzo dziwnie...


- Ja po prostu... - zawahała się.


- Co takiego?


- Ja wiem, co Ci obiecałam, że będę zachowywać się profesjonalnie, bo praca jest dla mnie najważniejsza. Ale tak naprawdę, wystarczyło kilka drinków i zachowałam się kompletnie nieodpowiedzialnie. Nie potrafiłam oprzeć się Tobie i Twojemu boskiemu ciału. Dotychczas ten flirt i pocałunki były dość niewinne, ale w trakcie tej imprezy tak pragnęłam Ciebie, że sprowokowałam ten szybki numerek. Przepraszam Aga.


Przemyślałam przez chwilę jej słowa i wreszcie zaczęłam:


- Chciałam tego tak samo jak i Ty. Obserwowałam Cię przez cały wieczór i po cichu liczyłam, że on właśnie tak się skończy. Obiecałyśmy sobie profesjonalizm, ale ja nie żałuję tego seksu. Ty żałujesz?


- Oczywiście, że nie żałuję. Tylko...


- Tylko?


- Chcę dotrzymać naszej umowy. Nie chcę, żeby to się powtórzyło i rzutowało na naszą pracę.


- Rozumiem. Tak właśnie będzie.

Magda popatrzyła na mnie ze łzami w oczach, uśmiechnęła się sztucznie i opuściła mój gabinet. Nie takiego obrotu spraw się spodziewałam. Przyznam szczerze, że Magda naprawdę mi się podobała, może nawet się w niej zadurzyłam, ale miała rację, łączenie pracy i życia prywatnego nie sprawdza się na dłuższą metę. Postanowiłam, że uszanuję naszą umowę, liczę, że Magda zrobi to samo.


Mijały kolejne dni, tygodnie i miesiące naszej wspólnej pracy. Nasze relacje opierały się jedynie o zawodowe sprawy, choć trudno było mi opanować pożądanie. Zarówno Magda jak i ja unikałyśmy wspólnych imprez integracyjnych, żeby nie kusić losu. Pewnego dnia wychodząc z pracy w piątkowe popołudnie moim oczom ukazała się Kasia. Tak, dobrze czytacie, Kasia, która zdradziła mnie rujnując całe moje życie.


- Cześć Aga.


- Kasia? Co Ty tu robisz?


- Moja siostra nie żyje, a ja chciałam porozmawiać z kimś na kim mi zależy - mówiąc to wpadła w moje ramiona.


Ja stałam jak wryta. Nie wiedziałam co mam zrobić. Po pewnym czasie udało mi się dowiedzieć, że siostra Kasi zginęła w wypadku 3 miesiące wcześniej. Długi czas rozmawiałyśmy po czym zaprosiłam ją do baru na drinka. Nie chciałam zabierać jej do domu, żeby nie przyszło mi do głowy pójście z nią do łóżka z litości.


- A gdzie się zatrzymałaś? - zapytałam.


- W hotelu niedaleko centrum. Wyjdziesz ze mną na fajkę?


- Jasne, czemu nie. Potem od razu wracam do domu.


- Dobrze.


Gdy wyszłyśmy na zewnątrz wpadłam na Magdę... To wszystko przypominało jakiś tani film amerykański klasy B. Nie mogłam uwierzyć jakiego pecha mam w życiu.


- Aga?


- Cześć Magda.


- Poznaj proszę, to jest Kasia.


- Kasia...? - zawahała się Magda


- Jej była dziewczyna - wtrąciła Kasia - miło Cię poznać.


- Magda, jej obecna pracownica - odpowiedziała dużą dozą niezadowolenia w głosie.


Atmosfera była tak napięta, że Magda szybko zniknęła wchodząc do klubu. Próbowałam namówić Kasię na powrót ale chciała wypić jeszcze jednego drinka. Długo opierając się w końcu przystałam, licząc, że dane będzie mi trochę poobserwować Magdę. Miałam nadzieję, że nie znajdzie sobie żadnej ładnej dziewczyny na tę noc, a przynajmniej że nie będę musiała na to patrzeć.


Wodziłam za nią wzrokiem. Ilekroć spoglądała w moją stronę, starałam się szybko odwrócić. Ostatecznie po dwóch drinkach Kasia przystała na wyjście z klubu. Gdy wyszłyśmy kątem oka dostrzegłam Magdę palącą papierosa na zewnątrz. Wsadziłam Kasię do taksówki a sama czekałam na kolejną. Wsiadając do mojej taryfy ukradkiem spojrzałam w miejsce, w którym stała Magda, licząc na choćby jedno spojrzenie, ale niestety spóźniłam się. Magdy już tam nie było. Z lekkim uczuciem zawodu wróciłam do domu. Zdjęłam z siebie ubranie i wskoczyłam w wygodny dres. Zrobiłam sobie jeszcze jednego drinka i kiedy już miałam iść spać ktoś zdzwonili do drzwi. To było dość dziwne zważywszy na to, że dochodziła 23:00. Spojrzałam przez wizjer i otworzyłam drzwi a przede mną stanęła Magda.


- Mogę wejść?


- Yyyyyy... tak? Wejdź proszę...


Magda weszła i zaczęła rozglądać się po moim mieszkaniu. W końcu popatrzyła na mnie i zapytała:


- Wracacie do siebie?


- Słucham?


 - Ty i Twoja była?


- Skąd Ty to wymyśliłaś?


- Patrzyła na Ciebie jakby miała Cię przelecieć w pierwszej lepszej bramie.


- Przeginasz.


- Kochasz ją?


- Co?


- Odpowiedz - mówiła z coraz większym napięciem w głosie.


W jednym momencie postawiłam wszystko na jedną kartę i wypaliłam:


- Kocham... - Magda skierowała się ku wyjściu - ...Ciebie Magda. Zakochałam się w Tobie!


W jednym momencie odwróciła się do mnie, wzięła mnie w ramiona i zaczęła całować namiętnie. Jej usta były miękkie, jej dłonie delikatne. Nagle przerwała i powiedziała łamiącym się głosem:


- Aga, ja Ciebie też kocham i nie mam dłużej siły z tym walczyć.


Przytuliłam ją, a następnie ucałowałam, wzięłam ją w ramiona i zaczęłam całować namiętnie. Pociągnęłam Magdę do sypialni i popchnęłam na łóżko. Położyłam się na niej i przytrzymując jej ręce nad głową całowałam jej usta od czasu do czasu podgryzając jej szyję. Podniosłam jej bluzkę i zauważyłam, że nie ma na sobie stanika. Moim oczom ukazały się jej doskonale okrągłe piersi. Jej sutki były sterczące, a biust nosił na sobie znaki przechodzących ją dreszczy. Całowałam delikatnie, a Magda oddawała się rozkoszy. Zeszłam niżej i podciągając jej spódniczkę odchyliłam delikatnie majtki. Była w pełni gotowa na otrzymanie ode mnie przyjemności. Drażniąc się z nią całowałam środkowe części jej ud spoglądając na jej twarz.


- Aga... jestem gotowa, zrób to!


Mój język powędrował na jej łechtaczkę a dwa palce do pochwy. Posuwałam ją dość dłuższą chwilę, a jej soki spływały po mojej dłoni. W pewnym momencie chwytając Magdę za uda sprawiłam że usiadła na mojej twarzy, a ja kontynuowałam sprawianie przyjemności. Doszła praktycznie w moich ustach drżąc niesłychanie. Gdy chwilę odpoczęła wzięła się za mnie robiąc mi przyjemność językiem. Poruszała nim tak sprawnie, że doszłam w kilka minut.


Po krótkim odpoczynku Magda usiadła na mnie i zaczęła mnie ujeżdżać sprawiając, że czułam ją jeszcze mocniej niż kiedykolwiek. Nasz wspólny orgazm trwał kilkadziesiąt sekund i był niesamowicie sensualny. Po wszystkim położyłyśmy się przytulone rozmawiając o przyszłości.


- Co teraz będzie? - zapytała Magda.


- Teraz będziemy budować nasz związek.


- Jestem zła na siebie, że nasze postanowienie odsunęło nas od siebie.


- Może gdyby nie to nie dane byłoby nam poczuć czegoś więcej do siebie.


Magda chwilę się zamyśliła, a potem powiedziała:


- Wiesz, jak dzisiaj Cię z nią zobaczyłam to coś we mnie pękło. Obserwowałam Was cały wieczór. Zakłuło mnie to, że jesteś z kimś innym. Że mogłabyś jej się oddać. Czułam ogromną zazdrość i mimo, że tłumiłam w sobie uczucie do Ciebie to Kasia była zapalnikiem. Nie mogłam pozwolić, żeby mi Ciebie zabrała.


- A gdybym Ci powiedziała, że wracamy do siebie? Co byś wtedy zrobiła?


- Nie wiem - odpowiedziała nieco zmieszana Magda, aby po chwili dodać:


- Może próbowałam przekonać Ciebie do siebie. Może bym walczyła?


- Może?


- Nie jestem osobą, która rozbija związki. Ale jeżeli widziałabym szansę, to pewnie spróbowałabym Cię wyrwać z jej objęć.

- Imponuje mi to.


- Aga a co będzie w pracy?


- W pracy będziemy pracować, a w domu będziemy się kochać - odpowiedziałam z uśmiechem.


- A nie boisz się, że ktoś zauważy?


 - A Ty jesteś wyoutowana w pracy?


- Najbliżsi współpracownicy wiedzą, ale nie chce, żeby wiedzieli, że mam romans z szefową.


- Dobrze, to się nie dowiedzą, musimy tylko się mocno pilnować i faktycznie skupić się wyłącznie na pracy.


Rozmawiałyśmy jeszcze sporo o nas, a później zasnęłyśmy w objęciach.


Jak myślicie, jak skończy się nasza historia?


Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Agnieszka J

Komentarze

Hakon17/11/2022 Odpowiedz

Będą żyły długo i szczęśliwie. Tylko Magda zmieni pracę.

Bardzo zmysłowe

Kuba1623/11/2022 Odpowiedz

Podniecające, delikatne


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach