Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pierwszy raz ze starsza kuzynka cz.1

Jestem Bartek, mam 22 lata. Może to dziwnie zabrzmi ale wciąż jestem prawiczkiem. Powiem więcej. Nigdy nawet nie miałem dziewczyny, nie miałem bliższego kontaktu z kobietą, a nawet nie widziałem nagiej kobiety na żywo. Moimi największymi osiągnięciami było walenie sobie konia do pornosów czy podglądanie koleżanek w przebieralni. Wszystko przez ogromną nieśmiałość. Aż do ostatniego piątku...

Było piątkowe popołudnie. Wróciłem z uczelni i usłyszałem rozmowę w salonie. Ktoś był u rodziców. Okazało się że to Sylwia, moja starsza kuzynka, córka ciotki mojej matki. Sylwia miała 35 lat i była jak to mówią rodzice starą panną. Dziwne bo nie była jakaś bardzo brzydka, głupia itd. Była całkiem zadbaną, często też nieźle ubraną kobietą. Może nie ubierała się jakiś bardzo seksownie, ale zawsze elegancko i z klasą. Kiedyś była takim typem kujonki, a teraz już jako dojrzała kobieta była finansistką w banku. Z Sylwią miałem kiedyś dobre relacje bo często zajmowała się mną gdy byłem dzieckiem i wczesnym nastolatkiem gdy rodzice musieli gdzieś wyjść. Później zacząłem szkołę średnią, studia i widywaliśmy się tylko od czasu do czasu. Poszedłem do swojego pokoju i po chwili usłyszałem głos mojego ojca:

- Bartek, chodź na moment.

Poszedłem i przywitałem się.

- Sylwia wracając z pracy zajrzała do nas ale tak się zagadaliśmy że straciła rachubę i odjechał jej ostatni autobus. Mógłbyś ją odwieźć? - zapytał ojciec.

- Ale na prawdę nie trzeba, pojadę taksówką - powiedziała Sylwia.

- Przecież nie ma najmniejszego problemu, odwiozę Cię - odpowiedziałem

- No właśnie, w końcu od czegoś ma to prawko - dodał ojciec.

Sylwia w upierała się na taxi, ale w końcu się zgodziła. Wziąłem kluczyki od auta i wyszliśmy. Droga minęła szybko. Zagadaliśmy się o starych czasach, chociaż od rozmowy rozpraszał mnie widok. Sylwia była ubrana w czarną, elegancką, typowo biznesową sukienkę, która kończyła się minimalnie nad jej kolanami, ale mimo że nie była aż tak bardzo krótka to mój wzrok cały czas przyciągały jej nogi. Miała na nich ciemne, cienkie rajstopy oraz czarne botki na średnim obcasie. W końcu dotarliśmy pod blok, w którym mieszkała moja kuzynka.

- Może wejdziesz na kawę czy herbatę, chociaż tak Ci się odwdzięczę? - zapytała

- Nie chce robić kłopotów - powiedziałem

- Przecież to żaden kłopot, nadrobimy jeszcze trochę zaległości - powiedziała

- No dobrze, ok. Weszliśmy do jej mieszkania. Sylwia zrobiła nam kawę i zaczęliśmy rozmawiać dalej. Usiadła na kanapie zakładając nogę na nogę, co odsłoniło trochę więcej jednego z jej ud. Co jakiś czas zerkałem w jej kierunku. Sylwia była kobietą o przeciętnej urodzie. Miała długie włosy w kolorze ciemnego blondu, twarz, która jakoś mocno nie przyciągała wzroku, ale miała całkiem fajną figurę. Nie była idealnie szczupła, ale jej krągłości mimo wszystko przyciągały wzrok. Około 165cm wzrostu, zgrabne dobrze zbudowane nogi z masywnymi udami, szerokie biodra, duży tyłek, a także dość spore piersi, które wyglądały na rozmiar C. Miło nam się rozmawiało do momentu aż padło to niezręczne pytanie.

- A jak tam? Masz jakąś dziewczynę? - zapytała

Zrobiłem się czerwony i nie widziałem, co powiedzieć. W końcu wydukałem:

- Nie... nie mam...

- To nie ma dla Ciebie dobrej dziewczyny? - zażartowała z uśmiechem Sylwia

- Może i jest ale jak jest jakaś fajna to albo jest już zajęta albo... nie mam odwagi zagadać, zbliżyć się... - powiedziałem z zawstydzeniem.

- Większość moich kumpli ma lub miało dziewczynę lub chociaż jakiś bliższy kontakt a ja mam z tym problem - kontynuowałem.

-Ojj... To nie dobrze. Musisz się w końcu przełamać - powiedziała Sylwia.

- Żeby to było takie proste... - powiedziałem.

- Nie wszystko musi być od razu, powoli stopniowo, małymi krokami i się uda - powiedziała.

W głowie zrodził mi się szalony pomysł, praktycznie nierealny. Nie miałem odwagi powiedzieć o nim Sylwii. Siedziałem w milczeniu bijąc się z myślami. Ona to zauważyła.

- Wszystko w porządku? - zapytała.

Po kilku sekundach zawieszenia się odpowiedziałem:

- T t t... Tak w porządku.

- Na pewno? Wyglądasz jakby coś Cię gryzło. - zapytała.

- No może nie do końca... - odparłem

W głowie nadal trwała walka myśli ale chyba pierwszy raz w życiu przemogłem się i powiedziałem:

- Chciałem zapytać... czy mogła byś coś dla mnie zrobić... - kontynuowałem nieśmiało.

- Co takiego? - zapytała.

- To głupie... nieważne...

- No wal śmiało.

- Bo ja... nawet nigdy nie byłem blisko... nie widziałem kobiety... poza filmami no wiesz jakimi... nie wiem czy kiedyś mi się uda przełamać moją nieśmiałość i być blisko z dziewczyną. Czy chciałabyś pokazać mi... No wiesz... jak wygląda kobieta... - dukałem ze wstydem.

Na twarzy Sylwii pojawiło się ogromne zaskoczenie. Zapowietrzyła się i nie wiedziała co powiedzieć. Po chwili odparła:

- Zastrzeliłeś mnie tą propozycją. Wiesz że tak nie możemy. Jakby to wyglądało? Musisz sam do tego dojść...

- Nie wiem kiedy i czy w ogóle samemu mi się uda. Nie daj się prosić. Wiem że nie powinniśmy ale... Przecież nie masz męża czy chłopaka, nikt nie będzie zły i nie będziesz miała wyrzutów - powiedziałem.

- Rozumiem Cię ale nie wiem... - odparła będąc cały czas w szoku.

- Pamiętasz jak kiedyś mieliśmy swoje tajemnice przed moimi rodzicami? Teraz też tak będzie. Nikt się nie dowie poza nami. - powiedziałem.

- Ale to nie jest to samo że grałeś na konsoli dłużej czy zjadłeś więcej słodyczy... - odpowiedziała.

- Nie jest... wiem... Ale tajemnica to tajemnica... Proszę bardzo, pokaż mi chociaż taką namiastkę...

Sylwia zamilkła. Teraz ona biła się z myślami. Szok powoli jej odpuszczał i myślała co ma zrobić z tym fantem. W jej oczach pojawiła się jednak jakaś iskra. Być może zaczęło ją to kręcić, w końcu od lat jest sama. W końcu po dłuższej chwili ciszy wstała i powiedziała:

- Mam nadzieję, że to Ci pomoże się przełamać.

Stanęła przede mną i odwróciła się tyłem. Złapała za brzeg swojej sukienki i powoli zaczęła unosić ją do góry. Moim oczom stopniowo ukazywały się jej uda. Zrobiło mi się gorąco a serce biło mi coraz mocniej. W spodniach też nie obyło się bez reakcji. Sylwia kontynuowała i po paru sekundach miałem przed oczami jej tyłek opięty materiałem ciemnych, cienkich rajstop przez które prześwitywały czarne figi z koronki. Jej dupa była piękna. Duża, krągła, o pełnych kształtach, mocno odstająca. Nie była wyrobiona jakimiś treningami. Po prostu zdrowa, dojrzała, naturalna, kobieca, duża dupa. Siedziałem nieruchomo wpatrzony jak w obrazek. Sylwia obróciła się przodem i zapytała zalotnie:

- I jak... podoba Ci się? Wiem że do ideału mi daleko ale...

- Nie... nie... to znaczy... Tak, podoba mi się bardzo, jesteś wspaniała. - odparłem zakłopotany wpatrując się w koronkę jej majtek okrywającą cipkę pod rajstopami.

Sylwia uśmiechnęła się i usiadła obok mnie. Spojrzała na mnie, a potem zaczęła zsuwać ramiączka swojej sukienki. Po chwili opuściła całą górę sukienki na brzuch odsłaniając swoje duże, jędrne piersi okryte czarnym biustonoszem. Wpatrywałem się w jej dekolt, a w spodniach miałem już tak twardo że o mało nie pękł rozporek. Nie mówiłem nic, tylko patrzyłem. Sylwia spojrzała na mnie zalotnie i odwróciła się tyłem.

- Rozepnij proszę - powiedziała.

Drżącymi rękoma zacząłem rozpinać jej stanik. Gdy w końcu mi się udało, z powrotem obróciła się przodem do mnie i uśmiechnęła się. Zaczęła zsuwać ramiączka biustonosza, a następnie złapała dłońmi za jego miseczki.

- Jesteś gotowy? - zapytała uwodzicielsko.

Nie byłem w stanie wypowiedzieć słowa, jedynie skinąłem głową na tak. Sylwia wolnym ruchem zdjęła miseczki stanika, a jej biust uwolnił się wypadając z nich i bujając się sprężyście. Moja kuzynka miała dość duży biust. Miseczka C. Jej piersi już lekko zwisały ale wciąż były wypukłe, jędrne i krągłe. Nie mogłem się napatrzeć. Było mi gorąco, czułem że czerwienie się na twarzy.

- Dotknij jeśli chcesz - powiedziała cichutko.

Niepewnie wyciągnąłem drżące dłonie i położyłem na jej cycach. To było wspaniałe uczucie. Były gorące a ich skóra idealnie gładka i delikatna. Zacząłem je gładzić i lekko ściskać dłonią czując ich sprężystość i jędrność. Mój penis gdyby mógł to wyskoczył by mi ze spodni i odfrunął.

- Teraz Ty pokaż co tam masz - zachichotała zalotnie Sylwia.

Zaczęła rozpinać mi rozporek, a następnie przez niego włożyła mi dłoń w spodnie i zaczęła wyjmować sterczącego kutasa z bokserek. Czułem jak jeszcze bardziej się czerwienie. Po chwili wyjęła go na wierzch.

- Ktoś tu się chyba podniecił - zalotnie powiedziała. Po czym zaczęła go masować powoli poruszając w górę i w dół. Ja cały czas trzymałem dłonie na jej pokaźnych cycach macając je lekko i czułem napływające coraz mocniejsze podniecenie. Zacząłem wzdychać cicho a na mojej twarzy pojawił się wyraźny grymas oznaczający że podniecam się coraz bardziej. Kuzyneczka to zauważyła i przerwała masaż kutasa.

- Nie tak szybko mój drogi. - powiedziała.

- Wstań i zdejmij spodnie i bokserki - dodała.

Zrobiłem jak chciała. Stałem przed nią ze sterczącym chujem w całej okazałości.

- A teraz połóż się na boku na kanapie - powiedziała.

-Wiem co myślisz ale na to nie możemy sobie pozwolić. Jednak zasłużyłeś na małą nagrodę. - dodała.

Stanęła tyłem do mnie i łapiąc jednocześnie za gumkę od rajstop i majtek zsunęła je powolnym ruchem i opuściła je do kolan. Teraz przed oczami miałem jej naturalnie duży, jędrny tyłek i do tego nagi. Gdy się przychylała widać było też jej cipkę przebłyskującą między udami i pośladkami. Odwróciła się jeszcze przodem, a ja zobaczyłem jej piczkę w całej okazałości. Była wygolona na zero z małym paskiem pozostawionym nad górną jej częścią.

- I jak? Gotowy na nagrodę? - zapytała z lekkim uśmieszkiem.

- Tak... - powiedziałem nieśmiało.

Sylwia położyła się na kanapie obok mnie, również na boku, tyłem zwrócona w moją stronę. Przytuliła się dupą mocno do mojego stojącego fiuta i zaczęła się ocierać. To było wspaniałe gdy jej ciepłe i jędrne pośladki dotykały mojego kutasa. Po chwili lekko rozchyliła uda, złapała mojego chuja i włożyła go między nie, a następnie je z powrotem zacisnęła otulając go nimi. Czułem ciepło, miękkość i delikatną skórę jej ud. Przeszedł mnie dreszcz. Sylwia zaczęła poruszać biodrami powoli w przód i w tył dosłownie waląc mi konia swoimi udami. Stopniowo przyspieszała. Czułem również jak mój kutas ociera się z zewnątrz o jej cipę która była już bardzo mokra. Soki wypływające z pizdeczki mojej kuzynki sprawiły że mój kutas, a także jej uda, które go masowały zrobiły się śliskie. Sylwia już bardzo szybko zamiatała dupskiem w przód i tył, a wilgoć między jej udami powodowała że wydobywały się dźwięki przyjemnego chlupania. Jej dupa sprężyście odbijała się od mojego podbrzusza, a jej wilgotne od cipki uda dawały mi rozkosz o jakiej do tej pory mogłem tylko marzyć.

- Ooo tak, taaak, wspaniałe - mówiłem dysząc z podniecenia.

Czułem że już długo nie wytrzymam. Objąłem kuzynkę prawą ręką przytulając się mocno do niej, dłoń położyłem na jej prawym cycku. To był prawie koniec. Zamarłem w bezruchu. Jedyną częścią mojego ciała która się ruszała była moja dłoń intensywnie macająca dużą, jędrną pierś kuzynki. Ona tymczasem tańczyła dupskiem intensywnie masując mojego chuja zaciśniętymi udami. Poczułem gorąco i dreszcz ogarniający całe moje ciało, które w kilka sekund przeniosło się do mojego penisa.

- Oooo kurwa, wspaniale!! - wyjęczałem głośno zaciskając dłoń mocno na jej cycu.

Wystarczyły jeszcze 3 ruchy dupą Sylwii i sperma wystrzeliła potężnymi salwami zalewając mocno jej uda oraz kanapę. Sylwia stopniowo zwolniła swoje ruchy aż w końcu zatrzymała się cały czas trzymając kutasa między udami. Serce biło mi tak mocno jakby chciało wyskoczyć z klatki, oddech był ciężki. To był orgazm tak silny jakiego nigdy w życiu nie miałem waląc sobie konia.

- Zadowolony z nagrody? - zapytała.

- Oczywiście. Byłaś niesamowita. Dziękuję. - powiedziałem cały czas niedowierzając w to co tu się przed chwilą wydarzyło.

Sylwia wstała, spojrzała na obspermioną kanapę i uśmiechnęła się.

- Spokojnie, to się wyczyści - powiedziała.

Po czym wciągnęła majtki na dupę a następnie rajstopy nie zważając na to że uda ma oblane spermą. Opuściła sukienkę, założyła też górę sukienki już bez stanika. Ja też się ubrałem.

- Powinieneś już lecieć. Tylko pamiętaj... To nasza tajemnica. - powiedziała.

- Pamiętam. Obiecuję że to zostanie tylko między nami. I dziękuję za wszystko.. - odparłem.

- Mam nadzieję, że to Ci pomogło i będzie Ci łatwiej. - dodała Sylwia.

- Było wspaniale. - powiedziałem.

- Do zobaczenia - powiedziała z uśmiechem Sylwia dając mi buziaka w policzek. - Do zobaczenia... - odparłem.

...I wyszedłem.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Lucas Lucas

Komentarze

super3/11/2022 Odpowiedz

Czekam na kolejną cześc :):)

Rebus3/11/2022 Odpowiedz

No po prostu dupek.

Mik5/11/2022 Odpowiedz

Szkoda, że fragmenty są skopiowane z innych opowiadań metodą kopiuj - wklej. Trzeba być idiotą by tego nie zauważyć...

wow28/01/2023 Odpowiedz

Trzeba znac wszystkie opowiadania wow

Mario11/11/2022 Odpowiedz

To było wspaniale opowiadanie


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach