Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





8.Granice

Poniedziałkowy poranek był dla mnie wyjątkowo trudny. Na moim biurku piętrzyły się dokumenty z tematami do ogarnięcia, a ja nie potrafiłam się na niczym skupić. Wzbudzenie zazdrości w Nel sprawiło mi niemałą satysfakcję, jednak nie spowodowało, że problem zniknął.
Wydarzenia ostatnich dni dokładnie wyklarowały to, co obie czujemy. Łatwiej było mi z myślą, że sobie to uroiłam, a to całe napięcie między nami to nic innego jak moja nadinterpretacja niezobowiązującego układu dominy i jej uległej. Muszę coś z tym zrobić, to mnie wykańcza. Ta relacja musi wrócić na dawny, niezobowiązujący tor, inaczej całkowicie się zakończy.
Zasłoniłam palcem obiektyw, zrobiłam zdjęcie i napisałam:

Przyjedź do mnie dziś o 20.00. Musimy porozmawiać.

Wiadomość została wyświetlona, po czym zniknęła. Odłożyłam telefon i wróciłam do pracy, jednak łapałam się na tym, że cały czas zerkam w jego stronę. Odpowiedź nie nadeszła.
Nie powinnam zapraszać jej do siebie, ale Kam wyjechała i nikt nas nie zobaczy.
Po powrocie z pracy wzięłam prysznic, zrobiłam sobie drinka i włączyłam pierwszy lepszy serial na netflixie, tylko po to, żeby coś do mnie gadało. W mojej głowie kłębiły się najróżniejsze myśli, jedna z nich nawet trochę mnie przeraziła. Odkryłam, że w jakimś stopniu kręci mnie zdrada. Tak, wiem, że to bardzo złe, ale podobało mi się to, że Kam będąc ze swoim mężem pisała mi, że nie może przestać o mnie myśleć. Że wychodziła do łazienki, żeby wysyłać mi bardzo dwuznaczne zdjęcia. Jarało mnie to, że pod byle pretekstem schodziła do mnie na dół a ja musiałam zakrywać jej usta, żeby Artur nie słyszał jak doprowadzam jego żonę do szaleństwa.
W przypadku Nel to było coś o wiele grubszego. Fascynowało mnie to, że ryzykuje utratę całego swojego szczęśliwego życia z Ash, tylko dlatego, że uzależniła się od adrenaliny, jaką wywołuje w niej zdrada i dominacja. W głowie mi się nie mieściło to, jak z otwartego związku Nel płynnie przeszłyśmy do zdrady. Nie do końca wiem jak z tego wybrnąć i to mnie martwi.

Dzwonek do drzwi. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam.
-Cześć - uśmiechnęła się całując mnie w policzek. Black Opium obłędnie mieszał się z zapachem jej skóry dając mieszankę, która hipnotyzuje. Gestem ręki zaprosiłam ją do środka.
Panował tam półmrok, maksymalnie wyciszona lampa była jedynym źródłem światła.
Zrobiłam herbatę i podając jej kubek usiadłam obok niej na kanapie. Miała na sobie obcisłe spodnie i jak zwykle bluzkę z dekoltem. Lubiła eksponować swój piękny biust. Podobało jej się to, że wzbudza zainteresowanie.
-Wie o nas? - zapytałam.
-Spytała mnie czy coś się dzieje. - odparła.
-Iii?
-Skłamałam. - patrzyła mi prosto w oczy.
-Dlaczego? Przecież macie otwarty związek.
-Uważasz, że powinnam jej o tym powiedzieć?
-Nie wiem. - uciekłam wzrokiem. -Musimy ustalić jakieś granice.
Cisza.
-Czego ode mnie oczekujesz?
-Wolności. To co stało się w klubie nie ma prawa się powtórzyć. Nie jestem twoją własnością i nigdy nią nie będę. Musisz to zrozumieć.
-Wybrałaś bardzo dosadną formę przekazania swojego niezadowolenia. - przeszywała mnie wzrokiem. Zbliżyła się. -Gdy zobaczyłam ją między twoimi nogami wściekłam się. Myślałam tylko o tym jak cię za to ukarzę. - po moich plecach przeszedł dreszcz. - ale potem wytrzeźwiałam i zaczęłam myśleć racjonalnie. Masz rację, to zaszło za daleko.
Te słowa sprawiły, że się wyluzowałam. Bałam się tego, jak przebiegnie ta rozmowa, a okazuje się, że Nel jest racjonalistką. Bardzo mnie to cieszy.
-Ustalimy zasady i będziemy się ich trzymać. - Zbliżyła się i pocałowała mnie. W tym pocałunku było bardzo dużo języka. Ahhh. - To się może udać. - Zamknęłam oczy. Działa na mnie jak mało kto. Jej zapach… Jest uzależniający…
-Koniec z zazdrością? - szepnęłam.
-Tak.
Naprawdę chcę w to wierzyć.
-Ile masz czasu?
-W zasadzie muszę lecieć. - powiedziała, jednak nie potrafiłyśmy się od siebie oderwać.
-Zostań. - szepnęłam między pocałunkami.
-Nie mogę. Ash pracuje dziś na drugą zmianę i niedługo kończy pracę. Obiecałam jej, że po nią przyjadę.
-Rozumiem. - powiedziałam z niekrytym zawodem.
Gdy była już przy drzwiach złapałam ją za rękę i przyciągnęłam do siebie. Ostatni pocałunek, tak bardzo intensywny.
-Muszę lecieć… -otworzyła drzwi.
-Dobrze moja Pani.. - szepnęłam jej na ucho. Jej oczy zapłonęły. Zamknęła drzwi i rzucając na ziemię swoje rzeczy przywarła do mnie przyciskając mnie do ściany.
-Powiedz to jeszcze raz. - wyszeptała dysząc.
-Jesteś moją Panią. - odpowiedziałam posłusznie.
Zachłannie całując zaczęła rozpinać mi spodnie. Zsunęła je w dół razem z bielizną i kazała ściągnąć. Zrobiłam to. Obróciła mnie i bez żadnych wstępów weszła we mnie od tyłu. Ohhhhhh. Wygięłam się z rozkoszy, głowę oparłam na jej ramieniu. Jedną rękę wsunęła mi pod koszulkę i zacisnęła ją na piersi, drugą pieprzyła mnie z całych sił. Byłam bardzo głośna, nie potrafiłam się opanować. Jej telefon zaczął wibrować. Na wyświetlaczu zobaczyłam zdjęcie uśmiechniętej od ucha do ucha Ash. Zdaje sobie sprawę z tego jak to brzmi, ale to spotęgowało moje doznania.
-Nigdy się o nas nie dowie. Chce, żebyś była moją tajemnicą. - szeptała nie przestając ani na sekundę.
Te słowa sprawiły, że odleciałam jeszcze bardziej. Szczytując osunęłam się na nią. Odwróciłam się i spojrzałam w jej piękne oczy.
-Jesteś moja.
-Nel…
-Ciiii - uciszyła mnie pocałunkiem. - lubię myśleć, że tak właśnie jest. Do zobaczenia. - pocałowała mnie i wyszła.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





untitled

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach