Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nowe zycie cz1

Gdyby ktoś trzy lata temu powiedział mi, że podjadę swoim Mercedesem z salonu ze swoją żoną przed kancelarię notarialną, żeby kupić za gotówkę wymarzone mieszkanie w centrum miasta to zabiłbym go śmiechem. Wszystko ma swoją cenę, na tym świecie niema nic za darmo, więc albo wyzbywasz się wszelkich zahamowań i odrzucasz podstawowe wartości albo gnijesz w stagnacji w egzystujesz od 10 do 10, żeby spłacić kredyt.

Poznaliśmy się w pierwszej klasie technikum, dosyć szybko się w sobie zakochaliśmy i zostaliśmy parą. Mieszkaliśmy w niewielkim mieście na wschodzie kraju, gdzie biedę było widać na każdym kroku, prócz jednego osiedla dla tych którym się udało. Nowe bloki, zieleń, spokój, cisza, często chadzaliśmy tam na spacery obiecując sobie, że też kiedyś zostaniemy jednymi z tych którym się udało.

Po ukończeniu szkoły średniej wyjechaliśmy na studia do jednego z największych miast w kraju. Udało się, dostaliśmy się na swoje wymarzone kierunki. Ja na budownictwo a Magda na architekturę. Jednak radość dosyć szybko zastąpiła troska o przyszłość. Nie pochodziliśmy z bogatych rodzin, miesięcznie dostawaliśmy od rodziców łącznie 1000 zł, czyli tyle ile wynosił czynsz w wynajmowanej przez nas kawalerce. Dochodziły do tego media, jedzenie i wszystkie inne wydatki. Dlatego byliśmy zmuszeni chodzić do pracy. Z racji natłoku zajęć na uczelni, nie mogliśmy sobie pozwolić na wiele godzin w pracy. Ja chodziłem na nocki na magazyn a Magda na różnych wydarzeniach była hostessą. Z racji swojej urody często po powrocie narzekała na obleśnych, pijanych facetów, którzy w niewybredny sposób ją podrywali lub próbowali obmacywać. Kilka razy chciałem nawet rzucić studia i iść do normalnej pracy, żeby moja ukochana nie musiała tego znosić Jednak nigdy się na to nie zgadzała, argumentując to tym, że da radę, wytrzyma.


Wszystko runęło w kwietniu. Pewnego dnia Magda wróciła z pracy oznajmiając, że jakiś zbok zaczął klepać ją po tyłku, na co ona niewiele myśląc strzeliła go otwartą dłonią w pysk, by po chwili poprawić nogą prosto w krocze. Oczywiście wybuchła z tego afera. Na nic się zdały tłumaczenia, że to on zachowywał się niepoprawnie. Magda została zwolniona. Rozmawialiśmy o tym wydarzeniu i o tym co dalej prawie do samego rana. Po zarwanej nocy poszedłem do pracy. Niewyspany, zmęczony i wciąż myślami gdzieś indziej zahaczyłem paleciakiem o regał, z którego spadła paleta słoików. Zostałem zwolniony. Jedyny plus, że nie kazali mi za nie zapłacić. I tak w ciągu 24 godzin oboje zostaliśmy bez pracy. Na pomoc rodziców nie było co liczyć. Zbliżał się koniec miesiąca, trzeba będzie zapłacić za mieszkanie a i lodówka świeciła pustkami.


Dwa dni spędziliśmy na poszukiwaniu pracy. Jednak mało kto chciał zatrudnić studentów, bez doświadczenia i słabą dostępnością.


Aż wreszcie nadszedł pierwszy maja. Dzień, który na zawsze odmienił nasze życie.

Około godziny 17 przyjechała właścicielka mieszkania odebrać czynsz. Jak zawsze podjechała pod blok swoim BMW x6. Miała w mieście kilka mieszkań, które wynajmowała, a dodatkowo była właścicielką firmy budowlanej. Zawsze elegancko ubrana i mimo swoich 40 lat na karku prezentowała się zabójczo, pomalowana, ubrania z najwyższej półki. Jednym słowem szyk, klasa i kasa.

- Cześć dzieciaki - przywitała się jak zawsze

- Dzień dobry Pani Leno - powiedziałem

- Słuchajcie dzisiaj nie mam za bardzo czasu na rozmowy. Dlatego rozliczmy się od razu.

- Jest problem Pani Leno. Mnie i Magdę dwa dni temu zwolnili z pracy a nie mamy zbyt dużo odłożonych pieniędzy. Prosimy o tydzień zwłoki, zorganizujemy jakoś te pieniądze. Zapłacimy co do grosza. Przysięgam Pani.

- Bardzo prosimy - powiedziała smutno Magda - jakoś to ogarniany. Tylko, żeby Pani dała nam czas

- Jak chcecie to ogarnąć - powiedziała poważnie - jesteście młodzi, nie macie oszczędności, straciliście prace a ceny cały czas rosną. W tym miesiącu rachunek za prąd jest wyższy niż miesiąc temu. Co zrobicie? Ciężko będzie Wam znaleźć pracę, gdzie zapłacą Wam odraz. Poza tym uczelnia zabiera Wam sporo czasu, a za pasem sesja

- Jakoś damy rade. Ja znajdę na szybko coś. Najwyżej złapie kilka nieobecności. Wykładowcy mnie lubią, uczę się dobrze. Na pewno zrozumieją.

- Usiądźmy i porozmawiajmy - powiedziała Pani Lena i ruszyła w głąb mieszkania. Poszliśmy za nią wsłuchując się w stukot jej szpilek.  Usiedliśmy przy stoliku.

- Ja też kiedyś byłam biedną studentką. Rozumiem Was, ale też Wy musicie zrozumieć mnie. To mieszkanie jest moją własnością. Kupiłam je za ciężko zarobione pieniądze, dlatego te pieniądze mi się należą.

- Wiemy o tym - odpowiedziałem unikając jej wzroku.

- Ale dobrze. Porozmawiajmy spokojnie. Ile już jesteście parą?

- 4,5 roku

- I jak Wam się układa jesteście szczęśliwi?

- Tak - odpowiedziałem

- Bardzo się kochamy - dodała Magda

- No to dobrze. Miłość jest najważniejsza, dzięki niej jesteście w stanie przezwyciężyć wszystko - Pani Lena na chwilę zawiesiła głos po czym dodała - a jak Wam się układa w łóżku - zapytała bez cienia krępacji

Spojrzeliśmy się na siebie z Magdą. Żadne z nas nie widziało co odpowiedzieć. To bardzo intymne pytanie, zwłaszcza, że zadała je osoba, której prawie nie znamy. Magda spuściła wzrok, a ja siedziałem jak kołek patrząc w ścianę.

- Słuchajcie - powiedziała po chwili Lena - albo będziecie odpowiadać na moje pytania i poszukamy wyjścia z tej sytuacji, albo w tej chwili macie się stąd wyprowadzić! A jak nie to dzwonie w tej chwili na policję - powiedziała podniesionym tonem po czym ostentacyjnie wyciągnęła telefon i położyła na stole - to jak odpowiadacie na pytanie czy mam dzwonić?

- Bardzo dobrze nam się układa Pani Leno - odpowiedziałem wreszcie

- Jak często uprawiacie sex?

- Dwa lub trzy razy w tygodniu

- Jaka jest Wasza ulubiona pozycja?

- Na pieska

Odpowiadałem coraz bardziej zażenowany a jednocześnie moje policzki płonęły. Widać było, że Lena się w ogóle nie krępuje, a nawet bawi się naszym zakłopotaniem.

- Madziu, a w czasie waszych zabaw, ile osiągasz orgazmów

- Różnie, ale nie mniej niż dwa - odpowiedziała wpatrzona w podłogę moja dziewczyna

- A jakich używacie zabawek erotycznych?

- Pani Leno, to już trochę przesada - wstałem i poniosłem głos - pyta nas Pani o nasze intymne sprawy, które nie są Pani sprawą, to jest tylko

- Siadaj - przerwała ostro Lena - albo w tej chwili idź pakować Wasze rzeczy i won z mojego mieszkania

Niewiedziałem co robić. Chciałem się bronić, ale wiedziałem, że nie mam argumentów. Co zrobię, jeśli każe nam się od razu wyprowadzić. Wszyscy nasi znajomi mieszkali w akademikach lub w małych pokojach na stacji. Zostalibyśmy naraz na ulicy. A nie mieliśmy nawet pieniędzy, żeby wynająć hotel. Sami w wielkim mieście z masą walizek i toreb. Przysunąłem krzesło w kierunku Magdy i usiadłem. Objąłem ją mocno ramieniem i odpowiedziałem

- Mamy sporo zabawek. Używamy wielu.

- Spójrz na mnie Madziu - powiedziała Lena

Magda niepewnie podniosła wzrok. Czuła to samo co ja. Mimo, że była bardzo otwartą i niewstydliwą kobietą, to jednak była cała czerwona.

- Pokaż mi proszę Wasze zabawki. Przynieś mi co tam macie schowane.

Czułem, że cała drży. Podniosła się i podeszła do szafy. Pani Lena śledziła każdy jej ruch. Gdy Magda wspięła się na palce, żeby wyciągnąć karton z najwyższej półki, Lena aż przygryzła wargę wpatrują się w jej duży i jędrny tyłek, który opinały leginsy.

Na stole wylądował średniej wielkości niebieski karton. Magda zdjęła z niego wieczko.

- Wysyp wszystko na stół kochanie - powiedziała patrząc jej w oczy Lena.

Na stole wylądowała masą zabawek. Kajdanki, pejcze, knebel, packa, wibratory, smycz, korek analny, klatka na penisa i uprząż.

- No proszę. Nie sądziłam, że wynajmuje mieszkanie tak perwersyjnej parze - powiedziała z autentycznym zdziwieniem - sądząc po zabawkach, jesteś dominująca

- Zamieniamy się rolami - powiedziałem

- Switche. Bardzo fajnie. Podobacie mi się coraz bardziej - powiedziała z uśmieszkiem - mam dla Was ciekawą propozycję. Daruje Wam czynsz za ten miesiąc, jeśli będziecie kontynuować naszą rozmowę w bieliźnie. Nie próbujcie wstawać czy protestować. Albo tak robicie albo pakować się.

Magda spojrzała mi prosto w oczy. Nie zobaczyłem w nich smutku. Była tam obojętność na to co się stanie. Pocałowała mnie w usta po czym wstała i zdjęła bluzę.

Patrzyłem zszokowany na nią. Co ta dziewczyna wyprawia. Byłem gotowy na to, że za chwilę będziemy pakować nasze rzeczy. Gdy Magda zdjęła spodnie i została w samej bieliźnie, stwierdziłem, że już mi wszystko jedno. Niech bogata baba ma. Nie wstydziłem się swojego ciała. Lata ćwiczeń i uważania na dietę sprawiły, że dobrze zrysowana klatka, widoczne mięśnie brzucha czy umięśnionego ramiona i nogi, były moimi wielkimi atutami. Rozebrałem się do bokserek i usiadłem na krześle.

- Nie siadajcie. Chce się Wam dokładnie przyjrzeć - powiedziała Lena

Gdy wstaliśmy, zaczęła się bardzo uważnie nam przyglądać z przygryzionymi ustami. Na dłużej wzrok zatrzymała na moich bokserkach i Magdy piersiach. Na szczęście z powodu emocji nie dostałem wzwodu. Po 5 minutach oglądania naszych ciał Lena wyjęła z torebki kilka kartek. Były to rachunki

- Zgodnie z obietnicą czynsz macie w tym miesiącu z głowy. Jednak pamiętajcie o rachunkach. Zobaczcie, ile wyszło - powiedziała Lena przysuwając kartki w naszą stronę

Chwyciłem za nie i z każdą kolejną przeczytaną stroną robiłem coraz większe oczy. Po szybkim dodaniu wszystkich liczb zobaczyłem, że rachunki wynoszą około 540 złoty a na koncie mieliśmy tylko 400 zł. Załamany pożyjemy kartki na stole. W głowie miałem gonitwę myśli. Co teraz, nie stać nas na opłacenie rachunków, a gdzie jeszcze jedzenie. Stałem tam i patrzyłem w ziemię. Magda się nie ruszała, wiedziała

co wyszło z moich kalkulacji. Cisza trwała wieczność. Lena tylko patrzyła na nas i się uśmiechała. Po około 5 minutach wreszcie się odezwała:

- Jak sądzę po Twojej minie nie stać Was na opłacenie tych rachunków. Myślę, że wiecie co to oznacza - ponieważ odpowiedziała jej tylko cisza, kontynuowała - możemy zrobić tak. Ja zapałce te rachunki za Was w tym miesiącu. Ale coś za coś. Rozebraliście się już przy mnie. Więc pójdziemy o krok dalej - ciągnęła wypowiedz - podobają mi się Wasze ciała. Jestem ciekawa jak się zabawiacie. Dlatego Madziu, jeśli teraz zrobisz Loda swojemu chłopakowi będziemy kwita i będziecie mogli tutaj mieszkać przez cały maj.

Nie widziałem co powiedzieć, zatkało mnie. Obca kobieta chciała oglądać jak moja dziewczyna robi mi Loda. Nagle stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Magda podniosła głowę i patrząc Lenie prosto w oczy powiedziała pewnym siebie głosem:

- Zgadzam się

Nie czekając na to co ja powiem pocałowała mnie bardzo namiętnie w usta jednocześnie chwytając za penisa. Poczułem falę podniecania która zalewała moje ciało. Nie mogłem się ruszyć.

Magda uklęknęła przede mną. Sięgnęła mi bokserki z których wyskoczył mój prawie 19 cm naprężony kutas. Nie czekając na nic zaczęła go oblizywać. A język zawsze miała bardzo sprawny.

Lena w tym czasie rozsiadł się wygodniej na fotelu i uważnie śledziła każdy ruch Magdy. Po czym chwyciła leżący na stole pejcz i zaczęła powoli jeździć nim po swojej nodze cicho mrucząc.

W tym czasie Magda brała mojego kutasa bardzo głęboko w usta. Bardzo rzadko była w stanie wziąć go całego do buzi jednak teraz raz za razem cały znikał w jej ustach. Krztusiła się, z ust ciekło jej sporo śliny, ale wytrwale obciągała. Byłem w niebie.

Po kilku chwilach Magda złapała mnie za dłonie i skierowała na swoją głowę. Pierwszy raz w życiu rżnąłem ją w gardło. Wpychałem go z całej siły do samego. Po paru minutach takiej ostrej jazdy czułem, że zbliża się finał:

- Dochodzę - wyjęczałem

Magda wyjęła go z ust i jak szalona zaczęła walić mi ręką. Nie wytrzymałem. Zacząłem tryskać jej prosto do ust. Gdy skończyłem wszystko połknęła i oblizała go do ostatniej kropelki.

Zmęczony padłem na krzesło a Magda nadal klęcząc oparła się bokiem o moje nogi, przytulając twarz do uda. Lena siedziała na fotelu i się wesoło uśmiechała. Gdy skończyliśmy wstała z krzesła z pejczem w ręku:

- Brawo, bardzo mi się podobało. Widać, że jesteś dobrze wyszkoloną suką. W tym miesiącu nie musicie się martwić o pieniądze. Za miesiąc jak przyjdę po czynsz będę miała dla Was ciekawszą propozycję.

Ruszyła do wyjścia. Przechodząc koło nas przejechała dłonią po moich barkach a Madzie klepnęła pejczem w tyłek. Podeszła do drzwi i odwróciła się do nas mówiąc:

- Do zobaczenia dzieciaki - rzuciła pejcz na ziemię, puściła do nas oczko i wyszła




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tom ek

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach