Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tomasz zigolak odc 1

Listopad 2016

Tomasz jak zwykle w jesienne, ponure niedzielne popołudnie siedział przed komputerem. Jako, że był nieśmiały nie miał wielu znajomych. Nie wspominając o dziewczynie. Brakowało mu osoby, z którą mógłby spełnić się seksualnie. W swej wyobraźni był odważnym erotomanem, wręcz herosem.
-Żebym tylko mógł kiedyś poruchać.- Jego głowę wciąż przepełniała ta jedna myśl.

Grudzień 2019

To miał być ostatni dzień kontraktu. Ale Krystyna spóźniała się już 25 minut. Tomasz był bardzo niespokojny, nigdy wcześniej nie zdarzyło się coś takiego.

Jeszcze młody, choć już 25 letni szatyn o atletycznej budowie zdawał się być niższy niż swoje 180 centymetrów. Niebieskie oczy jakby szarzały. Nie wiadomo czy to ze strachu, że coś się słało, czy może z obawy że to jednak on coś pomylił. Nie możliwe, przecież zawsze był na miejscu godzinę wcześniej. Każdej niedzieli towarzyszył ten sam rytm: wstawał o świcie, jadł śniadanie po którym była kąpiel. Potem różne służbowe sprawy, takie jak zapisanie tygodniowego grafiku już na czysto w telefonie. Wreszcie podróż do hotelu. Pięknego Gdańskiego hotelu. O godzinie 8 rano był już w pełni gotowy, penis w spodniach przeszkadzać zaczął już w recepcji. Nie wiadomo, może to na widok Izy? Pięknej recepcjonistki, której wyraźnie wpadł w oko. To dla niego w każdą sobotę jej bluzeczka nie dopinała się pod naporem piersi dumnie i wygodnie leżących w miseczkach push-up. Nawet nie przeszkadzało jej że on jest męską prostytutką. Była nim wyraźnie zauroczona. Wpływ na jego stan w recepcji mogły też mieć pigułki wspomagające jego wydajność, które według umowy miał zażywać zawsze na godzinę przed umówionym terminem spotkania.

-Gdzie jesteś Krysiu?- Mówił sam do siebie w myślach, coraz bardziej rozpaczliwym głosem. Zawsze była taka punktualna. A teraz? Dochodziła już dziewiąta. Tomasz podszedł do swojego płaszcza i sięgnął do kieszeni. Wyciągnął pudełko z pastylkami i połknął kolejną z nich. Oczywiście takie korzystanie z leków na potencję mogło się dla niego źle skończyć, ale umowa była dla niego świętością. To dlatego był jednym z najlepszych w branży.

Zbliżała się godzina 9:15, czyli czas kiedy Krystyna miała wychodzić z toalety by odebrać to, co było jej tego dnia należne. Tomasz zaczął więc się rozbierać. Wtem jego telefon zawibrował. Żigolak w Samej koszuli i slipkach mokrych od śluzu sączącego się z pokaźnego prącia zerwał się w stronę swojego smartfona. "Zrywam naszą umowę" Tomasz pobladł " Kończę czytać właśnie Twoje Akta, dostałam je dopiero wieczorem. Muszę przyznać że to wspaniała lektura. Jest tyle wspaniałych sposobów na seks a ja głupia uparłam się na klasyczne schadzki w hotelu. Najbardziej zaintrygowały mnie Bogna i Anna. Seks w miejscach publicznych! Szkoda, że nie widzisz mnie jak to piszę. Ależ to musi być obrazek. Po cyckach leci mi ślina a uda są mokre od moich soczków. Marzę aby wejść pod stół i obciągnąć pod nim Twojego kutasa w czasie kiedy ty będziesz zamawiał dla nas szampana, żeby uczcić nową umowę. A wiem, że ją podpiszemy. Więc schodź do restauracji i daj mi czego pragnę!" Tomasz odłożył telefon i westchnął.
-O kurwa.- Tylko i aż tyle. Miał słabość do Krystyny. Była namiętna w łóżku i płaciła mu krocie. A co najważniejsze: ona mu się po prostu podobała. Mimo że dzieliło ich aż 20 lat.

Był już w windzie. Z trudem próbował jakoś ukryć wybrzuszenie na spodniach. Zapewne żałował wtedy, że nie zostawił bielizny. Tyle, że ona przecież mogłaby sprawić niepotrzebne trudności jego klientce. Wychodząc z windy czuł, że jego nabrzmiały, twardy jak skała penis bardzo utrudnia mu chodzenie. Udał się więc do restauracji. Nie musiał iść daleko, zaledwie kilka kroków zanim usiądzie z nią przy stoliku. Jeszcze szybka lustracja pomieszczenia. Jest! Piękna! Przepiękna!

W kącie sali, przy stoliku dla dwojga siedziała piękna brunetka. Jej czarne jak kruk włosy lekko kręcone opadały na delikatne ramiączka dopasowanej sukienki. Obfite piersi wypełniały dokładnie dekolt małej czarnej. Prawa ręka błądziła gdzieś między nogami odzianymi w czarne pończochy samonośne zakończone szerokim pasem koronki. Półmrok sali dodawał jej tylko uroku. Nie ukrywał faktu iż podwinięta do wysokości pasa elegancka sukienka odsłania nagie, idealnie gładkie uda. Jej pociągłą twarz z delikatnie zadartym nosem zdobił makijaż. Lekki, lecz podkreślający jej dzisiejszy nastrój. Kolczyki opadały na nagie ramiona, a naszyjnik wznosił się i opadał w rytm ruchu klatki piersiowej.

-Dzień dobry Pani Krystyno.- Z krainy błogości wyrwał ją głos kochanka. Tak właśnie go nazywała w swoich myślach. Żałowała że w kontrakcie zawarli tak oficjalny stosunek. Teraz wreszcie mogła to zmienić. Oblizała tylko dolną wargę i kiedy Tomasz wreszcie usiadł na przeciwko niej, bez słowa zsunęła się pod stół by osłonięta wielkim obrusem być sam na sam z jego żylastym i twardym jak skała przyrodzeniem. Mężczyzna  uniósł więc dłoń i wezwał kelnerkę która miała przyjąć zamówienie. Młoda, może 18 letnia dziewczyna o nienagannej posturze podeszła do stolika.
-Czym mogę Panu służyć?- Jak przez ścianę usłyszała z pod stolika Krystyna. Kobieta zdążyła już wyswobodzić okazałego penisa i poczuć jego smak. Jednak kiedy uświadomiła sobie obecność kelnerki zaczęła łapczywiej pochłaniać prącie, którego ciepła nie czuła cały tydzień. W jej głowie pojawił się pomysł, że przecież powinna spróbować głębokiego gardła, mimo że kategorycznie odrzucała taką możliwość wcześniej.
-Po-o-oproszę butelkę szampana i kieliszki dla dwojga.- Powiedział pozornie opanowany mężczyzna trzymając stolik dość mocnym uściskiem.
-Czy wszystko w porządku?.- Spytała młoda kelnerka o raczej małym biuście, ale jakże krągłym tyłeczku. Na pokrytej znaczną warstwą makijażu, mającą przykryć nastoletni trądzik, zamiast zmartwienia pojawił się delikatny uśmiech. Zauważyła ona właśnie Mokrą plamę na odsuniętym krześle i dwie pary szpilek zdobiących smukłe stopy. Odgłosy lekko krztuszącej się pod stołem kobiety dały jej pewność, że Iza z recepcji nie myliła się. Tomasz nie odpowiadał, wyczuł bowiem myśli młodej kelnerki, zamknął tylko oczy i rozkoszował się chwilą. Najwięcej jednak rozkoszy z całego tego zajścia czerpała Krystyna. Bez opamiętania ssała okazałe przyrodzenie, co rusz nabijając się na penisa jak najmocniej potrafiła. Fakt że krztusiła się przy tym, co musiało przecież zwrócić uwagę innych osób w restauracji jeszcze bardziej ją nakręcał. Jakby tego było mało lewą rączką pieściła swą niestety już dosyć mocno wypracowaną pochwę. W jej głowie nie było teraz nic. Nie interesowało jej nic oprócz tego żeby Tomasz trysnął w jej gardło. Ach gdyby tak mogła sama siebie doprowadzić do orgazmu...

Tomasz ściskał krawędzie stołu coraz mocniej. Aż dziw że inni jakby nie zauważyli co dzieje się przy stoliku w rogu sali. Młoda kelnerka Kładąc szampana na stoliku, niby przypadkiem trąciła osobę pod nim. Krystyna poczuła wyraźnie na swojej łydce delikatny kopniak, ale wcale nie dekoncentrowało jej to. Według niej we wszechświecie istniała teraz tylko ona i ten twardy członek. Oczekiwała tylko gorącej fali spermy i jej słonawego smaku. Wreszcie miała nadejść. Krystyna czuła jak penis twardy jak skała zaczął mocniej pulsować, czuła każdą jego żyłę tłoczącą krew ku żołędzi. Czuła jak łzy spływały jej po policzkach i razem z makijażem kapiąc na jej obnażony biust. Czuła że zaraz otrzyma nagrodę za swoją pracę. Trzy strzały z tego młodego penisa miały ją zaspokoić. Niestety. Członek zadrżał tak mocno że wymknął się z tych pełnych warg. Poczuła się zawiedziona bo do gardła spłynęła tylko część ładunku. Większość poleciała na spód blatu stolika i stamtąd niechętnie kapała na twarz i piersi kobiety. Zawiedziona wyszła spod stolika i usiadła na przeciwko Tomasza.
-Czy wszystko w porządku? Wygląda Pani na zawiedzioną. Czy źle się spisałem?- Spytał wyraźnie zaniepokojony żigolak.
-Spisałeś się, jak zawsze Tomaszu. To ja nie upilnowałam twojego koleżki i sperma wylądowała na stoliku.- Kobieta syknęła i oblizała łapczywie wskazujący palec, którego tipsem zebrała część nasienia z twarzy.
-Bardzo przepraszam, to niestety moja wina. Jeszcze raz przepraszam. I jeśli mogę: ma Pani jeszcze na twarzy...- Kobieta nie wzruszona zakładając nogę na nogę odpowiedziała:
-Wiem Tomku, za moje roztargnienie muszę się ukarać. Nie zdejmę reszty spermy ze swojego ciała, choć mam na to olbrzymią ochotę. Porozmawiajmy jednak o umowie.- Tomasz zaczął nalewać szampana kiedy jego klientka zaczęła swój przykrótki monolog:
-To co dziś przeczytałam w Twoim skoroszycie mnie poruszyło. Nie chce już ograniczać się do seksu w hotelowym pokoju. Nie zrozum nie źle, kochamy się już w ten sposób ponad rok, ale czas pójść dalej. Chcę aby nasze schadzki zaczynały się tak jak dzisiejsza. Ale będziemy się spotykać rzadziej abym mogła bardziej Ciebie zapragnąć.- Tomasz po małym łyczku szampana spytał tylko:
-Kiedy zaczynamy?.- Stopa Krystyny wyswobodziwszy się z czarnej szpilki dopadła przyrodzenia jej kochanka. Tomasz bardziej skupił się na rozmówczyni.
-Zaczęliśmy już przecież. Głuptasie. Od teraz mów mi Pani... Albo nie. Mów mi Krysiu, Panno Krysiu. A ja z dumą będę nosić obrączkę mojego męża rogacza. Ta kelnerka podsunęła mi pomysł. Nie ukrywaj mojej obecności pod stołem dla takich jak ona. Jeżeli suczka chce się przyłączyć, to ma moje pozwolenie.- Kobieta chwyciła kieliszek i oparłszy się na krześle wypiła kieliszek szampana, uwalniając cienką strużkę wina. Skoro tylko poczuła jak ten napój bąbelkowy kapie na jej pierś, uwolniła krocze Tomka od swej delikatnej stopki.
-Dobrze Panno Krysiu, a więc 22 grudnia... Tutaj piszemy Krystyna. Wiek: 45lat. Rodzaj usług... Hmm, niech będzie: seks hotelowy z elementami seksu publicznego z celowym obnażaniem klientki.- Notował  kaligraficznym pismem, samemu sobie dyktując. Dokładnie, tak jakby czekał na głos kobiety zza stolika potwierdzający jego słowa.
-Zdaje się ze mamy to, moja Panno. Jeszcze tylko właściwe zdjęcie musimy zrobić do mojego skoroszytu.- Krysia wcale nie zdziwiła się na taki obrót spraw, wiedziała, że młodzieniec ma do niej dużą słabość. Podobnie zresztą sprawa miała się w drugą stronę. Po wypisaniu przez Tomasza stosownych danych w rubryki na karcie przeznaczonej dla tej relacji Krystyna przywołała kelnerkę i po uiszczeniu opłaty chwyciła jeszcze delikatnie za rękę młodą dziewczynę.
-Wpadniemy tutaj do was jeszcze. Na pewno.- Nastolatka lekko się speszyła, bo dokładnie wyczuła lepką maź na swej ręce. Tomasz w tym momencie lekko odsunął się od stołu i włożył swojego dużego lecz trochę sflaczałego penisa do spodni. Zrobił to jednak tak aby dziewczyna mogła kątem oka dostrzec co nosi w spodniach. Uwadze młodej kelnerki nie umknęła także gęsta sperma spoczywająca między dorodnymi piersiami Krystyny.

... Kochali się już od dłuższego czasu. Odbyt Krysi był penetrowany przez Tomka tak jakby pierwszy raz obcował z kobietą. Przecież oboje wiedzieli że to nie prawda. Duża w tym zasługa Krysi, ona właściwie nadawała rytm ich stosunkowi podskakując na twardym palu. W wannie było już mało wody, cała łazienka była zachlapana wodą i moczem z wytrysku Krystyny. Kobieta szczytowała kilkukrotnie, zawsze żałując, że nie udało się to jej kilka pięter niżej. W restauracji. Pod stolikiem numer osiem...

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasis

Mam nadzieję że będzie to seria kilku opowiadania o pracy Tomka, żigolaka, który podporządkował swoje żcie dla słuzby na rzecz dziewięciu spragnionych, dojrzałych i pewych swego kobiet.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach