Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tomasz zigolak odc 8

Czerwiec 2025

Mieli tylko tydzień. Mąż Zofii pojechał z córkami sam. Było mu bardzo przykro. Ona też bardzo żałowała. Mogła przecież to zataić. Jej pan odebrał jej wyjazd rodzinny. Co prawda nie kochała już męża, a jej małżeństwo było tylko pozorne, jednak wiedziała, że zawiodła swoje piękne, kochane córki. Za niedługo miał przyjść. Szykowała się. Na umówioną godzinę musiała być gotowa. Choćby nie wiem, co. Gdyby jej mąż zdecydował się zostać, musiała by na jego oczach oddać się swemu Panu. Czasem nie dowierzała, że za to płaciła. W myślach powtarzała sobie, jaka to była wtedy głupia. Robiła się wtedy bardzo mokra. Uwielbiała być poniżana. Siedziała przed lustrem wspominając swoją decyzję z przed paru lat.

Siedziała naga. Z lustra patrzyła na nią lekko przemęczona twarz, otulona krótkimi blond włosami zakręcającymi się lekko wokół uszu. Może nie była najpiękniejsza. Najbardziej nie podobała się jej ta lekko wystająca szczęka. Pociągły nosek nie rekompensował jej dużych, niebieskich oczu. Właściwie wcale się sobie nie podobała.  Dziwne. Nie była miss polski, ale cały czas przykuwała uwagę mężczyzn. Także tych młodszych. To na pewno ze względu na figurę. Dbała o formę. Nie była chuda. Jednak dzięki codziennym ćwiczeniom na domowej siłowni, próżno było u niej szukać cellulitu. Z kompleksów wypędzał ją jedynie jej duży biust. Napawała się wręcz jego widokiem. Jędrne piersi, którymi obdarowała ją natura potrafiły hipnotyzować. Skończyła się malować. Makijaż był raczej stonowany. Według zaleceń Tomasza wykonała go jednak tanimi kosmetykami. Po prostu miały się jak najszybciej rozmazać od jej łez.
Wstała. Zerknęła teraz na swoje posiniaczone ciało. Minął tydzień od ostatniego spotkania. Siniaki jednak nie odpuszczały. Tamten pejcz robił robotę. Zarzuciła na siebie teraz tanią, zwiewną sukienkę. Sięgała nad kolano, więc osłaniała jej poranione, zgrabne pośladki.

Był znów ubrany w ten swój obleśny dres. Wycięte krocze zdradzało rozmiary jego chuja. Szła przed nim do siłowni. To tam często ją torturował. Pierwszy raz sesja miała trwać cały tydzień.
- Witaj Zosiu. Pięknie wyglądasz.- Kobieta dobrze wiedziała, że jego miły głos zwiastował kłopoty.
- Cześć. Podoba Ci się moja sukienka.
- Chuj z nią. Bardziej podoba mi się to, co pod nią.- Powiedział spokojnie. Dopadł do niej i ostrym ruchem rozerwał jej odzienie.
Kobieta położyła się na zimnej posadzce. Początkowy dyskomfort zupełnie minął i patrzała, jak Tomek rozpakowuje swoją wielką torbę. Podziwiała też jego pęczniejącego kutasa. Znów czuła rosnącą temperaturę swojej różowej myszki. Pan podszedł do niej i zaczął. Zacisnął mocno cieniutki, wrzynający się mocno sznur wokół jej piersi. Szybko zaczęły się robić sine. Towarzyszył temu duży ból, powodujący jęki rozkoszy. Na uda i brzuch zawitało 16 piekielnie mocnych klipsów, zakończonych małymi ząbkami. Mocno wbijały się w jędrną skórę niewolnicy. Kazał jej wstać. Ze łzami w oczach uczyniła to pospiesznie. Wedle rozkazu stanęła na baczność. Tomasz umocował do sznurka na jej piersiach dziwne, sprężyste szelki. Przerzucił ich wolne końce przez drążek do podciągania i uwiązał na nich hantle. Dwa, trzy kilogramowe przedmioty pociągną mocno ku ziemi i gwałtownie puścił. Zaczęły tańczyć na gumowych uprzężach naciągając i luzując naprzemiennie jej biust. Stała, grzecznie lekko pochlipując.
-Podoba się?
-Tak Tomku- odpowiedziała dziwnym głosem.
-Ale chcesz jeszcze?
-Błagam o to!- Odparła z idealnie udawaną radością.
-No to dobrze już naszły mnie obawy, że nie jest Ci przyjemnie.
-Czuję się doskonale. Błagam,  chcę więcej!- Teraz nie udawała. Lubiła upokorzenie. Twierdziła, że nie była godna swojego Pana. Dlatego podpisała z nim ten nowy kontrakt. Wysokim wynagrodzeniem chciała mu wynagrodzić, ze musiał nadal znosić jej obecność.

Stała tak już godzinę. Tomasz nie przejmował się nią. Chodził teraz po domu i oglądał zdjęcia zawieszone na ścianach. Wiedział, że ona pragnie go jak nigdy dotąd. Zawsze jego przechadzka nie była dłuższa niż 20 minut. Ale miał tego dnia o wiele więcej czasu. Chciał jej zafundować maksimum cierpienia.
Nawet nie zauważył, kiedy trysnął na jasną ścianę. Przecież tak delikatnie masował swojego koleżkę. Jej córki tak na niego działały. Dwie śliczne bliźniaczki. Biust zdecydowanie odziedziczyły po mamie. Stały na zdjęciu w letnich, zwiewnych sukienkach.  Były tak krótkie, że odsłaniały całe opalone, długie nogi. Ich delikatne piersi otulone były w miękki materiał. Wyraźnie było widać odznaczające się sutki jednej z nich. Zawsze mylił te dwie brunetki.

Zlizywała już spermę ze ściany. Nie łatwo było jej się tu dostać, bowiem przed wysłaniem jej na korytarz, Tomasz założył jeszcze kilka klipsów na jej Cipkę. Wagi sromowe rozciągane były poprzez połączenie tych klipsów z założonymi wcześniej. Każdy krok deformował jej pipę w bolesny sposób.
Lizała w najlepsze, dumnie prężąc swoje sine z bólu piersi. Zawyła mocno, kiedy Tomasz zaczął polewać je gorącym woskiem. Aż się zesikała. Dostała w twarz. Nie czekając na reprymendę skończyła ze spermą i zaczęła czyścić podłogę. Tomasz odłożył płonącą świecę. Zaczął teraz siarczyście biczować ponętnie wypiętą pupę swej kochanki. Tak właśnie ją traktował. Czuł że byli sobie równi. Przecież on też kiedyś był jak ona.

Położył ją na łóżku. Czuła ogromny dyskomfort, kiedy odwiązywał sznur okalający jej cycuszki. Uwielbiał je. Z żalem zakładał jej klipsy na sutki. Zaczęli się całować. Pieścił ręką jej otwartą pipę. Klipsy w kroczu skutecznie odbierały jej możliwość odczuwania rozkoszy. Skończył pocałunek delikatnie zlizując jej słodkie łzy. Kiedy skończył, kazał jej szeroko otworzyć usta. W jej ustach znajdował się teraz duży kaganiec, uniemożliwiający ich zamknięcie. Siedziała teraz w pościeli, z rękoma przywiązanymi do narożników łoża za pomocą czarnych, grubych sznurów. Wsadził przyrodzenie głęboko. Zakrztusiła się potężnie. Teraz posuwał już jej usta. Ślina na jej piersiach mieszała się z opadającymi na nie łzami.

Po tym jak szczytował w jej buzi, poczekał na dokładne oczyszczenie swojego penisa. Był cierpliwy. Kiedy uznał, że Zosia skończyła swoją pracę pchnął ją na plecy. Jej piersi zafalowały dumnie. Dowiązał teraz jej nogi do rąk. Kobieta przeraźliwie zawyła, kiedy gumki naciągały jej wargi sromowe. Teraz czekała na ostatnią dawkę cierpienia. Tomek, do klipsów na sutkach zaczepił znajome już szelki, które po uprzednim naciągnięciu przywiązał do dłoni swej kobiety.

Sięgnął do szafki nocnej, po sznureczek, którym mocno zacisnął swoje jądra. Jego penis od razu nabrzmiał. Tomasz poczuł podniecający ból, który spotęgował, poprzez połączenie swych jąder z dwoma wolnymi klipsami, znajdującymi się na pośladkach Zofii. Dość mocno napiął gumkę, która tworzyła idealny trójkąt równoramienny.

Wszedł teraz w jej pipkę drażniąc swym nie wydepilowanym kroczem i zaczął mocno penetrować.  Narastający ból motywował go do przyspieszenia. Posuwał teraz płaczącą kobietę. Ustami lekko cmokał jej policzki i zlizywał jej łzy. Wreszcie szczytował. Ruchał jednak dalej. Tak długo aż jego członek znowu urósł do pożądanych rozmiarów. Wyszedł z niej, naciągając swoją mosznę, po czym wprowadził oblepionego nasieniem penisa do jej tyłka. Ruchał bez pardonu. Spuścił się do środka i spocony opadł na jej drżące ciało.

Luty 2021

-Dobrze, niech wejdzie za 5 minut.- Powiedziała spokojnym głosem do telefonu. Na jej twarzy znów pojawiły się zmarszczki. czego kadrowa znów mogła chcieć? Poprawiła starannie swoje, ciemne, sięgające na ramiona włosy. Sięgnęła do szuflady biurka, by zobaczyć czy wygląda jak na surową szefową przystało. Wpatrywała się tymi czekoladowymi oczyma w swój mocny makijaż, Jej czerwone usta uśmiechały się z zadowolenia pod sporawym nosem. Wydawało się OK. Dopięła guziczek swojego szarego żakietu lekko wiercąc się na krześle. Drzwi otwierały się. Płynnym ruchem przysunęła się do biurka, dociskając Tomka do drewnianej ścianki. Siedział zgarbiony, pieszcząc jej muszelkę. Ciemna cipka, mająca nad sobą  szeroki pasek krótkich włosków, była już mokra. Jego język znakomicie spełniał swoje zadanie. Masował też delikatnie jej uda schowane w czarnych pończochach odpiętych w pośpiechu och pasa.
- Pani Marto, przepraszam, że przeszkadzam.
- Trudno. Z czym do mnie przychodzisz?
- Chciałam uzgodnić z Panią jutrzejszą uroczystość.
- Moje 57 urodziny nie powinny zajmować czasu urzędowego. Przecież to tylko skromna uroczystość.
- Każda szefowa chce żeby jej zespół nie tracił czasu, rozumiem to. Zapewniam jednak, że moja efektywność nie ucierpi.
- Wiem, bardzo cenię sobie Twoje oddanie. Obawiam się tylko o siebie...
-Cóż postaram się zatem streszczać.
Tomka nie obchodziły służbowe rozmowy jego klientki. Miał zadanie. Pracował ciężko. Był przecież solidny. Szkoda, tylko że przez tę gadatliwą kadrową musi czekać tak długo na swoją kochankę. Lubił jej dogadzać, ale jego penis już zdawał się rozrywać spodnie.

Kiedy tylko drzwi zamknęły się, Marta odjechała na kółkach swojego fotela od biurka. Tomek zerwał się na równe nogi. Lekko kręciło mu się w głowie, więc nieco nieporadnie rozpinał jej żakiet. Sprytnie przeniosła się na biurko, siadając na jego krawędzi. Pozbawiona żakietu,który dołączył do jej drogich majtek leżących pod biurkiem, zdjęła ramiączka swojego biustonosza. Jej dosyć jędrne piersi opadły nieco pod swym ciężarem. Tomek podziwiał je kołyszące się powoli. Zaczął ją całować. Lubiła to. Smakowała jej własna cipka. Była dość narcystyczną osobą, więc nie robiła nigdy loda swym kochankom. Uważała to za uwłaczające w jej godność. Wierzyła, że powołana została do odbierania przyjemności. Pocałunek był długi i namiętny. Jej piersi dotykały muskularnego torsu Tomka. Bilo od nich podniecające ciepło. Wreszcie zrzucił z siebie rozpiętą koszulę. Wyswobodził też swojego penisa, rozpinając pośpiesznie spodnie. Kutas wyskoczył z rozporka niemal jak pocisk. Był twardy jak skała. Marta przerwała pocałunek i wprowadziła członek do swej pochwy. Tomek zaczął ją rytmicznie, delikatnie posuwać. Drażnił kciukiem jej łechtaczkę. Kobieta odchyliła się do tyłu, opierając na rękach. Miał teraz przed oczami te cudne brodawki. Jej dekolt na pewno nie zdradzał jej wieku. Tomasz był zawsze pod wrażeniem tego widoku. Zaczął teraz oburącz pieścić jej piersi. Przyśpieszył delikatnie swoje ruchy, pieszcząc jej cycuszki ustami. Zerkał na jej twarz. Miała zamknięte oczy i przygryzała dolną wargę swymi bielutkimi ząbkami.

Biurko zaczęło cichutko poskrzypywać pod naporem ich ciał. Tomasz objął delikatnie kochankę chcąc wejść w nią głębiej. Marta poczyniła to samo, znów przyciskając swoje piersi do jego torsu. Całował ją teraz po szyi, a ona lekko wbijała mu swoje czerwone pazurki w plecy. Szczytowała na chwilę przed nim. Jej pipka zaciskała się i rozluźniała na jego prąciu, przyspieszając tym samym jego wytrysk.

Tomasz zakładał już koszulę, kiedy jego kochanka kończyła ocierać swoją muszelkę z jego nasienia. Pomógł jej się ubrać. Podciągną delikatnie jej pończochy, po czym zapiął je starannie do pasa. Ona chowała swoje piersi, poprawiając je dokładnie w miseczkach. Założyła nawet koszulę, którą trzymała w biurku. Poprawiła jeszcze tylko spódnicę dotychczas podwiniętą na jej lekko pofałdowany brzuszek.
- Muszę się umalować. Spotkajmy się jeszcze w toalecie.

Z łazienki korzystała tylko ona i jej sekretarka. Młodej siksy nie było już w pracy. Punktualnie kończyła pracę. Nie należała do tych, którzy oddają się pracy.

Malowała się właśnie, kiedy wszedł Tomasz. Pokazała mu palcem aby oparł się o krawędź szafli ze zlewem. Kucnęła przed nim i zaczęła rozpinać jego pasek. Był zdziwiony.  Nigdy przedtem nie zdecydowała się na seks oralny. Czuł zadowolenie. Pewnie tak chciała uczcić ich ostatni raz. Kobieta nie zamierzała jednak zdradzić swych ideałów. Rozpięła swoją koszulę, czym wyswobodziła nagi biust. Tomek dopiero teraz zauważył ciemny stanik leżący na podłodze. Uklękła przed nim i chwyciwszy w swe dłonie piersi, otuliła nimi kutasa. Tomek lekko ugiął kolana ułatwiając kochance zabawę. Splunęła lekko na jego co chwila pojawiającą się główkę. Sączący się obficie śluz, ułatwił poślizg twardego członka między jej piersiami. Nie musiała długo czekać na jego wytrysk. Postarał się jak mógł aby nie trysnąć za mocno. Sperma łagodnie wypływała z penisa na biust grubym strumieniem.
-Spisałeś się na medal- rzekła do niego, klęcząc patrzyła mu w oczy.
-To wszystko dzięki Pani, Pani Marto.
-Prawdziwy kokiet z Ciebie, będzie mi cię brakowało.- odsunęła się od niego lekko, umożliwiając mu doprowadzenie się do porządku.
-Ciekawe jak ona smakuje?- Powiedziała do siebie, wskazującym palcem nabierając dawkę gęstego płynu leniwo spływającego po jej piersiach. W końcu delikatnie oblizała palec...

Grudzień 2016

Na gumowych nogach zbliżał się do drzwi wielkiego domu w centrum miasta. Nacisnął delikatnie dzwonek domofonu.
-Kto tam?
-Tomek.- powiedział drżącym głosem
Sylwia w szlafroku lekko okrywającym jej piersi otworzyła drzwi zapraszając chłopca do środka. Widok jej lekko pomarszczonej pipki, nad którą widniał mały tatuaż, jeszcze bardziej zestresował młodzieńca. Z sercem walącym jak młot podążał za nią, obserwując każdy krok jędrnych jeszcze nóg.
-Czego się napijesz?
-Może wodę.
-Nie będziesz przecież pił wody. Wleję ci koniaku. Jesteś spięty, a musisz się rozluźnić.

Chłopak kończył sączyć koniak z dużego kieliszka, patrząc na kobietę, z którą miał stracić dziewictwo. Rozmawiali jeszcze chwilę. Kobieta usiłowała ciągnąć rozmowę dalej. Nie był jeszcze wystarczająco rozluźniony. Rozmowa toczyła się wokół niej. Starała się ocieplić swój  wizerunek, tak aby kochaś oswoił się z nią. Miała w tym wprawę. Trwoniła mnóstwo pieniędzy na takich jak on. Uwielbiała patrzyć na prawiczków krzywiących się dochodząc w niej.

Rozwiązała szlafrok i odsłoniła swoje wdzięki. Chłopak patrzał jak zahipnotyzowany na jej ciało. Wyglądała zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach. Spore piersi otoczone jakby dziwnym, niebieskim stanikiem celowały w niego swymi spiczastymi sutkami. Na nogach miała czarne pończochy, przypięte wstążeczkami do niebieskiego, koronkowego pasa. Mógł wreszcie zobaczyć jej wydepilowaną starannie pipkę.

Podeszła do niego i pocałowała. Chłopak z początku nieporadny, coraz lepiej radził sobie z jej językiem. Zaczęła go rozbierać. Szczupły młodzieniec pomógł jej i szybko zaczął ściągać spodnie. Jego penis stał mocno zadarty ku górze. Podrażnione depilacją krocze od razu przyciągnęło jej uwagę. Podeszła do niego i chwyciła za penisa. Zadrżał. Trzymając go na przyrodzenie zaciągnęła do sypialni. Położyła się na plecach przyciągając głowę kochanka do swej pochwy. Zaczął ją nieśmiało lizać. Kiedy zobaczył zadowolenie na jej twarzy, ośmielił się, pieszczoty były bardziej śmiałe. Poczuła się mokra, więc kazała mu wejść w siebie. Wszedł delikatnie, drżąc z ekscytacji. Poleciła mu, aby zaczął ją pieprzyć. Posłuchał. Zagłębiał raz za razem swego członka, nie pozwalając mu wypaść. Doszedł szybko. Podnieciła się mocno widząc szczytującego chłopca, który nie był już prawiczkiem...

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasis

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach