Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Remont (cz. 1)

Siemka, jestem Kuba i mam obecnie 26 lat. Opiszę prawdziwą historię, która się mi przydarzyła i w sumie trwa do dzisiaj. Przechodząc do sedna...
Akcja wydarzyła się gdy miałem 19 lat. Od zawsze byłem świadomy swojego ciała. Może wynikało to z dobrych relacji z ojcem (nie raz widziałem go nago) a może z tego, że w spodniach miałem i mam nadal okazały blisko 20 cm sprzęt. Byłem szczupłym, średniowysokim (180cm) brunetem. Ukończyłem szkołę zawodową o profilu budowlanym. Szukałem pracy ale w małej miejscowości trudno było coś znaleźć.
Pewnego wakacyjnego dnia szczęście się do mnie uśmiechnęło. Kosząc trawę koło domu zagadał do mnie sąsiad z pytaniem czy nie pomógłbym mu z remontem bo żona mu dupe truje. W sumie mógłby wziąć firmę remontową ale, że ostatnio się im nie przelewa to wolałby zrobić remont we własnym zakresie bo zawsze wyjdzie taniej. Wiedział, że jestem po budowlance to znam się na rzeczy. Oczywiście się zgodziłem bo i tak nic innego nie miałem do roboty. Umówiliśmy się, że za remont weźmiemy się w najbliższy weekend.
Sobotę z samego rana ubrałem się w ciuchy robocze i poszedłem do sąsiada. Zadzwoniłem na dzwonek w drzwiach, ale nikt nie otworzył. Zadzwoniłem jeszcze raz i w progu stanął zaspany sąsiad - Arek. Ubrany był tylko w luźne spodnie od piżamy. W ogóle sąsiad jest dobrze zbudowanym 37 letnim facetem, około 185 cm wzrostu, łysy ale z zarostem. Pierwszy raz z bliska widziałem jego pokryty włosami tors.
- Wchodź młody. Zaspałem bo wczoraj wieczorem odwiozłem żonę i dzieci do „mamusi” żeby nam nie przeszkadzali przy remoncie.
- Spoko panie Arku, to może przyjdę za jakąś godzinkę?
- Nie, wchodź! I nie mów do mnie przez pan. Arek jestem! – uścisnął mi dłoń. -  Zrobię kawę, przebiorę się i bierzemy się do roboty.
- Ok.
Przechodząc przez dom Arek pokazał mi pokój, który będziemy remontować i jakie prace są do zrobienia.
- Siadaj młody, zaraz przyniosę kawę – zniknął gdzieś w domu, a po chwili pojawił się z powrotem niosąc dwa kubki kawy. Dalej był w samych spodniach od piżamy. Jak szedł, dało się zauważyć zarys penisa. Usiadł naprzeciwko mnie i mogłem się delektować widokiem jego nagiej klaty, która nomen omen bardzo się mi podobała.
Pijąc kawę rozmawialiśmy na różne tematy. W pewnym momencie spostrzegłem, że w spodniach Arka pojawił się niewielki namiot.
Arek chyba zauważył, że gapię się na jego krocze bo zapytał czy mi to przeszkadza. Odrzekłem, że nie bo jestem facetem i wiem co się dzieje rano z męskim ciałem.
- Hm... młody i jak sobie z tym radzisz – zapytał.
- Eee... no ten... - zaskoczył mnie tym pytaniem
- Sorry, przepraszam za niezręcznie pytanie.
- Spoko... jak mam czas to sobie walę konia – odrzekłem bez owijania w bawełnę
- I to rozumiem. Cieszy mnie, że nie wstydzisz się o tym mówić. A dziewczynę masz?
- Nie, nie mam.
- A może chłopaka? W sumie to nigdy cię nie widziałem z żadną panną.
- A co sąsiad mnie obserwuje? - zapytałem z zaciekawieniem.
- Jeśli tak to co?... jesteś fajnym chłopakiem... a ja lubię popatrzeć na ładne, młode, ciało...  I faktycznie jakiś czas temu zacząłem ci się przyglądać. Jesteś szczupły, wysoki... i teraz jeszcze ten młodzieńczy zarost...
- Sąsiad lubi facetów? – wypaliłem.
- Kuba, jestem bi, ale proszę niech to zostanie między nami. Wiesz, żona, dzieci...
- Luzik... ale nic nie ma za darmo... – zaśmiałem się,
- Co masz na myśli?
- Nic, sąsiad nic.
- A może jednak?
- Skoro tak nalegasz… tobie stoi... ja dzisiaj też nie trzepałem... to może... – pokazałem gestem ręki walenie konia.
Arek się uśmiechnął i poprawił krocze.
- Więc co sąsiad? Walimy konia i robimy remont czy najpierw remont a później zabawa?
- Ja ze stojącą fujarą nie dam rady remontować, więc najpierw przyjemność a później robota – uśmiechnął się Arek
- Ok, wyjąłem lekko pobudzonego kutasa przez rozporek w spodniach. Tak, jestem dość pewny siebie i grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji.
- Młody... dorodny okaz! – z zachwytem powiedział Arek. - Wiesz... chodzę na siłke i czasem pod prysznicem mam okazję zobaczyć to i owo ale tylko u jednego gościa  widziałem podobnego...
- Bierzmy się do pracy bo robota czeka – powiedziałem.
- Na co odrzekł – Nie, moment… i wstał.
Arek zbliżył się do mnie i przyklęknął. Pochylił głowę i zaczął lizać trzon już stojącego chuja. Jedną rękę wsunąć do rozporka i wyjął moje jaja. Pieścił je i ugniatał co sprawiało mi ogromną przyjemność. Zsunął skórkę z główki a jego oczom ukazała się dorodna żołądź. Wziął ją do ust i zaczął delikatnie ssać. Oj miał chłop pojęcie o robocie...  W pewnym momencie chciał zrobić głębokie gardło ale moja pałka była za duża i zaczął się krztusić. Wyjął kutasa z ust i uśmiechał się do mnie. A w jego oczach widziałem zachwyt. Wrócił do „roboty”. Językiem smyrał wędzidełko a ja jeszcze nigdy nie czułem takiej rozkoszy. Poczułem, że za chwilę mogę trysnąć i pozwiedzałem, żeby przestał. Było mi tak zajebiście, że nie chciałem, aby ta przyjemność szybko się skończyła. Arek wstał a ja chwyciłem go za głowę i przyciągnąłem są do swoich ust. Nasze języki splotły się w namiętnym pocałunku. Wtedy nic więcej się nie liczyło. Podniecenie brało górę. Arek znów wrócił do mojej sterczącej pałki i zawodowo się nią zajmował. Jedną ręką modnym uściskiem chwycił za trzonek... przesuwał góra, dół... a ustami i językiem pieścił główkę.
Wtedy zauważyłem, że drugą rękę miał w swoich spodniach i marszczył freda. Jeszcze bardziej mnie to podnieciło. Mój nabrzmiały członek był bliski strzału ale poleciłem Arkowi aby przestał i to ja teraz zajmę jego przyjacielem. Arek wstał a ja przyklęknąłem aby mieć na odpowiedniej wysokości jego krocze. Wtedy poczułem prawdziwie męski zapach. Zsunąłem jego spodnie i ukazał się stojący, siedemnastocentymetrowy, zakrzywiony ku górze, żylasty penis. Tak jak tors również i okolice krocza były pokryte owłosieniem. Było ono zadbane i precyzyjne przystrzyżone. Lekko się odsunąłem aby zobaczyć Arka w całej okazałości. Wówczas zdałem sobie sprawę, że pierwszy raz widzę tak ładnie wyrzeźbiony pas Adonisa. Arek był podniecony a żołądź jego penisa pokryta była sokami. Wziąłem ją do ust by wypolerować a sąsiad jękną z rozkoszy. W tej chwili klejnoty i berło Arka było pod moją opieką. Nasunąłem naplet na główkę i wsunąłem pod niego język aby pieścić powierzony mi skarb. Jaja uniosły się ku górze a penis nabrzmiał i pulsował do granic możliwości. Wiedziałem, że lada moment zaleje mnie gorącą spermą. Arek wyprężył się do tyłu, skurcze przeszyły jego ciało a z członka wystrzeliła potężna ilość nektaru. Ile tylko dałem rady pomieściłem w swoich ustach a reszta spłynęła po brodzie. Nie mogłem zmarnować tego drogocennego ładunku i wszystko połknąłem. Jeszcze raz wziąłem pałkę Arka do ust aby dogłębnie ją wyglancować. Arek jęknął i osunął się na kanapę.
- Kończymy? – zapytałem
- Nie ma mowy młody, jeszcze tobie trzeba ulżyć. Ale daj mi chwilę bo muszę dojść do siebie. Dawno nikt mi tak dobrze nie obrobił pały. Wiesz, żona daje radę ale tylko facet facetowi dogodzi.
Usiadłem obok Arka i delikatnie, wolnymi ruchami masowałem swojego kutasa. Sąsiad pochylił się nade mną, rozpiął pasek i zdjął do reszty moje spodnie.
- Takie bydle nie może być uwięzione – szepnął Arek. Chciałbym ci się odwdzięczyć za to jak fachowo zająłeś się moim sprzętem. Spuść się w mojej dziurce.
- Oj sąsiad… tego bym się nie spodziewał.
- Jeszcze dużo o mnie nie wiesz – powiedział Arek i wypiął w moją stronę dupę.
Przyznać trzeba, że miał seksowny tyłeczek. Ewidentnie ćwiczenia na siłowni przyniosły oczekiwane rezultaty. Rozsunąłem pośladki i moim oczom ukazała się piękna pizdeczka. Przybliżyłem usta i językiem zacząłem lizać otworek. Sąsiad stękał a ja czułem jak robi się coraz luźniejszy. Gdy już była możliwość delikatnie zacząłem go pieścić palcem. Aż sąsiad rzekł:
- Młody, weź nie mnie! Dłużej nie wytrzymam. Jak we mnie nie wejdziesz to zaraz się znowu spuszczę.
Wtedy zauważyłem, że sąsiad się masturbuje. Mój kutas był sterczał jak dzida, a z podniecenia pokrył się sokami. Chwyciłem go do ręki i jeszcze bardziej zwilżyłem dziurkę sąsiada. Arek jeszcze bardziej się wyprężył i powiedział:
- Wbijaj!
- Ale będzie boleć.
- Młody nie pierdol, jestem tak podjadany, że nie będę czół nic prócz przyjemności.
Przyłożyłem główkę do dziurki a Arek energicznie sam się nabił na mój pal. Tak, że wszedł do połowy. Jęknął i powiedział:
- Jeśli sądzisz, że chodzę na siłkę trenować tylko bicka to jesteś w błędzie. Kiedyś cię zabiorę i sam się przekonasz.
- Skoro tak mówisz…
Po tych słowach nie miałem już hamulców. Wchodziłem w niego coraz szybciej i mocniej. Z każdym pchnięciem mój chuj chował się głębiej. Moje biodra pracowały jak szalone. Jaja rytmicznie odbijały się o jego dupkę. A on coraz głośniej jęczał. Poczułem, że ogarnia mnie to najwspanialsze uczucie, ciało drżało a kutas naprężył się do granic możliwości. Nie dałem rady dłużej wytrzymać. Trysnąłem… Gorąca sperma zalała dupę Arka. Nigdy wcześniej nie czułem tak mocnego orgazmu. Zrobiłem jeszcze kilka pchnięć aby nie uronić ani kropelki spermy. Wyjąłem konia z pizdeczki. W tym samym czasie i sąsiad się spuścił i zalał kanapę. Obrócił się i wziął mojego przyjaciela do ust aby dokładnie wypolerować. Nic nie mogło się zmarnować.
Po wszystkim ubraliśmy się w ciuchy robocze i rozpoczęliśmy remont. Oczywiście nie trudno się domyślić, że nie była to jedyna akcja podczas tego remontu. A sam remont okazał się idealny i ostatecznie z sąsiadem założyliśmy własną działalność, która prowadzimy do dzisiaj. To co dzieje się podczas remontów to temat na zupełnie inne opowiadanie. Jeśli się wam spodobało opowiadanie to dajcie komentarz. Może zmotywuje mnie to do spisania innych ciekawych, pikantnych historii.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Gaus Den

Komentarze

Dajesz więcej

Pisz dalej, jestem bardzo ciekawy co było dalej

Kuba19/01/2023 Odpowiedz

Opowiadanie super, pisz dalej bo chętnie przeczytam kolejne części. A na marginesie proszę o namiar na tak zajebista firmę remontowa 😉😊

Conchii 2/04/2023 Odpowiedz

Ja chcę takiego sąsiada ummmrr 😍😍😍 super Pisz jeszcze


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach