Wyciaganie ojca z nalogu cz.10
Magda wrzucała ciuchy i najpotrzebniejsze rzeczy do walizki. Bardzo lubiła spontaniczne wyjazdy, ale do tego wyjazdu akurat chciała się lepiej przygotować. Miała być sam na sam z Pawłem z dala od domu przez tydzień. To nie miały być górskie spacery okraszone seksem, tylko seks okraszony górskimi spacerami. Te myśli świdrowały jej w głowie od jakiegoś czasu. Cały ten fatalny rok był nie do porównania z rokiem poprzednim, czy dwa lata temu, kiedy to na palcach jednej ręki mogła policzyć dni, w których nie miała penisa Pawła w ustach, a obciąganie było tak samo oczywistym zajęciem jak codzienne szczotkowanie zębów. Teraz miała odhaczony utrzymujący się przez parę tygodni z rzędu celibat i to już któryś raz. Czuła się jak dziewczyna porzucona przez swojego faceta. Wrzuciła już parę pikantniejszych par bielizny i ciuchów, ale zaczęła się zastanawiać czy w ogóle będą jej potrzebne.
Chwyciła parę nowych szpilek i poszła do Pawła
- brać szpilki? - zapytała
- no pewnie, że brać! - odpowiedział zdecydowanie Paweł
Jego odpowiedź była tak zaskakująca i pewna siebie, że aż Magda nerwowo się zaśmiała. Wróciła do swojego pokoju i dorzuciła tę parę do rzeczy planowanych do zabrania ze sobą.
Po chwili wszedł Paweł
- między nami wszystko ok? - zapytał
- tak, ale ignorowałeś mnie przez ponad miesiąc i jestem trochę o to zła - powiedziała Magda
- ale wiesz, że dużo pracowałem, a Ty przecież szykowałaś się do matury
- wiem, ale mimo wszystko mogłeś coś powiedzieć albo napisać. To było mnóstwo stresu i nie miałam jak tego odreagować...- powiedziała
- szkoda, że się tak złożyło. Ale mam nadzieję teraz nadrobić ostatni miesiąc - powiedział Paweł i objął Magdę od tyłu. Lędźwiami przywarł do jej tyłka tak, że ona wyraźnie poczuła naprężoną męskość wbijającą się w jej pośladek
- ja też... - odpowiedziała szeptem Magda
- liczę na to, że nie zapomniałaś jak smakuje mój kutas - szepnął na ucho Paweł
- ooo. A od kiedy ty się taki ordynarny zrobiłeś? Zawsze tak lawirowałeś wokół tematu, a teraz tak bezpośrednio? - powiedziała zaskoczona Magda
- jestem tak cholernie napalony, że resztkami sił się powstrzymuję. Cały czas myślałem tylko o tym, co zrobię jak Cię w końcu dopadnę - powiedział Paweł. Klepnął Magdę w tyłek i się zaśmiał
- kończysz już? Chodź, bo zaraz matka wróci. Pogadamy po drodze w samochodzie. Nie wydaje mi się, żebyśmy daleko dzisiaj dojechali - powiedział Paweł wychodząc z pokoju
- najważniejsze rzeczy już mam. Za 20 minut będę gotowa - odpowiedziała Magda
Zasunęła walizkę i wyciągnęła z szafy dużą torbę podróżną, do której dorzucała wyzywające elementy garderoby, buty na obcasie, stringi, staniki push-up, pończochy i paski, gorset, podwiązkę, halki, skórzaną spódniczkę i w razie, czego również sukienki wieczorowe.
Akurat skończyła pakowanie, kiedy przyszedł Paweł i przeniósł bagaże do samochodu. Magda jeszcze poszła szybko się ogarnąć i ubrać do wyjścia. Założyła obcisłe jasne jeansy, narzuciła na siebie kurtkę i włożyła czarne szpilki, w których była na maturze. Akurat wyszła na parking, kiedy zobaczyła swoją mamę żegnającą się z jej ojcem. Paweł wszedł do samochodu. Patrzył jak Magda rozmawia z matką i rzucił mu się w oczy jej tyłek kusząco opinany przez spodnie. Żona pomachała jeszcze Pawłowi na pożegnanie i udała się do klatki schodowej. Magda wsiadła do samochodu, a Paweł odpalił silnik i ruszył.
- mama powiedziała, że nie zmarnuje dni urlopu na wyjazd w góry i wykorzysta go nad jeziorem, a teraz się cieszy, że będzie miała wolną chatę - powiedziała Magda
- mówiłem Ci. Jak jej powiedziałem, że zakończyłem sprawy i dostałem wolne od dzisiaj to sama zachęcała, żebyśmy pojechali na dłużej - powiedział Paweł
- no dobra. To jakie plany? - zapytała Magda, kiedy skręcili na wylotówkę z miasta.
- przemyślałem sobie wszystko na spokojnie. Myślałem cały dzień tylko o tym co będzie, jak w końcu zostaniemy sami. Myślałem, że nie będę w stanie się przed niczym powstrzymać, a tymczasem jestem już dość spokojny i opanowany. Cholernie mi Ciebie brakowało, ale męczyły mnie cały czas jakieś rozterki. - powiedział Paweł i wjechał w polną drogę prowadzącą do dawno już opuszczonego domu. Pola okalały najbliższy teren, na linii horyzontu widać było odległe lasy. Dom miał wciąż stabilne i silne ściany z czerwonej cegły, ale w oknach brakowało szyb i z daleka widać było dziurawy dach. Przy domu stała rozpadająca się stodoła, a od drogi izolował teren niewielki zagajnik. Obejście wyglądało, jakby od co najmniej 10 lat nikogo tu nie było.
- chyba nie chcesz mnie zabić? - powiedziała Magda
- co? - zaśmiał się Paweł - nie, chciałem zjechać z drogi i pogadać, a to miejsce wygląda na dyskretne i spokojne. - dodał
- opuszczone domy są dość przerażające, a Ty jeszcze dodałeś do tego takie teksty, których nie do końca zrozumiałam - powiedziała Magda
- jak zaczynaliśmy wszystko to myślałem, że chcesz mi wynagrodzić trzeźwość. Robisz to wbrew sobie, ale zależy Ci na mnie. Ale często dawałaś mi do zrozumienia, że też tego chcesz. W każdym razie i tak czułem się winny, jakbym Cię wykorzystywał. Byłem ostatnio dość pochłonięty obowiązkami w pracy, a Ty przygotowywałaś się do matury i to był dobry moment, żeby to wszystko zawiesić, albo i przerwać na stałe. - powiedział Paweł.
- nie wykorzystujesz mnie - wtrąciła Magda
- już to wiem. Ale jak przestaliśmy się spotykać to po jakimś czasie napisałaś do mnie i zdałem sobie sprawę, że Tobie brakuje tego bardziej niż mnie - powiedział Paweł. Położył dłoń na jej włosach.
- Ty tego potrzebujesz - stwierdził Paweł
- tak - powiedziała cicho Magda
- jednej rzeczy tylko nie rozumiem - kontynuował Paweł - każdy facet chciałby mieć z Tobą taki układ. Więc dlaczego chcesz, żebym to był ja?
- ta rozmowa do niczego nie prowadzi - przerwała Magda. Odwróciła i zatrzymała wzrok na nieczynnej studni przy domu, do której ciekawość kazałaby jej zajrzeć. Po chwili ciszy Paweł powiedział
- to plan mam taki, że wyjedziemy z miasta i zatrzymamy się na noc w jakimś przydrożnym gościńcu.
Przejechali jeszcze około 150 kilometrów zanim się zatrzymali. Całą drogę rozmawiali o wszystkim i o niczym. M?ędzy innymi Magda przypominała sobie maturalne pytania na które Paweł próbował odpowiadać.
W końcu zatrzymali się w zajeździe o dość wysokim standardzie jak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
- pójdę do łazienki, a Ty sprawdź, czy mają jakieś pokoje - powiedział Paweł. Gdy wyszedł z łazienki zobaczył Magdę stojącą przy recepcji, ale zanim do niej podszedł zatrzymał się przy automacie z kawą, której nie mógł sobie odmówić.
Usłyszał rozmowę Magdy z recepcjonistką
- dwa łózka, czy jedno podwójne? - zapytała recepcjonistka
- jedno podwójne - odpowiedziała Magda, na co Paweł zareagował uśmiechem.
Po przeniesieniu rzeczy z samochodu i zjedzeniu kolacji mogli w końcu odpocząć. Paweł doprowadził się do porządku w bardzo krótkim czasie. Położył się do łóżka i czekał na Magdę. Jej natomiast wszystko zajmowało dużo czasu. Szukała wielu różnych i potrzebnych jej rzeczy. Gdy w końcu udała się do łazienki to też długo z niej nie wychodziła. Paweł zaczynał się niecierpliwić. Miał potworną ochotę i musiał się w końcu na niej wyżyć.
Gdy wyszła z łazienki, złapał ją i wciągnął na łóżko, na co Magda zareagowała śmiechem.
- poczekaj... - powiedziała
- mam dość czekania - powiedział Paweł i chwycił ją za szyję - rozbierz się, włóż buty i wracaj tutaj - dodał
Magda pospiesznie zrzuciła z siebie koszulkę i wsunęła szpilki.
Paweł usiadł na brzegu łóżka, przyciągnął Magdę do siebie i zdjął jej stringi.
- tutaj nie - powiedziała Magda
Paweł nie słuchał. Jedną dłonią gładził jeden z jej pośladków, a drugi całował i lizał. Po chwili doszedł językiem do jej rowka, a Magda głośno westchnęła. Położył ją na łóżku brzuchem, rozchylił pośladki i zawzięcie pieścił językiem jej odbyt, czasami przejeżdżając również po cipce. Magda podniosła głowę i patrzyła do tyłu na poczynania Pawła. Bardzo jej się to podobało.
- chcę Cię przelecieć - powiedział
- a może po prostu teraz ja zajmę się Tobą? - zapytała Magda
- heh, co z Ciebie za dziewczyna. Byleby tylko do dzioba wziąć. Trzeba się czasem zabawić - powiedział Paweł
- ja tak bawię się najlepiej - powiedziała Magda
Paweł wstał z łóżka
- no to chodź
Magda zeszła na podłogę i uklękła przed nim. Napiętego jak struna członka przytrzymała dłonią i delikatnie objęła ustami.
- ty to musisz uwielbiać - powiedział Paweł - seks to sama frajda. Kiedyś się przekonasz.
- mmm. Seks jest przereklamowany. Można się dobrze bawić bez niego. - odpowiedziała Magda
- czyli co? Mogłabyś z niego całkowicie zrezygnować i ograniczyć się jedynie do ssania? - zapytał Paweł
- mhm. No pewnie - odpowiedziała Magda
- to teraz mi powiedz, dlaczego tak bardzo chcesz to robić ze mną, a nie z innym facetem - powiedział Paweł
Magda przestała na moment traktować Pawła jak lizaka.
- po prostu podoba mi się myśl, że jesteś facetem z którym nie powinnam tego robić. To nielegalne - podsumowała Magda
- kręci Cię to? - zapytał Paweł
- tak. A Ciebie? - zapytała Magda
- to zboczone. Ani prawo, ani kościół, ani społeczeństwo tego nie pochwala. Gdyby się wydało to byłoby po mnie. Skończyłbym w więzieniu, a wszyscy by się ode mnie odwrócili - powiedział Paweł
- ja też, bo wszystko robię dobrowolnie - powiedziała Magda - ale czy uważasz, że przyjemność jest warta ryzyka?
- przyjemność zdecydowanie - powiedział Paweł i nakierował Magdę ustami na członka. Na czas rozmowy przerwała, a jego penis zaczynał się męczyć będąc w erekcji bez żadnych pieszczot i zaczynał się poddawać.
- ale nie ryzykujemy za bardzo. Ani Ty ani ja nie chcemy wpadki.
- ja nie chcę. Ty bardziej jesteś skłonny do ryzykowania - powiedziała Magda.
- niby dlaczego? - zapytał Paweł
- powtarzasz, że chcesz mnie przelecieć. Gdybym się na to zgodziła to na jednym razie by się nie skończyło. Gdybym zaszła w ciążę mimo stosowania antykoncepcji byłoby po nas. A po drugie, chciałeś mi dołożyć paru facetów do obsługi. - powiedziała Magda
- no to nikomu nie trzeba przecież mówić, że jesteś moją córką - powiedział Paweł - poza tym jesteśmy z dala od domu i moglibyśmy zmienić imiona czy coś. Albo mogłabyś przefarbować włosy i założyć okulary, a ja bym na przykład dokleił sztuczną brodę.
- Chryste... ty mówisz poważnie? - zapytała Magda
- myślę o tym intensywnie od jakiegoś czasu - przyznał Paweł
- nie jestem dziwką. Chyba zwariowałeś - odpowiedziała Magda - nie miałeś czasu się ze mną spotkać, ale miałeś czas fantazjować jak obciągam obcym chłopom? - Magda wstała z kolan, narzuciła na siebie szlafrok i usiadła na fotelu. Paweł narzucił na siebie bieliznę i w samym t-shircie usiadł obok niej.
- serio będziesz się teraz obrażać? - zapytał Paweł
- nie obrażam się - odpowiedziała Magda - po prostu się wkurzyłam.
- taką mam fantazję i tyle. Kiedyś byłaś ciekawa tego, co mnie kręci. Myślałem, że możemy chociaż na luzie o tym porozmawiać. - powiedział Paweł
- rozumiem. Chcesz się mną podzielić. Sama kiedyś myślałam o dwóch facetach na raz. Tak jak każdy facet chciałby uprawiać seks z dwiema kobietami. Chyba wszyscy ludzie myślą o takich rzeczach. Ale nie potrzebuję tego. Wystarczy mi jeden facet. Akurat mam takiego, który zaczyna się mną nudzić - powiedziała Magda
- nie nudzę się Tobą - powiedział Paweł
- nudzisz. Szukasz czegoś nowego - powiedziała Magda i udawała, że skupia się na oglądaniu telewizji
- wiesz co? Moje życie powoli się kończy. Za 10-15 lat będę już starcem, który spokojnie będzie czekał na swój ostatni dzień i już raczej nic ekscytującego mnie nie spotka. W sumie myślałem, że nic ekscytującego nie przeżyję już dawno temu. Ale Ty to zmieniłaś. Jeśli o mnie chodzi to chciałbym cię mieć tak długo jak to możliwe. Nie nudzisz mnie, a to co robimy to bajka. Każdy chciałby być na moim miejscu. - powiedział Paweł
Magda zeszła ze swojego fotela i usiadła na kolanach Pawła. Nogi przerzuciła przez boczny podłokietnik i przytuliła się do niego.
- przepraszam. Zawsze możesz ze mną o wszystkim porozmawiać. Po prostu tak się zachowuję, bo miałam za sobą ciężki czas - przyznała Magda - sporo nauki i post od kilku tygodni.
Paweł się zaśmiał.
- widzisz? Możesz sobie teraz zrekompensować te parę tygodni. Ja sam nie dam rady - powiedział Paweł
- a z jak liczną ekipą byś dał radę? - zapytała Magda
- myślę, że jeszcze dwóch by mi się przydało - podłapał zabawę Paweł
- trzech na jedną? Nie miałabym szans - powiedziała Magda
- wydaje mi się, że bez problemu byś nas pokonała - powiedział Paweł
- jak byś to widział? - zapytała Magda
- hotel w Krakowie. Spotykamy się z nimi w wynajetym większym apartamencie. Na początek luźne rozmowy i przełamanie lodów. Jakieś lekkie czerwone wino. Potem zaczynasz nas kokietować i flirtować. W końcu któregoś niby przypadkowo dotykasz przez spodnie, na co on się rozpina. Zaczynasz się nim bawić dłonią, co ośmiela dwóch pozostałych. Przystawiają się do ciebie i zaczynają delikatnie dotykać i całować po odsłoniętych częściach ciała, aż w końcu uginają się pod Tobą nogi i lądujesz na kolanach. Najpierw przez jakiś czas zabawiasz każdego po trochę, żeby w końcu skupić się tylko na tym jednym, który jest najbliższy poddania się. Potem na drugim i w końcu pokonujesz ostatniego. - zaczął opowiadać Paweł
- bez seksu tradycyjnego i analnego? - zapytała Magda
- bez. Myślisz, że dałabyś radę? - zapytał Paweł
- raczej tak, ale to dużo pracy. Pewnie jeśli ktoś by się jeszcze podniósł to wypadałoby go dobić. Wiesz jak jest, inaczej byłby przekonany, że przegrałam - powiedziała Magda
- aż do całkowitej kapitulacji - powiedział Paweł.
Magda się zaśmiała.
- barwna wizja. A dlaczego akurat w Krakowie? - zapytała Magda
- duże miasto - dużo możliwości i jest bardzo daleko od domu. Ludzie, którym zależy na dyskrecji przyjeżdżają do wielkich miast i biorą udział w imprezach, za które innych by potępili. Taka jest ludzka dwulicowość - powiedział Paweł
- nie potępiam tego. Sama nie jestem święta. Nie wypowiadam się głośno na takie tematy. Najważniejsze jest to, żeby nikogo innego nie krzywdzić. A granice moralności każdy ustala sobie sam - powiedziała Magda
- a gdzie są Twoje granice? - zapytał Paweł
- nie wiem. Niektórych rzeczy po prostu nie chcę robić - powiedziała Magda
- a jak sprawić, żebyś jednak chciała? - zapytał
Magda wstała i przeszła się po pokoju tuptając szpileczkami.
- aż tak bardzo Ci na tym zależy? - zapytała - tak bardzo, bardzo?
- bardzo - powiedział Paweł i potakująco kiwnął głową
- dobra... a co ja będę z tego miała? - zapytała
- a co byś chciała? - usłyszała w odpowiedzi
- chcę gwarancji, że jeśli mi się nie spodoba, to nigdy więcej nie będziesz tego chciał powtórzyć - powiedziała
- oczywiście. Gwarantuję - powiedział Paweł
- no i nie będziesz na mnie więcej naciskał w sprawie seksu waginalnego i analnego. Będę Ci mówiła, kiedy najdzie mnie chęć na takie zabawy. I będziesz mi mówił o wszystkim, zamiast ignorować jak ostatnio. Jestem o to zła - powiedziała Magda
- sporo tych wymagań, ale ok - powiedział Paweł
- chcesz, żebym obciągnęła dwóm facetom. To też spora prośba - odpowiedziała Magda
- nie. Chcę, żebyś Ty tego chciała - powiedział Paweł.
Magda uklękła przed fotelem na którym siedział Paweł i ściągnęła mu bokserki. Wzięła fiuta w stanie spoczynku do ust i czuła, jak rośnie i staje się twardy.
- przyznać Ci się do czegoś? - zapytała Magda
- jasne
- zrobiłam loda koledze z klasy - powiedziała Magda
- heh, no i dobrze. Uszczęśliwiłaś chłopaka. Opowiesz mi później, ok? - zapytał Paweł i przycisnął głowę Magdy wchodząc głębiej. Magda głęboko brała kutasa do ust, a językiem pieściła jego jądra. Po jakimś czasie przenieśli się z fotela na łóżko. Paweł miał długi post, ale czuł, że przez Magdę i jej gadulstwo penis z pełnego wzwodu i opadania podnosił się już trzeci raz i teraz na pewno szybko nie dojdzie.
Magda starała się jak mogła i niestrudzenie ciągnęła jego strunę jęcząc i wzdychając. Paweł wręcz wypierdolił ją w gardło, aż ta zalała się łzami rozmazując makijaż na twarzy, ale do skończenia był nadal dalej niż bliżej.
- opowiedz mi jeszcze raz jak zajmuję się trzema facetami - powiedziała Magda
Paweł się zaśmiał.
- jutro lub pojutrze zobaczę to na żywo - powiedział Paweł - ale mam lepszy pomysł.
- jaki? - zapytała Magda
- przelecę Cię w tyłek - powiedział Paweł, na co Magda nie zaprotestowała.
- jak chcesz?
- Ty na górze. Ale najpierw 69 - zakomenderował Paweł.
Magda posłusznie przełożyła nogę nad jego twarzą, udostępniając swoje dziurki do wylizania. Sama zaś nachyliła się opierając cycki na jego brzuchu, a językiem zaczęła pieścić jego jajka. Paweł wpił się w nią jak mrówkojad w mrowisko, dłonie trzymając na jej pośladkach. Od czasu do czasu prawą ręką chwytał Magdę za obcas. Magda lawirowała języczkiem po penisie, mosznie, pachwinach i kroczu. Oddychała bardzo głośno i na czas używania buzi i języka wstrzymywała oddech. Jej cipka puszczała soczki seriami, ale czuła, że już dłużej tak nie wytrzyma. Paweł był bardzo dobry w te klocki, chociaż nie była przychylna pomysłowi dopuszczania go tam zbyt często. Nie chciała go prowokować.
- o Boże... - krzyknęła Magda, gdy intensywne skurcze jej pochwy stały się nie do zniesienia. Próbowała zejść z jego twarzy, ale Paweł jej na to nie pozwolił. Fala ciepła wypełniła jej cipkę i przelewała się przez całe ciało. W oczach jej pociemniało i opadła twarzą na mokrą od jej śliny pachwinę Pawła.
Wypuściła nosem ciepłe powietrze, co bardzo przyjemnie na mokrym od śliny penisie i jądrach odczuł Paweł.
- przestań, to zaczyna łaskotać - powiedziała ciężko Magda. Orgazm musiał pozbawić ją sił.
Paweł przejechał językiem do góry i intensywnie nawilżył jej drugą dziurkę. Magda dłonią powoli i delikatnie przejeżdżała w górę i w dół po jego kutasie.
- nie dam rady zleźć z Ciebie. Zbyt wygodnie się ułożyłam - powiedziała Magda
- To możesz tak spać - odpowiedział żartobliwie Paweł
- pić mi się chce - powiedziała Magda
- dostaniesz wodę po wszystkim - powiedział Paweł - bo ja już nie będę czekał.
Przerzucił bezwładną Magdę na bok i przystawił główkę kutasa do jej drugiej dziurki. Magda zareagowała zaskoczonym nerwowym śmiechem. Lubiła kiedy przerzucał ją jak lalkę. Pewnie zostało to jej jeszcze z dzieciństwa.
- mam gardło wyschnięte na wiór - powiedziała Magda
Paweł zaczął napierać na jej tyłek powoli wchodząc do środka. Magda zajęczała głosem trzeszczącym jak zdarta płyta.
- możesz mi teraz opowiedzieć - powiedział Paweł powoli poruszając biodrami w przód i w tył
- o czym? - zapytała Magda
- jak grałaś na flecie kolegi - powiedział Paweł
- skończyliśmy maturę i poszliśmy ją trochę oblać u niego w domu. Byliśmy sami i jakoś tak wyszło - powiedziała Magda
- bardzo szczegółowa opowieść - powiedział Paweł
- boli... nie mogę się skupić na tym, co chcę powiedzieć. I suszy mnie - powiedziała Magda
- pewnie byś wolała do buzi - powiedział Paweł
- tak... zawsze - przyznała Magda
Paweł wszedł w jej tyłek najgłębiej jak się dało, po czym powoli wyciągnął z niej fiuta. Wstał i podszedł do Magdy z drugiej strony prężąc go tuż przy jej twarzy. Spojrzała mu w oczy i wiedziała, czego od niej oczekuje. Otworzyła usta i wsunęła całego do buzi. Był wilgotny i sztywny, ale nie wyczuła żadnych nadzwyczaj nieprzyjemnych nut węchowo-smakowych.
- poddajesz się już? Jeszcze tak nie było, żebyś nie dała mi rady - powiedział Paweł
- co? - zaśmiała się Magda. - to żadne wyzwanie, żebym się poddawała. Napiję się czegoś i jeszcze dwa razy mogę Cię wykończyć - zadeklarowała Magda - ale tylko ustami.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Paweł omal nie zasnął po pierwszym razie. Po drugim uznał, że jest za stary na dwukrotne orgazmy jednego dnia. I tak cieszył się, że raz dziennie jeszcze daje radę, chociaż wyraźnie czuł, że słabnie i wolałby trochę rzadziej. Magda była utalentowaną, ładną, seksowną i chętną dziewczyną. Można było z nią spróbować naprawdę wielu rzeczy i raczej na wszystko dała by się namówić. Następnego dnia byli już w Krakowie, gdzie zorganizowali kolejny nocleg.
- mam dobry kontakt - powiedział Paweł - z internetowego zamkniętego forum. Może dadzą się namówić na dzisiejszy wieczór?
- to ich zapytaj - powiedziała Magda mieszając flat white w krakowskiej kawiarni
- mam numer, ale lepiej, żebyś to Ty rozmawiała. Pomyślą, że jestem jakimś sutenerem-alfonsem. - powiedział Paweł
- no dobra. Miejmy to już za sobą - powiedziała Magda i wyciągnęła rękę po telefon. Wyszła na zewnątrz, a Paweł obserwował jej mowę ciała. Wydawała się być podekscytowana, trochę przestraszona, chociaż bardzo to ukrywała. Paweł nawet zobaczył, że się uśmiecha.
Po paru minutach wróciła
- ich będzie trzech, a nie dwóch. Robią tylko razem. Mówił, że nie ma problemu i często żony przychodzą ze swoimi mężami. Znudzone małżeństwa. Tak młodej jak ja jeszcze nie było - powiedziała Magda wyraźnie stremowana.
- zgodził się na Twoje warunki?
- tak. Powiedział, że nie będą robić nic na co wcześniej się nie umówią. Mamy do niego przyjechać. - powiedziała Magda
- wiesz, że ja też trochę się teraz boję? - powiedział Paweł
- a kto powiedział, że to zrobię? Była mowa o trzech, a nie czterech. Daj mi się zastanowić... - powiedziała Magda
- rozmawialiście o jakiejś gratyfikacji? - zapytał Paweł
- no chyba żartujesz... nie wezmę za to żadnych pieniędzy - powiedziała Magda
- to może jakiś prezent? Ode mnie - powiedział Paweł
- jeśli ja go sobie wybiorę to ok. Musiałeś się tak na to upierać? - zapytała Magda
- heh, musiałem. Jak już coś mi chodzi po głowie to albo to zrobię, albo oszaleję. A jak tam ten Twój kolega z dużym spustem? - zapytał Paweł. Magda wczoraj wszystko mu opowiedziała. Nawet miał okazję zobaczyć jak wygląda na klasowym zdjęciu, które Magda nosi w swojej torebce.
- Trochę grubawy... miał ogromnego farta w życiu, że pierwsza laską z którą cokolwiek zrobił to Magda - tak pomyślał w pierwszej chwili. Później jednak pomyślał, że to nie szczęście, tylko przekleństwo. Żadna przyszła dziewczyna tego chłopaka nie będzie mogła się równać z jego córką. Akurat w przypadku tego gościa to niemal niemożliwe.
- coś tam pisał... chciał się spotkać - powiedziała Magda patrząc w telefon
- obiecaj mu powtórkę jeśli do końca przyszłego tygodnia nie będzie do Ciebie pisał i dzwonił - powiedział Paweł - tylko zadzwoń do niego, nie pisz smsa. Jak pochwali się kolegom to z smsem mu uwierzą, a na słowo nigdy.
- a jego smsy? - zapytała Magda
- zawsze możesz go wyśmiać. Nie ty je pisałaś. Wszyscy tobie by uwierzyli - powiedział Paweł.
- nie zrobię mu tego - powiedziała Magda
- jeśli on pierwszy będzie miał za długi język to nawet się nie wahaj - powiedział Paweł - lepiej niech swoje seksualne podboje zostawia dla siebie.
Paweł miał rację. Musiała mu to przyznać. Trochę obawiała się tego, że olewając Daniela, ten może się odwinąć rozpowiadając innym z klasy o tym co się wydarzyło. Ale byla pewna, że raczej nikt by mu nie uwierzył. Magda była dziewczyną ze stylem i klasą, o praktycznie nieskazitelnej opinii, a Daniel był klasowym grubasem, którego gnębili przez cały okres edukacji. Równie prawdopodobna byłaby opowieść biedaka o tym, że kupił sobie nowy, drogi samochód i mieszka w pałacu.
Gdyby to on pierwszy spróbował jej zaszkodzić, ona pokazałaby innym jego smsy do niej i wyśmiała od porąbanych marzycieli i desperatów. Jednakże był to plan w razie wojny. Wojny, która może nigdy nie wybuchnąć.
- spotkam się z Tobą jak wrócę. Teraz jestem w Krakowie. - powiedziała Magda do telefonu
- taaak. Tak jak mówiłam. Dopiero w za przyszłym tygodniu.
- masz przynajmniej okazję lepiej się przygotować
Paweł wysłuchiwał monologu Magdy. Szepnął do niej "powiedz mu, że jesteś bardzo zajęta i jak nie będzie przeszkadzał, to odwdzięczysz się tak samo jak ostatnio, tylko bardziej się postarasz" uśmiechając się.
- Daniel, słuchaj... ja będę bardzo zajęta i chcę się totalnie odciąć. Nie pisz i nie dzwoń do mnie. Sama dam znać kiedy będę dostępna. Jak będziesz grzeczny to możesz liczyć na to samo co wczoraj.
- mi się też podobało
- po prostu weź to za dobrą kartę
- żadne spacery. Wpadniesz do mnie, albo ja do Ciebie. Bez różnicy.
- dobra, ale pamiętaj jaki mam warunek. Nie łam go
- no kurde, Daniel! Nikt mi w telefon nie zagląda! Chcę się tylko odciąć na jakiś czas. Jak wrócę to pogadamy
- dobra, pa
Odłożyła telefon zirytowana.
- niektórym trzeba dwa, albo trzy razy tłumaczyć, żeby zrozumieli - powiedziała Magda
- pęknie jeszcze dzisiaj - powiedział Paweł
- nie dzisiaj, ale też tak sądzę - odpowiedziała
- to co robimy? - zapytał Paweł, ale Magda wiedziała o co chodzi
- pomyślę, ale najpierw pójdziemy na zakupy. Muszę jakoś wyglądać...
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze
Znowu się rozkręca nasza maturzystka.