Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mroczna strona pornobiznesu

Nazywam się Mirosław Gerba. Mam 43 lata. Mieszkam w jednym z prowincjonalnych, niedużych polskich miast. Jestem kawalerem. Prawie nie mam żadnych znajomych. Z niemal całą swoją rodziną nie utrzymuję od lat żadnych kontaktów. Dlaczego? Cóż…

Od przeszło 22 lat pracuję w branży pornograficznej. Jestem „aktorem” w tego typu produkcjach. Jednak z prawdziwym aktorstwem nie ma to kompletnie niczego wspólnego. Biznes jest opłacalny. W jakiś sposób. I tak nie mam wobec niego jakiejkolwiek alternatywy. Nie uzyskałem żadnego wykształcenia, ani zawodu. Mogę w zasadzie tylko pokazywać chuja przed kamerą. Ale wiecie co? Robię to już od tak dawna, że nie mam już z tym żadnego problemu. Ewentualne poniżenia przed obiektywem rekompensuję sobie kilkoma stówkami zarobionymi w ten sposób.

Nie mitologizujmy tej branży. Ludzie walą konia do filmiku i myślą, że taki aktor ma zajebiście, bo rucha dziesiątki lasek za darmo, a poza tym jeszcze mu za to płacą. Nic bardziej mylnego. Tak to może robić Rocco Sifferdi, czy jak on tam się nazywa. Przeciętny pornol polega na tym, że muszę się bzykać z około 50-letnią babą z obwisłymi cyckami, najczęściej w jakichś starych (wynajętych zwykle na około dwie godziny) mieszkaniach z epoki głębokiej komuny. „Reżyser” natomiast drze na mnie ciągle mordę, każe mi się spuszczać najlepiej trzy razy na godzinę i mówi, że jestem do niczego. Po wyczerpującej godzinie lub dwóch kręcenia kolejnego „filmu”, zwykle każą mi szybko zakładać gacie na dupę oraz wypierdalać. Moje wynagrodzenie to zazwyczaj 400 złotych za jedną produkcję. Ale zdarzały się i mniejsze…

Cóż, nie jestem wybrednym człowiekiem. W tej branży każdy zna każdego, a jak pójdzie prawdziwa (lub nie) plota na twój temat (np. że masz HIV lub jesteś  impotentem), to już nigdy nigdzie w niczym nie zagrasz. Choćbyś miał wacka długiego jak szkolna linijka. Tak więc gram, daję się poniżać, przyjmuję nawet te chujowe wynagrodzenia.

Czy „granie” sprawia mi jakąś przyjemność? Nie. Czy seks jest fajny? Nie. Wręcz przeciwnie. Jak już mówiłem, zwykle posuwam jakieś stare i zaniedbane baby, zwykle chamskie i wulgarne. A popularność? Na nią to już sram najbardziej. Nie chcę być kojarzony przez ludzi. Kiedy moja matka dowiedziała się, że zagrałem w pornolu, nazwała mnie „pedałem” i zerwała ze mną wszelki kontakt. Ojciec jeszcze wcześniej dał mi w mordę. Nie robiłem sobie z tego nic. Myślałem, że jeszcze kiedyś do czegoś dojdę. Że jakoś wyrwę się z tej hańbiącej branży. Ale ja wdepnąłem w bagno, które jest głębsze, niż myślałem…

Pewnego dnia zadzwonił do mnie telefon.

– Może to jakaś nowa oferta pracy – pomyślałem.

Odebrałem. Dzwonił Jakub Sobiegraj, mój znajomy z branży. Był producentem filmów pornograficznych, miał dużo znajomości i utrzymywał kontakty ze sporą ilością aktorów. W tym oczywiście ze mną.

– Mam dla ciebie propozycję pracy, Miruś – powiedział – Będą z tego duże pieniądze. Dużo większe niż zwykle – kontynuował.

– O jakiej kwocie mówisz? – dopytałem zainteresowany.

– Facet, który szuka aktora, powiedział mi, że zapłaci nawet dwa tysiące za udział w produkcji. Poleciłem mu ciebie, bo wiem że masz bardzo duże doświadczenie w branży. Chyba jesteś zainteresowany propozycją, co Miruś?

– Oczywiście. Tyle pieniędzy nikt nigdy nie oferował mi za jeden film. Kim jest facet, o którym mówisz? – pytałem zaciekawiony propozycją.

– To stary reżyser z Niemiec. Ale jest Polakiem. Nie mogę podać imienia i nazwiska, bo zastrzega sobie pełną prywatność. Chyba rozumiesz?

– Jasne. Powiedz mu, że się zgadzam. Gdzie będzie kręcił?

– Czekaj jutro koło 19:00 pod swoim blokiem. Zamówię pod twój adres taksówkę, a ona zabierze cię w miejsce, gdzie będzie kręcił – powiedział Sobiegraj – Bądź gotowy, bo pewnie znając tego pana, czeka cię mnóstwo pracy – dodał.

– Oczywiście. Będę gotowy. Cześć Kubuś.

Wyłączyłem telefon. Zacząłem rozmyślać o propozycji złożonej mi przez znajomego. Nigdy nie miałem jeszcze takiej dobrej oferty pracy. Potrzebowałem pieniędzy. Byłem ciekawy jak będzie się pracowało z tym niemieckim reżyserem. Poszedłem się wykąpać i położyłem się spać.

Następnego dnia czekałem o wyznaczonej porze przed swoim blokiem. Było właśnie dziesięć minut po godzinie 19:00.

– Powinni już być… – powiedziałem do siebie spoglądając na zegarek.

Było chłodno tego wieczora i zaczynałem już lekko marznąć. Nagle podjechał jakiś szary samochód z zaciemnionymi szybami.

– Pewnie to po mnie – głośno pomyślałem.

To nie była żadna taksówka, a bardziej relikt z epoki peerelowskiej. Z pojazdu wyszedł facet w czarnej obcisłej koszulce, łysy, z charakterystyczną bródką.

– Pan Mirosław Gerba? – powiedział do mnie, podając dłoń.

–  Tak. To ja.

– To proszę do środka. Zawiozę pana na miejsce kręcenia filmu.

Usiadłem z tyłu. W środku samochodu było bardzo ciasno, a tapicerki wydawały się strasznie zaniedbane. Jechaliśmy przez dziesięć minut nic się do siebie w ogóle nie odzywając. W końcu postanowiłem coś zagadać do mojego rozmówcy, kiedy nagle zadzwonił do niego telefon. Mężczyzna odebrał. Po chwili jednak dojechaliśmy na miejsce. To był jakiś domek jednorodzinny na odludziu. Było już ciemno. Wysiadłem i razem z facetem z samochodu podeszliśmy do domku. On zadzwonił do domofonu w drzwiach.

– Dobra, możecie wejść – odezwał się głos.

Drzwi się otworzyły i weszliśmy razem do środka. Wnętrze domku było całkiem ładnie, choć minimalistycznie urządzone. Przez korytarz doszliśmy do dużego pokoju. Był w nim tylko stół oraz mała kanapa. Na krześle siedział jakiś starszy mężczyzna z siwymi włosami i lekkim zarostem.

– Dobrze, że już jesteście – powiedział mężczyzna – Poznajmy się – zwrócił się następnie do mnie – To ja jestem reżyserem tego filmu. Witold, zapłać panu!

Mężczyzna, który mnie tutaj zawiózł, wyciągnął po tych słowach z kieszeni plik związanych ze sobą banknotów i wręczył mi. Nie wierzyłem, że tyle mi zapłacili. A jeszcze nawet nie musiałem wyciągnąć fujary.

– Z ciekawości, co to będzie za film? - odezwałem się.

– To będzie cholernie, nie, kurewsko dobry pornol artystyczny - ziewnął staruszek, po czym dodał - Mój tytuł roboczy to ''Analna fantazja'', ale jeszcze się coś może zmienić. No dobra, koniec już tego pierdolenia. Czas nas goni, a film się sam nie nagra.

Razem z reżyserem poszliśmy do sąsiedniego pokoju. Czekał już tam rozstawiony cały plan filmowy. Wyglądał lepiej niż większość planów produkcji, w których „grałem”. Kilkuosobowa ekipa czekała, aby zacząć kręcenie. Na kanapie przed kamerą siedziała naga kobieta w wieku ok. 30 lat, w pełnym makijażu. Wyglądała seksownie, znacznie lepiej niż większość „aktorek” z którymi miałem nieprzyjemność grać.

– To jest Lola, z nią zagrasz pierwszą scenę – powiedział do mnie reżyser – Planuje nagrać naprawdę dobry film. Postaraj się, bo dużo ci zapłaciłem.

Zacząłem się rozbierać i przygotowywać do kręcenia. Po chwili byłem już gotowy. Zacząłem macać oraz pieścić dziewczynę. Wszystkie kamery dokładnie nas filmowały. Ona złapała mnie wtedy ręką za penisa i zaczęła mi nim majtać na wszelkie strony.

– Wal ją! Kurwa wal ją! Wal ją bardziej! Z całej siły! – darł się na mnie reżyser.

To był jednak pornol. Tutaj nie było miejsca na żadną romantyczną atmosferę. Przez to wszystko prawie o tym bym zapomniał. Odwróciłem „partnerkę’’ na brzuch i włożyłem kutasa w jej odbyt. Zacząłem wykonywać w miarę rytmiczne ruchy kopulacyjne. W tym byłem dobry.

– Wkładaj! Wkładaj! – słyszałem kolejne krzyki reżysera, toteż zacząłem jeszcze bardziej przykładać się do swojej pracy.

Po chwili czułem, że dochodzę. Machinalnie wyciągnąłem fiuta z jej tyłka i zbliżyłem do twarzy. Ona kilkoma szybkimi ruchami „wycisnęła” ze mnie średniej wielkości dawkę białej substancji zwanej spermą. Za chwilę wszystko to wylądowało na twarzy aktorki. Natomiast ja zmęczony upadłem na kanapę. Kobieta poszła się obmyć do łazienki, a do mnie podszedł reżyser tego „widowiska”.

– Powinieneś ją walić bardziej! Tyle ci kurwa zapłaciłem! Wytrysk też miałeś jak u niepełnosprawnego! Jesteś do niczego.

Słysząc te wyzwiska normalny człowiek bardzo by się przejął, wręcz obraził, ale ja byłem zbyt padnięty po kręceniu. Dostałem swoje pieniądze, więc teraz już miałem wyjebane na to, co będzie do mnie mówił ten głupi staruch.

– Nie wyleguj się na tej kanapie, zaraz kręcimy kolejne ujęcie w pokoju obok.

– Nie dam rady tak szybko znowu kręcić – odpowiedziałem.

– Stracisz szmal jak się teraz wycofasz – powiedział do mnie chłodnie i cynicznie reżyser.

Wstałem więc i goły poszedłem razem z nim oraz ekipą do kolejnego pomieszczenia. Wyglądało podobnie jak poprzedni pokój. Jednak to, co tam zobaczyłem, wprawiło mnie w kompletne osłupienie. Widziałem kilku dorosłych facetów posuwających od tyłu jakieś małolaty. Dziewczyny wyglądały na bardzo młode, ale nie odważyłem się zapytać kogokolwiek, ile mają lat. Na pewno sporo im brakowało do pełnoletności.

O nie! – pomyślałem – W żadnym pedofilskim pornolu nie mam zamiaru grać, nie będę uprawiał seksu z dziećmi.

– No, no! Na stoliku leżą niebieskie tabletki, łyknij sobie jedną lub dwie i zasuwaj przed kamerę! – powiedział do mnie reżyser.

– Nie. Nie będę grał w pedofilskim pornolu – odparłem – Na coś takiego się nie umawiałem.

Chciałem opuścić pokój, ale w drzwiach stał ten dryblas, który mnie przywiózł samochodem. Ja byłem wypompowany i nie miałem siły na szturchanie się z nim.

– Dziewczynki są młode. Ale to dobrze. Bardzo dobrze. Rozumie pan, dzisiaj widzowie mają już dość oglądania jak zwykły facet bzyka zwykłą kobietę – odezwał się do mnie reżyser – W dzisiejszych czasach im bardziej coś jest zboczone i tabu, tym lepiej się sprzedaje. Kazirodztwo i tak dalej. Mówi to panu coś? Ci goście bzykają przed kamerą swoje własne nastoletnie córki. Walą je w dupę, ile sił fabryka dała. Wie pan, jak ciężko było skombinować taką ekipę? Ludzie wiedzą, że za takie coś w trymiga idzie się za kratki jako potwór-gwałciciel. Ale jednak udało mi się zatrudnić takie osoby. Takie, które nie mają oporów etycznych, ani moralnych. Ja sam jestem człowiek pozbawiony pruderii – dokończył.

Słuchając wypowiedzi tego faceta zaczęło robić mi się niedobrze. Czułem, że wdepnąłem w większe gówno, niż kiedykolwiek. To plan jakiegoś eksperymentalnego pornosa. Eksperymentalnie zboczonego. Gość, który to reżyseruje jest bardziej perwersyjny, aniżeli ktokolwiek może sobie wyobrazić. Ale co ja teraz mam zrobić w ogóle? Nie ucieknę, bo ten dryblas pilnuje drzwi. Nie zagram w tym czymś, bo… Po prostu nie mogę tego zrobić. Nagle poczułem, że ktoś mnie łapie za ramiona. Dwóch facetów z ekipy filmowej mocno mnie chwyciło i przytrzymało.

– Kurwa mać, zostawcie mnie! – darłem się na cały głos.

Reżyser trzymał w ręku jakąś strzykawkę. W tym momencie już bałem się jak jasna cholera. Facet podszedł do mnie bliżej, chwycił ręką mojego sflaczałego fiuta i zaczął ściągać z niego skórę. Nie wiedziałem, co chce mi zrobić.

– Kurwa zostaw mnie! Zostaw moją fujarę, chory pojebie!

– Jak nie chcesz z nami współpracować po dobroci, to po prostu zmusimy cię do uległości. I tak będziesz dzisiaj dla mnie dymał, za dużo ci już zapłaciłem – powiedział to wbijając strzykawkę w mojego penisa. Bolało to jak cholera.

– Dostaniesz 200 miligramów czystej viagry. Na chwilę stracisz przytomność, ale potem będzie ci stał długo. Jak specyfik przestanie działać będzie cię wacek z jajami bolał jak jasna cholera, ale to już nie będzie mój problem, hehehe – zaśmiał się do mnie, a ja po kilku sekundach straciłem kompletnie przytomność.

Obudziłem się kompletnie zmęczony w jakimś innym pokoju. Leżałem całkiem nagi na łóżku. Fujara stała mi cały czas na baczność. Po takiej ilości afrodyzjaka nie mogło być inaczej. Sam czułem się jak na kacu, nie miałem siły się nawet ruszyć ze swojego posłania. Przede mną rozstawionych było kilka statywów z włączonymi kamerami. Po kilku chwilach do pokoju wszedł jakiś mężczyzna. Rozpoznałem go. To był ten sam człowiek, który wcześniej zawiózł mnie na to miejsce. Zaczął się rozbierać. Już wiedziałem, co się święci.

– No dobrze. To teraz się zabawimy – powiedział do mnie, wcześniej nacierając swoje przyrodzenie jakimś żelem.

Nigdy nie grałem w homoseksualnym porno. Brzydziłem się tym. Teraz modliłem się, aby koleś szybko skończył. Odwrócił mnie na brzuch i trzymając jednocześnie za moją fujarę, zaczął gwałcić mój odbyt. Nigdy w życiu nie czułem się aż tak bardzo poniżony. Trwało to kilka minut, nie było ani trochę nawet przyjemne. Ostatecznie skończył i zlał się centralnie w mojej dupie. Chyba poleciało mi nawet trochę krwi…

– Czemu wy się tak nade mną znęcacie… – wymamrotałem ledwo żywy opadając na pościel łóżka.

– Trza było ruchać dziewczynki bez gadania. A jak nie chciałeś, to masz – zostałeś wydymany przez faceta, hehehe.

Do pokoju wszedł tymczasem reżyser. Zaczął klaskać.

– Brawo! Witek, świetnie wypadłeś w tej scenie! Rewelacyjnie się nagrało!

– Dzięki. Starałem się bardzo, panie reżyserze.

Ja ciągle leżałem zmęczony, prawie nie mogąc się nawet ruszyć.

– Proszę… Dajcie mi już odejść… Zagrałem w czym mi kazaliście, mogę wam nawet oddać połowę mojego wynagrodzenia… – dukałem z siebie słowa.

– O, nie, nie, nie – odezwał się do mnie reżyser – Ty się nigdzie jeszcze nie wybierasz. Póki kuśka ci stoi, póty będziesz grał. Innej opcji nie ma.

Doszło do mnie, że jestem w sytuacji bez wyjścia. Jak chcę szybko opuścić plan tego obleśnego „filmu”, to muszę jakoś z nimi współpracować. Jeśli będę się opierał, to i tak nakręcą sceny jakie będą chcieli, z tą różnicą, że jakiś oblech będzie mnie brutalnie gwałcił w dupę lub jeszcze gorzej…

Do pokoju weszły tym razem dwie dziewczyny. Nie wiem, ile dokładnie lat mogły mieć, ale pewnie nie więcej niż dwadzieścia. Jedna chwyciła mnie za penisa i zaczęła mi nim majtać na wszystkie strony. Nie było to przyjemne, ale dość brutalne i poniżające. Druga założyła sobie sztucznego penisa, a następnie zbliżyła się do mnie. Dziewczyna wcisnęła mi ten gumowy przyrząd prosto w odbyt, tymczasem jej „koleżanka” robiła mi ostrą trzepankę swoją ręką. Wszystko to było nagrywane przez kamerę i fotografowane aparatami. Po około dwóch minutach scena dobiegła końca. Zawartość mojej pały wystrzeliła prosto w wyciągniętą dłoń jednej z aktorek, ta natomiast zebrała całą zawartość i dotknęła mojej twarzy, wszystko na niej rozmazując. Miałem własne nasienie pomazane po twarzy. Kolejny raz czułem się poniżony. Zebrało mi się również na odruchy wymiotne, ale jakoś powstrzymałem. Druga z moich „partnerek” waliła mi w odbyt tak mocno, że finalnie po raz drugi dzisiaj z anusa pociekła mi krew…

Miałem nadzieję, że to będzie już koniec. Obok łóżka w pokoju stał niewielki zegar. Pokazywał godzinę 4:20. Tymczasem za oknem robiło się powoli widno.

– No dobra. Zbieramy się panowie. Większość scen udało nam się tej nocy nakręcić. Dobrze się wszyscy spisaliście – mówił reżyser.

Ekipa zaczęła zbierać się. Ja leżałem totalnie wypompowany i wykończony na łóżku. Nadal byłem lekko oszołomiony specyfikami, które mi zadali. Facet, który mnie tutaj zawiózł, rzucił mi moje ubrania na pościel.

– Zbieraj się pan, ale już. Domek jest wynajęty i przed 5:00 musimy go opuścić – zwrócił się do mnie beznamiętnie.

– Ale… chyba odwieziecie mnie chociaż do domu…? – zapytałem.

– Chyba kurwa cię pojebało. Gacie na dupę i czekaj na autobus. Ja cię miałem tylko kurwa przywieść tutaj, nic więcej.

– Pierdolnięci… Kurwa, pójdę na policję i zgłoszę, że mnie przetrzymywaliście wbrew mojej woli, poniżaliście mnie oraz odurzaliście nielegalnymi substancjami – zacząłem krzyczeć, choć głos miałem nieco ochrypnięty.

– To ty jesteś panie pierdolnięty – odezwał się do mnie nagle reżyser – Chcesz iść na policję? Proszę bardzo. Ale to my mamy nagrania jak posuwa pan czternastolatkę. W każdej chwili możemy pokazać je również na policji. Za pedofilię pójdzie pan siedzieć na długie lata.

– Ale ja… Nie pamiętam…

– Nic dziwnego. Byłeś tak odurzony, że własną matkę byś wyruchał i niczego byś nie pamiętał – odparł reżyser – Może czas kończyć karierę w branży, panie Gerba, jeśli ma pan takie obiekcje. Na pana miejsce będą setki młodszych aktorów – to mówiąc mężczyzna opuścił pokój.

Szybko się ubrałem i opuściłem domek. Był niezwykle chłodny poranek. Z pieniędzmi też mnie oszukali. Wracając w spodniach znalazłem tylko 500 złotych, resztę mi zabrali. To już kompletnie mnie przybiło. Może to moja wina. Może gdybym posłusznie zgadzał się na wszystkie „propozycje” reżysera, może wtedy przytuliłbym swoje obiecane dwa tysiące w normalny sposób. Ale tak to jest w tej branży. Kiedy cię oszukają z zapłatą, to też chuja możesz co najwyższej pokazać, bo nikogo twoja skarga nie będzie obchodzić.

Wszyscy w tym biznesie wszystkich robią w bambuko, bo na tym to polega. Największe zyski czerpią producenci, natomiast „aktorzy” mają zapierdalać, niszczyć sobie zdrowie, psychikę oraz zadowalać się jakimiś resztkami. Jak wybrzydzasz to na twoje miejsce mają kilku innych, często młodszych i takich, którzy nie będą narzekać na zarobki.

Udałem się na najbliższy przystanek autobusowy. Wracając do domu myślałem o ostatniej nocy.

– Muszę porzucić granie w tych obrzydlistwach. Łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić… – powiedziałem do siebie, spoglądając smutno przez okno jadącego pojazdu.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jerzy Jaśkowski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach