Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tomasz zigolak odc 15

Kwiecień 2020

Marta stukocząc obcasami zwinnie wchodziła po schodach. Czasami lubiła to robić. Tego dnia zdecydowała się spotkać z nim poza biurem. Mieszkał w nowym bloku. W raczej spokojniej dzielnicy. Widać było tam ludzi w średnim wieku. Pasowałaby tam.

Joanna zakładała swoje kabaretki, do których przyczepione były maleńkie kokardki. Na nogach miała oczywiście, swoje lśniące szpileczki. Jej lekko wypudrowana twarz spoglądała na nią z lustra. Nabierała pewności, ze nie powinna zakładać nic więcej. Chciała przecież pochwalić się swymi piersiami. W końcu kiedyś wydała na nie fortunę. Jej pipka również była godna pochwał. Zawsze dawała mężczyzną więcej, niż by oczekiwali. Kobieta słyszała Tomka krzątającego się po mieszkaniu. Był w samych slipach. Jego muskularne ciało lśniło w świetle lamp przedpokoju. Od jakiegoś czasu bywał na solarium. Udawało się tam łączyć przyjemne z pożytecznym.

Marta rozbierała się w przytulnej łazience. Kątem oka widziała ich dzisiejszą towarzyszkę. Piękna brunetka wpadła jej w oko. Brunetka przemknęła do kuchni w króciutkim, różowym szlafroczku. Cały był z koronek. Stała przed lustrem poprawiając swój makijaż. Uznała, że lepiej nieco go wyostrzyć. Jej włosy delikatnie łaskotały ramiona. Lubiła się malować naga. Tym razem nie było inaczej. Wreszcie mogła założyć z powrotem bieliznę. Miała na sobie już półprzeźroczyste czarne pończochy. Podwieszone były na szerokim, materiałowym pasie, sznurowanym na pępku. Pasek włosów nad jej norką prześwitywał mocno prze jej koronkowe stringi. Lubiła je nosić. Wiedziała, ze działają na facetów. Kiedy była młodsza, nosiła je do krótkich mini spódniczek. Miękki, koronkowy staniczek był wypełniony jej piersiami. Zwisały lekko, napinając mocno ramiączka.

Joanna powolutku weszła do sypialni Tomka. Pieścił właśnie Martę językiem, odchylając delikatnie jej czarne stringi. Podnieciła się. Podeszła do pary kochanków. Rozwiązała szlafrok i zsunęła go z ramion. Przyssała się do pięknych piersi starszej koleżanki. Były wspaniałe. Asia pieściła je z dużym zaangażowaniem. Marta dyszała ciężko. Co chwila odgarniała włosy kochanki, które opadały na jej ładną buzię. Patrzyły sobie w oczy. Zaprosiła ją do pocałunku, delikatnie rozchylając usta. Całowały się spokojnie. Romantycznie. Ich wargi mlaskały seksownie. Joanna delikatnie rozpięła jej stanik. Wreszcie uwolniła dwa piękne cycuszki.

Penis prawie rozrywał za ciasne już dawno slipy. Mężczyzna przenosił swoje pieszczoty na oswobodzone piersi klientki. Joanna pomogła mu uporać się z niesforną bielizną. Położyła się na łóżku i zdecydowanym ruchem wprowadziła penisa do swojej szparki. Zaczęła ją posuwać. Nie spieszył się. Jego uwagę przykuwały w większej mierze piękne piersi Marty. Asia zsunęła jej stringi do połowy ud. Mogła więc wreszcie ujrzeć jej pipkę. Ładnie przystrzyżony pasek włosków nad cipką kochanki bardzo jej się spodobał. Palcowała ją delikatnie. Penetrowana przez Tomka zaczęła lekko pojękiwać.

Zmienili pozycję. Tomek leżał teraz na łóżku. Marta tańczyła na jego penisie nabijając się nań dość mocno. Jej ruchy były jednak powolne. Joanna mogła teraz lizać jej odbyt. Tomasz zaś korzystał ze zgarbionej pozycji kobiety i lizał jej brodawki. Marta postanowiła przyspieszyć tempo. Wyprostowała się odbierając Asi dostęp do jej  pupci. Lokatorka Tomka zaczęła więc go namiętnie całować. Ocierając się piersiami o jego gładki tors. Marta zaczęła szczytować. Jej jęki stały się głośniejsze. Pipka zacisnęła się mocno grubym przyrodzeniu. Opadła z niego. Joanna dorwała się do penisa i zaczęła go łapczywie ssać. Trysnął.

Była wyczerpana. Nie wiedziała skąd jej kochankowie mają tyle sił. Wszyscy troje byli mocno spoceni. Sypialnię wypełniały ich ciężkie oddechy. Tomek penetrował analnie Asię, której nasienie spływało po bródce. Marta zbliżyła twarz do mokrej muszelki kochanki. Zaczęła ją nieśmiało lizać. Poczuła wyborny smak jej soczków. Wirowało jej w głowie. Czuła wyraźnie zapach jego prącia. Był tak ostry. Spodobał się jej. Zeszłą niżej. Zrobiła coś, co wcześniej było dla niej nie do pomyślenia. Lizała zachłannie jego jądra. Pochłaniała resztki jego spermy. Czasem udało się jej musnąć językiem jego penisa.

Tomasz poczuł jej język. Natychmiast zmienił pozycję. Usiadł na łóżku obok ciężko dyszącej kobiety i wyeksponował wyraźnie swoje pokaźne przyrodzenie. Marta delikatnie uchwyciła go w dłoń. Znów czuła jego zapach. Zaczęła go ssać. Przypomniała sobie młodzieńcze fantazje. Jego penis znikał w jej ustach. Obrała wysokie tempo. Dławiła się przy tym uroczo. Wytwarzała mnóstwo śliny. Asia patrzyła na ten obrazek z uznaniem. W końcu jednak nie wytrzymałą. Zbliżyła się do jej twarzy.

Pochłaniały jego kutasa na zmianę. Każda z nich niechętnie oddawała go koleżance. Mlaskały głośno, pochłaniając go aż po jądra. W końcu strzelił. Jego sperma zalała usta Joanny. Była szczęśliwa, że to jej przypadło odebrać ten wytrysk. Marta zawiedziona takim obrotem sprawy zaczęła ją całować. W wyniku długiego całusa, przejęła całe nasienie z ust kochanki. Joasia zaczęła zlizywać spermę wyciekającą kącikami jej ust. Miała otwarte lekko usta. Marta zaczęła więc lekko wypuszczać nasienie do gardła kobiety. Podzieliły się po połowie. Znów zaczęły się całować. Sperma z ich ust zaczęła kapać dużymi, ciągnącymi się smugami. Biała maź lśniła od śliny. Trzymały się delikatnie za twarze.Wiły się przy tym delikatnie, sprawiając, ze nasienie wpływało pomiędzy przylegające do siebie mocno piersi obu kobiet.

Listopad 2017

Tomasz pierwszy raz wchodził do rezydenci Dominy jako jej Pan. Pewnym krokiem pokonał schody i otworzył drzwi. Stała przed nim całkiem naga. Tak nakazywał zwyczaj. Pani, pierwszy raz zniewolona przez swego ucznia musiała być całkiem naga. Ukląkł przed nią bez słowa. Zaczął pieścić jej gładziutką cipę. Małgorzata dobrze znała jego język. Zawsze pieścił ją starannie. Szybko szczytowała. Trysnęła mocno. Tomasz szybko jednak oczyścił jej pachnącą pipę.
-Witaj, Pani. To zaszczyt Cię widzieć
-To ja jestem zaszczycona Panie. Ciszę się, że mogę już doznać zaszczytu bycia kurwą. -Skinęła głową odpowiadając posłusznie. Zawiodła go do pomieszczenia, gdzie przeżył niewyobrażalne męki. Na widok dobrze znanych mu zabawek zaczęły boleć go jądra. Stałą przed nim na baczność. Kazał się jej rozebrać.

Oboje stali nadzy. Penis Tomka szarpał do góry wyraźnie pęczniejąc. W oczach Małgorzaty płonęło podniecenie. Założył jej wysokie czerwone szpilki.
-To dla Pani. Proszę pamiętać o mnie, kiedy będzie je Pani nosić.
-Jest Pan wspaniały. Jeśli mogę, założę je  zawsze, gdy będzie Pan ze mną.
-Nie! Zakazuję. Powinny być na tych pięknych stopach, kiedy będzie się pani kurwić w obskurnych dyskotekach. A oczekuję, że będzie się to działo często. Nie pozwalam jednak połykać nasienia. Ma ono wrócić na piersiach aż do domu.
-Tak Panie. -Wysłuchawszy uważnie Tomasza, odpowiedziała.

Tomasz podniósł ze stolika długi czarny sznur. Wręczył go swej niewolnicy.
-Proszę go jak najmocniej zacisnąć na mojej mosznie. Chcę znów odczuć ból z Pani rąk. -Rzekł ciepłym głosem. Kobieta bez dyskusji wykonała zadanie. Jądra mężczyzny od razu stały się czerwone.
-Zawsze, gdy zadam Pani ból, ja sam będę cierpiał. Wiem, że nie jestem godzien Pani karcić, więc sam też chcę cierpieć. - Powiedział, czując jak łza spływa z jego policzka.

Zakuł ją w dyby. Jej usta były zakneblowane w dziwny sposób. Wkładając szyję w stosowne miejsce, musiała otworzyć usta i nadziać się nimi na całkiem sporą kulkę. W jej odbyt wsadził stalowy hak zakończony  sporą kulą. Wszedł ciężko. Przez mały kołowrotek zawieszony pod sufitem przerzucił niegruby sznur. jeden jego koniec uwiązał do przedmiotu w odbycie Małgorzaty. Drugi koniec Przewlekł przez kolejny kołowrotek. Wreszcie sznur zawędrował niżej. Mężczyzna zawiązał na nim węzeł. Był on mniej więcej na wysokości jej oczu. Do nóg, na których stały dyby przymocował kolejnie kołowrotki. Były malutkie. Wziął dwa mocne klipsy ze stolika. Przypiął je do sutków kobiety. Jęknęła. Jej picza zaczęła się robić mokra. Szarpnął za sznur. Jej ciało lekko poderwało się do góry. Polecił jej zostać w takiej pozycji. Wyjął z jej tyłka haczyk. Do klipsów na jej piersiach przywiązał dwie cienkie, sprężyste linki. Przewlókł je przez kołowrotki i związał, pilnując aby równo naciągały sutki. Wreszcie zespolił je ze sznurem, który był przed oczyma kobiety. Hak uniósł się kilkanaście centymetrów. Ponownie, ostrym ruchem wpakował go w jej tyłek. Znów jęknęła. Na policzkach pojawiły się pierwsze łzy.

Wolne końce sznurka zaciśniętego na jego jądrach związał w pętelki. Odmierzył odległość tak, że kiedy stał wyprostowany były one na wysokości jej kostek. Postawił przed nią wysoki taboret. Znajdował się na nim sejf. Ustawił czasomierz i zajął miejsce za nią. Polecił  jej unieść pięty. Założył wcześniej uwiązane pętelki na obcasy.
-Jeżeli skończę przed czasem, proszę wymierzyć mi w krocze tyle batów ile minut wcześniej się poddam.

Kobieta pokiwała lekko głową. Dostrzegła, że minutnik sejfu ustawiony jest na 15 minut.Pogładził ręką jej muszelkę. Jej nogi drżały leciutko. Czuła spory dyskomfort unosząc pięty wysoko. Wreszcie wszedł w nią ostro. Nie wytrzymała. Szpilki głośno stuknęły o podłogę. Tomasz stęknął z bólu. Jego jaja naprężyły się mocno. Rżnął ją wysokim tempem. Ich uda spotykały się co sekunda. Trysnął.

Jego tempo powoli opadło. Początkowo zwiotczały penis szybko wrócił do swych pełnych rozmiarów. Była to zasługa sznurka zaciskającego mocno jego mosznę. Penis gładko poruszał się w jej cipce, wyciskając ze środka ciepłe nasienie. Czas mijał. Jego ruchy znów były szalone. Nie przerwał ich nawet sygnał, że czas się skończył. Małgorzata widziała zawartość sejfu. Był to sznurowany pas do pończoch. Na podwiązkach lśniły mocne, metalowe klipsy. Znów poczuła w sobie jego spermę. Wyszedł z niej głośno jęcząc. Znów kazał jej unieść pięty. Zrobiła to z oporem. Jej mięśnie drżały. Tomasz odczepił sznureczki z obcasów i podszedł do sejfu. Założył pas na jej brzuszku i ciasno zawiązał. Rozciągliwe podwiązki poprowadził po zewnętrznej stronie ud. Naciągnąwszy je mocno, przypiął klipsy do jej warg sromowych. Zaczęła płakać. Łzy wymieszane z makijażem opadały na podłogę. Tomasz kilkukrotnie potraktował jej pośladki pejczem. Momentalnie zaroiło się na nich od bolesnych śladów. Wiedziała, że to kara za jej bezsensowne łzy. Karciła się za to w duchu. Mężczyzna zmodyfikował sznur, do którego uwiązany był metalowy hak penetrujący jej odbyt, tak aby siła naciągająca jej tutki znacznie się zwiększyła. Znów poczuła łzy na policzkach. Skrócił także sznureczki zwisające pod jego jądrami. Uniósł jej ociężałe nogi i zapiął pętelki za obcasy. Wyprostował się. Jego jądra były sine z bólu. Łza z jego oczu poleciała na nagi pośladek Małgorzaty. Znów zaczął ją ostro rżnąć. Sperma z jej piczy opadała na ziemię. Wprost pomiędzy jej stopy.

Jego penis wysunął się gładko z obolałej pipy. Ukucnął i zdjął sznureczek torturujący jego jądra. Podszedł do jej twarzy.
-Proszę na niego patrzeć. Nie wolno Pani spuścić go z oczu. -Powiedział masując powoli swoje przyrodzenie. Domina patrzyła na żołądź szeroko otwartymi oczyma. Wreszcie trysnął. Cała jej twarz okraszona była białą mazią. Długie rzęsy trzepotały powolutku, sklejone grubą smugą spermy z policzkami. Spora porcja wylądowała także na jej włosach.

Rozpiął ją. I pomógł wydostać się z dyb. Klęczała na podłodze, piczą rozmazując spermę na podłodze. Wsadził jej penisa w usta i oddał mocz.
-Jest Pani doskonała. Ubóstwiam Panią.
Opowiedziała mu  słodkim spojrzeniem. Rozkazał jej jeszcze oczyścić podłogę. Ochoczo zlizywała jego spermę zmieszaną z jej soczkami z lśniącego parkietu. Kiedy skończyła, zaczął ją namiętnie całować...

Maj 2020

Tomasz naciskając klamkę drzwi swojego mieszkania zdziwił się mocno. Joanna nigdy nie zamykała drzwi na klucz. Przecież śmiała się, że gdyby ktoś ją napadł, oddała by mu się w nagrodę. Mężczyzna sięgnął do kieszeni, by po chwili przekręcić klucz w zamku dębowych drzwi. Wszedł do mieszkania. Zaciekawiony sytuacją która właśnie miała miejsce szedł ku drzwiom pokoju Asi. Zapukał cichutko i nie czekając na odpowiedź wszedł do środka. Ogarnęło go zdziwienie. Mały pokoik jego przyjaciółki był zupełnie pusty! Miał już sięgać po telefon, kiedy zauważył na stoliku małą karteczkę z jego imieniem.
'Kochany Tomku!
Przepraszam. Nie potrafię inaczej Cię pożegnać. Od dawna czułam się w Twoim towarzystwie wspaniale. Czułam, ze nasza znajomość to coś więcej. Myśl, że muszę się Tobą dzielić z tymi starymi dziwkami była straszna. Starałam się to znosić. Szło mi naprawdę dobrze, do czasu kiedy byłam razem z Tobą i Martą. Czułam zazdrość. Nie mogłam znieść myśli, ze inne kobiety robią z Tobą to co ja powinnam. Zakochałam się w Tobie. A myślałam że nie potrafię. Wybacz. Muszę odejść. Wiem, że poważnie traktujesz swoją pracę. Nie chcę cię hamować.
Asia'

-Dziwka. - Skwitował list. Śmieszyło go, to co przeczytał. Ta suka myślała, że jest dla niego ważna. On od dawna nic nie czuł. Ścisnął kartkę w pięści i z uśmiechem rzucił celnie do kosza. Sam nie wiedział, ze w ten sposób przeszedł ostatnią naukę. Wyzbył się bowiem uczuć. Nie miał już serca. Jeżeli interesował się kobietą, to tylko ze względu na jej fizyczność. Gruby penis, mieszczący się w jego modnych spodniach miał nad nim pełną kontrolę.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasis

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach