Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sasiadka Magda - czesc 5

Grudzień był lekko szalonym miesiącem. Zbliżały się święta, Kinga się rozchorowała i spędziła praktycznie pół miesiąca w domu. W międzyczasie ja przejąłem chorobę i też leżałem z gorączką. W takiej sytuacji niemożliwym było spotkać się z Magdą sam na sam. Przez wiele dni nie miałem z nią żadnego kontaktu, poinformowałem ją tylko smsowo, że ze względu na stan zdrowia nie ma szans na jakiekolwiek spotkanie. Przyjęła to spokojnie ale jestem pewien, że brakowało jej mnie - choć chyba bardziej powinienem powiedzieć, że brakowało jej mojego fiuta.
Święta mieliśmy spędzić u teściów pod Poznaniem. Mała wioska, każdy zna każdego ale całkiem przytulne miejsce. Pojechaliśmy tam już przed Wigilią i mieliśmy zostać aż do Nowego Roku. Wizja spotkania się ze słodziutką cipką Magdy oddalała się ale nic nie mogłem na to poradzić. Dwa dni przed Wigilią, będąc już u teściów, sprawdziłem po południu aplikację sms - dostałem trzy wiadomości od Magdy.
[15:05] Postanowiłam poprawić troszkę swój wygląd na święta - byłam u fryzjera i kosmetyczki, jak oceniasz?
[15:05] zdjęcie - Magda stojąca w przedpokoju na wprost lustra, całkowicie naga, z opadającymi jej na cycki włosami. Włosy zasłaniały sutki, ułożyła je zjawiskowo. Cipka była widoczna ale nie wyeksponowana - wiedziała jak zrobić podniecające zdjęcie. Mój kutas już się prężył w spodniach.
[15:06] zdjęcie - Magda siedząca na swoim krześle w salonie, bez majtek, z szeroko rozłożonymi nogami. Na tle cipki jej prawa dłoń z pomalowanymi na czerwono ładnymi paznokciami. Jeden paluszek włożyła sobie do norki także widziałem tylko 4 pomalowane paznokcie.
Myślałem, że eksploduję tu i teraz. Poszedłem szybko do łazienki na piętrze i zamknąłem drzwi na klucz. Usiadłem na wannie i wyciągnąłem przyjaciela na zewnątrz. Patrząc na zdjęcia Madzi zacząłem intensywnie poruszać ręką, aż poczułem że nadchodzi wytrysk. Włączyłem kamerę i nagrałem moment wystrzału do wanny. Wysłałem jej to wideo z krótkim komentarzem:
[17:33] Mój przyjaciel mówi, że wyglądasz zniewalająco.
[17:34] wideo.
Więcej wiadomości nie dostałem. Święta minęły zaskakująco szybko, dotrwaliśmy do Sylwestra i po Nowym Roku wróciliśmy do Wrocławia. To na mnie spadł obowiązek wnoszenia tobołków na drugie piętro, nie chciałem tym obciążać Kingi. Kiedy wchodziliśmy na ostatnie schodki przed naszym mieszkaniem drzwi do mieszkania Magdy otworzyły się i pojawiła się w nich moja kochanka. Serce zatłukło mi w piersiach, a kutas niebezpiecznie się poruszył. Zauważyła nas i powiedziała wesoło:
- Och, jak miło Was widzieć! Jak święta?
- Bardzo przyjemnie, dziękujemy. A u Ciebie? Jak Krzysio? - zapytała Kinga. Dziewczyny rozmawiały jeszcze chwilę kurtuazyjnie, ja w tym czasie zszedłem do auta po kolejne torby i pakunki. Magda pojawiła się koło mnie gdy odchodziłem od auta i zagadnęła:
- Cześć Kociaku, dawno Cię nie było...
- Hej Madzia. Wiesz jak było, ciężki czas...
- Rozumiem, co nie zmienia faktu, że BARDZO się stęskniłam. - odpowiedziała. Po chwili dodała - Tym razem ja mam dla Ciebie niespodziankę.
- Niespodziankę? Jaką? - zapytałem zdziwiony.
- Wracaj do żony, niedługo się dowiesz. - stwierdziła, po czym kokieteryjnie puściła mi "oczko" i ruszyła w swoją stronę. Ja zdezorientowany stałem jeszcze kilka sekund i ruszyłem w stronę mieszkania. Będąc już w środku Kinga zagadnęła mnie:
- Widziałeś się może na dole z Magdą?
- N.. nie. - zawahałem się. Instynkt podpowiadał mi, żeby unikać takich sytuacji. - A co?
- Mówiła, że postara się podejść do Ciebie wychodząc z bloku ale może się śpieszyła. No nieważne. Prosiła mnie, żebym Cię zapytała czy będziesz miał jutro czas wpaść do niej w czasie pracy, bo coś jej pralka się nie chce włączyć czy coś takiego. Dziś ma wrócić dość późno, więc nie ma sensu żebyś szedł dziś. Mówiłam, że to pewnie bardziej sprawa dla hydraulika czy kogoś innego ale zapewniłam, że przyjdziesz chociaż spojrzeć.
- Hmmm... No dobrze, podejdę. - odpowiedziałem. Ha! Czyli tak zaczęła pogrywać. Jest na tyle pewna siebie, że zaprasza mnie do siebie na ruchanko pośrednio przez moją żonę. W pralkę... jakoś nie chciało mi się wierzyć, spodziewałem się jednego. Podnieciło mnie to. Przyznam szczerze, że takie rozegranie sprawy wzbudziło mój mały podziw. Szybko wyjąłem telefon i w ukryciu napisałem sms:
[18:01] P: Postaram się przyjść jutro i naprawić tę pralkę, co tam się stało?
[18:33] M: Chyba trzeba wyczyścić filtr. Bardzo, bardzo dokładnie...
A więc taka pralka. Wieczór minął szybko, kładąc się spać nie mogłem przestać myśleć o nadchodzącym dniu. Wiedziałem, że mogę wyrwać się z pracy tylko na chwilę ale i tak byłem szczęśliwy. Rankiem, gdy Kinga wyszła do pracy wskoczyłem szybciutko pod prysznic i wyszorowałem dokładnie całe ciało. Wskoczyłem w jakieś ciuchy i zbierałem się do wyjścia. "Idioto, pralkę idziesz naprawiać, stwarzaj pozory chociaż" - przemknęło mi przez myśl. Wyciągnąłem skrzynkę z narzędziami i wyszedłem z mieszkania. Zapukałem do drzwi przed godziną 10 i czekałem. Otworzyła mi Magda, ubrana mega seksownie, tylko szlafrok opięty paskiem materiałowym. Byłem bardziej niż pewien, że pod spodem nic nie miała.
- Dzie... - zacząłem mówić ale nie zdążyłem nawet dokończyć. Zatkało mnie, a jednocześnie Magda zbliżyła się nieco do mnie, spojrzała czy nikt nie idzie i wciągnęła mnie do mieszkania. Od progu przywarła do mnie ustami i zaczęła namiętnie lizać. Oderwałem się na moment tylko po to, żeby odłożyć skrzynkę z narzędziami i wróciłem do jej gorących ust. Magda podczas pocałunków wodziła rękoma po moim ciele, muskała mi przez ciuchy klatkę, zjeżdżała do pośladków, aż w końcu trafiła do mojego fiuta. Złapała go na tyle na ile mogła przez materiał spodni i lekko pocierała. Oderwałem się od jej ust i zacząłem się kierować z pocałunkami w stronę jej szyi. Oddychała coraz szybciej, widać było, że jest niesamowicie napalona:
- Boże, nareszcie jesteś... - wyszeptała mi do ucha.
Złapałem ją za tyłek i zacząłem uciskać pośladki, jednocześnie nie przestając jej całować po szyi i po uszku. W końcu odkleiłem się od niej, złapałem ją za pasek od szlafroka i rozwiązałem go. Złapałem za ramiona i delikatnie zsunąłem materiał z jej ciała. Tak jak podejrzewałem, Magda nie miała na sobie kompletnie nic. Jak zawsze nie mogłem się napatrzeć na jej jędrne cycki. Dochodzę do wniosku, że one mnie chyba po prostu hipnotyzują. Zbliżyłem obie dłonie do cycków i zacząłem je delikatnie ugniatać. Powoli zjechałem palcami w stronę sutków i delikatnie je drażniłem. Kręciłem kółeczka dookoła coraz twardszych i coraz bardziej już stojących sutków, następnie dobrałem się do nich ustami. Lizałem i podgryzałem je, a Madzia cichutko pojękiwała. Tuż za jej plecami, przy ścianie w przedpokoju stała szafka na buty. Niewielka szafka ale wysokością idealnie pasująca żeby przelecieć Magdę. Pchnąłem moją kochankę w stronę tej szafki aż zatrzymała się na niej pośladkami. Zrozumiała prędko co chcę zrobić. Zrzuciła jakieś bzdety leżące na górze szafeczki i wskoczyła na nią. Ja w tym czasie zacząłem rozpinać spodnie i zdejmować bokserki, na końcu zdjąłem górę moich ubrań. Stałem przed Madzią kompletnie nagi, ze stojącym już z podniecenia fiutem oraz szerokim uśmiechem.
- Koreczek? - zapytałem. Faktycznie, jak Magda usiadła na szafce to zauważyłem, że ma w odbycie korek analny. Dokładnie ten sam, który miała kilka tygodni temu wysyłając mi swoje nagie zdjęcia. Końcówka w kształcie czerwonego serca perfekcyjnie pasowała do jej pośladków.
- Tak. Już dawno chciałam go włożyć dla Ciebie i spróbować nowych doznań. Z plastikowym kutasem już wiem jak to jest, z prawdziwym zaraz się dowiem. Weź mnie... - wyszeptała Magda.
- Już, już kochana, zerżnę Cię tak, że rozerwie Ci tę Twoją piękną cipeczkę. - powiedziałem głośno. Co z tego, że ktoś mógł akurat wchodzić po schodach na klatce. Co z tego, że mógł ktoś być przy samych drzwiach. Liczyło się tylko to, żeby włożyć głęboko kutasa w Magdę, a dodatkowo trochę poświntuszyć. Wiedziałem już z doświadczenia, że lubi czasem taki dirty-talk, więc pozwoliłem sobie niejednokrotnie na ostrzejsze zdania. Złapała mnie za lewą rękę i pociągnęła do siebie. Prawą ręką złapałem fiuta i nakierowałem na wejście do jej myszki. Wszedłem od razu, brutalnie, bez żadnego zahamowania. Nie było to trudne, bo Magda była już niesamowicie podniecona i wilgotna. Po moim kutasie rozprzestrzeniło się przyjemne i znajome ciepło. Gdy dobiłem jądrami do jej ciała wzdychnęła przeciągle prosto na moją szyję, czuć było że się stęskniła. Objęła mnie nogami za pośladki i dociskała mocniej, tak jakby chciała żebym ją przebił na wylot. Poluzowała nieco splecione na mną nogi i rozpocząłem swój szaleńczy galop. Penis pojawiał się i znikał w jej mokrej norce, jądra przyjemnie odbijały się od ciała - słychać było charakterystyczne mlaskanie ciał o siebie. Korek analny w jej ślicznym tyłeczku chyba sprawiał jej dodatkową przyjemność, bo w takim stanie jej chyba jeszcze nie widziałem. Dyszała coraz głośniej, w pewnym momencie dołożyła pojękiwania.
- Tak, tak, tak, tak... Taaaak... Tak, Piotrek tak, rżnij mnie! - wykrzyczała mi do ucha. Dopychałem kutasa miarowo, jednocześnie złapałem w dłonie jej cycki. Ugniatałem te cudowne kule, momentami chyba nawet nieco za mocno ale Magdy nie było. Odleciała chyba do innego świata. W pewnej chwili poczułem znajomy uścisk jej cipki na moim penisie i wiedziałem, że dochodzi. Pierwszy raz odkąd się zaczęliśmy spotykać krzyknęła tak głośno:
- Taaaaaaaak...!
Zaczęła się wić przede mną, skurcze objęły dosłownie całe jej ciało. Drżała cudownie, moje ruchy były przez to bardzo ograniczone. Trzymałem ją za biodra i musiałem pilnować żeby nie spadła z tej szafeczki i nie poobijała się. To by dopiero było... Kiedy orgazm się skończył Magda opuściła nogi na podłogę i powiedziała:
- O kurwa ale to było nieziemskie uczucie... Nogi mam jak z waty. Ten koreczek to był zajebisty pomysł.
- Wygląda zjawiskowo w Twojej dupci. - odpowiedziałem. - Co Ty na to, żebym go teraz wyciągnął i zastąpił czymś innym?
- Anal? Widzę, że polubiłeś bardzo... No cóż, działaj ogierze. - powiedziała po czym wskoczyła ponownie na szafeczkę i uniosła nogi. Urzekł mnie ten korek w kształcie serduszka, widziałem wielokrotnie takie w pornosach ale na żywo pierwszy raz. Magda otwierała przede mną całkowicie nowe wrota do świata erotyki, nie powiem żeby mi się to nie podobało. Złapałem palcami za wystający koniec i zacząłem delikatnie poruszać.
- Powolutku, proszę. - poprosiła słodko Magda. Chwilę to trwało, moja kotka mruczała kiedy kombinowałem jej przy dupce. W końcu korek wyskoczył z odbytu z charakterystycznym mlaśnięciem, a jej kakaowe oczko nadal było rozszerzone. Magda zeskoczyła z szafki i wypięła mi się cudownie. Jej dupcia była nieziemska. Skóra aksamitna, jędrna praktycznie jak u osiemnastolatki. Nie wiem jak dużo ćwiczyła ale efekty było widać gołym okiem. Pochyliła się mocniej uwydatniając przede mną swoje skarby i czekała.
- Zapraszam. - powiedziała słodziutko. Zbliżyłem wciąż nienasyconego fiuta do oczka i zacząłem wchodzić. Poszło bardzo szybko, korek ją na tyle rozepchał, że mogłem bez oporów wchodzić. Po parunastu sekundach już ją dupczyłem na zwiększonych obrotach, Magdzie się to najwidoczniej podobało bo cały czas wzdychała. Dojrzała kotka lubi anal, czego chcieć więcej? Ruchałem ją rytmicznie, moje ciało odbijało się od jej dupska, po całym mieszkaniu rozchodziły się jednoznaczne dźwięki. Jeszcze kilkanaście ruchów i poczułem, że teraz moja kolej. Docisnąłem fiuta do samego końca, jajka zetknęły się z ciałem Madzi i wtedy wystrzeliłem. Ciepłe nasienie zaczęło zalewać jej dupkę, nogi się pode mną uginały. Pod sam koniec wyciągnąłem kutasa i ostatnie krople spermy rozsmarowałem na lewym pośladku.
- Hoho, zostawiasz podpis na mojej dupie?
- Tak, jesteś moja. - odpowiedziałem.
- Twoja? - mówiąc to podniosła się i zbliżyła do ust.
- Tak, uwielbiam Cię rżnąć.
- Zostaniesz chwilę? Tak długo Cię nie było... Proszę... - zapytała słodko i zatrzepotała rzęsami. Miałem wracać szybko do siebie ale nie mogłem jej odmówić.
- Dobrze, chętnie zostanę chwilę. - odparłem. Magda delikatnie podskoczyła i klasnęła kilkukrotnie w dłonie jak jakaś nastolatka. Cycki przy tym podskoku też ładnie zafalowały. - Gdzie idziemy?
- Ja najpierw do łazienki, jak chcesz to możesz dołączyć. Później - łóżko w sypialni.
Skierowaliśmy się do łazienki, żeby trochę się odświeżyć. Magda wzięła szybciutki prysznic, ja obmyłem sobie kutasa, w końcu higiena jest najważniejsza, a po analu to już całkowicie. Wyszliśmy z łazienki i położyliśmy się nadzy na łóżku.
- Wiesz, niesamowicie się stęskniłam za tymi naszymi spotkaniami. Mieliśmy zbyt długą rozłąkę... - zaczęła. Nie chciałem psuć chwili ale musiałem jej w końcu powiedzieć:
- Obawiam się, że musimy korzystać, bo może być coraz trudniej. - odpowiedziałem.
- Co masz na myśli? - zapytała niepewnie.
- Kinga jest w ciąży. Nie chwaliliśmy się jeszcze nikomu, więc proszę zachowaj to póki co dla siebie, dopóki Kinga sama Ci się nie pochwali.
- Ach tak... Dobrze, tego sekretu jej nie wyjawię, o pozostałych przecież rozmawiamy. - powiedziała z przekąsem.
- Madzia... Nie o to mi chodziło... - zacząłem się tłumaczyć.
- Dobrze, rozumiem, nieważne. Nie gniewam się. Więc dziecko? To rzeczywiście musimy korzystać, bo będzie tylko gorzej... - mówiąc to złapała mojego zwiotczałego fiuta w dłoń i zaczęła delikatnie masować. Sądziłem, że jestem wypompowany i nie da rady go postawić. Miałem o sobie niezłe zdanie, uważałem się za całkiem dobrego kochanka ale zwykle potrzebowałem nieco czasu żeby znów 'stanąć na baczność'. Nic bardziej mylnego. Magda zbliżyła się do mnie i szeptała mi do ucha sprośne słowa, wciąż masując fiuta:
- Skoro tak... To chcę jeszcze... Chcę Cię poczuć... Głęboko. Chcę żebyś mnie pieprzył, ruchał, rżnął... Najmocniej jak potrafisz... Weź mnie, od tyłu, od góry, od boku, weź mnie po prostu, weź jak chcesz, zerżnij mnie... - szeptała i szeptała, a mój kutas był coraz bardziej sztywny. W końcu zniżyła się, przesunęła między moje uda i przyłożyła sobie kutasa do policzka.
- Podoba się taki widok?
- Madzia...
Wysunęła język i zaczęła go lizać jak lizaka, od dołu do samego czubka. Kutas twardniał w niesamowitym tempie. Wsadziła go sobie do ust i ssała, cudownie ssała ta moja kochanka. Po parunastu sekundach wypuściła twardego już fiuta z ust i powiedziała:
- No, chyba nieźle mi poszło. To teraz ja przejmuję inicjatywę. - wskoczyła na mnie i zaczęła galop. - Ale proszę, teraz spuść się we mnie...
- Jak najbardziej. - odpowiedziałem. Magda przyspieszała, pędziła na moim sprzęcie, cycki podskakiwały w rytm jej ruchów. Podniosłem się i zbliżyłem ustami do sutka. Zacząłem go ssać jak dziecko sprawiając Magdzie jeszcze większą przyjemność. Potrafiła mnie rozgrzać do czerwoności ale jak widać mi też szło wcale nieźle w tej kwestii. Nie sądziłem, że kobieta może tak ostro ujeżdżać, łóżko bujało się, a Magda ani myślała przestać. Pieprzyliśmy się w tej pozycji kilka minut i nagle poczułem znajomy skurcz cipki. Ciało mojej kochanki wygięło się w łuk i wtedy nadszedł mój czas. Udało nam się dojść w tej samej chwili, Magda przeżywała swój orgazm kiedy ja pompowałem resztki swojego nasienia w sam środek jej piczki. Nasze uniesienie trwało jeszcze kilkanaście sekund po czym Magda opadła na mnie bez sił. Leżała na mnie, oddychała głęboko i dochodziła do siebie. Mój kutas nadal sterczał w niej ale już coraz bardziej miękki. W końcu wyskoczył z dziurki, resztki spermy dotknęły ciała mojej kotki. Madzia przeturlała się obok i wtuliła się we mnie. Pocałowałem ją czule w czoło i powiedziałem:
- Uwielbiam to Magda. Uwielbiam te nasze spotkania, tę naszą tajemnicę. Nie mogę znieść myśli, że będziemy musieli przestać.
- Nie mówmy teraz o tym, proszę. Będzie ciężko ale mam nadzieję, że czasem uda Ci się urwać. Będę czekała. Nie miałam takiego kochanka jak Ty i wiem, że lepszego nie znajdę. Nie mogę się doczekać obiecanych ferii, wierzę że spędzimy niesamowity czas.
- Też tak myślę Madzia i nie mogę się doczekać.
Rozmowa toczyła się jeszcze chwilę. W końcu zdecydowałem, że muszę iść. Podnieśliśmy się z łóżka, z cipki Madzi wypłynęło trochę mojej spermy. Wytarła to chusteczką i skierowaliśmy się do wyjścia, gdzie nadal leżały nasze ubrania. Ubraliśmy się dość sprawnie.
- Dziękuję Ci za dziś. Jak zawsze byłeś niesamowity. Stęskniłam się bardzo za taką czułością...
- Ja też tęskniłem, było cudownie. Do zobaczenia Madziu.
- Do zobaczenia...
Podniosłem skrzynkę z narzędziami, spojrzałem przez wizjer czy nikt nie idzie i ruszyłem spełniony do swojego mieszkania




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Piotrek

Kolejna część z serii. Podoba się? Zostaw komentarz!


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach