Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Remont (cz. 2)

Zdarzenie miało miejsce kilka miesięcy po tym jak z Arkiem założyliśmy firmę remontową. Teraz mieliśmy pełny luz bo jeździliśmy wspólnie na robotę i nikt się nas nie czepiał, że spędzamy czas razem. Nadzwyczajnie w świecie prowadziliśmy i pilnowaliśmy biznesu. A co działo i dzieję się na remontach oprócz remontów jest naszą tajemnicą i raczej nikt niczego nie podejrzewa.

Tym razem mieliśmy zlecenie z dala od naszej miejscowości. Klientka zleciła nam remont łazienki, która w efekcie końcowym miała być w stylu glamour, z resztą jak całe mieszkanie. Dostaliśmy konkretną wizualizację łazienki. Na czas remontu klientka wraz mężem (którego nie było nam dane poznać przed remontem) wyprowadzili się do innego mieszkania, a my mieliśmy około trzech tygodni na wykonanie prac. Tylko od czasu do czasu klientka wpadała sprawdzić jak postępują roboty i czy wszystko jest zgodne planem.

Do naszej dyspozycji była kuchnia i toaleta, jedynym warunkiem było to, że nic nie mogło zostać zniszczone. Sam remont przebiegał sprawnie a my mogliśmy się od czasu do czasu oddać erotycznym uniesieniom. Z Arkiem jesteśmy dogadani, że jest to tylko czysty sex i spełnianie męskich fantazji. Na żadne uczucia nie ma miejsca. Arek ma rodzinę i spełnia swój „obowiązek” małżeński względem żony a ja mam wolną rękę. Po prostu mamy układ na męskie jebanie.

W ciągu 3tygodnowego remontu pieprzyliśmy się kilkakrotnie. Cóż grzechem byłoby nie skorzystać z okazji, w końcu mieliśmy mieszkanie do swojej dyspozycji.

Rano obudziłem się ze stojącym, twardym chujem. W sumie mogłem sobie zwalić konia ale postanowiłem poczekać i pieprzyć się z Arkiem. Z resztą bardzo lubię to uczucie chcicy i podniecenia. Jako, że na niczym nie mogłem się skupić przeszedłem do działania…

- Słuchaj, jestem dzisiaj w chuj podjadany, może…
- Haha… młody, od wczoraj mnie bolą jaja, z resztą zauważyłem – skinął głową na moje krocze – że i tobie nie jest lekko, ale chciałem sprawdzić ile wytrzymasz.

Nie czekając na nic zbliżyłem się do Arka i zacząłem całować. Zsunąłem z niego roboczą koszule aby po raz kolejny móc pieścić jego muskularną, porośniętą w włoskami klatę. Jeszcze chwilę się całowaliśmy a nasze języki splotły się namiętnym zwarciu... Zacząłem schodzić coraz niżej i całować go po szyi… muskularnych barkach..., zbliżyłem się do klaty i ssałem nabrzmiałe sutki… Arek jęknął z rozkoszy. Rękoma masowałem i pieściłem jego boskie ciało. Zacząłem schodzić jeszcze niżej i teraz lizałem jego sześciopak. Arkowi spławiło to przyjemność i napiął się tak, że widoczny był każdy mięsień jego brzucha. Rozpiąłem rozporek w jego spodniach i zsunąłem je do kolan. Teraz przed oczyma miałem niebieskie, obcisłe bokserki Arka. Przysunąłem twarz do krocza i poczułem zapach prawdziwego mężczyzny. Rękoma chwyciłem go za mięsiste pośladki i jeszcze bardziej przyciągnąłem do swojej twarzy aby zaciągnąć się tym zapachem. Jego przyjaciel ewidentnie chciał się wydostać z bokserek, więc powoli zacząłem je zdejmować. W końcu jego penis wyskoczył jak ze sprężyny i podskakiwał przez chwilę w górę i dół. Choć nie jednokrotnie widziałem cenny skarb Arka to za każdym razem sprawia mi przyjemność i jeszcze bardziej pobudza. Arek musiał być mocno podniecony bo jego przyjaciel był pokryty sporą ilością śluzu. Delikatnie zsunąłem napletek a moim oczom ukazała się pękata żołądź. Wziąłem ją w swoje usta i spiłem wszystkie soki – o lekko słonawym smaku. Posuwistymi ruchami pieściłem żylasty trzon jego berła. Oddech Arka przyśpieszył co świadczyło, że jest bliski finału. Arek chwycił mnie za głowę i mocno przyciągnął do swojego krocza. Zrobił kilka głębokich pchnięć, jego penis otarł się o moje migdałki i poczułem jak moje gardło zalewa gorąca sperma. Nie miałem możliwości jej wyplucia, z resztą nie chciałem tego zrobić bo uwielbiam smak jego spermy. Arek wyjął swojego wciąż stojącego kutasa z moich ust. Zbliżył swoją twarz do mojej i pożądliwie pocałował. Po czym rzekł:

- Przepraszam młody, że tak szybko ale nie wytrzymałem dłużej. Musiałem spuścić ciśnienie bo by mi jaja rozerwało.
- Spoko, ziomuś. Ale wiesz, że ja też potrzebuję ulgi.
- Wiem, wiem. Dlatego mam pomysł… wiesz, że z zasady nigdy nie korzystaliśmy w sypialni klientów. Jednak tym jednym razem będzie inaczej.
- Co masz na myśli? – zapytałem
- Będziesz mnie jebał w łóżku tej paniusi.

Jak ustaliliśmy tak zrobiliśmy. Sypialnia była urządzona na biało z pełnymi przepychu, mieniącymi się materiałami i luksusowymi dodatkami. Na bocznej ścianie była szafa z dużym lustrem. Pomyślałem, że to może być ciekawe zerknąć na siebie w akcji.

Arek zdjął do reszty swoje ciuchy i został całkiem nagi. Jego chuj wciąż nie opadł i stał na baczność. Faktycznie musiał być w bardzo podniecony. Zdjąłem z siebie t-shirt. Znowu zaczęliśmy się namiętnie całować. Tym razem to Arek przejął inicjatywę i wepchnął w moje usta swój język. Przez spodnie zaczął masować mojego kutasa a drugą rękę przesuwał po moim torsie muskając sutki. Nie przestając się całować Arek rozpiął i zsunął moje spodnie. Jedyną barierą, która nas teraz dzieliła były moje bokserki. Jeszcze przez chwilę się całowaliśmy ale w końcu Arek pchnął mnie na łóżko i położył się na mnie. Swoim kutasem zaczął pocierać o mojego prężącego się w bokserkach członka. Czułem jak mój kutas próbuje się wydostać z bokserek ale niestety nie było mu to dane. Arek przesunął się niżej tak, że teraz jego twarz znajdowała się na wysokości mojego krocza. Przez nogawkę bokserek włożył rękę i wyjął moją mosznę z nabrzmiałymi kulami. Najpierw delikatnie ugniatał moje klejnoty w ręku, a po chwili zbliżył swoje usta i zaczął lizać. Sprawiło mi dużą przyjemność. Po kilku minutach zabawy jajami został uwolniony z bokserek mój penis. Był napompowany do granic możliwości, każda nawet najmniejsza żyła odznaczała się na trzonie. Arek widząc go powiedział:

- Kurwa, młody... już jakiś czas się ruchamy ale tak nabitej pały u Ciebie jeszcze nie widziałem. Chcę ją poczuć w sobie!

Po czym zmienił pozycję - obrócił się i wypiął swoją pizdę w moją stronę. Nie tracąc czasu chwyciłem swojego chuja w rękę i przystawiłem do wypiętej dziury Arka. Przez ten cały czas mój fiut wyprodukował tyle soków, że nie potrzebne było inne nawilżenie. Jednym mocnym pchnięciem bioder wszedłem w Arka po same jaja. Arek jęknął – sam nie wiem czy z bólu czy z przyjemności. I szczerze nie interesowało mnie to w tym momencie. Byłem jak w amoku. Każde pchnięcie sprawiało mi ogromną przyjemność. Raz po raz jaja uderzały o pośladki Arka. Wiedziałem, że długo tak nie wytrzymam, chwyciłem go za biodra i jeszcze mocniej nabiłem na swoją pałę. Arek tym razem jęczał z przyjemności. Mój oddech przyśpieszył a ciało przeszył dreszcz... Arek widząc, że lada moment się spuszczę krzyknął:

- Skończ we mnie!

W tej chwili gorąca sperma zaczęła zalewać jego pizdeczkę. Każde kolejne pchnięcie zakończone było strzałem nektaru. Był to jeden z obfitszych spustów jakie pamiętam. Arek padł plackiem na łóżko a ja pozostałem na nim nie wyjmując swojego sprzętu z jego dziurki. Opadłem z sił i czułem tylko błogie odprężenie. Leżeliśmy tak dobre kilka minut. W końcu Arek powiedział:

- Koniec tego dobrego, trzeba się brać do roboty młody.
- Tak jest Szefie – odpowiedziałem

Podniosłem swoje ciało i wyjąłem mojego jeszcze pobudzonego chuja z dziurki Arka. W tym momencie zauważyłem, że pizdeczki zaczyna wypływać sperma. Rękoma rozsunąłem pośladki i wbiłem swoje usta aby nie zmarnować ani kropli nasienia. Gdy już wszystko było czyste Arek odwdzięczył się mi tym samym i wypolerował moją pałkę. Teraz mogliśmy wracać do roboty.

W przeddzień zakończenia prac odwiedziła nas Klientka aby sprawdzić czy wszystko jest ok. Obejrzała łazienkę i była zadowolona bo nasze wykonanie spełniło jej oczekiwania. Umówiliśmy się, że następnego dnia zjawi się z zapłatą. A my mieliśmy jeszcze kilka godzin na ostatnie szlify i porządki.

W dniu wypłaty, z samego rana dostaliśmy telefon od Klientki, że nie będzie mogła się zjawić bo wypadł jej nagły wyjazd w delegację. A z zapłatą przyjdzie jej mąż, którego jeszcze nie mieliśmy okazji poznać. Około południa pojawił się właściciel mieszkania. Przywitaliśmy się, wymieniliśmy grzeczności i pokazaliśmy efekt naszej pracy. Piotr bo tak miał na imię był zadowolony z efektu końcowego. Usiedliśmy do stołu aby się rozliczyć i zdać klucze. Wszystko poszło zgodnie z ustaleniami. Uścisnęliśmy sobie dłonie i zebraliśmy się do wyjścia. Byliśmy już w drzwiach gdy nagle Piotr krzykną:

- Panowie, jeszcze jedna sprawa...
- Tak?? zapytał Arek
- Tutaj taki gratis ode mnie – i wręczył nam mały przedmiot, którym okazał się być pendrive
- A co to jest? - zapytałem
- Jak wrócicie do domu to na spokojnie rzućcie okiem. Może się wam przyda.

Nie protestowaliśmy, zabraliśmy pendrive i jeszcze raz się pożegnaliśmy. Idąc do samochodu stwierdziliśmy, że to pewnie jakieś materiały reklamowe jego firmy. Pendrive wrzuciliśmy do samochodu i szczerze mówiąc zupełnie o nim zapomnieliśmy.


No cóż... standardowo jeśli historia się Wam podobała, to proszę o komentarze. Możliwe, że zachęcą mnie do dopisania kolejnej części. Pozdro :)




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Gaus Den

Komentarze

Anon31/01/2023 Odpowiedz

Zrób kolejną, jestem ciekaw co było w tym pendrivie

Spoko opowiadanie. Może w części trzeciej robotnicy będą mieli jakąś akcję z właścicielem. ;-)

Łukaszek 31/01/2023 Odpowiedz

Jestem mega ciekaw co znajduje się na pendrivie więc chętnie przeczytam kolejną część

Detrox2/02/2023 Odpowiedz

Zajebiste pisz dalej


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach