Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 14. - Buziak na dobranoc od taty

Jestem Dave. Mąż Ann oraz ojciec Alana i Cassie.

Jestem dobrze zbudowanym brunetem. Mój kutas jest naprawdę sporych rozmiarów, co nie jedną kobietę wprawiał w osłupienie.

Jak już wiadomo jesteśmy nietypową rodzinką. Możemy zabawiać się między sobą. Ta "tradycja" można powiedzieć pochodzi ode mnie. W mojej rodzinie było dość podobnie. Szczególnie w moich relacjach z siostrą Rachel, czyli ciocią Alana i Cassie. Ale o tym kiedy indziej.

Także ja, jako pierwszy zaakceptowałem takie związki w mojej rodzinie. Byłem szczęśliwy że również i moja żona je akceptowała. Świetnie się dobraliśmy, pomyślałem, gdy opowiedziała mi o przeżyciach ze swoją rodziną.

Kiedy pierwszy raz ruchałem Cassie, moją córeczkę, której to odebrałem dziewictwo, a Ann pieprzyła się z naszym synem, to niejako przypieczętowaliśmy to jaką jesteśmy rodziną. A jeszcze bardziej to zaakceptowaliśmy podczas naszej wspólnej orgii. Bardzo ich kocham bez względu na wszystko. Jeżeli jesteśmy tak szczęśliwi to nie mam nic przeciwko takiemu życiu.

 

Miałem okazję znów się o tym niedawno przekonać.

 

Była już noc. Poszedłem do pokoju mojej córki. Postanowiłem zajrzeć i dać jej buziaka na dobranoc. Zawsze tak robię od momentu gdy się urodziła.

Wchodząc do jej pokoju miałem na sobie jedynie bokserki. Wiem że w sumie chodzimy spać nago, ale uznałem że po domu warto coś mieć na sobie. Wszedłem po cichu do jej pokoju.

 

Spała naga połowicznie zakryta, ale nie aż tak bardzo. Leżała na plecach dobrze eksponując swoje piersi i można było zobaczyć nieco jej cipki. Od razu się podnieciłem. Moja córka już stała się dorosłą kobietą. Kiedy na nią patrzę czy to na co dzień, czy pod prysznicem, czy nawet teraz, moja pała mi stoi. Jej ciało było niesamowite. Przekonałem się już o tym podczas naszego pierwszego seksu, gdy odebrałem jej dziewictwo. Była cudowna. Chciałem jej dać buziaka w czoło, jednak szybko zmieniłem zdanie i pocałowałem ją w usta. Miała je takie delikatne i miękkie. Chciałem jej dać małego całusa, jednak ten przerodził się w namiętny pocałunek z języczkiem. Chciałem przeciągnąć go jak najdłużej, lecz wtedy Cassie się obudziła. Szybko oderwałem się od niej.

 

- Tato? Czy ty...mnie pocałowałeś?

 

- Emm...chciałem ci dać buziaka na dobranoc.

 

- W usta?

 

- Ymm...no tak jakoś wyszło.

 

- Świetnie. Teraz mnie obudziłeś. - usiadła na łóżku, całkowicie odsłaniając cycki. Chyba nie przejmowała się moją obecnością.

 

- Przepraszam mała...nie chciałem. No cóż to chyba już pójdę...

 

- Czekaj tato. Obudziłeś mnie. Teraz położysz mnie do łóżka. - powiedziała zagryzając wargę. Znam te jej spojrzenie.

 

- Co mam zrobić?

 

- Daj mi znowu buziaka.

 

Wtedy znowu się całowaliśmy. To oraz widok nagiej Cassie nieźle na mnie podziałały. Moja pała stała dęba. Cassie całowała mnie coraz zachłanniej. Jej język toczył walkę o dominację z moim. Po chwili przestaliśmy.

 

- Powinienem cię całą wycałować córeczko.

 

- Proszę bardzo.

 

Wtedy usiadłem na łóżku i zacząłem całować córkę po całym ciele. Od ust przeszedłem przez obojczyk, prosto na cycki. Przyssałem się do jednego, w tym czasie masując drugi. Lekko przegryzłem jej sutka na co ta jęknęła przeciągle. Potem tak samo ssałem drugi sutek. Jej piersi były jędrne i miękkie. Idealnie pasowały do moich rąk. Położyłem się na brzuchu, przekręcając nogi Cassie tak abym przed twarzą miał jej cipę. Nie czekając zacząłem ją lizać. Czułem lekko słonawy posmak. Mimo to błądziłem tam dalej. Po chwili wyciągnąłem język i zacząłem jeździć nim delikatnie po sklejonych, sromowych wargach. Jej cipka zaczynała się dla mnie otwierać. Potem na moim języku poczułem również słodki, ale specyficzny smak. Wiedziałem, że to soczki z jej pochwy. Wkręcałem się. Coraz bardziej zagłębiałem w robieniu minety. Mój język wylądował w środku, zanurkował w nim głęboko. Cass zajęczała cichutko. Po czasie wstałem, jednak córka szybciej wstała z łóżka i uklęknęła przede mną.

 

- Teraz ja cię ucałuje tatusiu.

 

Po chwili zdjęła moje bokserki. Przed jej twarzą zakołysał się mój fiut, który był w pełni zwarty i gotowy. Córka nie czekając zaczęła mi obciągać. Robiła to dobrze i z wprawą. Czułem jej usta oplatające mojego fiuta.

 

- O tak...córeczko... - mówiłem jęcząc. Córka sprawiała mi dużo przyjemności.

Nagle przytrzymałem rękami jej głowę i docisnąłem do mojego kutasa. Miała go w całym gardle, krztusząc się przy tym. Widziałem że nie mogła złapać oddechu. Po chwili puściłem ją a ta wyciągnęła go z ust. Cała ślina z fiuta leciała na łóżko, a część poszła po brodzie.

 

- O matko...

 

- Jesteś w tym naprawdę świetna córeczko.

 

- Dziękuje tatusiu. Chodź teraz... - wtedy położyła się na łóżku, rozkładając nogi ukazując cipę. - zerżnij mnie abym dobrze spała.

 

Powiedziała zachęcająco. Ja od razu pochyliłem się nad nią i włożyłem fiuta do środka. Tym razem łatwo tam wchodził nie jak za pierwszym razem. Widać jej pizda jest już wystarczająco rozepchana. Cass jęknęła czując przyjemność. Nie czekałem i zacząłem ją jebać na misjonarza. Cassie swoje nogi skrzyżowała na moich biodrach. Zacząłem ją porządnie walić. Miałem w sobie duże pokłady energii które wykorzystałem aby rżnąć córeczkę.

Cass nie przestawała jęczeć. Czuła jak mój kutas wypełniał ją do końca.

Nie chcąc jeszcze kończyć, po czasie zmieniliśmy pozycję.

Cass położyła się na brzuchu, ja nie zmieniłem pozycji. Wsadziłem z powrotem chuja do środka i ostro zacząłem pierdolić Cass. Ta jęczała w poduszkę. Jebiąc ją dociskałem ją do łóżka. Przyznam teraz jebałem ostrzej jednak widziałem że to podoba się Cassie. Po jakimś czasie przestałem i znowu zmieniłem pozycję. Cass znowu wróciła na plecy i podniosła nogi do góry, wypinając w górę swoją dupę. Ja złapałem za nogi i włożyłem znów kutasa do jej pizdy. Lekko pochylony znowu ją pieprzyłem. Łapałem za cycki, pierdoląc ją dalej, nogi jej trzymając na barkach. Cass krzyczała i jęczała. Dobrze że nikogo nie obudziła. Czułem już że jestem blisko.

 

- Cass skarbie...

 

- Wiem tato....oooohhhh...chcę spróbować w ustach...ooo...proooszę. - mówiła jęcząc. Przeżywała swój orgazm.

 

Szybko wyciągnąłem fiuta a Cass szybko go złapała i wsadziła do ust. Poruszała szybko głową, doprowadzając mnie do orgazmu.

Po czasie czułem jak wystrzelam całą spermę prosto w jej usta. Sporo tego było, jednak Cass przyjęła całość. Gdy skończyłem Cass wyjęła chuja z buzi i pokazała mi moją spermę w ustach.

Potem zdziwiłem się gdy ją połknęła. Oblizała usta i powiedziała.

 

- Pyszne...kocham cię tatusiu.

 

- Ja ciebie też córeczko...a teraz połóż się.

 

Gdy położyłem ją do łóżka i już wychodziłem, ta jeszcze powiedziała.

 

- Tatusiu... - odwróciłem się. - dawaj mi częściej buzi na dobranoc.

 

Rozumiejąc aluzję, podszedłem i pocałowałem ją w usta. Po czym uśmiechając się powiedziałem.

 

- Postaram się. Dobranoc córeczko.

 

- Dobranoc tatusiu...

 

Powiedziała a ja wyszedłem nagi z jej pokoju. Kocham moją księżniczkę. Może inaczej, ale mimo wszystko kocham.

 

C.D.N

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach