Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mloda mama

-Sara, przykro mi, ale będę musiał porozmawiać z mamą. Wiesz, rodzice płacą mi za to żebyś zdała maturę, a Ty kolejny raz, ani pracy domowej, ani przygotowania, sorry.

-Ok, jak pan chce. Mam już dzwonić?- z lekceważeniem odpyskowała rudowłosa nastolatka, którą starałem się przygotować do matury z angielskiego.

-Sam zadzwonię-podaj mi numer, a ty bądź łaskawa i przeczytaj ten tekst.- podałem jej podręcznik i wyszedłem z biura, by ochłonąć i zadzwonić na spokojnie.

Poprosiłem, by odbierając Sarę weszła do mnie, bo musimy porozmawiać, gdyż obawiam się o to, że jeśli jej córka, będzie nadal tak traktować naukę to... Tu usłyszałem tylko leniwe: "Spoko", po którym moja rozmówczyni rozłączyła się.

Domofon. Otwieram i myślę sobie, że to kolejna ściema Sary, bo w drzwiach stoi drobna, platynowa blondynka, ubrana w dresy, koszulkę odsłaniającą brzuch i skórzaną kamizelkę. Twarz nie więcej niż dwudziestolatki, delikatna, z czym kontrastują odrobinę za mocno powiększone usta. Rozglądam się i pytam:

-Pani jest mamą Sary?

-Nikola, dzień dobry.- wchodzi i mówi do córki. -Masz kluczyki i poczekaj w aucie.

-Muszę?- jęczy nastolatka.

-Nie w... Nie denerwuj mnie! -syczy Pani Nikola i rzuca kluczyki na stół, z którego jej córka ślamazarnie zbiera swoje rzeczy. Wychodzi niespiesznie.

-Proszę.- mówię wskazując fotel, zdejmuje kamizelkę, siada i zauważa, że wbijam w nią wzrok widząc brak stanika.

-Sorry, w nerwach nie zdążyłam się nawet ubrać.- mówi spokojnie.

-Jest Pani ubrana.- wypalam próbując rozładować atmosferę.

-W sumie tak...- odpowiada ona, ale nawet się nie uśmiecha.

-Poprosiłem, by Pani bo...

-Ja wiem czemu tu jestem, wiem jaka jest Sandra, ale nie zamierzam się już wczuwać, powiedziałam jej, że  jak nie zda pójdzie do pracy, w dupie to ma, to ja też...

-Szkoda by było.- próbuję wybrnąć i kłamię jak z nut.- To nie jest głupia dziewczyna...

-Jasne... Nie mam już siły na nią. I bez kitu zaczynam mieć w dupie to czy zda maturę czy pójdzie na kasę do marketu. Mogę zapalić?

-Eee... Jasne, ale nie tutaj, chodźmy do pokoju.

-Spoko.- wyciąga paczkę w moim kierunku chcąc mnie poczęstować, odmawiam. -Od czasu kiedy... Od jakiegoś czasu zachowuje się bezdennie głupio, jest zbuntowana i ciągle na nie...

-A Pani w jej wieku była ciągle na tak?- pytam, a ona patrzy mi prosto w oczy w taki sposób, że czuję jej wzrok w wątrobie i mówi:

-Często.

Opuszczam wzrok, bo ona mnie onieśmiela, ale zatrzymuję go na jej niewielkim biuście wyraźnie odznaczającym się pod białym t-shirtem. Ona w końcu lekko się uśmiechając pyta:

-Już? Napatrzył się pan.

Jest bezczelna, więc i ja sobie pozwalam:

-Jeszcze chwilę, lubię ładne rzeczy.

-Dziękuję.- mówi z taką łatwością jakby ktoś napisał jej kwestie.

-Mam pomysł, jakby tu dość niekonwencjonalnie wyjść z Sarą na prostą, przynajmniej z angielskiego. -mówię nie odrywając oczu od jej dekoltu.

-Słucham, lubię niekonwencjonalnie.- mówi ona unosząc lekko unosząc prawy kącik ust.

-Nie teraz, mam zajęcia, zadzwonię do Pani wieczorem, ok? O której chodzi Pani spać?- mówię nieco obcesowo.

-Proszę się nie przejmować moim rozkładem i nie dzwonić, a pisać, nie będzie mi się chciało gadać po całym dniu.- odpowiada tonem podobnym do mojego. -Muszę lecieć, tymczasem!

 -Tymczasem! Napiszę później.

-Czekam. Pa.

Kończę zajęcia, jest 20.30 i już nie mogę się doczekać, aż wyślę do Pani Nikoli pierwszą wiadomość, ale postanawiam to opóźnić i czekam jeszcze godzinę. Piszę:

-Mogę?

-Jestem już w wannie, ale czuję, że to nie będzie przeszkadzać.

-Lubię w wannie

-Co na przykład?

Pewnie pomyślała sobie, że wystartuję z bzykaniem, ale ja:

-Sobie czy komuś?

Bez chwili przerwy odpowiada:

-Najpierw....sobie.

Te kropki sprawiły, że zadrżałem z niekłamaną wznietą, piszę, więc:

-Pani Nikolo, te kropki sprawiły, że zadrżałem z niekłamaną wznietą.

-Bo tak chciałam. Zatem.

-Sobie. Lubię się zamknąć, a łazienka podnosi tę atmosferę, zanurzyć się po uszy w wodzie i słuchać siebie, jak moje ciało przyspiesza, gdy do tego doprowadzam. Lubię też patrzeć. W hotelach zawsze proszę o łazienkę z oknem. U rodziców mojej byłej żony było takie, co ludzie wyprawiają, gdy myślą, że nikt nie widzi.

-Mnie teraz nikt nie widzi. Jestem sama. Piję whisky i robię co chcę. Podglądacz z Pana.

-Lubię estetyczne rzeczy. Estetyczne kobiety też lubię. I tak lubię patrzeć. Czasami, zwłaszcza w hotelach, mam wrażenie, że oni wiedzą, że na nich patrzę.

-Sama czasami lubię, kiedy się na mnie patrzą, ale czy aż tak bym chciała...

-Pani Nikolo, Pani mieszka w tym punktowcu przy Śląskiej, prawda?

-Prawda.

-Jeśli kiedyś przyszłaby Pani ochota sprawdzić czy aż tak, proszę o wiadomość i które okna są Pani.

Dłuższa jak na nią chwila bez wiadomości, po czym:

-Ja znam pańskie okna, proszę podejść, stoję w oknie na siódmym.

Podchodzę. Patrzę. Widzę. Stoi owinięta w ręcznik. Jest naprawdę blisko, jeśli użyję lornetki będę w stanie policzyć piegi na jej dekolcie. Przykładam optykę do oczu. Widzę ją jakby stała obok mnie.

-Ma pani ładny kolor lakieru do paznokci.

-Wstydził się Pan mi tego powiedzieć, kiedy byłam u pana?

-Nie widziałem go wtedy, miała Pani buty.

Rozgląda się wokół, zdaje się myśleć, że ktoś ją jednak podgląda w domu.

-A te Pani piegi na dekolcie, szaleństwo. Lubię piegi. Bardzo.

-Jak bardzo?- pyta, ale rozgląda się nerwowo po pokoju.

-Tak bardzo, że masując panią (na przykład) miałbym ochotę wycałować je wszystkie po kolei.

Widzę jak ona patrzy na swój dekolt, a potem próbuje dostrzec mnie w mieszkaniu na przeciwko. Włączam światło i macham do niej.

-Sprawną ma Pan dłoń.

-Bardzo.- włączam latarkę w telefonie i wsuwam dłoń w spodnie, a snop światła kieruję na dół, by lepiej widziała. Dźwięk powiadomienia, zdjęcie Nikoli z mocno zsuniętym z piersi ręcznikiem, który mimo wszystko nie odkrywa ich całkiem  i tekst: Chcę widzieć jak Pana dłoń tańczy.

Nie wiem ile widzi przez okno, ale dostaję dwie wiadomości z nagraniem oddechu, a po chwili odsyłam zdjęcie kropel wytrysku na szybie drzwi balkonowych i piszę:

-A teraz proszę wracać do wanny, jeszcze się Pani zaziębi.

-Mówi pan masaż...- odwraca się tyłem, ręcznik zsuwa się na podłogę, a ona unosi rękę by wskazującym palcem wykonać gest "no to chodź". Dodaje wiadomość:

-Widział?

- 4 minuty. -odpowiadam.

-Jestem w wannie drzwi otwarte, kod do domofonu 76#3669.

Po chwili mogę usiąść w łazience, na podłodze, ale z Panią Nikolą w wannie.

-Tam jest butelka, śmiało.

Nie patrzę nawet w kierunku szkła. Klękam przy wannie, biorę mydło i zaczynam sunąć nim po jej mokrych plecach. Samymi dłońmi gładzę jej skórę, na którą naciskam coraz mocniej. Znajduję miejsce, które boli i wbijam tam kciuk mówiąc:

-Minuta bólu i zajmę się Panią jak należy.

-To miły ból, trochę jak rozciąganie.

-Ma go Pani tutaj właśnie przez biust, mięśnie szukają równowagi, ale pewnie ma też Pani problem w jego okolicach.

-Sprytnie, niby masaż, niby się zna, ale do cycków go ciągnie.

-Nie tylko. Mówiłem już jestem estetą, lubię ładne rzeczy i chętnie obejrzę Panią dokładnie.

Masuję ugniatając skórę jej pleców, w górę, w dół, zapuszczam się pod wodę i najeżdżam dłońmi na pośladki. Ona zsuwa się pod wodę i pod pianę i znika mi z oczu na chwilę, by po jeszcze krótszej chwili, powoli sunąć plecami po ścianie wanny, ale tylko tyle by wynurzyć szyję, patrzy się na mnie, uśmiecha, przeciera twarz całą dłonią, mówi:

-Wiem jak wyglądam, to taki test.

-Wyszedłbym na mięczaka mówiąc Pani co najbardziej pociąga mnie u kobiety.

Nurkuję dłonią pod wodę i układam ją na biodrze Pani Nikoli, a potem przejeżdżam po zewnętrznej stronie jej dalszego ode mnie uda, gdy docieram do kolana ona opiera stopy o ścianę, są smukłe, to dobre słowo, jest niska, ale tak założone na siebie nogi, odsłonięte niemal do wysokości krocza nabierają smukłości.

-Rzeczywiście ładny kolor.- mówi jakby do siebie samej ruszając palcami u stóp.

-Lubię detale. Ten detal lubię.- moja dłoń wędruje w drugą stronę ku górze, ale na wysokości biodra, odwracam dłoń tak, by dotykała jej skóry zewnętrzna strona mojej dłoni. Przesuwam ją w poprzek brzucha Nikoli, od górnej granicy pachwiny, pod pępkiem, do miejsca gdzie zaczynają się żebra. Gdy sunąc wyczuwam wzgórek łonowy, zwalniam i rozsuwam palce tak by jak najdalej sięgał mały palec, pod którym wyczuwam wąziutki paseczek krótko przystrzyżonych, ale dość twardych włosków. Jej ciało przeszywa krótki dreszcz. Biorę w dłoń mydło i myję jej klatkę piersiową, najpierw po bokach, by stopniowo zbliżać się do jej biustu, biuściku z tego co widziałem, ale zanim tam dotrę chwytam Nikolę pod pachami i unoszę tak, by jej ciała nie kryła już ani piana, ani woda- jest zaskakująco posłuszna. Kiedy już mogę oglądać jej małe i bardzo kształtne piersi z ledwo zarysowaną linią łuku pod nimi.

-Lubi Pan detale, prawda?

-Tak detale, tak, ale to akurat jest istota.

Robi minę jakby nie wiedziała co mam na myśli. Myję je obie, a moje mokre od wody i namydlone od mydła dłonie prześlizgują się po tych dwóch atutach jej kobiecości, krążę po nich, obejmuję je i masuje, ale tak długo jak jestem w stanie się powstrzymać, omijam jej sutki. Muskam ich w końcu samymi opuszkami palców- wzdycha, powtarzam tę pieszczotę kilka razy i jak do tej pory Pani Nikola zdawała się być wyszczekaną blondi, tak teraz siedzi oparta o wannę, mruży oczy za każdą bardziej zuchwałą pieszczotą i zawsze gdy ta się kończy wysuwa głowę do przodu jakby mówiła "Jeszcze...". Mam je obie pod dłońmi, całe, czuję różnicę między skórą piersi, a skórą brodawek. Ta pierwsza jest delikatna, miękka i gładka, a druga twarda, nierówna i pulsująca. Przesuwam dłońmi po piersiach Nikoli tak, że jej sterczące sutki co chwilę znajdują się pomiędzy moimi palcami, które rozchylam gdy czuję je tuż przy kostkach, ale gdy ruszam się w drugą stronę zaciskam palce na samych sutkach jej maleńkich i coraz twardszych brodawek. Kiedy robię to czwarty raz ścisk jest silny na tyle, że Nikola wypina całą klatkę piersiową ku górze i cicho syczy z bólu, po czym otwiera szeroko oboje oczu i chce coś powiedzieć, ale czując kolejny bodziec wędrujący od czubka jej ściśniętego dwoma palcami suteczka, wprost do jej mózgu unosi tylko głowę, jakbym przerwał jej tuż przed powiedzeniem: "No dalej! Chcę jeszcze."

Patrząc na jej bordowe niemal brunatne szczyty piersi zjeżdżam dłonią w dół, przez pępek, podbrzusze, szukam paseczka jej włosków- mam. Po nim zsuwam się w dół tylko środkowym palcem, zaczynam czuć jej kreskę, a Nikola unosi biodra, pokazując nad wodą jej wygoloną niemal na gładko kobiecość- chowa ją w wodzie, a moje palce krążą po jej kroczu aż do dołu gdzie mogę wyczuć jej drugi rowek. W górę całą dłonią lecz palec rozchyla jej wargi sromowe wślizgując się odrobinę między nie i choć to tylko pół centymetra wyczuwalna jest inna od wody wilgoć.

Moja dłoń zostaje na cipce Nikoli, a ja opieram głowę o bok wanny tuż przy jej głowie. Masując jej krocze patrzę jak oddycha głębiej niż przed chwilą, jak mocniej mruży zamknięte oczy i odchyla głowę do tyłu gdy tylko moje palce znajdują się blisko jej łechtaczki. Otwiera oczy, patrzy nie mówiąc ani słowa, rozpina mi koszulę i zdejmuje mi ją z ramion.

-Ja też lubię popatrzeć.- szepcze. Słysząc to, przerywam głaskanie jej między pachwinami, wstaję i ściągam spodnie i majtki na raz, a mój fiut aż sprężynuje w podnieceniu. Nikola sięga go mokrą dłonią i dotyka przez chwilę, po której znowu siadam przy niej, a moja dłoń znowu może przyprawiać ją o szybszy oddech.    

-Mam ochotę poczuć go w buzi...- mówi ni stąd, ni z owąd. Uśmiecham się tylko i mówię:

-Ja pierwszy...- przysuwam usta do jej ucha. -Już teraz na palcach czuję Pani soki, kiedy do palców dołączą usta i język będzie Pani ciekła.

-Jak...?- pyta nie otwierając oczu.-Niech mi Pan opowie jak mi Pan zrobi dobrze ustami- lubię też słuchać.

-Zacznę od ust, rozchyli je Pani lekko, a ja powiem "Prawie jak cipka." wtedy wysunie Pani lekko czubek języka, a ja będę Panią lizał wzdłuż warg dając namiastkę tego, co zrobię między nogami. Szyja- musnę ją szybko wargami. Dekolt- obiecałem całować pieg po piegu, ale mam chęć na smak Pani cipki, więc nie teraz. Pani piersi- poświęcę im chwilę, bo działają na mnie z taką mocą, że gdy dotykam ich dłońmi czuję skokowy wzrost pulsu. Naślinię sobie palce i chwycę Pani sutek tak by nie zakryć jego czubka, który będę lizał i przygryzał.- w tym momencie moja dłoń docisnęła się do jej podbrzusza a palce środkowy i serdeczny mocno przylgnęły do jej łechtaczki wciąż się poruszając, jęknęła głęboko i syknęła przez zęby "Ja pierdolę!", wtedy zacząłem masować ją tam nieco mocniej i szybciej, aż jej ramiona zaczęły ruszać się w rytm ruchów moich palców.- Pocałunkami zejdę niżej, przez brzuch, pępek, będę całował ten paseczek włosków i gdy będę już tuż obok, rozchylę Pani szerzej nogi, popatrzę na nią i ustami będę pieścił wewnętrzną stronę Pani ud, coraz wyżej, aż do pachwin, zapach których lubię wyjątkowo i będę drażnił ich skórę samym czubkiem języka, w końcu wargami obejmę Pani wargi sromowe, przesunę ustami po nich kilka razy, a w tym momencie moje obie dłonie powędrują na Pani biust i zaczną dotykać, tak delikatnie jak usta dotykają Pani cipki.- czuję jak Nikola zaczyna drżeć i chwyta mocno lewą dłonią krawędzi wanny, a prawą dociska moje palce wibrujące na jej łechtaczce zanurzonej w kąpieli. Szyja napręża się jej jak u zwierzęcia i takiego rodzaju wydaje z siebie dźwięk, gdy nasze palce bardzo mocno i bardzo szybko  przeplatają się na jej łechtaczce. Wyje i wije się, a w wannie jest tylko resztka wody i piana dzięki czemu widzę jak jej ciało napręża się w spazmach i gdy próbuje chwycić chwilę rozluźnienia następna fala zaciska jej mięśnie. Gdy ostatni mimowolny ruch kończy rozkosz Pani Nikoli rozkłada się wygodnie w wannie, leżąc z kolanami opartymi o obie jej krawędzie rozchyla nogi chwaląc się swoją kobiecością. Stoję. Patrzę. Biorę go w dłoń. Kilka ruchów, kilka kropli, jej brzuch. Uśmiech.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasz Tomasz

Komentarze

Piotrek9/02/2023 Odpowiedz

ciekawe...

Tomasz2/03/2023 Odpowiedz

polecam się


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach