Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Deser w trakcie dania głownego

Paula spędzała ten wczesny jeszcze wieczór w mieszkaniu. Nie zawsze tak było, lubiła wyjść na miasto z koleżankami poznanymi u fryzjerki. Chodziły wtedy do różnorakich restauracji czy na zakupy, albo urządzały sobie babskie pogaduchy przy winie. Zdarzało jej się miewać wieczory filmowe, także z kategorią „tylko dla dorosłych”. Tym razem jednak czytała książkę o psychologii, gdy telefon wydał z siebie dźwięk powiadomienia. Nie rzuciła się do przeczytania wiadomości, spokojnie skończyła rozdział i dopiero wtedy ją otworzyła.

-Hej, chciałbym Cię dzisiaj zobaczyć. Wyślij mi swój adres

Uśmiechnęła się się lekko. Spodziewała się szybciej podobnej wiadomości od swojego, nie do końca już, szefa.

-Chrobrego 33 :) Przywieziesz coś do jedzenia? Nie zdążę przygotować niczego fajnego- odpisała. Tak rzeczywiście było, wiedziała, że nie ma zbyt wiele czasu nawet na siebie

-Wolisz wschód czy zachód?

-zachód. Powolny

I to wszystko. Przeczuwała, że zajmie to maksymalnie trzy godziny. Odłożyła telefon i poszła do toalety wziąć prysznic i nałożyć makijaż. W drodze łyknęła kilka kapsułek, a następnie aktywowała ich działanie najszybciej jak się da. Na tę wizytę musi się przygotować dogłębnie. Na szczęście dzięki odpowiednim inwestycjom w utylizacje odpadów, ekologiczną energię i produkcje przemysłową jeszcze przed transformacją jej stan konta nie spadał poniżej sześciocyfrowej liczby, dzięki czemu nie musiała pracować i miała środki na dobre życie, ładny wystrój mieszkania i modne ubrania. Jej trzypoziomowe mieszkanie, mieszczące się w połowie budynku użytkowego, pozwalało na trzymanie wszystkich zachcianek i niezbędnych wręcz akcesoriów. Sporo ćwiczyła, żeby utrzymać formę, zapisała się na zajęcia krav maga, gdyby przyszło jej się bronić. Biegała wczesnym rankiem. Garderoba zajmowała ważne miejsce w jej mieszkaniu, bo delikatne sukienki działały na nią jak narkotyk. A gdy miała już sukienkę, to wypadało by także buty i torebkę...

Lubiła to życie, było niesamowicie beztroski i pełne atencji. Była ładna, a z jej możliwościami materialnymi czuła pożądliwe spojrzenia na ulicy, co znowu dostarczało jej, nietypowej wręcz, satysfakcji. Zdrowe jedzenie, stylowe ubranie i dobrany makijaż, zadbane paznokcie, drogie perfumy, wypady z koleżankami, z którymi rozmawiała głównie o powyższych, to było teraz jej życie. Sama nie zaniedbywała nauki, doszlifowywała teraz swój angielski na prywatnych lekcjach online i zagłębiała się w psychologię. Czuła większy potencjał w tym kierunku, intuicyjnie łapiąc wszelkie drobne znaki, potrzebowała jednak wiedzy w tym zakresie.

Mając te krótkie retrospekcje w głowie ubierała się w koronkową bieliznę i luźne spodnie z elastanu z wysokim stanem, do których miała w komplecie granatową bluzkę z krótkim rękawem z lekko bufiastymi ramionami. Bluzka ta miała okrągły, głębszy dekolt, a całość była przewiązana pasem z tego samego materiału, więc wyglądała dość codziennie oraz wyjątkowo jednocześnie. Do tego czerwone szpilki oraz złoty łańcuszek, nie tak długie już czarne włosy spięte w kok, a na twarz wieczorowy makijaż podkreślający brwi i odrobina złotych płatków na dekolt i szyję. Cięższe perfumy dopełniały pożądanego efektu. Ciemnooka, wysportowana brunetka będzie niedługo znów w swoim żywiole.

Przygotowała światło w całym mieszkaniu, ogarnęła zagubione drobiazgi, a gdy zaczęła nakrywać do stołu, przygotowując się na coś smacznego, usłyszała dzwonek. Schodząc, czuła swoje przyspieszone bicie serca, a gdy otworzyła drzwi, aż zagryzła wargi.

W kreacjach Michała główną rolę zawsze grała jego postawa i spojrzenie. Stał teraz przed drzwiami w rozpinanej czarnej bluzie, białym t-shircie i spranych dżinsach, a na nogach miał sportowe buty. W dłoniach trzymał dwie papierowe torby zakupowe z restauracji. Patrzyli na siebie przez krótką chwilę, po czym on szybkim susem przeszedł przez próg i objął ją silnymi przedramionami, przyciskając się i otaczając ją swoimi zapachami. Lekko zaskoczona zdążyła tylko położyć dłonie na jego ramionach

-Cześć piękna- szepnął, całując ją w szyję.

-Cześć przystojny- odpowiedziała, oddając całusem w ogolony policzek

Zwolnił uścisk, ona zamknęła drzwi, a on skierował się na wprost, celnie zgadując położenie stołu obiadowego i kuchni. Położył torby na blacie kuchennym i wyciągał je, gdy podchodziła. Barczysta

wyprostowana sylwetka zachęcała, by ją dotykać, co też zrobiła delikatnie. Pod cienkim materiałem czuć było, że nie stracił na formie.

-Dziś specjały kuchni włoskiej, wszystkiego po trochu. Caponata, makarony z sosami w różnych wariacjach, arancini, kawałek pizzy, a na deser tiramisu. Mam też czerwone wino.

Gdy poczuła zapachy kolejnych wyciąganych dań poczuła, jak jest głodna. Szybko przełożyli wszystko do półmisków i rozsiedli się przy stole naprzeciwko siebie. Otworzył wino i rozlał po lampce. Nałożyli sobie, czego chcieli i pierwsze minuty spłynęły im w ciszy, przecinanej dźwiękiem pracujących sztućcy. Nie objadała się, długo przeżuwając, zostawiając sobie miejsce na deser. Dopiero po chwili spojrzeli wprost na siebie. Trwało to kilka sekund, podczas których widziała szybko rosnące zaciekawienie malujące się na jego twarzy, sama zresztą czując, że krew szybciej w niej krąży. Wino miało pewnie w tym małą zasługę, ale Michał był przystojny. Szatyn, z kręconymi, dłuższymi włosami, wydatną szczęką i lekko garbatym nosem. Ona najedzona i gotowa na to, czego odbicie widziała w jego niebieskich oczach. Był na nią napalony, choć starał się to ukryć z gracją.

-Było bardzo dobre. Nawet nie wiedziałam, że gdzieś tutaj jest tak smacznie- rzeczywiście tak było, przez wypady z koleżankami była dość obeznana w okolicznych restauracjach

-To nowe miejsce, więc jeszcze trzymają poziom. Oby jak najdłużej- powiedział z uśmiechem wznosząc toast. Odebrała go i oboje upili po łyku. Chłonął ją wzrokiem, a ona bawiła się tym, wypinając dekolt i dotykając włosów. Podobało jej się to spojrzenie.

-Jak idą interesy? Nie jestem zbyt w tematach ostatnio

-Jak to w biznesie, trochę lepiej, trochę gorzej. Aktualnie trochę lepiej, ale jednak z twoją pomocą było jakoś łatwiej- uśmiechnął się, przekrzywiając głowę. Odwzajemniła uśmiech, pokazując białe zęby

-Musisz odzywać się do mnie po rady. Nie nudzę się, ale dla ciebie znajdę chwilę. Zresztą przydałoby mi się od czasu do czasu zrobić, albo pomóc w czymś zyskownym.- powiedziała, bawiąc się łańcuszkiem i nakładając nogę na nogę

-Między innymi dlatego tu jestem. Cieszę się, że sama wyszłaś z taką propozycją, to wiele ułatwia. Mam jeden większy projekt, do którego podeślę ci dokumentacje, powiedz, co o nim sądzisz.

-Jasne. Chyba jeszcze coś pamiętam z tej branży.- powiedziała, spoglądając na puste talerze. Wstała i poszła po tacę. W odbiciu lustra zauważyła na sobie jego spojrzenie. Gdy wróciła z dwoma sztukami, pomógł jej w zbieraniu ze stołu. Chwilę im zajęło chowanie naczyń do zmywarki i resztek do lodówki. Gdy chowała korkociąg do szuflady, poczuła za sobą jego ciało. Objął ją zniewalająco, przyciskając do blatu i zamykając rękami, złożył pocałunek na jej szyi od lewej strony. Czuła jego podniecenie na swojej pupie.

-Ciągle ślinka mi cieknie na myśl o daniu głównym- szepnął, przeskakując na drugą stronę szyi i wchodząc dłońmi na jej talię- mimowolnie odchyliła głowę, dając mu lepszy dostęp, prawą dłonią dotykając jego włosów, a lewą jego powoli wędrujących wyżej, silnych i miękkich dłoni. Kilka razy posunął ją biodrami, powodując mocniej wyczuwalną wypukłość na kroczu i skrócenie oddechu u niej. Całował teraz jej ucho, a dłonie doszły do piersi, zamykając je w uścisku. Ona ciągle masowała jego włosy, a drugą ręką sięgnęła za siebie, na jego twarde pośladki.

-Na górze mam wygodne łóżko, idealne do podania takiego dania- powiedziała przez ściśnięte gardło. Przełknęła ślinę i docisnęła się do niego namiętnie, gdy lewa dłoń weszła nagle od spodu pod bluzkę, a prawa poszła jeszcze wyżej do szyi, obejmując ją łagodnie. Zakręciła pupą na jego twardym członku. Przygryzła delikatnie jego palec wskazujący, gdy usłyszała-

-A co jeśli jednak wolę zjeść przy stole?- spytał, cofając nagle dłonie i siebie. Odwróciła się zaskoczona, a on sprawnym kolistym ruchem porwał ją z ziemi i wziął na ręce. Machinalnie zawiesiła mu swoje na szyi, gdy niósł ją z powrotem do stołu.

Był to stół z blatem z litego drewna i metalowymi nogami, ciężki i wytrzymały, choć smukły z wyglądu. Posadził ją na szczycie i przyssał się do jej ust, pieszcząc je swoimi wargami i po rozwiązaniu pasa ściągnął jej bluzkę. Złożył kilka pocałunków na dekolcie i piersiach, przepychając ją do pozycji pół leżącej. Chwycił za spodnie, wyszarpnął je spod niej i również ściągnął. Chwilę dotykał delikatnego materiału jej ubrania, sprawdził lekko jego wytrzymałość, po czym rozerwał spodnie. Podniosła brwi, na co on się tylko uśmiechnął drapieżnie. Podszedł po bluzkę, a ona w tym czasie cofnęła się głębiej, by wygodnie się położyć. Choć stół był dość wąski, mogło przy nim usiąść nawet osiem osób, więc ona bez problemu się na nim mieściła. Zaczęła ściągać bieliznę, a on swoje ubranie. Po chwili wszystko leżało dookoła, a ona widziała teraz jego piękną sterczącą pałę.

Zrobiło jej się cieplej gdy podszedł i chwycił jej dłoń, owijając i zawiązując na jej nadgarstku strzęp ubrania, który potem przywiązał do jednej z nóg stołu. Czuła, jak serce zaczyna jej walić, gdy kończył na jej drugiej kostce. W dłoniach miał jeszcze jeden kawałek, którym owinął jej oczy.

Leżała teraz rozciągnięta z zasłoniętymi oczami. W pobliżu czuła jego obecność, ale nie wiedziała dokładnie, gdzie jest. Jej sutki, lekko sterczące i totalnie teraz wystawione stały się pierwszym celem. Prawy znalazł się w jego ustach, a lewa pierś w dłoni. Ssał go i przygryzał, kręcił i obracał drugim. Stękała, gdy zamienił role, by obdarzyć je równomiernie. Poczuła na swoim brzuchu ciepłą dłoń, która nieśpiesznie zmierzała ku jej mocno już wilgotnej szparce.

W ostatniej chwili skręciła jednak na wewnętrzną stronę uda. Jego usta teraz całowały jej wargi, a dłoń pieściła czarne włosy. Z podniecenia próbowała wykonywać jakieś ruchy, ale bandaże były napięte, nie zostawiając jej zbyt wiele ruchu. Wilgotniała przez to jeszcze bardziej, a dłoń na dole z sadyzmem omijała muszelkę, wracając pod pępek i znów na jedno z ud. Nie mogła tego wytrzymać, próbując jęczeć z jego językiem w ustach zaczęła szukać biodrami jego dotyku. Po kilku udanych szurnięciach zlitował się nad nią, cofając głowę i wjeżdżając w końcu palcami na jej łechtaczkę. Jęczała, gdy kręcił na niej kółka i przejeżdżał po niej całą długością palców.

Przemieścił się i zmienił dłonie, oddelegowując teraz lewą dłoń do pieszczot krocza, a prawą rozsmarował jej soki po jej nodze i wodził w nią po niej w tę i z powrotem

-Masz wspaniałą, miękką skórę- stwierdził głębokim głosem.

Wiła się teraz z totalnego podniecenia, było jej gorąco, czuła swoje sztywne sutki, soki z jej pochwy zaczęły spływać na blat, a Michał wszedł na stół od strony jej głowy. Wtedy poczuła zapach jego fiuta nad swoją twarzą. Próbowała sięgnąć go językiem, ale położył na niego swoje jądra. To też ją zadowalało, zaczęła je lizać ochoczo niczym najsmaczniejszego loda włoskiego. Pachniały żelem do golenia i smakowały słoną skórą, co podniecało ją jeszcze bardziej. On wyciągał je z jej zasięgu i wracał z innej strony, by dokładnie je wylizała. Na przemian zasysała je do ust, a on wyciągał je z mruczeniem zadowolenia.

W końcu zbliżył i żołądź, choć musiał się specjalnie ustawić, opierając się gdzieś na wysokości jej bioder, by mógł go ustawić pod odpowiednim kątem. Objęła go wargami i zassała, a on od razu puścił pierwsze soki. Musiał być bardzo podniecony, choć to u niej słona wydzielina w ustach spowodowała, że ogarnęły ją skurcze całego ciała. Wycofał go, a ona jęczała, gdy spazmy przeszywały jej ciało, a pochwa zaciskała się kurczowo. Te naście sekund przeciągnęło się w jej głowie, po czym opadła, chwilowo tracąc siły.

Od razu poczuła żołądź na swoich ustach, które uchyliła, a on niestrudzenie wsunął się głębiej. Był twardy jak stal i gruby. Ssała i była ssana, bo on nie próżnował przy jej muszelce, bawiąc się z nią trochę dłonią, trochę językiem, cały czas delikatnie kopulując z jej twarzą. Ostrożnie oddychając i z pełną delikatnością dotykając go zębami, zasysała kolejne porcje jego preejakulatu. On namiętnie całował teraz jej cipkę, więc role jej narządów się teraz odwróciły. Zaczął przyspieszać, przez co skończył z lizaniem, skupił się całkowicie na jej buzi. Chwycił ją delikatnie za kości policzkowe i odwiódł palcami jej głowę do tyłu, dzięki czemu miał lepszy dostęp do gardła, które było teraz jej pochwą.

Jej sutki błagały o dotyk, jej uda chciały być pocierane, jej cipka zwierała się kurczowo, a ona jedynie mogła dobierać rytm oddechu, by się nie zakrztusić. On zmieniał tempo, wchodząc teraz głębiej i spokojniej. Pocierał o różne części wewnętrznej strony policzków. Czuła jego jądra dotykające jej czoła raz za razem, gdy w końcu usłyszała stęknięcie, a na jego berle poczuła pierwszy skurcz. Wyciągnął je i trysnął na jej ciało, po czym wrócił do ust, ładując następny ładunek na jej podniebienie. Stękał i strzelał kolejnymi porcjami, a gdy zabrakło miejsca na więcej, ostatnie krople wylał na jej twarz.

Podniosła głowę, by przełknąć jego nasienie. Miała pełne usta jego gorącej spermy, którą przez chwilę urabiała językiem. Uwielbiała jej zapach i smak, połknęła ją więc z ochotą. Poczuła, że podtrzymuje jej głowę jedną ręką, a palcami drugiej przejeżdża po jej twarzy, zbierając wszystko i karmił nią tym. Lizała je, gdy odłożył jej głowę i znikł z zasięgu jej zmysłów.

Poczuła, jak luzują się mocowania szmat, którymi związane były jej ręce. Zaskoczonej pojawiła się myśl, że to już koniec. Gdy jednak bandaże zostały przeciągnięte ku osi stołu, po jego poprzecznym połączeniu stalowych nóg, wiedziała, że to nie koniec. Jej ręce skrzyżowały się teraz Zawiązał węzły ponownie, choć nie tak ciasno, po czym przeszedł na drugą jego stronę, zgarniając z jej pleców ciepłe jeszcze nasienie i zrobił to samo, choć teraz zostawiając trochę luzu tak, że była możliwa do obrócenia się na brzuch, co automatycznie uczyniła.

Gdy tylko, wykorzystując trochę danego luzu, usadowiła się na rozszerzonych kolanach, przyciągnął ją zdecydowanie bliżej krawędzi, zatrzymując w wygodnym dla siebie zasięgu zza stołu. Znowu miała teraz naciągnięte ręce i była zmuszona do położenia głowy. Tyłek uniosła zachęcająco do góry. Nachylając się, zwilżył otwór między jej pośladkami sporą dawką jakiejś gęstej i śliskiej substancji. Rozsmarował ją niżej, wciskając palcem do jej ciągle niesamowicie mokrej szparki, po czym wprowadził swojego wyraźnie strudzonego, choć odzyskującego siły fiuta. Jęknęła, z radością witając tego bolca. Jej ciasna dziura wyraźnie mu pasowała, a jego przyspieszający rytm wydobywał z niej kolejne dźwięki.

Nie minęło długo jak on był znowu twardy jak kamień ruchając ją z plaskami, a ona jęczała i stękała. Czuła ogień w dolnej części ciała, niektóre z mięśni przy odbycie zaciskały się już mimowolnie. Ten rozkoszny ból wyładowywała, szarpiąc się na boki. Złapał ją za ramiona i nabijał na siebie, w czym mu pomagała prawie piszcząc. Zwolnił, a następnie wyszedł z niej i wszedł niżej.

Na tę chwilę czekała. Wypełnił ją całą, co powitała głośnym pomrukiem. Kilka rozciągających wejść i wyjść o różnym kącie i głębokości przywołało impuls z twardych sutków wbijających się w powierzchnię stołu. Ochoczo poruszając biodrami pomagała mu w penetracji, z którą się na razie nie śpieszył, skupiając się na dokładnym sprawdzeniu jej zakamarków. Plaski jej mokrej cipki roznosiły się po pomieszczeniu, mieszając się z jego stęknięciami, jej westchnieniami i specyficznym, głębokim rodzajem szczęśliwego śmiechu. Jej ciało eksplodowało euforią i dostarczało jej wręcz narkotycznych nastrojów, a on teraz zaczął wchodzić całą długością. Znowu głośne, rozkosznie bolesne jęki grały w rytmie z uderzeniami jąder i klaśnięciami bioder o pośladki. Muzyka seksu zaćmiła jej umysł i ściągnęła do kręgosłupa falę skurczy. Chciała rzucić się do przodu, ale złapał ją pewnie w tali i przyspieszył jeszcze ruchy, czując jej mocne skurcze na swoim kutasie. Ściągało jej ramiona do siebie, a piersi szukały ścisku szurając po blacie, a dół jej ciała płonął, rytmicznie karmiony kolejnymi energetycznymi posunięciami. Groźny wark wydobywający się z Michała poprzedzał następny wytrysk, który władował wprost w nią. Gdy w końcu wyszedł, uczucie jej zalanego wnętrza powoli przywróciło jej zmysły.

Podszedł z przodu i odsłonił jej zasłonięte oczy. Był spocony, na twarzy miał widoczny uśmiech, a w oczach błysk. Patrzyli na siebie przez kilka długich sekund. Zaczął ją odwiązywać, a ona wciąż wracała do pełni odczuć fizycznych. Usiadła zmęczona na blacie a on zaczął się ubierać ponownie.

-Nie zostaniesz na noc?

-Nie tym razem- powiedział, podchodząc i patrząc jej w oczy. Dotknął jej twarzy i odwrócił się, zmierzając do lodówki

-Zabieram tiramisu. Ty już jadłaś deser




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Emila Korzenna

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach