Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Adam

Mam na imię Adam. W tym roku kończę 30. Moi rodzice, dziadkowie bardzo narzekają, że nie mam, jak to oni mówią, panny na oku, że żadna się koło mnie nie kręci. Ale, jakby to powiedzieć, ja nie lubię dziewczyn. Zdecydowanie wolę facetów. Kiedyś posunąłem kilka lasek, kilku wylizałem cipki, ale zdecydowanie wolę obciągać penisy. Żadna modlitwa, siła, ani pierdolenie moich babć i cioć, tego nie zmieni. Jestem stuprocentowym gejem. Moja babcia, wraz ze swoją siostrą i jeszcze trzema koleżankami, dała księdzu na tece, w intencji mojego pedalstwa. Czaicie? Śmiech mnie bierze, gdy o tym myślę! Ich gorliwe modły nie zostały wysłuchane, bo w tym samym czasie, posuwał mnie jeden seksi brunet. Miał świetną klatę, sporo kłaków na rękach, nogach i, przede wszystkim, na kutasie. Nie znoszę, jak faceci gola swoje siurki. Jak zwykłe cioty. Mój misiowaty brunet - Zbyszek, miał zielone oczy, bujną fryzurę, kilkudniowy zarost i przede wszystkim dużego fiuta. Spotkałem swego misia w parku miejskim. Wziął mnie pod rękę i obiecał, że ktoś chciałby mnie poznać. Zbychu wyjął swego węża ze spodni, który od razu się naprężył. Na oko miał z 20 centymetrów i był gruby. Jak tylko go zobaczyłem, od razu kucnąłem i wsadziłem go sobie do ust. Zbychu się zaśmiał, że jestem szybki. Poczułem, że Zbychu musiał wziął niedawno prysznic, bo jego kutas całkiem nieźle smakował, a jego włosy łonowe miały przyjemny zapach. Possałem trochę główkę jego fiuta i poczułem, że on stałe rośnie i że się napręża. Chwyciłem jego jajka i zacząłem delikatnie pieścić palcami, podczas gdy wargi i język opracowywały żołądź. Wyjąłem sobie z ust jego kutasa i zauważyłem, jest olbrzymi, więc wziąłem się do lizania od jaj po żołędzia. Wsuwałem nos w jego włosy lonowe, całowałem podbrzusze. Po chwili delikatnie objąłem ustami żołędzia i szybkim ruchem swojej głowy, wsunąłem jego penisa do swojego gardła. Wszedł cały. Do samego końca. Poczułem go daleko za migdałkami. Zbychu jęknął zaskoczony. Cofnąłem głowę, ale zraz wróciłem głową do jego podbrzusza. Chłopak chwycił moją głowę i kilkoma ruchami doprowadził się do wytrysku. Poczułem jak zalewa mnie gorąca rozkosz. Mój misiowaty kochanek wyjął z moich ust swego pytona, z którego na trawę skapnęły ostatnie krople spermy. Taka strata... Zbyszek pomógł mi wstać i pocałował w usta. Jego delikatny zarost łaskotał mnie w wargi. Chłopak całując mnie, odpiął mi pasek, zdjął spodnie. Wsadził rękę do moich majtek i nie przestając mnie całować, wyjął mojego sztywnego penisa. Wciąż przyklejony twarzą do mojej, odsunął swoje usta i zobaczył mojego członka.

- Gotowy? - zapytał.

- Ja zawsze jestem gotowy - odparłem.

Jeszcze chwilkę całowaliśmy się namiętnie, po czym Zbyszek kucnął, zsunął delikatnie moje majtki, odkrywając mojego kutasa, jajka i oczywiście dupę, gotową na przyjęcie gościa. Chłopak wsunął swoje dwa palce w mój odbyt i chwilę nimi poruszał. Wyjął palce, obrócił tyłem do siebie, objął jedną ręką na wysokości piersi i wszedł we mnie. Jego wielki kutas wsunął się w moje trzewia, a ja poczułem, że muszę się pochylić, bo jestem za ciasny w tej pozycji. Zupełnie jak za pierwszym razem. Zdjąłem z siebie rękę Zbyszka i pochyliłem się do przodu, opierając o rosnące przede mną drzewo. On, wciąż we mnie będąc, zsunął ręką moje spodnie, podciągnął koszule, chwycił za moje boki i zaczął mnie pierdolić. Poruszał biodrami do przodu i do tyłu, a ja czułem, jak wielki tłok wbija się we mnie. Gdybym go spotkał dziesięć lat temu, chyba by mnie rozerwał. Ale teraz to już jestem zawodowiec. Miałem wielu gości, ale nie z takim sprzętem. Zbyszek posuwał mnie szybkim i miarowym tempem. Jego kutas penetrował mój odbyt, a ja myślałem, że odlecę. Od dawna przed wyjściami z domu, zacząłem robić sobie lewatywę. Nigdy nie wiadomo, kogo upoluję. Dzięki temu mam pewność, że nikt się nie pobrudzi. Zbychu przyspieszał i zwalniał, a ja zacząłem wyć. Kiedyś miewałem wytrysk, jak mnie ktoś inny dojeżdżał. Teraz jednak czułem orgazm, ale bez wytrysku. Chłopak zaczął przyspieszać i w końcu i on krzyknął, a ja poczułem ciepło rozchodzące się po moich wnętrznościach. Zbyszek jeszcze kilka razy poruszał biodrami i w końcu ze mnie wyszedł. Wszystko co wlał we mnie, teraz zaczęło uciekać. Poczułem, jak spływa mi po nogach. Zbych obrócił mnie przodem do siebie, pocałował i powiedział

- Byłeś grzeczny, to teraz dostaniesz nagrodę.

- Ale ja już dostałem nagrodę - odpowiedziałem, dotykając swojego tyłka. Tym swoim fiutem nieźle mi rozepchał dupę.

- No to dostaniesz jeszcze jedną - powiedział i kucnął przede mną.

Jedną ręką chwycił mojego fiuta i zaczął go lizać od strony jaj do czubka. Zrobił tak kilka razy. Jego szorstki język łaskotał mnie i próbowałem się cofnąć, ale nie było gdzie. Zbych drugą dłoń położył mi na brzuchu i przycisnął do drzewa. Rozchyli swoje usta i wziął do nich mojego kutasa. Delikatnie zaczął go ssać i poruszać głową. Jego gorące wargi ogrzewały mi fiuta. Czułem się doskonale. Po kilku ruchach głową, puścił ręką mój brzuch, a zaczął masować nią moje jajka. Czułem jak kolana mi miękną. Zbyszek masował jajka, krocze, kutasa. Poczułem jak zbliżam się do końca.

- Dajesz maleńki - powiedział Zbychu, wyjmując na chwilkę mojego kutasa ze swoich ust.

- Kurwa, zaraz wystrzelę - powiedziałem cicho.

Chłopak włożył mojego fiuta do swoich ust i przyspieszył ruch głową i masaż moich jaj. Wystrzeliłem solidną porcję spermy. Chłopak zaczął mruczeć, ruszał jeszcze głową, a ja jęczałem, bo już dalej nie mogłem. Zbychu połknął wszystko, wyjął fiuta z usta, oblizał się.

- Ja chce jeszcze, dawaj jeszcze raz - powiedział.

- Nie dam rady, wyssałeś wszystko - powiedziałem półgłosem. - Nie dam już rady.

- Na pewno dasz - uśmiechnął się Zbyszek i włożył mojego, kurczącego się fiuta do swoich ust.

Chwilkę go possał, po czym wyjął i zaczął mi walić ręką. Pomimo, że przed chwilką wystrzeliłem, mój kutas zaczął znowu wstawać, a ja zrobiłem się znów napalony.

- O, widzisz? Mówiłem, że dasz radę - powiedział Zbyszek. - To teraz daj za zdrowie babci.

I ponownie wsadził sobie do ust mojego kutasa, który zrobił się już całkiem sztywny. Zbyszek pieścił ustami główkę mojego fiuta, a palcami jednej ręki moje jajka. Postawiłem lewą nogę na konarze, a chłopak zaraz wykorzystał sytuację i wsadził mi dwa palce w mój odbyt. Moim ciałem wstrząsnęły dreszcze, zacząłem trząść z ekscytacji, poruszać biodrami by szybko trysnąć, ale Zbyszek zablokował moje ruchy. Zwolnił masturbacje ustami, ale przyspieszył nieco poruszać palcami. Czułem, że zbliża się orgazm. Zacząłem szybciej oddychać. Moje serce waliło tak, że było chyba słychać w każdej części parku. Zbyszek bawił się mną, widział że odpływam, że jestem bliski ejakulacji. Mimo, że wiedział, że do wtrysku wystarczy mi tylko szybko poruszać moim kutasem, to on tego nie zrobił. Wyjął ze mnie swoje palce i delikatnie chwycił za jajka, zwalniając tempo swoich pieszczot. Zacząłem piszczeć.

- Kurwa, proszę, weź go do ręki. Zwal mi, jestem bliskoooo..... o kurwa, tak, tak.... - zajęczałem czując, że już dochodzę. Ten psychopata całkiem zwolnił swoje ruchy i się cicho zaśmiał. Najbardziej bałem się, że mnie tak zostawi. Zbychu jednak ssał, lizał, puścił językiem mojego fiuta. Delikatnie zsunął skórę naciągając wędzidełko i brzegiem swego języka przejechał po krawędzi żołędzia. Fala krwi i endorfin uderzyły mi do głowy. Zawyłem z orgazmu, wlewając w gardło Zbyszka kolejną dawkę spermy. Zbigniew wciąż ssał, teraz jednak mocniej i szybciej. Bardziej konkretnym uściskiem chwycił mojego kutasa u nasady. Od razu wiedziałem, co on chce zrobić. Czułem, ja sperma wypływa mi z fiuta, a ja cały się trzęsę. Piszczę, jęczę, krzyczę. Moje nogi zaczynają dygotać, ja nie mam już sił. Zbyszek wsuwa sobie mojego kutasa do końca gardła i po chwili wyjmuje. Ja czuję się, jakbym się na nowo narodził. Taki orgazm! Zbychu staje przede mną, a ja wpadam mu w ramiona. Spocony, zmęczony. Zaraz całuję go w usta i znowu się przytulam. Nie wiem, jak długo byliśmy w parku, ale zaczęło robić się już ciemno. Ubraliśmy się i ruszyliśmy do swoich domów, jednak Zbyszek nalegał, bym poszedł do niego na noc, ale ja ledwo mogłem chodzić. Kolejnego takiego rżnięcia nie wytrzymam.

- Chodź, obiecuję że będę grzeczny - powiedział spokojnie Zbych.

- Skoro obiecujesz, że będziesz grzeczny, to po co mam przychodzić? - zapytałem, czym rozbawiłem mojego kochanka.

- No dobra - powiedział Zbyszek. - To chodź do mnie na kolację, wejdziemy do wanny, wieczorem będziemy robić sobie lody, a rano zerżnę Cię w dupę. Co Ty na to?

- Brzmi kusząco, ale najpierw muszę odpocząć i coś zjeść. Solidnie mnie wyruchałeś - odparłem udając smutną minkę.

Zbyszek zaraz chwycił mnie w pół, przyciągnął do siebie i pocałował z językiem. Czułem smak swojej spermy w jego ustach. On, na 2czul to samo w moich, bo mocno chwycił mnie za tyłek i przycisnął do siebie. Poczułem jak jego kutasa za za robić się twardy. Jak napiera na mnie.

- Wejdziemy pod prysznic, wyliże Ci dupsko i wjade5w nie jeszcze raz. Potem zmówimy pizzę. Stoi? - zapytał.

- Jeszcze nie, ale zaraz będzie - odpowiedziałem z przyklejonym czołem do czoła Zbycha. - Wiesz, że masz piękne oczy?

- Ty jesteś piękny i zaraz będziesz mnie błagał o więcej - Zbyszek mocniej chwycił mnie za tyłek, po czym wsunął rękę do moich spodni i wsadził palec do mojego odbytu. Poczułem jak miękną mi kolana. Poczułem przypływ nowej krwi w okolice mojego kutasa. Zbycha, oderwał się na chwilę od moich ust, i drugą ręką masował mojego freda.

- O, widzisz, on też chce iść do mnie- zaśmiał się.

- Jak już wszyscy są za, to ja nie mogę odmówić.

Zbyszek zdjął rękę z mojego kutasa, położył na moim pośladku i dalej zaczęliśmy się całować. On nie przestawał drażnić mojej dziurki, jednak po chwili wyjął rękę z moich spodni, bo dochodziliśmy do ulicy, gdzie chodziło sporo osób. Okazało się, że mój nowy facet, mieszka kilka ulic ode mnie. Jego "em", to małe mieszkanko, ale wyposażone w najważniejsze rzeczy czyli wielkie łóżko na metalowej ramie. Miało też ramę na wezgłowiu. Już wyobraziłem sobie, jak mnie do tych szczebli przywiąże i będzie pierdolił przez cały dzień.

- A jak będziesz niegrzeczny, to Cię przywiążę, i będę Cię ruchał przez całą noc i cały dzień - rzucił Zbyszek. Zupełnie jakby czytał mi w myślach.

- Ja jestem bardzo niegrzeczny - uśmiechnąłem się do niego i wyszczerzyłem swoje białe zęby.

- Ale Ty masz zajebiście białe ząbki. To pewnie od spermy, co?

- Oj tak, sporo jej piłem. A Ty nie lubisz męskiego kisielu? - zapytałem lekko ubawiony.

Zbyszek zdjął że mnie bluzę i t-shirt, a ja pomogłem mu zdjąć jego ciuchy. Miał świetną klatę. Zaraz przykleiłem się do niego swoim ciałem i pieściłem jego szyję i brodę swoimi wargami. Chwyciłem jego tyłek i mocno ścisnąłem dłoń. Poczułem, jak mój fiut znowu zaczyna pęcznieć.

- Chodź do łazienki, ty mały zboczeńcu - zawołał Zbyszek.

- Bo jak nie, to co mi zrobisz? Przywiążesz mnie do lóżka? - zapytałem z głupim uśmiechem.

- Na pieszczoty, to trzeba sobie zasłużyć - odparł Zbyszek. Podszedł do mnie szybkim ruchem odpiął guzik moich jeansów i zsunął je. Chwycił mnie w ramiona, podniósł i zaniósł do łazienki. Nawet się nie zorientowałem, kiedy on zdjął swoje spodnie. Teraz zobaczyłem go w całej okazałości. Jego kutas był ładny, dorodny, ale nie był sztywny. Mój zresztą też, choć nie mogłem równać się z jego przyrodzeniem. Miał sporo włosów na całym ciele, ale były tam, gdzie być powinny. Zbyszek wstawił mnie do kabiny prysznicowej, sam wszedł i włączył wodę. Natychmiast z deszczownicy spłynęła ciepła woda. Zaczęła obmywać nasze nagie i nieco lepkie ciała. Zbigniew wlał na swoją dłoń porcję mydła i je na mnie rozsmarował. Zrobiłem to samo skupiając się na jego fiucie. Tego dnia doszedłem trzy razy i chyba więcej nie dam rady, a kutas Zbyszka zaczął się prężyć i prostować. Uznałem, że będę go myl tak długo, aż wystrzeli, jednak Zbyszek miał inne plany. Obmył nas wodą i wyszliśmy do jego łóżka. Położyliśmy się pod kocem całkiem nadzy i mokrzy. Mój facet napierał na mnie swoim twardym fiutem, jednak mój był miękki i nic nie zapowiadało, że coś się zmieni. Zbyszek wyjął z szuflady nocnego stolika fiolkę z niebieskim tabletkami, dał mi dwie, a sam włożył do swoich ust jedną.

- Łyknij to, a cała noc będzie nasza.

- Zbyszek, kochanie, nie dam rady - zacząłem się tłumaczyć, jednak połknąłem Viagrę. - Dziś trzy razy doszedłem, to i tak sporo. A po co Ty to wziąłeś?

- Żeby nocy nie przespać.

Roześmiałem się, ale wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Przytuliłem się do mojego kochanka. Jego gorące ciało twardy kutas wbijający się w mój brzuch były podniecające, ale nie na tyle, bym był gotowy do ruchanka.

- Zbyszek, jeśli chcesz, weź mnie, przeleć porządnie, ale ja dopiero wstanę jutro.

- Nie kochanie - zaśmiał się Zbyszek - za kwadrans będziesz twardy jak skała.

Kiedy wciąż leżeliśmy na boku, on przytulił mnie i pocałował. Jego ręce dotykały moje ciało, moje nogi, tyłek, jądra, fiuta. Ja też pieściłem dłońmi jego seksi ciało. Poczułem, jak zaczynam sztywnieć i mój facet też to zauważył, bo szeroko się uśmiechnął. Położył mnie na plecach, posmarował swojego kutasa wazeliną, podniósł moje nogi i wszedł we mnie szybkim ruchem. Chciałem się masturbował, ale on zablokował moje ręce ponad głową. Czułem, jak jego twardy penis penetruje moje trzewia. Jednak za chwilkę on wyszedł, nasmarował mojego fiuta jakimś kremem, wypiął się w moja stronę i zaprosił do odwiedzenia jego dziurki. Natychmiast dopadłem do jego dupy. Nadziałem go twardym kutasem tak, że aż jęknął. Poruszałem się w nim ze zmienną prędkością. Czułem, że mój twardy fiut ciasno ociera się o ścianki odbytu Zbyszka. Czułem niesamowite uczucie, wiedziałem, że zaraz wystrzelę, ale chciałem się jeszcze delektować.  Po kilku rucham biodrami, trysnąłem sporą porcję spermy i opadłem na plecy obok Zbyszka. Ten dotknął swojej dziurki, zobaczył moje nasieniem i się uśmiechnął.

- Byłeś niegrzeczny, spotka Cię kara - powiedział.

- Chętnie, ale daj odpocząć - powiedziałem ciężko dysząc.

Zbyszek położył się na mnie i zaczął łapczywie całować. Wsadzał język do moich ust, a potem odkleił się na chwilkę, podniósł moje nogi i wszedł mocnym pchnięciem w mój odbyt. Pchał mnie mocnymi i krótkimi ruchami. Ledwie łapałem oddech. Mój fiut wciąż sterczał, ale była to zasługa Viagry, a nie podniecenia. On jednak zabrał się za walenie mi konia nie przestając mnie pieprzyć. Po chwili jednak zostawił mojego kutasa w spokoju, widząc, że nie sprawia mi to przyjemności. Wyszedł z mojej dziurki i skończył na moim brzucha. Zaraz padł blisko mnie i dotknął swoim spoconym czołem mojego.

- Zostań na noc, albo na zawsze - rzucił po chwili.

- Ja nie wytrzymam takiego tempa - powiedziałem. Poczułem, że zaczynają kleić mi się oczy.

- Zostań na noc, jutro zrobię śniadanie, obiad i wtedy zdecydujesz.

Zbyszek przytulił się do mnie, przykrył nas leżącym obok kocem.

- Ej, ale mam na sobie twoją spermy, a w tobie jeszcze jest moja - powiedziałem.

Ale Zbyszek już zasnął. Wtuliłem się w niego. Jego męskie ciało, połączone z perfumem i feromonami pachniało obłędnie. Zanim zasnął em już wiedziałem, jaką powinienem podjąć decyzję.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jacek

Trochę wulgarne opowiadanie, ale chyba tak jest lepiej. 


Komentarze

Łukaszek 15/03/2023 Odpowiedz

Czekam na dalszy ciąg

marcin26/03/2023 Odpowiedz

też bym tak chciał


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach