Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyciaganie ojca z nalogu Cz.11 (ostatnia)

Magda i Paweł przyjechali do centrum handlowego. Zanim weszli do jakiegokolwiek sklepu, Magda pilnie szukała kawiarni.

- pożycz telefon - powiedziała do Pawła

Odeszła na paręnaście kroków i zadzwoniła.

Paweł zastanawiał się, do kogo i dlaczego z jego telefonu dzwoni Magda.

Po chwili wróciła i z uśmiechem oddała mu telefon.

- rozdzielmy się - powiedziała Magda - poszukam czegoś dla siebie. Ty też może coś znajdziesz.

Paweł się zgodził, chociaż chętnie popatrzyłby jak Magda przymierza nowe ciuchy i buty, ale nie chciał siać publicznego zgorszenia. Był jednak dużo starszy od niej i wyglądaliby razem jak sugar daddy z galerianką.

Po odejściu paru kroków zobaczył, że Magda zamiast wybrać się na szał zakupów, zajmuje miejsce przy stoliku w kawiarence.

Wzruszył ramionami i poszedł pospacerować po galerii. Jedna ze sklepowych witryn ściągnęła jego uwagę. Czarne, połyskujące szpilki z czerwoną jak ogień podeszwą ściągały spojrzenia zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Po podejściu bliżej zobaczył odstraszający szczegół. Cena biła na kolana i w zaokrągleniu wyglądała jak kilkumiesięczne wynagrodzenie statystycznego Polaka. W każdym razie musiał przyznać, że te buty aż błagały o solidne zerżnięcie ich właścicielki. Uznał, że po prawdzie Magda nawet wczoraj miała na sobie podobne, ale w tym widocznym na witrynie egzemplarzu najwięcej mogła kosztować marka i charakterystyczny kolor podeszwy. Zawsze dziwiło go, że ludzie naprawdę potrafią wydać fortunę za koszulkę lub spodnie z przeciętną jakością i krojem, ale za to z odpowiednią metką.

Ruchomymi schodami zjechał na parter i na moment wyszedł z centrum handlowego na ulicę. Był tu pierwszy raz w życiu i chciał mniej więcej zorientować się, w której jest części budynku. Po drugiej stronie ulicy przy chodniku były kolejne pasaże handlowe. Postanowił się po nich przejść. Wolał małe lokalne sklepy, zamiast wielkich sieciówek z ogromnym przemiałem klientów i słodko obojętną obsługą.

Wszedł do jednego ze sklepów i znudzona Pani nagle się ożywiła. Akurat trafił do sklepu z galanterią.

- mogę jakoś Panu pomóc? - Zapytała

Paweł pomyślał jak ogromną różnicę dzieli niecałe 100 metrów. W centrum handlowym nikogo nie obchodzi pojedynczy potencjalny klient, kiedy są ich setki. Jak Ci się coś podoba to bierz, a jak nie to won. Poza nabiciem na kasę i pobraniem należności nikt Ci nie pomoże i się tobą nie zainteresuje.

- oglądam paski - powiedział Paweł

- to autentyczna skóra. Można ich używać latami. Oczywiście dopóki nie popęka i nie zacznie brzydko wyglądać. Ale dłuższy czas posłuży - powiedziała ekspedientka.

Paweł nieopodal dostrzegł półkę z butami żeńskimi i męskimi.

- ooo kurdę - powiedział Paweł na widok ogromnych butów na obcasie.

Przez przeźroczystą wielką platformę z przodu przebijał błękit. Zapięcia na stopę były bezbarwne, a z tyłu biegł potwornie długi pręt. Platforma z przodu była większa od jego dłoni, a pręt miał na oko 25 centymetrów wysokości.

Przód buta miał wycięcie na palce.

Pani ekspedientka się zaśmiała.

- wcześniej był tu butik i właścicielka zostawiła trochę asortymentu. Do tej pory wszystkiego jeszcze nie sprzedałam... ale te są dla kobiet - dodała

- w tym da się chodzić? - Zapytał Paweł

- no pewnie. Nawet tańczyć - odpowiedziała

Paweł uznał, że musi je kupić Magdzie. Tak drapieżne buty by jej pasowały, a jego fetysz nie pozwolił mu odpuścić takiej okazji. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Magdy

- jaki nosisz numer buta? - Zapytał, gdy ta odebrała telefon

- 37. A co? - Zapytała Magda

- dobra, dzięki - urwał Paweł

Na błękitnej podeszwie widniał numer 38.

- za duże - powiedział Paweł

- niekoniecznie, może być zawyżona rozmiarówka - powiedziała ekspedientka i centymetrem krawieckim zaczęła sprawdzać numer buta

- powinny pasować. I tak są w stylu sandałów, więc rozmiarówka nie ma tak dużego znaczenia

- no dobra. Wezmę - powiedział Paweł

- 280 złotych - powiedziała ekspedientka

Horrendalne pieniądze - pomyślał Paweł, ale zapłacił.

Wrócił na parking centrum handlowego i odłożył buty do samochodu. Wrócił na górę, ale Magdy w kawiarni już nie było.

Zdzwonili się i spotkali przy głównym wejściu. Magda miała dwie torby w ręce, ale nie miała już pieniędzy.

- twoja fantazja dzisiaj się spełni - szepnęła Magda i mrugnęła okiem - już jesteśmy umówieni.

Pawła przeszedł dreszcz, a kutas radośnie dał o sobie znać.

- w moim wieku? - zastanowił się Paweł. Jeszcze wczoraj opróżniał zbiornik, a czuł się jak nastolatek na dwudniowej abstynencji.

- jak to? Przecież nie masz do nich numeru - powiedział Paweł

- ale Ty masz. Zadzwoniłam drugi raz, bo chcieliśmy się wcześniej zwąchać. Przecież ani oni, ani my nie chcieliśmy się spotkać na ślepo - powiedziała Magda

- to wtedy jak dzwoniłaś z mojego telefonu, to gadałaś z nimi? I spotkaliście się w kawiarni? - zapytał Paweł

- no tak. Nie myślałeś chyba, że pójdę w ciemno. A i on chciał się ze mną spotkać - powiedziała Magda

- i co ustaliliście? - zapytał

- godz. 18:30 i skorygował adres. Bez żadnej chamówy, alkohol delikatnie, bez żadnego pijaństwa czy narkotyków - powiedziała Magda

Paweł rozglądnął się odruchowo na boki, czy nikt nie słyszy.

- jesteśmy w Krakowie, wszyscy mają to w dupie. Mają mnóstwo swoich spraw i nie obchodzą ich cudze - powiedziała Magda

Magda weszła z Pawłem do jeszcze jednego sklepu, gdzie wypatrzyła idealną sukienkę. Później poszli do samochodu i pojechali do kolejnego hotelu, gdzie zamierzali spędzić noc.

Magda pochwaliła się Pawłowi nowym biustonoszem, stringami, pończochami mocowanymi do pasków i kobaltowymi szpilkami, z obcasami wąskimi jak sztylety.

- zajebiste są, ale patrz na to - powiedział Paweł i wyciągnął buty, które sam jej kupił

Magda otworzyła pudełko i zaskoczona skomentowała:

- to szklanki!

Otworzyła usta ze zdumienia na widok ogromnego obcasa i platformy

- szklanki. To buty do tańczenia na rurze - powiedziała Magda.

- nie wiedziałem - powiedział Paweł i przypomniał sobie komentarz ekspedientki, która powiedziała, że da się w nich chodzić i tańczyć. Teraz zrozumiał, co miała na myśli

- zabiję się w nich - powiedziała Magda

- w niektórych szklankach są szczeliny w platformie do wsuwania banknotów na napiwki dla striptizerek - powiedziała Magda - ale tutaj takich nie ma.

Magda zrzuciła but ze stopy i przyłożyła sandał.

- jeden nieuważny krok i lecę z takiej wysokości. Wstać w nich bym potrafiła, ale uklęknąć raczej nie dam rady - komentowała Magda

Zrzuciła drugi but i zaczęła zakładać szklanki. Robiły wrażenie swoją ogromną wysokością.

Magda ostrożnie wstała z łóżka

- ale jestem wysoko - powiedziała - jak na szczudłach.

Zrobiła parę uważnych kroków.

- i jak? - zapytał Paweł

- w sumie chodzić się da. Już mam szpilki na platformach, ale nie tak ogromnych - Skwitowała Magda. - Jednakże w tym na ulicę nie wyjdę, bo mnie wygwizdają. Poza tym będę je musiała dobrze schować - powiedziała Magda na myśl o swojej mamie i jej delikatnych uwagach odnośnie jej ubrań i obuwia. Całe szczęście, że nie widziała jej bielizny i różnych innych dodatków pochowanych w szafie.

- zwróć uwagę, że platforma zwęża się ku dołowi i sprawia wrażenie większej niż w rzeczywistości. Ma około 10 centymetrów. Różnica między poziomem z tyłu to też około 10 cm. Jak w standardowych szpilkach. Inaczej nosi się dwunastki czy trzynastki, ale i takie mam - powiedziała Magda

- to 10 cm to standardowa długość obcasa? - zapytał Paweł

- ja tak myślę. Są niższe, ale według mnie to służą raczej do nauki chodzenia. A te większe to już dla ekspertek - powiedziała Magda

- ekspertek takich jak Ty? - zapytał Paweł i podszedł do niej

- tak. Takich jak ja - odpowiedziała Magda i się uśmiechnęła.

Przywarli ustami do siebie i zaczęli namiętnie całować. Paweł przywarł do Magdy tak, że wyczuła jego erekcję. Sięgnęła dłonią do jego spodni i rozpięła pasek. Wsunęła dłoń przez gumkę jego bokserek, a Paweł rozpiął guzik spodni. Magda wyciągnęła jego penisa na wierzch. Pochyliła się do dołu cały czas stojąc na prostych nogach i na wysokich butach do pole dance. Wzięła kutasa Pawła do ust i zaczęła pracować, cały czas starając się utrzymać równowagę. Oparła dłonie trzymając Pawła za talię.

Paweł chwycił Magdę za głowę nadając własne tempo, ale Magda miała poważny problem z utrzymaniem równowagi

- poczekaj... przewrócę się - powiedziała Magda. Gdy tylko miała okazję wyplucia jego penisa - połóż się na łóżku - poprosiła

- nieee, muszę zatrzymać siły na później - powiedział Paweł

- jakoś to wszystko wydaje mi się takie odległe i nierealne. Jakby w ogóle mnie nie dotyczyło - zaczęła Magda. - czułam się jakbym dzisiaj umawiała kogoś innego z tym facetem. Ustalaliśmy, na co mogą sobie pozwolić

- i na co się zgodziłaś? - zapytał Paweł

Magda zbyła pytanie oświadczeniem, że musi powoli zacząć się szykować.

Wzięła bardzo długi prysznic, sprawdziła, czy jest gładka wszędzie gdzie powinna i czy nie musi gdzieś poprawić depilacji. Po wyjściu spod prysznica już robiła wszystko przy otwartych drzwiach, choć była całkiem naga. Chodziła z łazienki do walizki.

- powinnam była pójść do fryzjera, ale nie miałam czasu. Wszystko dzieje się tak szybko - powiedziała Magda

- pytał mnie o petting, 69, seks hiszpański, macanki, głębokie gardło, finał w ustach, na twarzy, piersiach itp. Generalnie nic ponad to, co robiłam do tej pory już wiele razy.

- jak się nazywa? - zapytał Paweł

Magda się zamyśliła

- już nie pamiętam. Jakoś nie bardzo mnie to nawet interesuje - powiedziała Magda - mam nadzieję, że nigdy więcej ich w życiu nie spotkam - dodała.

Pawła uwagę odciągnęła telewizja. Magda ułożyła włosy i sprawdziła gładkość nóg i bikini. Potem zajęła się makijażem. Długo nie wychodziła z łazienki i bardzo starannie ulepszała swój wygląd. Po wyjściu z łazienki była zdziwiona, że Pawła nie ma w pokoju. Założyła nowy biustonosz, stringi i pończochy na paskach, ale kończące się praktycznie na wysokości jej tyłka. Erotyczny charakter bielizny zakryła małą czarną, psiknęła się perfumami po szyi i założyła duże kolczyki.

Do pokoju wszedł Paweł z filiżanką kawy.

- zaczynałem przysypiać - wytłumaczył

Obejrzał swoją córkę i pokiwał głową z uznaniem

- wyglądasz, jakbyś szła na bal sylwestrowy, albo na rozmowę o pracę, na której Ci bardzo zależy - powiedział Paweł

Magda założyła okulary zerówki

- z okularami, czy bez? - zapytała

- chyba z okularami. Daj mi chwilę i też się ogarnę - powiedział Paweł i poszedł wziąć szybki prysznic

Czas wydawał się lecieć 4 razy szybciej niż zwykle, a z każdą mijającą minutą serce Magdy biło coraz mocniej.

- co ja robię... - szepnęła zakładając buty. Popatrzyła w lustro

- no co? Spełniasz zachcianki swojego kochanego ojca, bo jesteś dobrą córką. Chcesz, żeby był szczęśliwy, to zrobisz to, o co cię prosił - powiedziała szeptem do siebie - sama musisz przyznać, że wyglądasz zajebiście - skomentowała swój wygląd. Przepakowała najważniejsze rzeczy do małej torebki, pasującej do reszty ubrania. Uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze.

Paweł wyszedł z łazienki i pospiesznie ubrał się w bardziej eleganckie ciuchy.

- Torbę mam już spakowaną - powiedział Paweł

Magda zajrzała do środka torby leżącej przy drzwiach pokoju. Zauważyła jedynie białe ręczniki i buty do poledance.

- poczekaj, wezmę bieliznę i rajstopy na zmianę. Mam nadzieję, że nie podrę tych pończoch. Kosztowały majątek - podkreśliła Magda

Dorzuciła parę rzeczy na wierzch i zasunęła torbę. Wręczyła ją Pawłowi.

- chyba już możemy wychodzić - powiedziała Magda

 

Do celu mieli kawałek niecałych 6 kilometrów do przejechania, ale praktycznie przez całą drogę nie zamienili ze sobą słowa. Gdy już dojeżdżali na miejsce Paweł zapytał

- denerwujesz się?

- trochę jak przed publicznym przemówieniem - powiedziała Magda

Akurat zza bukowego pasa drzew wyłonił się ładnie wyglądający dom z odpowiednim adresem.

- to tutaj. Całkiem ładna chata - skomentowała Magda - gość musi być nie byle kim.

Paweł zatrzymał samochód kawałek dalej. Akurat po tej drodze na uboczu miasta praktycznie nie było ruchu, więc samochody stojące na poboczu nikomu nie przeszkadzały.

- zastanawiam się czy dobrze robimy - powiedział szczerze Paweł do Magdy

- no teraz to jest bardzo zły moment - powiedziała Magda - miałeś mnóstwo czasu na zastanawianie się, a Ty wybrałeś akurat taki moment, kiedy wszystko jest przygotowane

Paweł zmarszczył czoło.

- mam nadzieję, że nie trafimy w jakieś paskudne miejsce, gość ma dom jak jakiś mafioso - powiedział cicho Paweł

Podeszli pod bramę i nacisnęli dzwonek.

Otworzyła się ścieżka na podjazd, ale Paweł nie zamierzał tu parkować. Po prostu przeszli przez nią pod dom. Drzwi się otworzyły i zobaczyli gospodarza. Magda już miała okazję się z nim zapoznać, ale Paweł widział go pierwszy raz. Na powitanie pocałował Magdę w dłoń i zaprosił do środka. Pawłowi od ciśnienia krwi aż huczało w uszach, więc niewiele słyszał i zupełnie nic nie rozumiał z pierwszego zapoznania z gospodarzem. Gospodarz zaprowadził ich do salonu, który był urządzony najprościej jak to tylko możliwe. Komoda pełniąca funkcję barku, wiszący płaski telewizor, kanapa, stolik kawowy i dwa fotele po bokach. Parę roślin, jakieś obrazy na ścianach.

Stał jeszcze stolik z warnikiem, kilkoma zestawami filiżanek, łyżeczek pojemniki z saszetkami cukru, kawy, herbaty.

- jeśli macie chęć na kawę rozpuszczalną lub herbatę to proszę bardzo - powiedział gospodarz

- nie w każdym domu widuje się taki zestaw - powiedział Paweł i skinął głową na stolik

- nie w każdym, ale ja jestem właścicielem sali weselnej - odpowiedział

Po chwili do pokoju wszedł jeden z panów.

- dzień dobry - powiedział, ale się nie przedstawił

Pocałował dłoń Magdy, a Pawłowi uścisnął grabę.

- ja sobie naleję coś silniejszego, jeśli nie macie nic przeciwko - powiedział kolega i usiadł na fotelu nalewając sobie odrobinę whisky.

Do pokoju wszedł kolejny z kolegów. Wszystko wskazywało, że jest świeżo po prysznicu.

- aaa tak, jeśli chcecie się odświeżyć to korzystajcie z łazienki. Ręczniki są na miejscu - powiedział gospodarz. Magda od razu poszła. Czuła się wręcz bordowa na twarzy jak burak.

- tyy, ale śliczna laska - powiedział jeden z facetów - tylko trochę nieśmiała - dodał

- nooo, muszę Ci przyznać, kolego, że dziewczynę masz zajebistą - powiedział drugi do Pawła

- dzięki - odpowiedział Paweł

- nalać Ci? - zapytał jeden z nich podstawiając szklankę

- nie piję - powiedział Paweł, chociaż był teraz wystawiony na bardzo ciężką próbę. Strzał czegoś mocniejszego mógłby być dla niego zbawienny.

- szkoda tylko, że nie chce się pieprzyć. Długo ją znasz? - zapytał Pawła

- nawet sobie nie wyobrażasz... - pomyślał Paweł - od prawie roku - odpowiedział

- to ona chciała spróbować z kilkoma, czy Ty ją namawiałeś? - zapytał

- ona chciała - wtrącił gospodarz, a Paweł się zdziwił - wcześniej z nią rozmawiałem - wyjaśnił

- ale jeszcze raz powtórzę, co uzgodniliśmy. Ona nam tylko robi loda. Można dopychać, bo głębokie też robi. Finish gdzie chcecie. Można ją dotykać i nawet strzelić minetkę, ale żadnego wsadzania paluchów - dodał gospodarz. - a reszta do uzgodnienia. Ogólnie dziewczyna jest otwarta na pomysły i dostosuje się do pozycji.

- tylko nie spuszczajcie się jej na twarz, bo jak zwykle skończycie przede mną, a ja będę musiał dochodzić na ręcznym - skomentował drugi

Gospodarz się zaśmiał

- wszyscy na raz dochodzą tylko w pornosach. Ktoś jeszcze idzie pod prysznic?

- my już byliśmy. Ty też - powiedział jeden z nich

- ja brałem przed wyjściem, więc ok - powiedział Paweł.

- no to jak wyjdzie to powoli zaczynamy - powiedział jeden z nich trzymający butelkę whisky

- może jednak i ja się skuszę - powiedział Paweł

Nalali mu whisky do szklanki

- lód mam w zamrażalniku - powiedział gospodarz, ale inni dolewali odrobinę wody, więc tak samo zrobił Paweł.

Po chwili Magda wyszła z łazienki, a stukanie obcasów zdradzało jej kroki w ich kierunku.

Paweł wypił wszystko na raz i odstawił szklankę z dala od siebie.

Magda weszła do pokoju i usiadła na kanapie. Panowie od razu się nią zainteresowali. Nalali jej kieliszek czerwonego wina i zaczęli rozmawiać, najpierw o bardziej błahych tematach, a później o coraz bardziej pikantnych.

Serce Magdy biło jak szalone. Ciśnienie krwi sprawiło, że bębenki w uszach pulsowały i Magda niewiele słyszała i rozumiała. Chciała jak najszybciej mieć to za sobą. Spojrzała na Pawła i wyczytała, że czerpie satysfakcję z widoku napalonych na nią facetów. Magda założyła nogę na nogę, a jeden z Panów pozwolił sobie położyć dłoń na jej udzie i zaczął gładzić ją po materiale seksownych pończoch.

Magdzie od ciśnienia krwi aż huczało w uszach, a przez jej ciało przechodziły fale gorąca. Nie była grubo ubrana, a mimo to poczuła, że zaraz zacznie się pocić na plecach.

- otworzy ktoś okno? Strasznie tu gorąco - powiedziała Magda

- to się rozbierz - powiedział któryś, a reszta wesoło zawtórowała.

Magda odchyliła się od oparcia i chwyciła rozpięcia z tyłu. Rozsunęła kawałek, a resztę pomógł jej jeden z Panów. Podniosła się z kanapy i powoli ściągnęła sukienkę, ukazując zajebiście seksowną bieliznę. Praktycznie od razu poczuła czyjąś dłoń na swoim tyłku. Panowie zaczęli ją obłapiać po całym ciele, zwłaszcza po tyłku i cyckach. Zapięcie stanika nagle puściło i nie wiedziała, kto był za ten czyn odpowiedzialny. Koniec końców stanik i tak by spadł, więc nie miało znaczenia czy prędzej, czy później, za jej zgodą, czy bez. Ktoś położył dłoń Magdy na swoim kroczu pokazując jej, że jego męskość jest w pełnej erekcji. Magda wymacała pasek spodni pana ze sterczącym kutasem i przeciągnęła przez szlufkę. Haczyk puścił i pasek przestał już trzymać spodnie. Facet odszedł na moment, ale druga dłoń Magdy została położona już na nagim członku innego z facetów. Magdzie wirowało w głowie i nie wiedziała, kto i co z nią robi. Czuła jedynie kilka par dłoni wędrujących po jej ciele. Nie wiedziała czyjego penisa trzyma, kto ssie jej sutek, kto właśnie przejechał dłonią po jej kroczu, kto całuje ją po szyi i kto sprzedał jej klapsa w tyłek. Jej druga dłoń wylądowała na członku faceta, któremu przed chwilą rozpięła pasek.

- chodźmy z nią tutaj. - powiedział jeden z nich.

- tam przeszkadza stół i kanapa

Magda została poprowadzona na środek pokoju. Ktoś próbował z niej ściągnąć paski na biodrach trzymające pończochy, ale Magda postanowiła go w tym wyręczyć. Wypuściła kutasy z dłoni i rozpięła ukryty pod ozdobnymi zapięciami mechanizm. Zrzuciła szpilki ze stóp i pozwoliła ściągnąć z siebie resztę bielizny.

- ale buty załóż z powrotem - usłyszała głos Pawła wyłowiony spośród dźwięków cmokania, wzdychania, sapania i delikatnych komentarzy.

Postawiła szpilki do pionu i wsunęła stopy. Zanim się wyprostowała, ktoś położył dłoń na jej plecach i skłonił do wylądowania na kolanach. Posłusznie uklękła na cholernie twardym parkiecie z paneli. Mężczyźni ją okrążyli i widziała jedynie trzy nagie biodra ze sterczącymi penisami w kierunku swojej twarzy. Na szczęście żaden z facetów nie był przesadnie gruby, ani owłosiony. Spojrzała w górę i wypatrzyła ciało należące do Pawła. Chwyciła go za penisa i wzięła do buzi. Jeden z facetów dopiero ściągał spodnie stojąc kawałek od nich.

Magda poczuła, że ktoś wziął jej dłoń i położył na swoim sztywnym penisie. Magda wypuściła kutasa Pawła z ust i mimo zamkniętych oczu bez problemu odnalazła ustami przyrodzenie niecierpliwego mężczyzny.

- oooo tak - wysapał mężczyzna, któremu najwyraźniej bardzo się to spodobało. Magda lawirowała językiem sprawiając jak najwięcej rozkoszy.

- ooooooooo - wydyszał mężczyzna.

Po chwili ktoś chwycił Magdę za tył głowy i przyciągnął do siebie, wsadzając fiuta do jej buzi. Zabawił się nią przez chwilę i oddał kolejnemu, który też przyciągnął ją do siebie chwytając za głowę. Zabawa w odbijanego.

Mężczyźni wymieniali się uwagami chwaląc jej umiejętności i urodę. Magda nie koncentrowała się szczególnie na tym, co mówili.

"Otwórz usta", "ssij", "dobrze", "liż mi jajka", "ooo tak" - nie musieli jej tego mówić, bo dobrze wiedziała, co ma robić. Ale nie taki mieli w tym cel. Poczucie władzy nad nią było dla nich silnym afrodyzjakiem, a to sprawiało, że dojdą i skończą szybciej.

Jeden z nich dopchnął kutasa w gardło Magdy. Magda była zaskoczona i przyjęła go z wyraźnym trudem, ale do końca i dała radę go utrzymać. Banda była zachwycona i od tej pory każdy dopychał kutasa tak głęboko jak mógł. Zaczynali penetrować jej przełyk i gardło, w końcu jeden z nich doszedł. Poczuł zbliżający się wystrzał i wycofał się z gardła Magdy, odsunął się na bok i niezamierzenie spuścił się na podłogę. Myślał, że zdoła to utrzymać. Gęsta struga spermy wystrzeliła najpierw z impetem, a potem pojedyncze kropelki spływały z kutasa i spadały na parkiet jak z niedokręconego kranu.

Magda aż warknęła przy wciąganiu powietrza.

- noooo bez jaj - powiedział gospodarz

- sorry, zaraz to posprzątam - odpowiedział facet

- no dobra, może usiądźmy, a ona się nami zajmie po kolei - powiedział drugi z nich

- dobra myśl - powiedział Paweł

Magda wstała z obolałych kolan i przeszli do kanapy. Gospodarz przyniósł każdemu ręcznik, żeby nikt gołą dupą nie siadał.

- no to chyba po kolei - powiedział gospodarz siadający na fotelu

Pozostali panowie nie mieli nic przeciwko.

Kolega, którego imienia Magda nie zapamiętała, siedział jako następny, a Paweł, jako trzeci.

Przy kanapie i fotelu stał stolik, pod którym był miękki dywan, więc Magdzie było dużo wygodniej na nim klęknąć.

Magda zajęła się gospodarzem. Po chwili usłyszała, że ten, który spuścił się jako pierwszy wyciera swoje nasienie z paneli ręcznikiem papierowym.

Magda ssała kutasa gospodarza wydając przy tym przyjemne dla ucha dźwięki

- suczka jest niesamowita - powiedział kolega siedzący po lewej. Klepnął ją po tyłku. Odsunął stolik na środek pokoju i drugi raz klepnął Magdę. Klęknął tuż przy niej i polizał jej wypiętą cipkę.

- fantastyczna - dodał i zaczął ją lizać coraz namiętniej.

Magda nadal pracowała nad gospodarzem, ale od czasu do czasu zdradzała jękami, że zabiegi kolegi bardzo jej odpowiadają.

- dałbym wszystko, żeby ją przelecieć - powiedział

- ja też - dodał Paweł - ale ona jeszcze nie chce.

Magda tego nie komentowała.

Gospodarz wydawał pomruki zadowolenia, Magda ssąco-gardłowe dźwięki, a facet liżący jej cipkę dyszał i mlaskał.

- ale jazda - powiedział facet, który uporał się już z czyszczeniem swojego nasienia. Włożył już majtki i spodnie i usiadł na taborecie. Nalał sobie odrobinę. Kolegom też polał. Gospodarz sięgnął ręką po szklankę i zadowalany oralnie przez młodą ślicznotkę pociągał małe łyczki. Po chwili doszedł. Magda poczuła pulsowanie kutasa i usystematyzowała ruchy głową. Nasienia było tyle, co kot napłakał.

Paweł wstał i podszedł do torby, w której trzymał nowe buty Magdy do pole dancingu.

- zmień buty na te - powiedział Paweł i wręczył jej sandały na platformie. Zrzuciła z nóg szpilki i sięgnęła do stolika po swój kieliszek z winem. Wypiła solidnego łyka i założyła dziwkarskie buty do tańca na rurze. Facet, który lizał jej cipkę usiadł wygodnie w rozłożonym ręczniku na kanapie i jako, że był dość silnym mężczyzną solidnej budowy, nałożył sobie niskie ciało Magdy cipką do góry i głową do dołu na swoim ciele w pozycji 69. Magda kolanami oparła się o oparcie kanapy i starała się butami nie poniszczyć ściany. Jej tors przylegał do jego brzucha, a jego kutas był tuż przy jej twarzy.

- pręży się jak kotka - zaśmiali się koledzy, którzy już byli po zabawie. Ten, który doszedł pierwszy był już ubrany od pasa w dół, a gospodarz siedział całkiem nagi z opadniętym, zwiotczałym kutasem między nogami.

Facet zabawiający się cipką i drugą dziurką Magdy doszedł momentalnie i to akurat w chwili, kiedy Magda na wypuściła go z ust.

- eeeej - powiedziała tylko, kiedy nasienie wysmarowało pół jej twarzy.

- cały makijaż poszedł się jebać - pomyślała Magda.

Facet, którym właśnie zajmowała się Magda zaczął wydawać dziwne dźwięki szeptem. Coś jak "uuuuaaaa..., huhuhu..., ooooo..., uuuu...".

Pozostali faceci dosłownie wybuchnęli śmiechem. Magda opadła na kanapę i zeszła na podłogę, ale mimo zniszczonej twarzy spermą, także się śmiała. Gość był cały czerwony na twarzy, wzrok miał zamdlony i wyraz twarzy tępawy.

Facet oddychał głęboko dochodząc do siebie, a Magda przeprosiła na moment wszystkich i poszła umyć twarz.

- aż mnie chuj rozbolał - powiedział ten, który używał Magdę na 69. Paweł bawił się świetnie, ale na zegarku zauważył, że są tu już ponad półtorej godziny. Pomyślał, że trzeba się powoli ewakuować, zanim towarzystwo się rozpije i zaczną traktować Magdę bardziej przedmiotowo. Jeszcze nie daj Bóg któryś dostanie ponownego wzwodu...

- laska jest odjazdowa - skomentowali Panowie zgodnie.

- szkoda, że tylko na loda... ale trzeba koniecznie to powtórzyć. Jakby miała chęć na normalny gangbang to wiecie gdzie nas szukać - powiedział jeden z nich do Pawła

- no jasne - odparł Paweł - będę to z nią forsował. Nieźle ją zatyraliście - dodał

- no jasne, się wie - powiedział ten od 69.

- jeszcze tobie musi obciągnąć - powiedział gospodarz.

Paweł się zaśmiał

- nie wiem czy da radę - powiedział, chociaż zamierzał ją wykorzystać od razu po powrocie do motelu - raczej będziemy się zwijać. Chyba ma dość wrażeń na jeden dzień.

- nie no... wyglądała spoko - powiedział jeden z nich.

Magda wyszła z łazienki i szła w kierunku salonu. Faceci już zaczęli się ubierać. Paweł przygotował Magdy stringi, biustonosz i sukienkę. Pończochy wrzucił do torby.

- no dobra, Mała. Będziemy się już zwijać. Wszyscy są wykończeni. - powiedział Paweł

- cieszę się. Ale ja też już wymiękam - skłamała, lecz z wyraźną ulgą, że już po wszystkim.

Poprosiła jeszcze o dolewkę wina. Założyła majtki, stanik i sukienkę. Butów już nie chciało jej się zmieniać, ale dzięki nim stała bardzo wysoko.

Wzięła bardzo duży haust wina, odłożyła nie do końca opróżniony kieliszek i z Pawłem kierowali się do wyjścia. Gospodarz ich odprowadził

- koniecznie musicie jeszcze do nas zajrzeć - powiedział gospodarz na odchodnym. Wypuścił ich przez drzwi i pilotem otworzył bramę. Magda z Pawłem wyszli i udali się do swojego samochodu.

Jak tylko odeszli na pewną odległość Magda zapytała

- jesteś zadowolony? - ale zupełnie normalnym, raczej ciekawym tonem

- tak, a Ty?

- spodziewałam się, że będzie dużo gorzej - odpowiedziała Magda, poruszyła dłonią swoją żuchwę - trochę mnie szczęka boli.

Wsiedli do samochodu

- świetnie ci poszło - powiedział Paweł

- jak chcesz, to możesz powiedzieć, że jestem pierwszorzędną dziwką - powiedziała Magda

- jeszcze ja Ci zostałem - powiedział Paweł

- no faktycznie. Zapomniałam - odpowiedziała Magda. - mogę się tobą zająć.

- jak tylko wrócimy do hotelu.

 

Paweł przyznał się Magdzie, że skusił się na odrobinę whisky dla rozładowania nerwów. Magda nie miała mu tego za złe. Obiecał jej, że do regularnego chlania na pewno nie wróci. Magda ze swojej strony obiecała, że nie wyjedzie nigdzie na studia i będzie studiować zaocznie. Na tym wyjeździe mieli jeszcze swój debiut i Paweł mógł w końcu zaliczyć ją w cipkę. Wyżył się na niej za wszystkie czasy i w cipkę i analnie, ale musiał sobie pomóc niebieską tabletką, o czym Magda nie wiedziała. Zrobiła sobie potem dwa dni przerwy od górskich wędrówek i mimo, że im się podobało, to raczej na co dzień preferowali seks oralny, w czym Magda była mistrzynią i co kochała robić. Daniel o dziwo wytrzymał próbę i konsekwentnie przez cały wyjazd Magdzie nie przeszkadzał. Magda miała opory przed wywiązaniem się ze swojej części zobowiązania. Wielkie jaja Daniela produkowały naprawdę potężne ilości nasienia.

- "gdyby doszedł trzy razy to pewnie by filiżankę wypełnił" - skomentowała raz Magda, gdy opowiadała o tym Pawłowi.

Paweł lubił dysponować Magdą, więc stwierdził

- no jak obiecałaś mu loda z połykiem to wypadałoby to zrobić. Zwłaszcza, że jest ciężko. Dałaś mu słowo!

Paweł z przyjemnością zobaczyłby to na własne oczy. Zresztą świadomość, że Magda robi dobrze innym facetom za jego poleceniem, dostarczało mu nie lada ekscytacji i przyjemności.

Z czasem Magda wyprowadziła się od rodziców. Stać ich było na zakup mieszkania dla swojej córki. Paweł oczywiście zaglądał do niej dość często, ale z czasem stawał się  niedysponowany. Miał już swoje lata, więc zaczęli "spotykać się" raz lub dwa razy w tygodniu. W międzyczasie Daniel załapał się na laskę jeszcze kilka razy, ale w końcu wyprowadził się do innego miasta, gdzie znalazł pracę i kontakt im się urwał. Po śmierci Pawła, Magda także opuściła rodzinną miejscowość i zaczęła życie w większym mieście. Załapała się też do pracy na państwowym wikcie, gdzie mogła w sumie spokojnie siedzieć do końca życia.

 

- Twoja historia jest bombowa - powiedziała kobieta siedząca naprzeciw Magdy.

Pozostałe dwie dziewczyny siedziały bez słowa

- wcale świętsza nie byłam - dodała po chwili jedna z nich.

Magda czuła się jakby zrzuciła wielki głaz ciążący na jej duszy. Nie żałowała niczego, co się wydarzyło. Męczył ją tylko fakt, że trzymała to dla siebie.

Na stole, przy którym siedziały, płonęła pochodnia ogrodowa dająca światło. W pobliżu tlił się odstraszacz komarów. Noc była jeszcze młoda, a w pobliżu nie było absolutnie nikogo.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Elba

Komentarze

Dziękuję za opowiadanie i wspaniałe zakończenie.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach