Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 20. - Szantaz siostry

Moi rodzice jutro mają rocznicę ślubu. Chciałem z tej okazji coś im dać. Jakiś prezent. Tyle tylko, że nie miałem pojęcia, co im dać. Głowiłem się cały dzień i nic. Zrezygnowany miałem już iść do pokoju położyć się spać. Postanowiłem jednak jeszcze wpaść do Cassie. Może ona będzie wiedziała, co robić. W sumie może ona coś im da. Kiedy wchodziłem do jej pokoju, zobaczyłem jak Cassie się rozbiera. Ale w taki sposób jakby robiła striptiz. Stała odwrócona do mnie. Nie zauważyła, że przez uchylone drzwi ją obserwuje. Świetnie wywijała tyłkiem. Zwróciłem uwagę, że cały pokaz nagrywała telefonem. Aha, czyli kręci dupą, aby ktoś inny to oglądał. No, nieźle.

Mój kutas od razu ustał mi w gaciach, odpiąłem spodnie i wyciągnąłem fiuta na wierzch. Od razu zacząłem masować nabrzmiałego penisa. Moja siostra powoli zdejmowała swój stanik, który to zaraz odrzuciła na bok. Jej jędrne piersi idealnie eksponowała. Masowała je przed kamerką. Po czasie zdjęła swoje białe szorty, które to również odrzuciła. Na sam koniec wypinając tyłek do kamery, zdjęła powoli soje majteczki. Swoją cipą pozowała do kamerki.
Ja nadal trzepałem sobie, oglądając siostrzyczkę. Strasznie się na nią napaliłem. Poruszając dłonią byłem już bardzo blisko finiszu, jednak wtedy Cassie mnie zobaczyła i natychmiast wyłączyła kamerkę w telefonie i spiorunowała mnie wzrokiem. Ani trochę się nie zawstydziła i nie zasłoniła ciała. Zresztą podobnie jak ja nie schowałem kutasa.

- Co ty tu do cholery robisz? Znowu se waliłeś patrząc na mnie? - pytała lekko wkurzona. Ja wtedy wszedłem do jej pokoju, zamykając drzwi. - nawet fiuta nie schowałeś...

- Odezwała się. A ty co niby robiłaś?

- Nic takiego.

- Aha. Widziałem. Trzęsłaś tyłkiem przed kamerą. Potem odwalałaś striptiz. - po jej twarzy widziałem, że się lekko denerwuje.

- Nie twoja sprawa. Wyjdź z mojego pokoju!

- Wyjdę...i chętnie powiem rodzicom, co widziałem. Na pewno będą ciekawi, komu to pokazujesz. - powiedziałem z chytrym uśmieszkiem. Już miałem ciekawy pomysł.

- Nie zrobisz tego.

- Założysz się. - skrzyżowałem ręce na piersi.

- Tylko spróbuj im powiedzieć.

- Wiesz możemy się dogadać. Ja im nie powiem, ale ty mi w czymś pomożesz. - uśmiechnąłem się zwycięsko.

- Niby co mam zrobić... – chciałem już powiedzieć o prezencie dla rodziców, jednak wtedy Cass uklęknęła przede mną. - dobra już wiem, czego chcesz.

Złapała mojego penisa i zaczęła mi obciągać. Robiła to z niezwykłą wprawą. To było cudowne uczucie poczuć jej usta oplatające mojego kutasa. Nie spodziewałem się tego. Chciałem prosić o pomoc z prezentem, ale w sumie nie ma tego złego. Nie zamierzam wyprowadzać ją z błędu. W sumie nie myliła się, bo od tego patrzenia na jej cycki i cipę nabrałem dużą ochotę na zerżnięcie jej. Po chwili poruszała już głową w górę i w dół. Trzymałem jej głowę, lekko dociskając ją do kutasa.
Nagle wyciągnęła go z chlustem.

- Wystarczy ci? - to było boskie. Jednak chciałem iść dalej.

- Czy ja wiem...

- Ech...dobra. Chodź na łóżko.

Szybko poszedłem za nią. W między czasie zdjąłem spodnie z gaciami i koszulkę. Razem nadzy przeszliśmy na łóżko. Cass od razu wypięła tyłek w moją stronę.

- No dalej. Skończmy to szybko. - chciała to mieć za sobą. Jednak ja chciałem wykorzystać sytuację najbardziej jak mogłem. Kucnąłem za nią i wylizywałem jej cipkę. Trzymałem jedną ręką jej tyłek.

- Ooohh...chciałaś...żebyś gooooo...wsadził. - mówiła między jękami.

- W swoim czasie... – powiedziałem, po czym wróciłem do czynności. Na moim języku poczułem słodki, ale specyficzny smak. Wiedziałem, że to soczki z jej pochwy. Wkręcałem się. Coraz bardziej zagłębiałem w robieniu minety. Mój język wylądował w jej otworku, zanurkował w nim głęboko. Ona jęknęła przeciągle.

- Oooooogghhhh....

Wtedy ustałem za nią i nakierowałem żołądź fiuta na wejście do pochwy siostry. Wsadziłem czubek, który momentalnie zniknął w środku. Potem pchnąłem do samego oporu, po same jaja. Zacząłem pieprzyć ją od tyłu, na pieska. Miała tyłek wypięty do góry, a ja byłem za nią i posuwałem ją mocno i zawzięcie. Jej pośladki klaskały pod naporem moich uderzeń. Pierdoliłem jej cipkę jakbym chciał ją rozwalić na pół. Siostra zaczęła głośno jęczeć. Wiła się pod naporem pchnięć. Robiłem jej naprawdę dobrze.
Po czasie zmieniliśmy pozycję. Położyliśmy się na boku. Jedną ręką trzymałem jej nogę w górze. Mój kutas szybko wszedł do jej cipy. Cass wspomagała się dodatkowo ręką pogłębiając swoje doznania.

- Ohhh...o tak...rżnij mnie...rżnij...

Mówiła między jękami. Grzmociłem ją mocno, powodując jej głośne jęki i sapanie. Po jakimś czasie przekręciłem ją na plecy, a sam wziąłem jej nogi na barki. Wsunąłem fiuta do pizdy. Zacząłem ponownie ją walić. Jej cipka idealna była dla mojego chuja. Pochyliłem się i całowałem ją z języczkiem. Tłumiłem jej jęki. Po czasie znowu zmieniliśmy pozycję seksualną.
Tym razem zrobiła to Cassie. Chyba spodobało jej się to. Widać, że również pragnęła się pierdolić. Przewróciła mnie na plecy. Usiadła na mnie na jeźdźca. Włożyła kutasa do końca. Jęknęła przeciągle, czując jak ją wypełnia. Zaczęła na nim skakać za każdym razem bardziej wprowadzając go do swojej pochwy. Mimo zmęczenia, energicznie nabijała swoją dupę na mój pal. Chciała dobić chyba do samego końca. Odczuwała mój każdy centymetr. Było jej niesamowicie dobrze.
Czułem też jak zaczyna się cała trząść, aż głośno jęknęła. Osiągnęła swój punkt kulminacyjny, a ja nie przerwałem jebania.
Po jakimś czasie poczułem pulsowanie kutasa, co znaczyło, że zaraz wystrzelę.

- Cass...już prawie...

- Alan...proszę...w ustach.

Wtedy Cass zeszła z kutasa i zaczęła trzepać mi konia. Włożyła go całego do ust i raptownie obciągała. Po chwili wystrzeliłem prosto do jej gardła. Siostra przewróciła oczami czując moją spermę. Wyciągnęła go z chlustem. Trochę skapało na łóżko. Resztę za to z dumą połknęła moja siostra. Położyła się obok mnie na jej łóżku.

- Dobra...mam nadzieję, że jesteśmy kwita. Zrobiłam to, co chciałeś.

- Cóż...nie do końca.

- Co? Nie rozumiem. Przecież tego chciałeś...

- Może...ale chciałem tak naprawdę spytać cię o radę o prezent dla rodziców z powodu ich rocznicy.

- Co? To o to ci chodziło? - siostra była w szoku i zażenowana. - a ja ci dałam dupy. Mogłeś powiedzieć.

- E tam...nie ma tego złego. Zresztą tobie się też podobało.

- Fakt. - powiedziała uśmiechając się. - a co do prezentu...

- Tak? - słuchałem z zainteresowaniem.

- To ja także nie mam prezentu... - westchnąłem zrezygnowany. - ...ale mam w sumie pomysł. - powiedziała z ekscytacją.

- Jaki? - wtedy wyszeptała mi wszystko na ucho.

- O tak. To na pewno im się spodoba.

- Też tak myślę.

Przyznam to na pewno im się spodoba. Mama i tata będą zadowoleni z prezentów od dzieci.



C.D.N





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach