Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wolny domek babci cz.1

Całe opowiadanie jest fikcją

Mieliśmy po 17 lat, mama zaproponowała nam, że udostępni nam na całe wakacje domek babci, która przeprowadziła się na starość do naszego mieszkania w bloku. Żeby jej posiadłość nie niszczała mieliśmy się nią opiekować, w zamian za wakacje z dala od domu. Domek znajdował się pod lasem, w małej wsi, a właściwie to około 2 kilometry dzieliły go od głównej części wioski. Sprawiało to, że nasza ,,baza wakacyjna" leżała na dość sporym odludziu. Pojechaliśmy tam w 8 osób, byliśmy wszyscy znajomymi z klasy, właśnie skończyliśmy 2 liceum. Oprócz mnie pojechało moich 2 dwóch kolegów, zacznę od opisania wyglądu wszystkich wycieczkowiczów. Kamil i Radek, pierwszy z nich to typowy kujon, wątłej postury, średniego wzrostu blondas z szarymi oczami, w okularach, niemający żadnego doświadczenia z dziewczynami (co nie było niczym dziwnym, bo ja i Radek mieliśmy niewiele większe), drugi z nich podobnie jak ja i Kamil też był średniego wzrostu, był jednak najlepiej zbudowany z nas wszystkich, miał czarne włosy i niebieskie oczy. Poza nami pojechało aż 5 dziewczyn z naszej klasy. Kornelia, wysoka i chuda blondynka, ale z tyłkiem zrobionym na siłowni czym nadrabiała swoją "płaskość" z przodu, Amelka, średniego wzrostu ruda, z największymi z koleżanek cyckami miseczka na oko C, ale średnim tyłkiem, Ania, średniego wzrostu brunetka z kręconymi włosami, zajebistą dupą i średniej wielkości piersiami, Julka, dosyć okrągła, niska blondynka, średniej wielkości tyłek i cycki, Weronika, ostatnia z koleżanek, wysoka, chuda blondi, prawie bez ,,atrybutów", czyli płaska z obu stron. Dotarliśmy na miejsce 1 lipca, mieliśmy stąd odjechać dopiero pod koniec sierpnia, 2 miesiące dla siebie, bez rodziców i kontroli. Od razu po przybyciu zrobiliśmy spacer do wsi po alkohol na wieczór, zamierzaliśmy hucznie uczcić jak sami mówiliśmy najlepsze wakacje życia. Po kupieniu niezbędnych rzeczy nadszedł czas na obejrzenie nowego lokum, gospodarstwo składało się z dwupokojowego domu, w którym jeden z pokoi był przejściowy naprzeciwko była letnia kuchnia, oba budynki ogrzewane piecem kaflowym. Poza tymi przybytkami, równolegle do nich leżała stodoła i dawna obórka, w której już nie było zwierząt, więc stała pusta. Szokiem dla nas był fakt, że nie ma tam żadnej łazienki, do mycia miała nam służyć blaszana balia, która wcale nie była wielka, ustawiliśmy ją w jednym z dwóch pomieszczeń letniej kuchni, które dzielił korytarz, w pomieszczeniu tym był piec, a w pozostałym stół i krzesła. Mycie miało wyglądać tak, że osoba myjąca się zasłania przejście korytarza kotarą, podgrzewa wodę na piecu, nalewa do balii, myje się , po czym wylewa wodę już z naszą pomocą na podwórko. Potrzeby fizjologiczne ustaliliśmy, że będziemy załatwiać za stodołą. Za stodołę dało się dojść tylko jedną drogą, pomiędzy jej prawą ścianą patrząc od frontu, a ścianą letniej kuchni, która leżała wysunięta sporo do przodu. Z lewej strony budynek osłaniał staw, w środku było wysypane siano aż po dach, a zaraz za stodołą, obok naszego dołka były gęste krzaki, możliwości podglądania nie było. O ścianę stodoły oparliśmy szpadel do zakopywania, na pieńku przy ścianie zostawiliśmy zapas papieru, a w ,,tunelu", to znaczy przejściu między budynkami zrobiliśmy z patyków prowizoryczną furtkę, kiedy była zamknięta, oznaczało to ,,zajęte" i zakaz wejścia, a jeśli była otwarta można było wchodzić korzystać. Nadszedł wieczór, zasiedliśmy do popijawy, około północy już wszyscy siedzieliśmy nieźle wstawieni, uzgodniliśmy, że dalsza część domu z racji tego, że jest mniejsza będzie nasza, a przejściowy pokój będzie dziewczyn. Część towarzystwa zaczęła powoli odpadać, Weronika i Julka poszły spać bez kąpieli bo już ledwo stały. Po pewnym czasie odpadł Kamil, zostaliśmy we 4, ja Radek, Ania i Kornelia. Przysiadłem się obok Kornelii i złapałem ją za nogę, byłem tak najebany, że nie robiło mi różnicy towarzystwo reszty, dziewczynie najwidoczniej też, zaczęła się do mnie przymilać, Ania obok już spała a Radek wyszedł i podjął próbę dotarcia do noclegu. Zostaliśmy sami. Stwierdziłem, że w tym stanie łatwo się będzie jutro ze wszystkiego wytłumaczyć, więc zacząłem się dobierać do blondynki. Włożyłem jej rękę w majtki, nie protestowała, stwierdziłem, że pora iść na całość, zdjąłem jej koszulkę i stanik, piersi miała niewielkie. Teraz ona przejęła inicjatywę i ściągnęła mi spodnie z bokserkami, uklęknęła i wzięła mojego 15 centymetrowego penisa do ust, ssała bez opamiętania, co sugerowało, że nie robi tego pierwszy raz. Doszedłem dosyć szybko, wszystko połknęła, przed nią loda robiła mi tylko była dziewczyna, więc nie potrzebowałem zbyt wiele. Zaczynało się robić jasno, więc odwdzięczyłem jej się szybką palcówką i poszliśmy spać. Na następny dzień z mocnym bólem głowy otworzyłem piwo i stwierdziłem, że prześpię się na sianie w stodole, żeby było mi chłodniej niż w ciepłym domu, spotkałem w drodze do stodoły Kamila, który uznał mój pomysł za dobry i postanowił mi towarzyszyć. Wgramoliliśmy się w siano i obaj omal nie umarliśmy ze strachu bo siano było na tyle suche, że ugięło się pod nami i znaleźliśmy się prawie na ziemi, nagły upadek nie jest niczym dobrym na kacu. Ułożyliśmy się i kiedy prawie zasypiałem Kamil szturchnął mnie w ramię i przyłożył palec do ust, na znak, żebym był cicho, wskazał na szparę między deskami, przyjrzałem się, okazało się, że Ania przyszła oddawać się porannej toalecie. Byłem w szoku, momentalnie mi stanął, przyglądałem się jak koleżanka z klasy powoli ściąga majtki, kuca i zaczyna sikać, spojrzałem na Kamila, ten wyjął penisa ze spodni i zaczął się masturbować, poszedłem w jego ślady. Okazało się, że na sikaniu się nie skończy, mięśnie Ani się napięły i dziewczyna zaczęła wypychać z siebie nieczystości, mówiąc krótko robiła kupę, metr od naszych twarzy, za cienką ścianą z desek. Kamil po zobaczeniu tego nie wytrzymał i spuścił się na siano, ale po chwili dalej razem ze mną obserwował przedstawienie. Dziewczyna po skończeniu uniosła swoją kształtną pupę, żeby sięgnąć do papieru, urwała trochę i podtarła się, po zobaczeniu tego doszedłem i ja. Ania nieświadoma niczego podniosła spodnie i wróciła do codziennych zajęć

CDN




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Michał Wołodyjowski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach