Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 21. - Niecodzienna rocznica

Dziś razem z żoną obchodzimy 25. rocznicę naszego ślubu. Pamiętna data. Dlatego też miałem ciekawy prezent dla mojej żony.

 

Siedzieliśmy razem w sypialni. Byliśmy już po romantycznej kolacji. Dzieci nie było w domu. Niby mówiły że coś muszą załatwić, ale ja wiedziałem że zrobili to by dać nam trochę przestrzeni, abym to ja z Ann mógł dobrze obchodzić naszą rocznicę. Wtedy wyjąłem prezent dla niej. Była to koronkowa bielizna którą jej kupiłem.

 

- Oh...Dave...jest świetna.

 

- Załóż ją...

 

- Poczekaj...pójdę do toalety i to ubiorę. A ty...poczekaj chwilę. - powiedziała. Ja jednak znałem to jej spojrzenie. Gdy weszła do łazienki, ja od razu zdjąłem z siebie wszystkie rzeczy. Taki nagi z fujarą na wierzchu położyłem się na łóżku i czekałem na moją żonę.

 

Po jakimś czasie wyszła z łazienki. Ubrana w czarne koronkowe majtki i tego samego koloru koronkowy stanik.

 

- I jak wyglądam? - spytała ściskając swoje piersi. Na jej widok mój kutas zaczął sztywnieć. Po tylu latach pożycia moja żona nadal mnie mocno podnieca. Wstałem z łóżka i poszedłem do niej pokazując moją sterczącą pałę.

 

- To mówi samo za siebie. - powiedziałem, a Ann chwyciła za czubek penisa.

 

- Mhmmm...oj kochanie... - wtedy uklęknęła przede mną i wzięła fiuta do ust.

 

Jej usta oplatały mojego kutasa. Z początku ssała lekko czubek, później zaczęła wkładać go całkiem do ust. Poruszała rytmicznie głową. Sprawiała mi dużą przyjemność. Cicho mruczała przy tym. Po chwili wyjęła go z ust, po czym wstała.

 

- Wiesz co skarbie... - zacząłem. - ...podobasz mi się w tej bieliźnie, jednak o wiele bardziej podobasz mi się bez niej. - powiedziałem, uśmiechając się chytrze.

 

- Ohh...rozumiem. Ona i tak będzie zbędna na ten moment.

 

Wtedy zdjęła swój stanik, ukazując duży, jędrny biust. Zaraz po tym zdjęła majteczki. Zauważyłem że wydepilowała cipkę. Widać przygotowała się do tej nocy. Podeszła do mnie i pocałowała mnie namiętnie. Jej język toczył walkę o dominację. Po oderwaniu się od siebie, podniosłem Ann i położyłem ją na łóżko. Ta zaśmiała się cicho.

 

- Dalej kochany...świętujmy...

 

Powiedziała po czym zacząłem lizać jej cipkę. Zacząłem zataczać kółka językiem na jej łechtaczce. Była bardzo słodka. Wwiercałem język coraz bardziej. Dawałem jej dużo rozkoszy. Zassałem jej łechtaczkę na co jęknęła przeciągle.

 

- Ooooggghhh...tak...

 

Dodatkowo masowałem palcami po jej wargach sromowych. W końcu dwa palce wylądowały w środku cipki. Ann krzyknęła nieco z przyjemności. Poruszałem ręką, a moja żona wierciła się doznając spazmów rozkoszy. W końcu odsunąłem się od niej i przystawiłem penisa do wejścia. Ann zagryzła wargę a ja wsunąłem go do mokrej pizdy. Swoje nogi Ann oplotła wokół moich bioder. Ruchając ją czułem też jak dociskała mnie bardziej nogami do jej pizdy. Poruszałem biodrami wsadzając fiuta coraz dalej. Ona jęczała czując jak ją pierdolę.

 

Jednak wtedy odezwała się.

 

- Czekaj...nie chcę.... aaaaooouu... jeszcze kończyć. Wyjmij go.

 

Niechętnie wyciągnąłem fiuta pokrytego jej soczkami z jej pizdy. Ann odwróciła się do mnie i ustawiła się na czworakach, wypinając dupę w moją stronę.

 

- Teraz czas na mój prezent dla ciebie. - wtedy palcem dotknęła swojego odbytu. Wiedziałem co to oznacza. - wszystkiego najlepszego, mężu.

 

Moja żona proponowała mi anal. Aż się bardziej podjarałem. Złapałem ją za pośladek. Przyłożyłem żołądź fiuta do jej odbytu. Włożyłem go od razu całego. Ann głośno jęknęła.

 

- Wszystkiego najlepszego, żono.

 

Trzymałem mocno jej dupsko.

 

Waliłem ją jak opętany, a ona wyła w wniebogłosy. Z impetem wchodziłem jej do odbytu.

 

To było niezwykłe uczucie. Czułem opór ze względu na to, że ta dziura jej była ciaśniejsza. Z czasem jednak bardziej ją rozluźniałem. Z czasem byłem blisko. Moja żona też, ponieważ wyła i wierciła się. Nic nie mówiąc pchnąłem do końca i spuściłem się w jej odbycie. Ona głośno zawyła czując spełnienie.

 

Wyszedłem z jej dupy, z której zaraz zaczęła lecieć moja sperma. Mój fiut był pokryty jej soczkami. Położyliśmy się obok siebie.

 

- Jezu, Ann. Prezent od ciebie był niezwykle trafiony.

 

- Domyślam się. Nadal czuję ból w dupie.

 

- A może, zechciałabyś... - szybko mnie cmoknęła.

 

- Nie musisz pytać... - i rozłożyła nogi. Mój penis zaczął znów twardnieć.

 

Szykowaliśmy się do rundy drugiej, gdy usłyszeliśmy pukanie i otwieranie drzwi.

 

Z początku w panice, po chwili odetchnęliśmy z ulgą, gdyż za framugą były nasze dzieci. Wychyliły się patrząc centralnie na nas.

 

- Nie przeszkadzamy może? - spytała Cassie.

 

- No wiesz córeczko...my właśnie... - nawet nie wiedziałem do powiedzieć.

 

- Świętowaliśmy naszą rocznicę ślubu. - dokończyła Ann, uśmiechając się.

 

- O to świetnie. My także w tej sprawie. - mówił Alan. - mamo, tato...wszystkiego najlepszego z okazji 25. rocznicy ślubu.

 

- Dziękujemy wam dzieci. - powiedzieliśmy z Ann, prawie jednocześnie.

 

- Ale to nie koniec. Mamy coś dla was.

 

Wtedy weszli do środka i aż nie wierzyłem oczom. Alan i Cassie byli całkowicie nadzy. Niby nic, ale jednak.

 

Alan na dodatek miał czerwoną kokardkę, jak na prezent, lekko przywiązaną do jego sterczącego fiuta. Natomiast Ann miała podobnie, tylko że kokardka była do niej przyklejona, zakrywając jej cipę.

 

- O mój boże, dzieci... - powiedziała Ann nie mogąc się nadziwić.

 

- Więc tak...mamy prezenty, ale dostaniecie je po kolei. Kto chce być pierwszy? - spytała Cass. Co oni mogli dać?

 

- Śmiało Ann. Najpierw ty... - po czym moja żona wstała i przelizała się z naszym synem.

 

- Ok. To do tego prezentu potrzebuje taty. - powiedział Alan. Zaintrygował mnie.

 

- Jasne. Co mam robić? - wtedy syn wyszeptał mi do ucha co chce zrobić. Nie powiem, spodoba się to Ann. - No dobra. Kochanie, proszę cię zamknij oczy i daj mi ręke.

 

- No dobrze. - Ann się zaśmiała i zamykając oczy, podała mi ręke. Pomogłem jej wstać z łóżka. Ja za to, położyłem się na nim. Ann dalej miała zamknięte oczy.

 

- Ok kochanie. Usiądź na mnie... - ona znów się zaśmiała i wyczuwając mnie usiadła okrakiem na moim kutasie. Od razu włożyłem go do środka. Ann jęknęła.

 

- Oooouuu...już mi się podoba...

 

- Nie otwieraj oczu! Zdaj się na to i czuj jedynie mojego fiuta.

 

- Ooohh...bardzo go czuję.

 

Po czasie zaczęła poruszać się dupą i jeździć po moim penisie. To było niesamowicie przyjemne. Wtedy ujrzałem, jak Alan ściąga kokardkę z fiuta i czai się za mamą. Lekko ją pochyliłem na mnie, tak że rękami oparła się o moją klatkę piersiową. Dalej jęczała w rytm przyjemnego seksu.

Nagle Alan wsadził fiuta do jej dupy. Ann krzyknęła nie spodziewając się tego.

 

- Co jest...kuuurwww...- moja żona nie dokończyła bo zaczęliśmy ją porządnie jebać. Pchaliśmy do dwóch dziur nasze chuje. Cass siedziała obok nas na łóżku i masowała się po piździe. Rżnęliśmy ją mocno i stanowczo. Cali byliśmy spoceni. Z cipy Ann leciało na łóżko. Nie przestawaliśmy i waliliśmy jak jakąś kurwę. To było nieziemskie. Po jakimś czasie wszyscy razem doszliśmy i nasze spermy wylądowały w cipce i dupie Ann. Kiedy zeszła z nas od razu padła wykończona.

 

- Ooooohhhh....

 

Jednak gdy zobaczyłem Cassie nie odczułem zmęczenia i fiut nadal był nabrzmiały. Cass uklęknęła przede mną i zaczęła robić mi gałę. Obciągała z wprawą jak jej matka. Połykała go w całości, wraz z soczkami z pizdy jej matki. Po jakimś czasie wyciągnęła go.

 

- Boże...po takim czasie...dalej twardy.

 

- Wiesz córuś...lata praktyk. - powiedziałem śmiejąc się.

 

Zerwałem jej kokardę z pizdy i położyłem ją na łóżko. Wylizałem dokładnie jej pizdę. Wyśmienicie smakowała. Jednak zrobiłem to po to aby łatwiej wchodził w nią mój kutas.

 

Położyłem ją na bok, nogi trzymając w górze.

 

- Dalej tatusiu...rób co chcesz...

 

Wszedłem do jej szparki, na co ona jęknęła. Waliłem jak opętany, a ona zaczęła krzyczeć. Zacząłem macać jej jędrne piersi. Uszczypałem ją w sutek, na co ona jęknęła głośno.

 

- Oooohhh...

 

Nie przestawałem i mocno ją waliłem, dodatkowo pieszcząc jej miejsca intymne. Po jakimś czasie zmieniliśmy pozycję i córka ułożyła się na pieska. Podobnie jak wcześniej jej mama, dupę miała wypiętą do mnie.

 

- Dalej tatusiu...wsadź go w dupę...to twój prezent.

 

- Hmm...macie z mamą podobny gust.

 

Nie czekając, z impetem znowu weszłem do ciasnej dupy. Tym razem mojej córki. Jednak ta była ciaśniejsza od tej żony. Cassie krzyczała czując jak penetruję jej odbyt. Jej dupa odbijała się od mojego podbrzusza aż słychać było klaśnięcia. Długo się tak jebaliśmy, aż w końcu razem doszliśmy, a ja wystrzeliłem prosto do jej dupy.

 

- Aaaaaaaaggghhh... - głośno krzyknęła moja córeczka, po czym wyszedłem z niej.

 

Byłem całkowicie wypompowany. Razem z Cass położyliśmy się obok reszty. Alan i Ann leżeli blisko siebie i mój syn zlizywał jej piersi. Położyłem się obok Ann, a Cass obok Alana.

 

- Wow, dzieci...jesteście dla nas najwspanialszymi prezentami jakie mogliśmy sobie wymarzyć. - powiedziałem.

 

- Dziękujemy wam, za tę niezwykłą, niecodzienną rocznicę. Kochamy was. - powiedziała Ann.

 

- My też was kochamy. - powiedzieli prawie jednocześnie dzieciaki.

 

Potem leżeliśmy tak po prostu. Byliśmy spoceni i zmęczeni. Ale muszę przyznać.

 

To chyba najwspanialsza rocznica jaką obchodziłem z żoną.

 

C.D.N




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach