Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Korepetytor

Lubię matematykę. Dziwne, prawda? Ale to mój ulubiony przedmiot w szkole i dzięki zamiłowaniu do liczb, z wyróżnieniem skończyłem studia politechniczne. Pracuję w firmie analitycznej, ale lubię pracę z młodymi ludźmi, więc bardzo chętnie udzielam korepetycji. Moje lekcje nie są tanie, jednak mam duże osiągnięcia w nauczaniu, moi uczniowie bez problemów zaliczali ten trudny przedmiot. Nie podejmuję się uczenia wszystkich, zajmuję się tylko młodzieżą z polecenia; w ten sposób trafiła do mnie Ania.

Może trochę o mnie. Mam prawie trzy dychy, jestem wysokim, ponoć bardzo przystojnym mężczyzną, nie mam stałej partnerki. Owszem, znam kilka niezwykle atrakcyjnych dziewczyn, które bardzo chętnie wprowadziły by się do mnie, ale na razie nie mam zamiaru wiązać się na stałe; wolę spotykać się sporadycznie z fajnymi laskami i rżnąć się z nimi przez noc, albo dwie. Podobałem się dziewczynom, a do tego te, które rżnąłem zachwycały się mym zajebistym przyjacielem, czyli mym kutasem.

Jak wspomniałem, zająłem się dokształceniem Ani, miała problemy w szkole z moim kochanym przedmiotem, matamatyką Jej pierwsza wizyta, w ogóle jej wygląd był dla mnie zaskoczeniem. Oto do mej kawalerki weszła drobna, śliczna dziewczyna o boskiej figurze. Niewysoka, szczupła, mały zgrabny tyłeczek, lekko, zachęcająco wypięty, niewielki biuścik, bardzo jasne włosy długie do pasa okalały prześliczną buzię ze słodkim uśmiechem i wielkimi, jakby permanentnie dziwiącymi się, ciemnymi oczami. Mimo to wyglądała niezwykle dojrzale!

Nauka przebiegała pomyślnie, Ania okazała się bardzo pojętną i mądrą uczennicą, aż dziwiłem się, że nie wystarczały jej lekcje w szkole.

- Dlaczego nie opanowałaś tego na lekcjach? - ciągle zadawałem jej to pytanie.

- Bo nauczyciel to dupek, nie umie przekazać wiedzy – to była jej standardowa odpowiedź.

Lekcje dawałem codziennie, nie chciałem, żeby nabyta przez uczniów wiedza uciekała w las, a na koniec tygodnia robiłem sprawdziany. Ania zaliczała wszystko bezbłędnie, była naprawdę pojętną laseczką, wiedziałem, że jeszcze tydzień, najwyżej dwa i nie będę już jej potrzebny. Najdziwniejsze jednak było to, że coraz bardziej mi się ta laseczka podobała! Nigdy do tej pory nie patrzyłem na swe uczennice, jak na dziewczyny, kobiety, jak na potencjalne kochanki, ale ta małaniesamowicie  podniecała i pociągała mnie. To fantastyczna, piękna, bardzo młoda kobieta w miniaturce! Może kiedyś uda mi się ją zerżnąć?

Sobota, mam absolutny luzik, dzisiaj nic nie muszę, chcę trochę poleniuchować, może wieczorem wyskoczę do któregoś z ulubionych klubów i wyrwę jakiś towarek na noc? Miałem ochotę na fajny seks z jakąś ładną, szczupłą dupeczką, chciałem wylizać świeżutką pipkę, chciałem zobaczyć swego palanta w ciasnej szparce; taki nocny seansik dawał mi energię na cały następny tydzień. Wszedłem do łazienki, wykąpałem się, już miałem szykować się do wyjścia, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Przechodząc korytarzem spoglądam w lustro, zobaczyłem wysokiego przystojniaczka w koszulce i bokserkach, bardzo fajnie zbudowanego mężczyznę; na szczęście fiuta nie widać, dobrze schowany. Otworzyłem, a tam...

- Cześć, nie przeszkadzam? - Ania wyglądała trochę inaczej, niż na co dzień.

- Nie, nie przeszkadzasz. Wejdź, proszę, co cię sprowadza? - zamknąłem drzwi za dziewczyną.

- Chciałam... przyszłam... No...

- Nie ściemniaj, mów, o co chodzi, przecież korepetycje skończyliśmy już wczoraj, umiesz znacznie więcej, niż przewiduje to program w szkole, więc??? - przeszliśmy do pokoju.

- No ja właśnie w sprawie tego więcej...

- Dziewczyno, mów otwarcie, o co ci chodzi.

- No dobrze.... Mogę tak wprost, bezpośrednio?

- Tylko tak, więc?

- Chcę, żebyś mnie wyruchał!

O kurwa! Zamurowało mnie. Jaja jakieś, czy coś? Ukryta kamera? Podpucha? Fakt, dupeczka wyglądała rewelacyjnie, leciutko podmalowana, kusząco i wyzywająco ubrana, ale... O co tu, kurwa, chodzi?

-Łukasz, proszę... Ja bardzo tego chcę... Jesteś niesamowitym mężczyzną, chcę w jakiś sposób odwdzięczyć ci się za naukę...

-Ale to już twoi starzy zapłacili, nie jesteś mi nic winna – gadając tak bez sensu gapiłem się na laskę i czułem, że kutas podnosi głowę!!!

- Ale ja...

- Co „ty”?... nie skończyłem, bo Ania już klęczała, jednym ruchem ściągnęła mi bokserki i wsunęła kutasa do buzi!

- Kurwa, dziewczyno, co ty wyprawiasz? - próbowałem ją podnieść, ale... podobało mi się to!

- Nie widzisz? Robię ci loda, masz fajnego penisa, idealny dla mnie – kiedy to mówiła wyciągnęła kutasa, ciągle go masowała – Podobają mi się twoje wydepilowane jądra i penisek - znowu wprawnie owinęła go ustami.

Ja pierdolę, fajna dupeczka robi mi laskę, a ja protestuję? Chyba zwariowałem. Ale jednak... Co, jednak, niech ciągnie! Muszę przyznać, że Ania wiedziała, jak obsłużyć ustami kutasa mężczyzny. Ssała go, lizała, trzepała dłonią, lizała i ssała jądra, które, o dziwo, mieściły się w tych małych, powabnych usteczkach.. Pała stawała się coraz większa i twardsza, zaczynałem odczuwać narastające podniecenie. Pochyliłem się, podniosłem dziewczynę i wziąłem ją na ręce.

- Na łóżku będzie nam wygodniej – wyszeptałem.

- Też tam wolę...

Niemal rzuciłem ją na pościel, rozchyliłem szczupłe nogi i ułożyłem się wygodnie między udami. Polizałem pipkę, wsunąłem język w różową, mokrą szparkę, polizałem łechtaczkę. Dwa paluchy wsunąłem w gorącą szparkę, zacząłem ją brandzlować. Laska dyszała głośno, stękała; uniosła wysoko nogi, ujęła je rękoma pod kolanami i przyciągnęła do siebie. Teraz miałem idealny dostęp do pipki i pupci. Zlizywałem soki wypływające wąziutkim strumyczkiem z cipki, jeszcze wyżej podniosłem biodra dziewczyny.

- Nie depiluję się, nie przeszkadza ci to? - usłyszałem głośny szept.

- Nie, masz tak delikatne włoski na pipeczce, że nie przeszkadzają w żaden sposób – polizałem wzgórek łonowy – nawet nadają cipce takiego dziewiczego uroku...

- Ale nie jestem już dziewicą...

- Wiem, widzę i czuję. Nic już nie mów.

Zająłem się ciemniejszą dziurką. Lizałem pupę, wciskałem w nią język, wdmuchiwałem leciutko powietrze, żeby po chwili usłyszeć ciche pryknięcie. Lizałem dalej, ssałem łechtaczkę, palcowałem pipkę i pupę jednocześnie.

- Łukasz, wspaniale to robisz, tak, pieść mnie, trochę mocniej... O tak... Tak, jeszcze trochę... Boże, jesteś niesamowity... O mamo, tak, tak... - i ciągle w ten sposób wyrażała swój zachwyt mym działaniem.

-Ciiii... Wiem, masz zajebistą pipkę i bardzo ciasną pupę, zaraz w nie wejdę...

-O tak, wyruchaj mnie, zerżnij mnie jak sukę, chcę tego, proszę...

Uniosłem się, umościłem między nogami laseczki i załadowałem w pupę. Jestem wielbicielem małych, szczupłych dupeczek, a ta taka była, więc z największą rozkoszą wciskałem w nią swego kutasa, tym bardziej, że nie założyłem jeszcze prezerwatywy. Ciasna, gorąca dziurka szczelnie obejmowała pompującego ją kutasa, ruchałem pomalutku, nie chciałem zbyt szybko dojść. Patrzyłem w dół na to cudo, w którym byłem i zachwycałem się jej kształtami. Zauważyłem, że laseczka dostosowuje swoje ruchy do moich, więc znieruchomiałem. Ania nabijała się do końca, zwisające jądra z cichym klaśnięciem odbijały się od pipki, dziewczyna wzdychała głośno i piszczała. Zaczęła przyśpieszać, ale nie pozwoliłem na to, złapałem za biodra i przycisnąłem je do swego podbrzusza. Sięgnąłem do szufladki nocnego stolika, wyjąłem paczkę z prezerwatywami, wyjąłem jedną, rozerwałem opakowanie. Nieśpiesznie wycofałem się z gościnnej dupki, czym wywołałem zaskoczenie mej kochanki.

- Co się stało, nie chcesz więcej? - odwróciła głowę w moją stronę.

- No coś ty, jesteś niesamowita, ale chcę też zerżnąć twą pipkę, więc trzeba użyć gumki.

- Aha! Fajnie ruchasz, podoba mi się... - położyła się na wznak, patrzyła na mnie rozmarzonym wzrokiem.

- Umiesz założyć mężczyźnie kondoma?

- No pewnie – oparła się na łokciu, złapała gumkę i zaczęła ją rozwijać.

- Nie tak – zaprotestowałem – zrób to bez użycia rąk!

- Ale jak to zrobić?

- Nie żartuj, nie robiłaś tego nigdy? - byłem naprawdę zaskoczony.

- Nie, zwykle zakładałam normalnie...

- No to teraz zrobisz to tak, jak nigdy do tej pory. Rozwiń troszeczkę, wsadź do buzi. Nie tak, odwrotnie. Dobrze, teraz ustami nasuwaj go na penisa. Tak, świetnie ci to idzie. Jeszcze trochę, do końca. No proszę, zuch dziewczyna!

Poprawiłem gumkę, z szufladki nocnej szafki wyciągnąłem żel intymny i posmarowałem nim pipkę, dupcię i sterczącego palanta. Położyłem Anię na plecach, podniosłem zgrabne nogi, oparłem na swych ramionach. Nieśpiesznie zacząłem wciskać się w ciasną pipkę. Zaskoczony byłem tym, że dziewczyna była bardzo wyzwolona seksualnie, jestem pewien, że nie raz ruchał ją któryś z kolegów, jednak jej cipka pozostawała bardzo ciasna! Pompowałem różową szparkę, po chwili zmieniłem dziurki i rżnąłem Anię w dupę. Jęczała i stękała cały czas, coś tam mruczała pod nosem, ale nie zrozumiałem ani słowa. Najważniejsze, że mogłem wcisnąć kutasa w ciasną szparkę, że mogłem wydymać szczupłą pupcię, reszta się nie liczyła. Poczułem nadchodzący orgazm. Ta mała kobietka działała na mnie jak najlepszy afrodyzjak; kutas stał na maksa, wielki i twardy. Penetrowałem obie dziurki swej niespodziewanej kochanki, ale ciągle było mi mało! Chciałem penisem doprowadzić ją do takiego stanu, kiedy nie będzie chciała nikogo innego, chciałem, żeby to boskie ciało należało tylko do mnie. Ruchałem jak automat, patrzyłem w wielkie oczy zachodzące mgłą rozkoszy, co kilkanaście ruchów zmieniałem szparkę; było mi obojętne, czy rucham w dupę, czy w pipkę laseczki. Małe ciałko wiło się pod moim kutasem, Ania piszczała, stękała, głośno wzdychała, albo klęła jak szewc, dochodząc do szczytu orgazmu. W końcu zmęczyłem się.

Leżeliśmy obok siebie, patrzyłem na to młode ciało, podziwiałem jej kształty.

- Dziewczyno, jesteś mistrzynią seksu!

- Podobało ci się?

- Czy mi się podobało? Anu, ruchasz się, jak doświadczona prostytutka, i wyobraź sobie, że to komplement!

- Cieszę się, że umiem cie zadowolić!

- Oj, umiesz, umiesz! Czy ty naprawdę za pół roku skończysz piętnaście lat????




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Sadurek

Komentarze

JEZU, jak mnie wpienia jak w opowiadaniach postacie zakładają gumkę. Całe opowiadanie zepsute. Jakbym chciał poczytać coś realistycznego, to bym se wziął podręcznik do biologji...

Ciekaw jestem, co byś tam wyczytał...Już niejaki Czarnek pilnuje, żeby dzieciaki nie dowiedziały się za wiele.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach