Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wspolne popoludnie



Czekałam na niego w pokoju. Z minuty na minutę moje serce waliło mi w piersi coraz mocniej, a ciepło wzbierało w całym ciele. Przy każdym ciężkim uderzeniu, które czułam tuż pod mostkiem, do mojej twarzy docierały kolejne fale gorącej krwi. Policzki paliły mnie. Podobne, choć jednocześnie zupełnie inne pulsowanie czułam w okolicy tuż pod pępkiem. Zaciskający i luzujący się kłębuszek nerwów, którego nitki plątały się wokół bioder, krzyża. Ud. Potarłam je otwartymi dłońmi. Dotyk sprawił, że na skórze pojawiła się gęsia skórka. Dreszcz przeszedł spod moich dłoni, przez kolana, aż do palców stóp. Poprawiłam pozycję, przesuwając się kilka centymetrów do tyłu tak, żeby całe uda leżały płasko na materacu. Przez cienką ścianę słyszałam jak rozmawia z kimś, prawdopodobnie ze swoją mamą, która zwykle sama siedziała w salonie, oglądając telewizję. Śmiał się z czegoś, jakby w ogóle nie planował wracać do pokoju.

Spojrzałam na cztery otaczające mnie ściany, nagle jakby znajdujące się jeszcze bliżej siebie, niż zwykle. Ściany pokryte boazerią i kremową tapetą. Łóżko falujące pod moimi pośladkami, ocierające się o…

Z korytarza dobiegł odgłos lekkich kroków. Zawsze dziwiło mnie, jak cicho potrafił chodzić, mimo tak dużych stóp, mimo tej starej, trzeszczącej podłogi.

Kroki ustały. Wiedziałam, że stał przed drzwiami. Zastanawiał się, czy ma wejść. Czy może wrócić jeszcze do kuchni, albo pójść do łazienki, żeby później nie musieć ponownie wychodzić. Położył jednak dłoń na drzwiach i pchnął, otwierając je na oścież.

Stał tam. Zawsze był bardzo szczupły, co przy jego wzroście było jeszcze bardziej widoczne. Miał jednak, mimo swojej sylwetki, mocno umięśnione nogi, szerokie biodra, ale jeszcze szersze ramiona. Umięśnioną klatkę piersiową, brzuch. Potężne plecy. Jędrne, kształtne pośladki. Zjechałam dłonią do wnętrza uda i palcem potarłam wrażliwą skórę pod spodniami.

 - Co tu robisz? - zapytał, zamykając za sobą drzwi. Cienka koszula poruszyła się na nim, gdy się do mnie odwracał.

Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek. Nie odpowiedziałam. Podszedł do mnie i położył mi dłoń na policzku. Poczułam jego perfumy. Przypominały mi zawsze zapach benzyny. Długo mi zajęło przyzwyczajenie się do nich, ale teraz mogłabym je na nim wąchać godzinami. Jego ciepły oddech otulił moją twarz, a uśmiechnięte usta złożyły czuły pocałunek na moich. Rozchyliłam wargi, chcąc go bliżej.

 - Co byś chciała? - odsunął się od mnie o krok. Doskonale wiedział co, ale zamierzał się droczyć.

Poklepałam miejsce obok siebie. On usiadł i przyglądał mi się z uśmiechem. Miał piękne, pełne usta, tak pasujące do ciemnych oczu i brwi. Do długich, niemal czarnych włosów, które teraz miał rozpuszczone. Wsunęłam mu palce we włosy i pogładziłam go po głowie, po czym wstałam, nie mogąc już dłużej usiedzieć w miejscu. Czułam mrowienie w podbrzuszu i zagłębieniach wokół pępka, wokół bioder. Czułam pulsującą krew. Stojąc przed nim, zaczęłam bez słowa rozpinać mu pasek od spodni. Uporałam się z nim bez problemu, przeszłam do guzika i zamka. Pomógł mi, unosząc lekko biodra. Zsuwając mu spodnie, przeciągnęłam palcami po jego pośladkach. Drgnął i mruknął z zadowoleniem i mimochodem spojrzał na swoje majtki, które nadal miał na sobie. Ja również na nie spojrzałam i przełknęłam głośno ślinę. Materiał był rozciągnięty rysującym się pod nim penisem, który, przylegając ciasno do jego brzucha, niemal wysuwał swoją główkę za gumkę bokserek. Stałam chwilę nieruchomo, wpatrując się w niego. Zaschło mi w ustach. Dopiero gdy podniósł ponownie biodra, z niecierpliwością wyczekując aż zdejmę mu majtki, ocknęłam się. Delikatnie odsunęłam gumkę od penisa, żeby go nie podrażnić, po czym ściągnęłam bokserki i, tak samo jak spodnie, rzuciłam je na ziemię.

Przyciągnął mnie do siebie i pocałował, a jego sterczący penis otarł się o moją rękę. Zachęcony tym, jak pewnie sądził, celowym gestem, położył moją dłoń na przyrodzeniu i docisnął ją, dając mi do zrozumienia, czego by teraz chciał. Ja też chciałam tego tak bardzo. Oderwałam dłoń od prącia i przejechałam nią aż do jąder, które pod moim dotykiem stwardniały i podjechały do góry. Jednym palcem podrażniłam lekko miejsce za nimi i usłyszałam pełne aprobaty stęknięcie. Mój partner położył się na plecach i patrzył, jak badam jego ciało.

Weszłam na czworakach na łóżko i usiadłam okrakiem na jego udach. Jedną dłonią chwyciłam jego biodro, masując je kciukiem. Drugą dłonią otoczyłam nasadę jego prącia i ścisnęłam. Powolnymi ruchami zaczęłam przesuwać w dół i w górę, przemieszczając się nie więcej niż o pół centymetra. Zamknął oczy, a ja pochyliłam się ku niemu i otoczyłam ustami jego główkę. Usłyszałam jęk, a po nim przeciągłe mruknięcie. Spróbował poruszyć biodrami, zachęcając mnie, bym od razu wzięła go całego, ale ja się odsunęłam i zaczęłam muskać językiem skórę na dole żołędzi, ręką masując jądra. Dopiero gdy ułożył się z powrotem, wróciłam do pieszczenia główki ustami. Zwilżyłam usta śliną i powolnymi, ale zdecydowanymi ruchami przesuwałam się po delikatnej jak aksamit skórze. Nie schodziłam niżej niż załamanie między żołędzią a trzonem, doprowadzając go powoli do szaleństwa. Kiedy poczułam, że żołądź nieznacznie mięknie, zjechałam centymetr niżej, obejmując ją całą i zacisnęłam usta, zatrzymując wargi tuż za nią. Ponownie poruszył biodrami, ale tym razem pozwoliłam, by wsunął się głębiej. Tylko raz. Docisnęłam jego biodro drugą ręką do materaca, prosząc, by się nie ruszał. Mruknął ponaglająco. Czułam jak jego główka ponownie puchnie do granic możliwości, rozpychając moje usta. Stęknęłam z rozkoszy i zdałam sobie sprawę, że moje majtki są całkowicie przemoczone. Oderwałam na chwilę od niego usta i kilkoma szybkimi ruchami rozebrałam się. Chciałam jak najszybciej do niego wrócić. Gdy klęczałam nad nim, jako ostatnią zdejmując T-shirt, jedyne o czym myślałam to wsunięcie go teraz, natychmiast we mnie.

Wróciłam jednak do pieszczenia go wargami, a mój partner mruczał co chwilę, ciszej, gdy przesuwałam się po żołędzi i głośniej, kiedy zjeżdżałam po jego trzonie, ku włosom łonowym. Trzema palcami uciskałam punkt za jądrami.

Moja ślina ściekała na jego brzuch. Cienkimi strugami łączyła jego długiego i grubego penisa z podbrzuszem. Przezroczyste nitki rozciągały się i kurczyły z każdym moim ruchem. Wiedziałam, że to nie tylko moja ślina, lecz również sperma. Czułam jej słony smak w ustach. Wiedziałam również że podobna przezroczysta struga łączy moją cipkę z materacem i tworzącą się na nim mokrą plamę.

Brałam go głęboko, aż do gardła. Dotknęłam czubkiem nosa jego łona i nie mogłam wziąć oddechu. Trwałam tak chwilę w bezruchu, trzymając całą jego potężną długość w ustach, w gardle i poruszając się tylko nieznacznie, w rytm jego pulsowania. Wydałam z siebie jęk i poczułam w kroczu palący żar, który nie mógł już dłużej czekać. Mój partner jednak zaczął mocniej poruszać biodrami, a ja poluźniłam uścisk. Pozwalałam mu penetrować moje usta w jego tempie. Szybko. Mocno. Z każdym jego pchnięciem stękałam cicho. Wysunął się, pozostawiając między moimi wargami tylko główkę. Zaczęłam go lizać, powoli, delikatnie, żeby go uspokoić. Czułam, że był blisko.

Nagle zatrzymał mnie, łapiąc mnie za rękę. Podniosłam na niego wzrok, nieprzerwanie pieszcząc i zaciskając usta na jego przyrodzeniu. Łagodnym ruchem zaprosił mnie do siebie. Podniósł się i zdjął koszulę, którą wytarł krocze.

Wiedziałam, czego naprawdę pragnę. On również. Bez słowa odwróciłam się do niego tyłem i wypięłam, ukazując mu w pełnej krasie moją ociekającą sokami cipkę. Jednym palcem przesunęłam od jej wejścia do łechtaczki, by ją zwilżyć. Poczułam, że jest w pełnym wzwodze, więc szybko zabrałam palec. Chciałam, żeby to on mnie dotykał.

Otoczył jedną dłonią mój pośladek i pogładził go czule. Przejechał od niego po kręgosłupie aż między łopatki, które pod jego dotykiem zapadły się jak u kota. Wypięłam się jeszcze mocniej. Drugą dłonią trzymał penisa, który był twardy tak bardzo, że główką przylegał do miejsca pod jego pępkiem.

Objął mnie ramieniem w pasie i przytulił. Przylgnął główką penisa do moich warg sromowych i naparł na nie lekko, rozchylając je. Powolnymi ruchami ręki poruszał penisem, masując moją cipkę i nawilżając ją. Po chwili naparł na mnie i wsunął główkę do wnętrza. Z moim ust wyrwał się krótki jęk. Zaśmiałam się, wiedząc, że nie powinniśmy być cicho. On też się śmiał. Szczerze, radośnie. Z każdym kolejnym pchnięciem nasze ciała robiły się coraz bardziej gorące, mokre. Czułam jego pulsowanie w moim wnętrzu, z każdym zaciskałam się na nim mocniej. On mruczał mi do ucha, obejmując jedną z dłoni moją pierś, masując ją, a drugą krążąc kółka wokół mojej łechtaczki. Najbardziej lubiliśmy się pieprzyć od tyłu, bo tak miał dostęp do każdego zakamarka mojego ciała. Ja jedną ręką sięgnęłam do jego pośladka i dociskałam go do siebie coraz mocniej. Jego jądra zaczęło obijać się o mnie z głośnym klaskaniem. Naparłam na niego pupą, prosząc, by walił jeszcze mocniej. Wyprostował się, złapał mnie za oba biodra i zdecydowanymi szarpnięciami przyciągał je do siebie. Moja cipka mlaskała o jego łono, kiedy wchodził w nią aż po nasadę fiuta. Złąpałam go za jądra i zaczęłam masować, wiedząc, że to spowolni orgazm. Zwolnił na chwilę, zajmując się ponownie łechtaczką. Krótkimi ruchami palca drażnił ją i pobudzał. Chciałam jęczeć, krzyczeć. Poczułam drżenie ciała, charakterystyczne mrowienie. Wiedziałam, że za moment będę szczytować, więc zaczęłam mocniej poruszać biodrami, ocierając się o jego krocze. Jego penis ponownie stwardniał do pełnej erekcji i czułam jego napór na moją cipkę. Czułam jak ją rozciąga. Zacisnęłam się na nim mocniej na co warknął rozkosznie i znowu zaczął pieprzyć mnie długimi, mocnymi ruchami od żołędzi aż po brzuch. Był tak gruby i pulsujący, że wiedziałam, że i on za chwilę dojdzie.

- Mocniej… - szepnęłam do niego - I szybciej…

Też to czuł. Uderzył jeszcze kilka razy, masując moją łechtaczkę, doprowadzając mnie do orgazmu. Gdy ja wiłam się pod nim w kolejnych spazmach rozkoszy, poczułam, że i on doszedł i wytrysnął we mnie. Masował mnie i siebie jeszcze kilkoma wolniejszymi ruchami, a gdy znieruchomiałam i opadłam na łóżko, wysunął się ze mnie i położył obok. Wtuliłam się w jego ramię i spojrzałam mu w oczy. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Otoczyłam go ramieniem i okryłam nas kołdrą.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Kowalski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach