Skryty Usmiech 2
– Tak. Co wiesz na temat tego stylu życia?
– Cóż – spanikowała. Nie spodziewała się, że będzie musiała rozmawiać z obcą osobą o sprośnym seksie.
– Mów śmiało proszę.
– Wyobrażam sobie bicze…? – Beata lekko skinęła głową. – Więzy, klamry i dziwni faceci ubrani w lateksie. – To spowodowało, że Beata zachichotała.
– To są rzeczy, które zobaczysz na Internecie – Beata zaśmiała się. Ala trochę się odprężyła, widząc radosny humor koleżanki. – Co tak naprawdę myślisz, że się dzieje?
– Myślę, że poniżają kobiety? – Starała się być subtelna w wypowiedzi. Jej ton był bardziej pytający. Szczerze mówiąc nie wiedziała nic poza odniesieniami do popkultury. Sceny z niektórych filmów, trochę porno.
– Czy wyglądam na osobę zdegradowaną?
– Nie, zupełnie nie!
– Styl życia nie ma nic wspólnego z degradacją – zapewniła ją Beata. – Przede wszystkim opiera się na pokonywaniu własnych barier. Co prawda wiążą się z tym niecodzienne sytuacje, ale wynagrodzenie za przełamanie własnych słabości może być całkiem przyjemne. – Ala skinęła głową.
– Trochę mylące – przyznała.
– Być może dla kogoś spoza kręgu. – Beata upiła łyk kawy. Wydawało się skończyła mówić na ten temat, lecz ciekawość Ali nie dawała jej spokoju.
– Więc jak dokładnie to przebiega?
Beata wzięła głęboki oddech.
– Wyjaśnienie bez odpowiedniego odniesienia jest niełatwe – powiedziała Beata, odwracając się lekko za siebie. – Ja na przykład jestem uległą lub niewolnicą.
– Ok – przytaknęła Ala. – To wiele wyjaśniało. Sposób, w jaki zmieniała pozę podczas siedzenia, gdy spuszczała nisko głowę. No i ten numer z bielizną.
– A mężczyzna, który wszedł? Twój mąż?
– Nie – uśmiechnęła się Beata. – Mój Dom… mój dominant lub właściciel. Nie jesteśmy małżeństwem.
– Właściciel?
– Tak. Brzmi to trochę banalnie, ale w pewnym sensie jestem mu oddana.
Ala zmarszczyła brwi w zmieszaniu.
– Boże, zabrzmiało to zbyt enigmatycznie – strapiła się Beata.
– To prawda – uśmiechnęły się obie.
– Zapewniam cię, twoje skojarzenia wobec bdsm są niepoprawne. Może i jestem uległą, lecz jednocześnie czuje się upoważniona.
Alicja skinęła głową. Nie rozumiała, ale i tak przytaknęła.
– Najlepszym sposobem na zrozumienie jest samo doświadczenie.
– Samo… doświa?!
– Tak, jeśli chcesz.
Skinęła głową, składając ręce na kolanach i prostując się. Ala podążyła w ślad, poprawiając swoją pozycję na krześle.
– Normalnie nie oferuję, bo to nie do mnie należy, lecz do mojego pana.
– Dominatora?
– Chwytasz szybko – uśmiechnęła się Beata
– Gdybym się zgodziła, co dalej?
– Cóż, najpierw musiałabym przedstawić cię mojemu panu. Jeśli cię polubi i miałby ochotę na następną niewolnicę, to się o tym z pewnością dowiesz.
– Co musiałabym zrobić? – Próbowała powstrzymać podekscytowanie, które odczuwała po przemówieniu tych słów. Zastanawiała się, dlaczego była podekscytowana. Nigdy tak naprawdę nie myślała o tym stylu życia, który wydawał się zbyt obsceniczny wbrew temu co zdołała usłyszeć od Beaty. Jednak ta kobieta łamała wszelkie normy, jakie mogła Ala wiązać z tym trybem życia
.– Z czymkolwiek czujesz się komfortowo i ciut więcej…
– Ciut więcej?
– Pamiętaj, że chodzi tutaj o pokonywaniu własnych barier. O… doprowadzaniu się na skraj szalenie nadmiernej przyjemności i ostatecznie balansowanie nad tym, co sprawia ci przyjemność, a z czym czujesz się nieswojo.
– Czy będę musiała się… – Ala czuła jak krew podchodzi jej do policzków – z nim pieprzyć?
– Tu nie chodzi o pieprzenie. Traktuj to jako wymianę przyjemności, kontrolę i przede wszystkim o zaufanie.
– Zaufanie?
Beata skinęła głową.
– Jeśli jesteś uległą, musisz zaufać swojemu panu, podczas gdy on będzie testował twoje bariery. – Alicja opuściła głowę. Ciepło między nogami podniosło się o kilka stopni w górę. Z całą pewnością była zainteresowana. Myśl o oddaniu się obcemu facetowi niezmiernie ją podniecało. Jej pierwsze przemyślenia na temat tej ‘wymienności’, jak nazwała to Beata okazały się błędne w ocenie. Miała kiedyś chłopaka, który ją związał podczas jednej nocy. Choć to ją bardzo podnieciło, niestety zakończyło się katastrofą.
– Zawsze wyobrażałam sobie, że chodzi o pieprzenie.
Beata uśmiechnęła się.
– Nie mówię, że do tego nie dojdzie. Po prostu nie chodzi ‘tylko’ o pieprzenie. – Ala poczuła lekkie rozbawienie. Słowo “pieprzenie” wymówione z ust eleganckiej kobiety podniecało ją. W sposób, jaki to mówiła tworzyło słowo bardziej wykwintne.
– Powiedzmy, że chciałabym zapoznać się z tym stylem bliżej. Musiałabym przejść jakąś rozmowę wstępną?
– No cóż, po pierwsze powinnam przedstawić cię Geraldowi. Może nie być zainteresowany inną uległą. Jest bardzo selektywny.
– W takim razie nie mam szans. Daleko mi do ciebie w departamencie urody. – Alicja zmarszczyła brwi.
– Znam Geralda, myślę, że cię polubi. – Zapisała swój numer telefonu na kartce i wręczyła go Alicji. – Spójrz na to w ten sposób. Jeśli interesuje cię najprzyjemniejsza seksualna przygoda twojego życia, zadzwoń do mnie. Ala wzięła skrawek papieru do ręki.
– Proszę zadzwoń. – Dłoń Beaty powędrowała na przedramię Ali, najwidoczniej obie czuły coś więcej niż wspólne zainteresowanie BDSM.
– Chciałabym to od ciebie kupić, myślę, że ten szkic zaskoczy Geralda.
– Możesz go wziąć za darmo.
– Mimo to nalegam – Uśmiechnęła się Beata. – Podaj cenę.
– Ten portret naprawdę mi nie wysz… – Wyraz twarzy Beaty sugerował, że niełatwo będzie ją zniechęcić do zakupu rysunku. Ala zaśmiała się w duchu. Stanowczy charakter, jak na uległą.
– Sto złotych? – zasugerowała, wzruszając ramionami. Marszcząc brwi Beata wyjęła kieszonkowy notes czekowy z gustownej torebki. Ala pokręciła głową, gdy zobaczyła trzy dwustuzłotowe banknoty podsunięte w jej stronę. Beata usunęła zdjęcie ze szkicownika.
– Dziękuję za szkic. Mam nadzieję, że zadzwonisz. Uśmiechnęła się wstając, po czym powędrowała w stronę drzwi. Pozostawiła po sobie swój zapach perfum i sześćset złotych.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Zdaje sobie sprawę że te pierwsze części są mało pikantne ale proszę o troszkę cierpliwości. Następne będą coraz gorętsze. Część trzecia i czwarta są dostępne na mojej stronie, link w profilu.
Komentarze