Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Jak to wszystko się zaczelo ... ? cz. 2

Marta przebierała się w sypialni, zawołała mnie żebym przyszedł ocenić jak się ubrała. A właściwie, żebym przyszła ocenić, gdyż wciąż byłam w swojej czerwonej sukience, rajstopach, szpileczkach i dalej czułam się Zuzią.

Usiadłam na łóżku i podziwiałam. Po raz pierwszy odkąd zaczęłyśmy być razem widziałam ją tak podekscytowaną. I w tak krótkiej małej czarnej. Krótkiej, obcisłej i większości wykonanej z czarnego, prześwitującego materiału.

- Nie wiedziałam, że masz takie sukienki – powiedziałam, gdy schyliła się do szafki po torebkę do swojej stylizacji, a moim oczom ukazały się manszety jej czarnych pończoch i jej piękna ogolona cipka.

- Tak, to jedna z tych na specjalne okazje- odpowiedziała, uśmiechając się pod nosem- na razie ich nie było, ale czuję, że niedługo zaczną się pojawiać- mówiąc to przesunęła dłonią po swojej cipce, patrząc głęboko w moje oczy.

Widziałam jak bardzo mocno jest nakręcona, jej cipka była nabrzmiała, prosiła się aż o to, by włożyć swoje palce do środka.

Marta wyprostowała się i podeszła do mnie, usiadła na mnie okrakiem i zaczęła się ze mną lizać. Całowała, gryzła wargi, łapała mój język. Jedną rękę położyłam Jej na plecy, a drugą najpierw złapałam za pośladek, a później podciągnęłam sukienkę i zaczęłam przesuwać palcami po jej rozgrzanej, mokrej cipce. Marta złapała rękę, przesunęła do swojej twarzy i oblizała moje palce.

- Mmmmmm- powiedziała z zamkniętymi oczami – ehhh, chodź skarbie, czas Ciebie ogarnąć.

W pierwszej kolejności Marta kazała mi się rozebrać i pójść do łazienki. Wręczyła mi do ręki gruszkę do lewatywy, twierdząc, że takie dziewczyny jak ja powinny być cały czas przygotowane do tego, że randka wymknie im się spod kontroli. Jak kazała tak zrobiłam, po wszystkim wzięłam jeszcze raz prysznic i wróciłam do sypialni, Marta już była gotowa z rzeczami dla mnie. Do moich czarnych szpilek na platformie przygotowała mi szare rajstopy (10 den), szare zakolanówki, czarną bieliznę, którą miałam chwilę wcześniej na sobie, czarną rozkloszowaną spódniczkę mini z plisami i szary sweter.

- Spódniczka i sweter to czysty przypadek, pożyczyłam dla siebie i miałam przerobić, ale może nie trzeba będzie – po raz kolejny się uśmiechnęła i zabrała się do makijażu.

Nie wiem ile i co robiła, byłam zbyt bardzo nakręcona, żeby to wszystko pamiętać, koniec końców był prawie zadowalający, obie wiedziałyśmy, że jestem facetem, ale po zmroku była szansa, że wiele osób się nabierze. No, o ile nie będę się odzywała.

- Gotowa ? – Spytała Marta

- Nie wiem na co, na pewno nie, ale trudno, co mi tam- odpowiedziałam

Wzięłam do ręki torebkę i stanęłam przy drzwiach wyjściowych, przeglądałam się w lustrze i znów byłam podniecona, bo kręciło mnie to, co widziałam w lustrze i to co czułam. Kobiece ubrania są tak ciekawe ! Marta wzięła kluczyki, otworzyła torebkę stanęła za mną i popchnęła na lustro.

- Co do ?...- zaczęłam

Poczułam dłonie na biodrach, Marta przyciągnęła do siebie mój tyłeczek.

- Wypnij się Skarbie – powiedziała i przytknęła mi metal do ust. Odruchowo otworzyłem usta. Koreczek… - Tak Skarbie, rozgrzej go sobie i nawilż – powiedziała Marta podciągając spódniczkę i odchylając rajstopy jedną ręką, a drugą bawiąc się koreczkiem w mojej buzi. Kątem oka dostrzegłam, że oblizuje przy tym swoje wargi. Po chwili odsunęła materiał stringów i przystawiła korek do mojej dziurki. Nie mogłam się doczekać tego, co po chwili nastąpi, więc sama wypięłam bardziej tyłeczek.

- Powinnaś popracować nad budowaniem napięcia- mruknęła Marta kręcąc koreczkiem w okolicy dziurki i smyrając ją raz po raz. W końcu zaczęła nim delikatnie napierać, a ja poczułam pewien dyskomfort, który po chwili zniknął, gdy Marta zaczęła bawić się wkładając do połowy i wyjmując korek. W końcu wsadziła go całego, zakryła moje pośladki i złożyła mi mokrego całusa na ustach.

- No, to możemy iść ! Ja prowadzę – oznajmiła rozpromieniona.

Nigdy wcześniej nie wychodziłam przebrana za kobietę z domu. Myślę, że dla kogoś normalnego to nic takiego- jak pójście na jakąś imprezę przebieraną, albo coś w tym stylu. Dla mnie to było …. Duże wydarzenie. Ja tego pragnęłam całe życie, byłam bardzo podekscytowana, nakręcona i przestraszona. Pierwsze kroki na zewnątrz sprawiały, że moje serce niemal nie eksplodowało. Bez żadnych przygód zjechałyśmy do garażu podziemnego i wsiadłyśmy do Naszego volkswagena Eosa cabrio.

Mieszkałyśmy na Warszawskim Bemowie, z małych uliczek szybko wyjechałyśmy na Lazurową, później Połczyńską i Dźwigową. Nie rozmawiałyśmy ze sobą zbytnio, bo obie byłyśmy nakręcone a ja patrzyłam na nocne miasto przez szyby, zastanawiając się czy mijający nas ludzie czegoś się domyślają. Stanęłyśmy na skrzyżowaniu Kleszczowej z Al. Jerozolimskimi, Marta wzięła moją dłoń, wsadziła pod sukienkę i zaczęła moimi palcami drażnić swoją łechtaczkę, przygryzła wargę ust, przymknęła oczy, rozchyliła nogi. Z tej błogiej chwili wyrwał nas klakson, przestraszyłam się i nie wiem jakim cudem, ale moje palce znalazły się w cipce. Marta złapała dwiema dłońmi za kierownicę, jęknęła, spojrzała się na mnie i wrzuciła jedynkę w tak pokraczny sposób, by jednocześnie moje palce nadal mogły być w jej cipce.

- Tylko Nas nie rozbij- zażartowałam

- Mam taką ochotę dać się zerżnąć, że jeśli coś by to przyspieszyło to z miłą chęcią- odpowiedziała

- A tak w ogóle, to gdzie mnie zabierasz ?- spytałam

- Mam pomysł, jest szansa, że będzie trochę spokoju.- powiedziała tajemniczo.

Gdy z Doliny Służewieckiej skręciliśmy w Nowoursynowską wiedziałam, że jedziemy na SGGW, Marta zrobiła nawortkę z rektoratem i zaparkowała w uliczce prowadzącej do budynku 15.

Wyszłyśmy z samochodu i za namową Marty poszłyśmy na spacer, najpierw przez pasy, a później tuż obok budynku 34, po placu nad parkingiem głównym i kierowałyśmy się już do ścieżki, która prowadziła do domu studenckiego Limba, gdy Marta zobaczyła grupkę chłopaków.

- Chcesz papierosa ? – spytała

- Nie, dzięki- odpowiedziałam.

Marta powiedziała, żebym na nią zaczekała.

Patrzyłam jak idzie do chłopaków, chwile z nimi rozmawia, po czym jeden z nich wyciąga paczkę, podaje ją Marcie, a ta bez zawahania bierze fajka, robi krok i zaczyna całować tego chłopaka.

„O co suka !” Pomyślałam, ale jednocześnie czekałam na to co się wydarzy. Moja piękna dziewczyna robiła już krok w moją stronę, ale chłopak złapał ją za pośladek i przycisnął do siebie, drugą ręką odgarniając jej włosy za ucho i przytrzymując kark. Marta podniosła nogę, widziałam jak złapał ją za udo i przesuwał rękę wyżej. W tym momencie odepchnęła go, posłała ręką buziaka i poszła w moim kierunku.

Chłopaki jeszcze coś za nią krzyknęli, uśmiechnęła się pod nosem i przyszła.

-  Co to do cholery było ?! – Spytałam z wyrzutem

- Masz ognia, czy mam iść znowu – odpowiedziała

- Nie mam, jestem w spódniczce a nie spodniach, w ogóle co Ty sobie wyobrażasz, jak ja miałem reagów….- zacząłem swoją tyradę, którą przerwałem gdy moja towarzyszka złapała mnie silnym uściskiem za penisa

- Z tego co pamiętam, to mój facet został w domu, to raz. Co się dzieje na babskim wyjściu to się dzieje na babskim wyjściu, to dwa- puściła mój sprzęt i złapała mnie za twarz- poza tym będzie Ci to wynagrodzone- powiedziała to łapiąc moją rękę i wsadzając ją sobie pod sukienkę.

Wciąż trzymając mnie za policzki i patrząc w moje oczy ocierała się cipką o moją dłoń. Świat dla nas nie istniał, byliśmy tylko my oboje. Czułam jak jej cipka po prostu płynie, odgięłam dwa palce i Marta zaczęła się na nie nadziewać. Trwało to kilkanaście sekund, po czym przestała, puściła moją twarz, zaczęła szukać zapalniczki w torebce, po czym zrobiła triumfalne „Aha !” i odpaliła sobie papierosa.

Ja stałam zamurowana nie wiedząc czego byłam właśnie świadkiem.

Zaczęłyśmy iść w kierunku limby, a gdy już do niej doszłyśmy, Marta zaciągnęła mnie we wnękę naprzeciwko dziekanatu, po czym zaczęła się ze mną lizać. Wiedziałam, że przestała nad sobą panować. Kucnęła, podniosła moją spódniczkę, opuściła rajstopy i bez pardonu zapakowała sobie mojego penisa po same jaja do buzi i tak zastygła ruszając po nim tylko językiem.

Złapałam ją za głowę. Byłam tak zła na tą głupią sukę za to co zrobiła, że chciałam wbić jej swoim kutasem do głowy kto tu jest facetem. Prawie nadziewałam jej mózg na swojego penisa. Bardzo szybko zaczynała być cała zaśliniona- na twarzy, sukience, pończochach. W pewnym momencie zdecydowanym ruchem mnie odtrąciła, złapała za rękę i wstając zaczęła szybko iść z powrotem do samochodu, obróciłam głowę i zobaczyłam, że ktoś szedł w naszym kierunku.

Przystanęłyśmy tylko na światłach, uśmiechając się do siebie, bo to była wspaniała przygoda.

Przy samochodzie Marta rzuciła krótkie „Wskakuj na tył”

Rozerwała rajstopy i zaczęła obciągać mi dalej. Byłam bezlitosna dla jej twarzy, głucha na jej jęki, westchnienia, i ruchy rąk, słyszałam tylko „Glurp glurp glurp” wydobywające się z jej ust i moje „Dawaj szmato, pokaż kurwo jak ciągniesz”. Gdy tylko tak mówiłam jeszcze bardziej atakowała mojego penisa, miałam wrażenia, że zaraz wsadzi sobie do buzi moje jajka. Odtrąciłam ją, położyła się na tylnej kanapie, rozchyliła nogi i zaparła z jednej strony obcas o zagłówek, a z drugiej gdzieś o podsufitkę kładąc nogę na moim ramieniu. Wbiłam w nią kutasa z całej siły. Nie była mokra. To był ocean śluzu. Ruchałam ją z całej siły mocne i szybkie posunięcia. Złapałam za uda by poczuć pończochy i jej ciało

- Tak dobrze, szmato ? – Spytałam

Marta spoliczkowała mnie dwa razy śmiejąc się przy tym wyzywająco.

Złapałam ją za gardło i zaczęłam dusić

- Jesteś pierdoloną kurwą- Krzyknęłam

Marta patrzyła na mnie lubieżnie, fioletowa na twarzy, trzymając rękę którą ją dusiłam, drugą ręką trzymając mnie z pośladek i dobijając jeszcze moje pchnięcia. Czułam jak jej cipka się zacieśnia, wygięła się i zamarła. Mi tez już niewiele brakowało, więc podałam Marcie penisa do ust i zaczęłam się wyżywać na jej twarzy licząc na to, że zaraz się w te jej usteczka spuszczę.

Wtem zapaliły się koguty policyjne. Ja spojrzałam odruchowo w prawo, szyby całe zaparowane… i z tych emocji spuściłam się partnerce na twarz.

- I co teraz ?- spytałam

- Przesiadaj się normalnie jak gdyby nigdy nic.

Tak zrobiłam, policja była od strony Marty.

Ta wyszła w samej bieliźnie, ze spermą na twarzy i usiadła na fotelu kierowcy, odpaliła samochód, policja zgasiła bomby i odjechaliśmy jak gdyby nigdy nic….

 

 

Dalszą część tej historii poznacie w kolejnym opowiadaniu, które pojawi się już niedługo.

Jeśli chcielibyście się ze mną skontaktować znajdziecie mnie na Datezone (Analityczka), xhamster (Zuanna_Pompino) albo pornhubie (Zuzanna_Pompino)....




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Zuzanna Pompino

Komentarze

mersy22/04/2023 Odpowiedz

szukam , szukam i znaleźć na PH albo Xhamster nie mogę ;) Ps Czekam na więcej opowiadań ;*


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach