Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zakolczykowana

Wcześnie zaszłam w ciąże, mając 16 lat, z kolegą z klasy. Miałam trudną ciążę, bo co chuda jestem i nieduża. Malutki biust, nawet po ciąży. Wychowywałam syna, mieszkając z rodzicami. Byłam po maturze, pracowałam w rodzinnym sklepie odzieżowymi. Kontakt z byłym miałam ok, odwiedzał syna i pomagał finansowo. I dziadkowie też ze strony ojca, zwłaszcza dziadek Irek, który, wpadał, jadąc na ryby, gdzie siedział do nocy. Był rolnikiem z dużym gospodarstwem, Irek czasem odwiedzał nas, jadąc na rybki, bawił się z wnukiem Antkiem. Lubiłam patrzeć jak się zajmuje nim. Miał 40 lat był przystojny, jak i jego syn i wysoki. Miał trochę władczy i dominujący charakter. Z żoną chyba był szczęśliwy.
Przyszedł czas, w którym zaczęłam myśleć o nim jak o mężczyźnie. Zaczęłam fantazjować o seksie z nim. Gdy przyjeżdżał, patrzyłam na niego, inaczej niż kiedyś. Przekonana, że nie zauważa mojego zainteresowania. Czasem powiedziałam mu jakiś komplement.
Miałam już 18 lat, był słoneczny dzień, upał. Ojciec zabrał synka Olka do siebie, na weekend i wspomniał, że Irek jest nad zalewem. Pobiegłam tam, bo było niedaleko. Na sobie miałam cienka zapinana szmizjerkę.
Zobaczyłam go tam, gdzie zawsze. Zbierało się na burze, wiał czasami porywisty wiatr. Podeszłam i przywitałam się. – Cześć Irek. – Część Irek siedział na stołku rozkładanym, a gdy podeszłam wiatr rozwiał mi sukienkę.
Co słychać? – zapytałam. Widoki piękne! – odpowiedział. Piękne, bo ryby biorą?
Czy pogoda dobra? – pytałam.
Pogoda daje ciekawe widoki, szczególnie wiatr. Jesteś teraz z kimś? – spytał.
Nie? Tylko z tobą! – odpowiedziałam.
Ale czy masz kogoś? Spytał.
Nie! – odpowiedziałam. A jak ryby biorą? Czy kiepsko? Co czuje taka ryba na haczyku? – spytałam.
Czuję się jak ktoś, to wie, jakie jest jego przeznaczenie. Czuję strach. Czuję ból. Spełnia żądanie, do którego jest przeznaczona, bo spełnią oczekiwania swojego zdobywcy. I staje się oddana i posłuszna. -. Opowiedział.
Chwilę milczałam, myśląc o tym, że mam ochotę na niego. Na zbliżenie się.
Pokaz taką rybkę co czuje tak jak mówisz – powiedziałam.
Stałam obok, próbując pokazać mowa ciała, że mógłby pomyśleć o mnie jakoś gorąco. Na języku miałam, by powiedzieć mu to po prostu, ale nie miałam odwagi. Pewnie nie potrzebował 18 z płaskim biustem jak miał żonę laskę. Po kwadranse spakował wszystko do auta, ryby wypuścił i zaproponował przejażdżkę. Pojechaliśmy na drugą stronę zalewu. Nie było tam nikogo. Tam stałam się rybką. Wyszliśmy z samochodu. Pocałował. Popieścił. Czułam jego męskość. Rozebrał całą. Potem związał ręce z tyłu, no bo rybki nie mają rąk… Myślałam, że to taka gra. Całował i głaskał od czasu do czasu. Stal w samych spodniach. A teraz rybka złapie haczyk. – oznajmił. Stałam podniecona. Poszedł po coś do auta. Przyniósł kondomy haczyki, żyłkę i taśmie która zakrył mi usta. Przytulił. Podniósł jeden z haków z żyłka. Wbił szybkim ruchem.  Dokładnie przebił sutka mojej lewej piersi. Odskoczyłam jak poparzona, ostro Zabolało. Popatrzyłam co się stało. Leciała krew. Bolało. Zaczęłam płakać. I bać się. Próbowałam odejść. Ale chwycił mnie za włosy. Płakałam. Łzy. Leciały. I trochę krwi. Przytulił. Potem, kur… Zrobił to z drugiej strony. Przytulił. Chciałam uciec. Wrzeszczeć, bronić się. Ręce związane, taśma na ustach, i to… Poszliśmy kawałek w głąb lasu, cały czas, trzymając za żyłki, które obie były przywiązane do haczyków. A ja płakałam. Nie było co się opierać, był wysoki, jak żyłki się napinamy bolało. Doszliśmy do ławki, na której klękam przodem do oparcia. Pociągnął za włosy, a po chwili byłam przewieszoną głową na dół o oparcie, między deski przeciągnął linki, które przywiązał do nóg. Niewiele mogłam zrobić. A potem poczułam jak wchodzi. I pieprzył mnie pieprzył i pieprzył. Gdy skończył odwiązał i odwiózł mnie do domu, nie pozwalając nic mówić. Weszłam do domu, bocznym wejściem, ale nie mogłam ściągnąć, haczyków, bo miały grot ma końcu, ale jakoś się udało. Nie widzieliśmy się z dwa tygodnie, słońcu przyjechał ze swoim synem, o moim byłym, z prezentem dla małego. Alej syna dałam do mamy, mojej mamy. Byli zdziwieni i rozczarowani. Też mam dla was prezent – oznajmiłam. Byłam w żakiecie i spódniczce za zamek, i w pończochach czarnych. Rozpięłam żakiet. Byłam bez bielizny. Wtedy zobaczyli ozdobne kolczyki na moich suteczkach, które założyłam na drugi dzień po przekłuciu, one były połączone ładnym łańcuszkiem. Po chwili miałam już tylko pończochy i szpilki na  nogach. Wyciągnęłam przygotowane kolczyki i łańcuszki oraz przekłuwać do uszu.
Brakuje mi tu klika kolczyków, trzeba założyć, a potem połączyć je, tak żebym miała dobrą uprząż. – powiedziałam.
I znów mnie zwalili. I żyliśmy długo i szczęśliwie. Tylko teraz się, lepiej zabezpieczałam.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Strefa życia

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach