Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Skryty Usmiech 3



Gerald wszedł do mieszkania i położył klucze na stole tuż za progiem. Przejrzał pocztę, która nie dostarczyła nic ważnego. Schodząc po schodach do obniżonego wejścia do salonu, skręcił za róg i stanął, jak wryty.

– Mamy towarzystwo. To jest Alicja – Beata skinęła głową z uśmiechem. Usiadła obok niej klepiąc ją po ręce. Gerald uśmiechnął się patrząc na młodą kobietę na kanapie.

– Wystarczy Ala – sprostowała młoda artystka.

– Co jest złego z “Alicją”? – zapytał, przechylając głowę w zaciekawieniu. – Moim zdaniem jest to piękne imię. Pasuje do ciebie. Ala zarumieniła się od komplementu. – Towarzystwo do kolacji? Zapytał Beatę.

– Tak, proszę pana.

Spojrzał przenikliwie na obie kobiety. Ta niespodziewana wizyta młodej kobiety u boku Beaty była miłą niespodzianką, jednak rodziła ona parę pytań, które go niepokoiły.

– Planujecie coś więcej niż tylko… niewinny wspólny posiłek? – zapytał, twardniejąc w tonie.

– Jeśli tego chcesz.

Beata szybko odpowiedziała ze spuszczoną głową. Z kolei Ala przeplatała wzrokiem między nimi, niepewna czy jej wizyta nie będzie powodem ich kłótni.

– Ona chce poznać styl życia. – Dodała starsza kobieta.

Gerald spojrzał na Alicję która ponownie spuściła oczy w niewytłumaczalny sposób. Przytrzymanie kontaktu wzrokowego z tym mężczyzną wydawało się niemożliwe dla młodej artystki.

– Nie do końca jestem zadowolony tą nowiną. – Powiedział szorstko, wbijając wzrok w elegancką kobietę u boku Ali. – To był twój pomysł?

– Tak, proszę pana – odpowiedziała Beata zakłopotanym głosem.

Spoglądał na obie damy przez kilka dręczących sekund. Siedziały na kanapie ze spuszczonymi głowami.

– Rozważę to, jeśli ci tak na tym zależy.

– Dziękuję – szepnęła Beata.

– Alicjo, co wiesz na temat BDSM?

– Prawie nic – przyznała. To wywołało w nim głęboki oddech rozczarowania.

– Porozmawiajmy o tym przy kolacji.

Beata podniosła się z kanapy, Ala tuż za nią. Pozwolił kobietom przysiąść stołu pierwsze, upewniając się, że odpowiednio wysunął krzesła dla obu kobiet. Przyniósł jedzenie z kuchni, dbając o to, aby posiłek był odpowiedniej temperatury. Porozkładał srebro stołowe w przyzwoitej kolejności obok talerzy. To zdezorientowało Alicję. Jeśli był Dominatorem, dlaczego im służył? Czy nie powinno być odwrotnie?’ Z drugiej strony pomysł bycia obsłużonym przez tego wspaniałego mężczyznę wywołało delikatną wilgoć w jej dolnych regionach. Tego też nie dało się wytłumaczyć. Jak taki prosty gest mógł wywołać podniecenie?

Po upewnieniu się, że obie panie mają wszystko pod dostatkiem, usiadł ze swoim talerzem. Ala wyczuwała, że nie był zadowolony. Zdziwiła ją ta reakcja. Każdy z jej chłopaków rzuciłby się z pazurami na sytuacje, gdzie mógłby skorzystać z trójkąta. Wyglądało na to, że temu mężczyźnie nie podobał się pomysł uprawiania seksu z dwoma kobietami. Czy to możliwe?

– Więc nie wiele wiesz o tym stylu życia? Zapytał, podnosząc oczy po dręczących minutach ciszy, przerywanej od czasu do czasu cichym zgrzytem widelca o talerz.

– Aaa… zgadza się… tylko tyle co widziałam na internecie.

– I na tej podstawie postanowiłaś spróbować zapoznać się z tym?

Ala wzruszyła ramionami. Posiadała gruntowną wiedzę na temat BDSM, a po rozmowie z Beatą w kafejce dostała zastrzyk intrygi która rozbudziła w niej ogromną ciekawość. Poza tym pragnęła doznać tego, co widziała na twarzy Beaty, ten uśmiech spełnienia zrodzony z ryzyka.

– Mam… pewne pragnienia które chciałabym… – policzki Ali zaczerwieniły się. – zaspokoić – dokończyła.

– Dość banalny powód, aby ślepo ładować się w ten… stosunkowo wyzywający tryb życia.

– Tak, wiem… – przyznała.

Nie wiedziała co powiedzieć. Zastanawiała się w jaki sposób go przekonać. Udowodnić mu że zależy jej na tym więcej niż tylko chęć zaspokojenia chwilowej ciekawości.

– Ilu chłopaków miałaś? – zapytał znacząco.

– Tak na dłuższą metę? – upewniała się cichym głosem. Jego postawa była wymagająca i ostra. Wyczuwała, że nie lubi jak ktoś mu odpyskowuje.

– Może inaczej. Spróbujmy określić twoje doświadczenie z facetami. – powiedział, patrząc w stronę sufitu.

– Kiedy straciłaś swoje dziewictwo?

Alicja wpatrywała się w niego, zmieszana tym pytaniem. To było osobiste pomyślała. Po co mu to wiedzieć?

– W naszym środowisku takie zawahanie nie jest… mile widziane. Być może nie jest to najlepszy pomysł, abyś należała do tego trybu życia, skoro takie proste pytanie sprawia ci tyle problemów.

– Na studiach. Wtedy był mój pierwszy raz – Jej głos był miarowy. Starała się ukryć swoje zawstydzenie.

– Ok, to będzie nasz punkt startowy. Ilu chłopaków miałaś od tego czasu?

– Dwóch, długoterminowych – powiedziała cicho.

– Były też… przygody na jedną noc.

Gerald skinął głową, obracając wino w kieliszku, patrząc na jego fioletowo-czerwony kolor.

– ??Przygody na jedną noc mnie nie interesują. Jak długo trwał ten długoterminowy związek?

– Cztery miesiące – szepnęła. Cała ta rozmowa miała nieciekawy początek. Po mimice ciała Geralda mogła stwierdzić, że nie był zadowolony.

– To jest długoterminowy związek?

– Generalnie może nie… ale dla mnie… tak – przyznała zawstydzona.

– A jaki był sex? – zapytał, nadal mieszając wino.

– Nie mam za bardzo do czego porównywać, był moim pierwszym chłopakiem – wzruszyła ramionami.

– Gdybyś musiała opisać ten stosunek jednym słowem, jakbyś to opisała.

Ciężko o tym myślała. Jak jednym słowem opisać seks?

– Rozczarowujący… – powiedziała, podnosząc na niego wzrok. On skinął głową.

– A ten drugi chłopak? – powiedział, odstawiając wino po wypiciu drinka i spojrzał na nią.

– Trwał prawie rok – wydyszała.

– Wygląda na to, że nie uprawiałaś wystarczająco dużo seksu, by nawet uzasadnić eksplorację naszego stylu życia, w którym żyjemy – powiedział chłodno. Spojrzał na Beatę. Był zły, że przyprowadziła mu tak niedoświadczoną dziewczynę.

– Próbowaliście z chłopakiem coś więcej niż zwykły seks?

– Trochę… – powiedziała, spoglądając niepewnie w stronę Beaty.

– Podaj mi przykład.

– Zaczęliśmy oglądać film, w którym mężczyzna związał swoją dziewczynę, a następnie uprawiał z nią seks” – szepnęła.

– Nie słyszę cię.

– Obejrzeliśmy film, w którym mężczyzna związał swoją dziewczynę, a następnie uprawiał z nią seks. – Jej głos był bardziej stanowczy, ale w ostatniej wypowiedzi słyszała zdradę swojego zdenerwowania.

– I?

– To mnie podnieciło – przyznała, jej twarz zaczerwieniła się z gorąca, które odczuwała. – Próbowaliśmy, to znaczy… związał mnie, moje nadgarstki do ramy od łóżka.

Gerald patrzył na nią z intensywnym oczekiwaniem.

– Pamiętam, że przywiązał linę mocno w okół moich nadgarstek… zbyt mocno. Miałam rany na rękach a seks… był taki sobie. Znów spojrzała na Beatę, która siedziała cierpliwie. Natomiast u Geralda zobaczyła błysk gniewu oraz rozczarowanie.

– Coś jeszcze? – zapytał, kiedy Alicja przestała mówić, pocierając nadgarstki ku wspomnień tamtej nocy. Ten gest nie umknął badawczym oczom Geralda. Ogień płonący w jego żyłach był teraz olbrzymi.

– Podczas gdy byłam związana, przytrzymał mi głowę dłońmi i… wepchnął mi go do buzi – powiedziała bezpardonowo. Wiedziała, że ??chciał poznać szczegóły, ale czuła się z nimi niekomfortowo. Powinna wstać z krzesła, podziękować za kolację i wyjść stamtąd. Jednak chciała wiedzieć więcej. Chciała wiedzieć, dlaczego Beata uśmiechała się tak, sama do siebie, w momencie gdy wykonywała jego polecenia. Chciała tej sceny, którą widziała w filmie z chłopakiem. Była bardzo zmysłowa i erotyczna. Dalece od tego, co doświadczyła później z chłopakiem.

– To było okropne – kontynuowała. – Nie mogłam oddychać – pokręciła głową ze złości i upiła łyk wina. Gerald. pozwolił jej zebrać myśli, nie odrywając od niej wzroku. Ten przeszywający wzrok sprawiał, że Ala czuła się bezradna. – Nie ustępował – powiedziała cicho. – Pamiętam, jak starałam się złapać powietrze, łzy płynęły mi po twarzy, piekło mi w płucach. Myślałam, że umrę! – Gerald zaczął ze złością stukać palcami po stole. – Ostatecznie, wyjął penisa mi z ust… myślałam… że planuje wystrzelić spermę na moją twarz lub w usta… ale tego nie zrobił – potrząsnęła głową. – Obrócił mnie i rzucił się na mnie. Przycisnął mnie do łóżka całym swoim ciężarem. Pieprzył mnie w pozycji leżącej, ale nie byłam na to gotowa. On to chyba odczuł, bo… nie byłam… wilgotna.

– Trudno się dziwić – syknął Gerald.

– Brał mnie kilka razy, zanim się rozmyślił. To było szalone – zmarszczyła brwi. – Myślałam, że spuści się na moje plecy lub tyłek, zamiast tego rozdzielił moje pośladki i…

Gerald zamrugał raz w oczekiwaniu, po czym, biorąc głębszy oddech, zamknął oczy.

– Błagałam go, żeby przestał. Nie mogłam, krzyknąć, Trudno było mi oddychać – zamilczała na chwilę. – Piekący ból był nie do zniesienia. Wysunął się kilka razy tylko po to by… ze złością wbić się we mnie, ponownie! Czułam się, jakby wpychano we mnie potłuczone szkło. Brakło mi tchu. To się powtarzało, jednak za którymś razie doszedł… – wyszeptała. – Wytarł się o moje policzki, jego… on był pokryty…

Gerald odetchnął głęboko. Trudno było stwierdzić, na kogo był zły, ale z pewnością był nie w humorze.

– I ty myślisz, że to jest BDSM? – zapytał. Ta niewinnie wzruszyła ramionami. – Dziękuję za podzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami. Mogę kategorycznie zaprzeczyć, że nic z tego, co opowiedziałaś zalicza się jako BDSM.

– Związał mnie – odparła defensywnie Ala.

– Gwałciciele też wiążą swoje ofiary… a to wyglądało bardziej na gwałt. W tym stylu życia ważny jest… aranż oraz zaufanie z obu stron. – powiedział stanowczo.

– To nie był gwałt, chciałam tego – wzruszyła ramionami.

– Nie, moja droga – powiedział cicho, wyciągając rękę, by dotknąć jej dłoni i delikatnie pocierać jej skórę. – Kazałaś mu przestać. To powinno było zakończyć całą tę przygodę, mimo to kontynuował. Co nastąpiło dalej, zalicza się jako gwałt! – Ala zmarszczyła brwi, zastanawiając się nad tym, co słyszała. Nie postrzegała tamtej sytuacji pod tym kątem.

– Jesteś na mnie zły? – Zapytała go w końcu. Czuła, jak iskrzy od niego płomień złości.

Gerald uśmiechnął się i potrząsnął głową. – Nie – zaśmiał się ciepłym uśmiechem. Trochę się rozluźnił, a ona była z tego zadowolona. – Nie zrobiłaś nic, na co mógłbym się gniewać.

– Ale jesteś zły?

– Spostrzegawcza – uśmiechnął się i przechylił głowę.

– Jestem zły, bo idiota miał okazję sprawić pięknej młodej kobiecie niewiarygodną przyjemności, i to spieprzył! Pewnie, dlatego młodzi faceci nie mogą być dominatorami. Doświadczenie przychodzi z wiekiem, cierpliwość, zrozumienie… samokontrola. To nie znaczy, że młodzi mężczyźni nie mogą tego nabyć. Takie przypadki są po prostu rzadkością!

Ala dostrzegła, że był sfrustrowany jej doświadczeniem. On naprawde był dumny z tego stylu życia.

– Chcesz powiedzieć, że bdsm nie obejmuje tego typu aktywności? – zapytała, lekko zdezorientowana.

– Wręcz przeciwnie, zawiera wszystkie te czynności – roześmiał się.

– Więc jaka jest różnica? – zapytała, ale chciał to wycofać, gdy tylko zrównał ją wzrokiem.

– Czy podobał ci się jakiś aspekt tego… gwałtu?

– Nie.

– Na tym polega różnica – uśmiechnął się.

– Sex analny nie jest rzadkością, co więcej, na pewno zetkniesz się z nim w momencie gdy zechcesz praktykować bdsm. Równie też jak głębokie obciąganie, czy też sex przy użyciu knebli. Różnica będzie taka, że ??będziesz do tego stopniowo przystosowana. Istotne jest to, żeby ciało się do tego przyzwyczaiło. Jednak najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Może to być bardzo przyjemne – zapewnił, tym samym, wywołując uśmiech na jej twarzy. – Przyjemne do bólu. Ból, który sam w sobie przynosi przyjemność.

– W jaki sposób? – zapytała.

Sposób, jaki wyjaśniał tajniki skryte za tym niekonwencjonalnym stylem życia sprawił, że stawała się wilgotna między nogami. Pewność siebie, która od niego emanowała poparta wielokrotnym doświadczeniem dawało świadectwo, że nie owija w bawełnę.

– Jako dominator muszę być spostrzegawczy – wyjaśnił. – Oceniam wymowność ciała swojej podwładnej, jej oddech, mimika twarzy. Sposób, w jaki zaciska usta, – Wyciągnął rękę, by przesunąć kciukiem po ustach Ali, dając jej do zrozumienia, że ??mówi o niej. – Ruch biodrami. Te rzeczy pokazują, jak bardzo jest podekscytowana. Ala zarumieniła się. – Istnieją również znaki ostrzegawcze pod wpływem presji. Rzeczy, na które muszę też zwrócić uwagę.

Ala skinęła głową. Przełknęła ciężko ślinę, jakby chciała pozbyć się suchości w ustach. Nieznacznie, przesuwając się na siedzeniu, próbowała złagodzić narastające ciepło w jej ciele. Na moment zerknęła na Geralda, dostrzegając ten tajemniczy uśmiech. Ten sam uśmiech, który widziała wcześniej u Beaty. Gerald wiedział, że Ala jest podniecona tym, co mówi.

Spojrzała na niego, a on miał ręce splecione pod brodą, opierając łokcie na stole. Wpatrywał się Beacie pustym wzrokiem, jakby nad czymś głęboko kompletował. Po kilku chwilach odwrócił głowę i położył policzek na dłoni, spoglądając na, Ale badawczymi oczami.

– Generalnie jestem monogamicznym dominatorem – wyjaśnił miażdżąco.

Do tej pory Alicja miała dziesiątki różnych fantazji przebiegających przez jej głowę, z udziałem Geralda i Beaty. Ostatecznie wyglądało na to, że zakończy się to wszystko na fantazji. Gerald jej nie akceptował. – Nie będę się dzielił moją niewolnicą ani nie będę poświęcał tobie za dużo czasu – wyjaśnił. Odwrócił się, by spojrzeć na Beatę.– Zaczynam się zastanawiać, kto tak naprawdę jest bossem w naszym układzie.

– Nie rozumiem… – powiedziała Ala. Nie do końca, nadążając co się dzieje.

– Nasz styl życia polega na łamaniu własnych barier – zaśmiał się, kręcąc głową.

– Wygląda na to, że nasza kochana Beata tutaj naciska na to, żebym przełamał własną barierę. Zaskoczona młoda artystka spojrzała na starszą koleżankę, która pochyliła głowę. – Możesz już zetrzeć ten mały uśmieszek z twarzy… albo zrobię to za ciebie! – Gerald zagroził półżartem, uśmiechając się przy tym.

– Tak, panie – odpowiedziała Beata.

– To znaczy, w jaki sposób na pana naciska? – Zapytała Ala.

– Figlem losu znalazła dla mnie cudownie piękną młodą kobietę, której ciężko byłoby odmówić – wyjaśnił. – W ten sposób naruszam jedno z moich imperatyw.

– Imperatyw? – spytała Ala, uśmiechając się do Beaty i jej małego sekretnego uśmiechu.

– Zasada, której nie można złamać – wyjaśnił, wciąż wpatrując się w swoją niewolnicę.

– Czy na pewno tego chcesz?

– Chcę cię zadowolić panie, – odpowiedziała Beata. – Tak jak zawsze.

Alicja widziała, jak Gerald rozważa myśli w swojej głowie. Miała ochotę wstać i obiecać, że przeleci go tak, jakby nie miała ujrzeć jutrzejszego dnia, ale wiedziała, że ??brak jej doświadczenia i umiejętności. Spojrzał na stół i zamknął oczy.

– Jak sobie życzysz – szepnął. Triumfalny uśmiech wymalował się na twarzy brunetki. – Alicjo – powiedział, podnosząc głowę i mówiąc cicho. – Ciężko będzie mi pokazać oblicze naszego stylu życia w jedną noc.

– Rozumiem. – Ala zmarszczyła brwi. Ta karuzela pełna seksu, na której się znajdowała, zaczynała ją męczyć. Właściwie to do końca nie wiedziała, jakie ma plany wobec niej ten tajemniczy mężczyzna siedzący naprzeciwko jej.

– Będziemy potrzebowali dłuższego weekendu – powiedział. Alicja lekko podskakiwała stopami pod stołem z podekscytowania. – Począwszy od dzisiejszego wieczoru, aż do niedzieli. Wtedy zjemy wspólnie obiad i zadecydujesz czy ten tryb życia ci odpowiada. Nie, żebym mógł ci to wszystko pokazać w ciągu kilku dni, ale myślę że mogę ci pokazać wystarczająco.

– Cztery dni? – Ala zapytała.

Gerald skinął głową.

– Dziękuje.

– Mhm – uśmiechnął się, kręcąc głową. – Pierwsza z reguł, kiedy zwracasz się do mnie, dodajesz „panie”.

– Dziękuję, panie. – Uśmiechnęła się.

– Lepiej – odpowiedział. – Omówmy kary za nieposłuszeństwo lub niezadowolenie mnie.

– Na przykład?

– Aha, per pan? – Przypomniał.

– Na przykład, proszę pana?

– Drobne wykroczenia, dziesięć uderzeń – wyjaśnił, odchylając się do tyłu na krześle.

– Powtórne przewinienia dwadzieścia uderzeń. Bezpośrednie nieposłuszeństwo wobec bezpośredniego polecenia… trzydzieści uderzeń.

– Uderzenia, w jakim sensie? Proszę pana.

Gerald uśmiechnął się cierpliwie. – To byłoby dziesięć.

Alicja skinęła głową.

– Cokolwiek mi się podoba w danym momencie. Samą ręką. Przy użyciu paska, czasami kijek lub też bicz. – wymienił.

 Słysząc to, Ali przeleciały ciarki, jednak nie po plecach, lecz między udami. Myśl o potężnej dłoni Geralda na jej pośladkach wypełniła jej głowę, a teraz jej rozkwitające fantazje.

– Takie uderzenie, czy to nie pozostawia rany? – Zapytała niepewna. – Proszę pana. – dodała szybko.

– Uczysz się – zaśmiał się. – Nie, nie będzie długotrwałych śladów. Mogą pojawić się since tu i tam, ale żadnych poważnych ran. Nigdy też nie uderzę cię nigdzie poza pośladkami.

Ala ponownie skinęła głową. Wilgoć między udami z intensywniała.

– W tym stylu życia chodzi o zaufanie – wyjaśnił. – Nauczysz się mi ufać, ale jest to coś, na co ja muszę zapracować. Wtedy będę to pielęgnować i chronić, jakby od tego zależało moje życie. Jako dominator, moim celem jest sprawienie przyjemności nam obojga. – Im więcej przyjemności mogę ci zaoferować, tym większą satysfakcję ja otrzymuję – powiedział, patrząc na Alicję.

Widziała, jak już planuje rzeczy, które chciałby uczynić. Ona sama miała ogromną ochotę go teraz przelecieć na stole. Ta jego pewność siebie, jedwabisty ciepły głos. Przenikliwe spojrzenie, które na nie rzucał. Wszystko to sprawiło to, że jej oddech był przyspieszony.

– Zostaw naczynia. Sugeruję żebyśmy zaczęli, zanim twoja ciekawość doprowadzi cię do szaleństwa. Być może nadszedł czas, aby dać upust twojej fantazji.

– Tak, proszę pana – odpowiedziały obie kobiety równocześnie. Gerald potrząsnął głową i wziął głęboki wydech.

– Zajmie mi to czasu, żeby się do tego przyzwyczaić. Gerald wyciągnął rękę do Alicji, a ona ujęła ją z nutką strachu.

Podążając za Beatą w kierunku tylnej części mieszkania, Ala czuła bijące od niej ciepło. Koncentrowała się na spowolnieniu oddechu, gdyż jej podniecenie tylko przyśpieszało bicie serca. Beata chwyciła za klamkę podwójnych drzwi prowadzących do sypialni, przekręciła ją i otworzyła na oścież. Gdy tylko Beata weszła do pokoju, rozpięła sukienkę i pozwoliła jej opaść na podłogę. Alicja sapnęła z podziwu, spoglądając na jej niebialskie ciało od tyłu.

– Zawsze zapiera mi dech w piersiach, kiedy to robi! – Gerald kiwnął głową w znak podziwu. Ala uśmiechnęła się w odpowiedzi. Jak ten widok mógł nie zapierać dech w piersiach, pomyślała.

Idąc w głąb sypialni, piękna brunetka nagle opadła na kolana, opierając swoje pośladki o pięty. Opuściła głowę i oparła ręce na udach dłońmi do góry.

– Alicjo – zaczął Gerald. – Pozycja którą demonstruje Beata, jest podstawową pozycją uległej, która czeka na rozkaz pana. Jeśli ktoś ci powie, żeby obrać taką pozycja, to właśnie tak ma wyglądać.

– Tak, panie. – Odpowiedziała, podziwiając klęczące piękno kilka metrów od niej.

– W tym pokoju masz być w samej bieliźnie i w tej pozycji dopóki nie powiem inaczej.

– Rozumiem, panie – szepnęła w odpowiedzi… Była zachwycona niepowtarzalnym pięknem Beaty. Wyglądała tak pozornie erotycznie, jakby czekała aby sprawić komuś największą przyjemność.

– Śmiało, dołącz do niej.

Alicja zawahała się.

– To byłoby ponowne wykroczenie – podkreślił z westchnieniem. – Dwadzieścia uderzeń. Nie akceptuję zawahań u moich niewolnic. Wydaję polecenie, a ty musisz je spełnić bez dłuższego namysłu. Kiedy zdobędę twoje zaufanie, nie będziesz myśleć o niczym innym, jak tylko o przyjemności, którą sobie nawzajem sprawimy.

– Czy teraz mnie ukarzesz, panie? Zapytała.

– Nie – Gerald parsknął cichym śmiechem. – To byłoby jak karanie pięciolatka, za to, że przegrał partię szachową, przed poznaniem niuansów tej gry. Nie, nie znasz zasad, nie jesteś jeszcze wtajemniczona w ten styl życia. Będę ci jednak przypominał reguły, w momencie gdy złamiesz zasadę.

– Dziękuję, proszę pana – uśmiechnęła się. Odetchnęła z ulgą, że jest etap przygotowawczy. Pomyślała o tym. O przygotowaniu.

– Podoba mi się sposób, w jaki wstrzymujesz oddech – wyszeptał do jej ucha, powodując, że jej oczy zatrzepotały. – Niezmiernie mnie to podnieca.

Wziął jej dłoń i delikatnie położył na swojej sztywniejącej męskości. Westchnęła z dziwienia. Nawet nie zdjęła ubrań, a on był już tak pobudzony? Dla niej? Nie odstawiła ręki. Przesuwała powoli palcami wzdłuż kontur jego okazałości. Odważnie.

– Taka pragnąca. – Uśmiechnął się. – Zdejmij ubranie, poza bielizną – powiedział ponownie, odciągając jej rękę. Posłuchała natychmiast. Spojrzała na Beatę, która czekała cierpliwie w pozycji klęczącej. Nie poruszyła się. Jej głowa opuszczona, ciało wyprostowane. Alicja spojrzała na jej drogą bieliznę. Był to czarny koronkowy stanik z kompletem do pończoch, no i czarne pończochy. To było coś jak z czasopisma, z modelką, która jest teraz z nią w sypialni. W niegodziwej pozycji czekająca na polecenie. Bez majtek!

Alicja nie posiadała takiej garderoby. Jej bielizna to zwykłe bawełniane majtki i niedopasowany stanik. W ogóle nie przemyślała tego spotkania! Gdyby mogła cofnąć czas, to kupiłaby ekstrawagancką bieliznę w jakimś butiku na tę okazję.

Gerald patrzył, jak Alicja zdejmuje ubranie i podziwiał jej delikatnie opaloną skórę. Stanowiła wyraźny kontrast, gdy uklękła obok Beaty o mlecznobiałej karnacji. Kiedy obie kobiety były w pozycji klęczącej, Gerald potrząsnął głową. Udał się do pobocznej łazienki, zostawiając kobiety bez słowa.Po kilku minutach, Ale ogarnął lekki niepokój.

– Co teraz? – Szepnęła.

– Poczekaj, w ciszy.

– Tak, proszę pani – droczyła się. Beata potrząsnęła głową. Gerald pojawił się ponownie sypialni. Podszedł bliżej do klęczących kobiet.

– Szczęściara z ciebie, mała – powiedział Gerald, przesuwając palcami po jej ramionach, powodując, że zadrżała z podniecenia. Przechodził za dwiema klęczącymi pięknościami.

– Zobaczysz, jak Beata zostanie dziś ukarana – Alicja natychmiast rzuciła wzrok na starszą koleżankę, ale ta nie dała po sobie poznać, że się boi.

– Dlaczego ona? – Zapytała. – Proszę pana. – poprawiła się w ostatniej chwili. Zajmie czasu, zanim nauczy się poprawnego zwrotu.

– Nasza urocza Beata złamała jedno z moich poleceń. Właściwie stało się to w dniu, w którym pierwszy raz cię zobaczyliśmy, – powiedział, przesuwając palcami po plecach seksownej brunetki. Podszedł do komody, otworzył szufladę i przejrzał jej zawartość.

– Majtki? – Młoda artystka zapytała. Gerald odwrócił się lekko zaskoczony.

– Spostrzegawcza! Byłabyś całkiem dobrą dominą! Zgadza się, ona wie, że nie wolno jej nosić przy mnie majtek. Można powiedzieć, że spotkanie w tej kafejce było w dużej mierze improwizowane, mimo wszystko miała wystarczająco dużo czasu przed moim przybyciem, aby je zdjąć. Ponieważ to nie było jej pierwsze przewinienie, otrzyma dwadzieścia uderzeń.

– Beato – powiedział subtelnym, lecz stanowczym głosem. – Zajmij pozycję.

– Tak, proszę pana. – Odpowiedziała cicho, wstając i podchodząc do podnóża łóżka. Położyła dłonie na pościeli i rozłożyła lekko nogi, przybierając stabilniejszą postawę. Bez bielizny, jej pochwa ujawniła się w całej okazałości. Błyszczące wargi sromowe lśniły w lekkim blasku światła dobiegającego z łazienki. Najwyraźniej była podniecona nadchodzącymi wydarzeniami tego wieczoru, podobnie jak młodsza koleżanka. Gerald odsunął się od komody, a Alicja odpowiednio opuściła głowę.

– Nie, mała, – powiedział, głaszcząc ją po włosach. – Nie odwracaj wzroku, musisz dokładnie wiedzieć w co się pakujesz.

– Tak, proszę pana. – Podniosła wzrok. Bez względu na wszystko, pragnęła być świadkiem tego co miało się wydarzyć. Jej majtki robiły się mokre od tego oczekiwania.

Gerald stanął za brunetką, odsuwając się lekko na bok. Delikatnym ruchem ręki, głaskał jej aksamitną skórę na plecach. Beata nawet nie zadrżała. Pozostała całkowicie nieruchoma, czekając na następny ruch swojego pana. Alicja obserwowała Geralda. Wydawał się niewzruszony tym, co miał zamiar zrobić. Zarówno gniew, jak i rzut przyjemności nie rysował się na jego twarzy. Bicz, który trzymał w dłoni lekko szeleścił, w momencie gdy delikatnie poruszał palcami.

– Jesteś gotowa? – Zapytał ją cicho.

– Tak, panie. – Szepnęła.

– Licz na głos – powiedział, robiąc jeden krok do tyłu. Zamachnął biczem jednym ruchem nadgarstka, a nie całą ręką, jak przewidywała Alicja. Trzeszczący dźwięk był przeraźliwy mimo wszystko, kiedy skórzany bicz wylądował na białych pośladkach Beaty.

– Uch! – Chrząknęła. – Jeden.

Alicja westchnęła. Tlący się żar między jej nogami zamienił się w płomień. Kolejny ruch nadgarstka Geralda wywołał kolejny trzask i zaraz potem jęk brunetki.

– Dwa – zadyszała Beata. Tym razem w jej głosie zabrzmiała nutka erotyzmu. Coś pomiędzy i przyjemnością. Nie umknęło to Alicji. Kolejny trzask.

– Trzy – zaraz następny trzask.

– Cztery – mleczne pośladki Beaty zaczęły się czerwienić.

– Pięć – pojawiły się różowe pręgi na skórze, które mieszały się paskami bieli jej nietkniętej karnacji.

– Sześć – coraz mniej nietkniętych miejsc na jej pośladkach.

– Siedem – słychać było napięcie w głosie uległej.

– Osiem – Gerald przeszedł na drugą stronę jej ponętnego tyłka.

– Dziewięć – ewidentna wilgoć na wargach sromowych Beaty, dorównywała wilgoci, którą czuła młodsza koleżanka.

– Dziesięć – Gerald przerwał, delikatnie pogłaskał palcami po skórze swojej niewolnicy. Lekko się napięła, gdy poczuła dotyk jego palców po wrażliwym różowym ciele. Obeszła ją gęsia skórka, co było widoczne z drugiego końca pokoju, w którym klęczał Alicja. Kolejny cichy trzask. Przez moment Alicja myślała, że ten zagadkowy mężczyzna złagodził karę, ucinając ją o połowę, aby chwilę później usłyszeć następny trzask.

– Jedenaście – kontynuowała Beata.

– Dwanaście – biel powoli znikała na skórze.

– Trzynaście – róż zdążył pokryć środkową część jej pośladków.

– Czternaście – sapała brunetka.

– Piętnaście – róż który już zdołał pokryć cały tyłek, przebarwiał się na czerwień.

– Szesnaście – Ala spojrzała na Geralda. Złapał głębszy oddech, twarz wyraźnie z koncentrowaną.

– Siedemnaście – był całkowicie pochłonięty tym, co robił.

– Osiemnaście – twarz była poważna i skupiona.

– Dziewiętnaście – uważnie obserwował swoją poddaną. Można by powiedzieć, że był z nią bardzo ostrożny. Pomimo bolesnej kary, emitowała u niego gwarancja, że nie posunie się za daleko.

– Dwadzieścia – Beata wypuściła powietrze przy ostatnim uderzeniu. – Dziękuję panie.

Pozostała w tej samej pozycji. Gerald ponownie położył dłoń na jej pośladkach po tym, jak rzucił chłostę na łóżko. Jego palce przesuwały się po jej zaczerwienionej skórze niczym rzeźbiarz sprawdzający gładkość własnego dzieła.

– Wstań – rozkazał. Beata szybko wykonała polecenie. – Bardzo dobrze, śliczna – pochwalił.

– Dziękuję panie.

Pocałował ją delikatnie w usta, a potem pozwolił swoim wargą przesunąć się do jej policzka, a ostatecznie w stronę ucha.

– Weź krzesło – rozkazał brunetce, spoglądając na Alicję, która wijała się subtelnie w klęczącej pozycji.

– Tak, proszę pana – Beata odwróciła się, by spojrzeć na młodszą koleżankę.

Sekretny uśmiech powrócił na twarzy brunetki i był taki tajemniczy, niebezpieczny wręcz. Ala nie wiedziała, co kryło się za tym uśmiechem. To co przed chwilą doświadczyła, było najseksowniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziała na żywo! Ten niecodzienny układ pomiędzy nimi. Sposób, w jakim Gerald obserwował Beatę. Jego dbałość o to, aby nie posuwał się za daleko. Beata musiała wiedzieć, że Gerald ??będzie równie bezwzględny, jak ostrożny. Ukarał ją w najbardziej subtelny sposób. Nie tego się spodziewała młoda artystka.

Beata ostrożnie usiadła na krześle, a Gerald wziął bata ponownie do ręki. Kontynuacja kary? Pomyślała Alicja. Krótkie jęknięcie Beaty to sprawiło, że tajemniczy uśmiech pojawił się na jego twarzy. Ala również się uśmiechnęła. Najwidoczniej brunetka odczuwała skutki zadawanych jej ran bitem.

– Pokonywanie własnych granic – Gerald uśmiechnął się, zauważając znaki zrozumienia na twarzy Ali. – I szczyptę więcej.

Młoda artystka spojrzała w jego ciemne oczy.

– Nigdy nie wolno ci patrzeć dominatorowi w oczy, chyba że ci każe – podkreślił, trzymając bicz w dłoni. Podszedł do niej, a ona opuściła głowę. – Wyciągnij rękę, dłonią do góry – powiedział. Zawahała się lekko, lecz zrobiła, jak kazał. – Spróbujemy dwadzieścia – Uśmiechnął się. Ala obróciła nadgarstek dłonią do góry. – Zaufaj mi.

– Dobrze, panie – wyszeptała, jej serce wskoczyło na wyższy bieg, o którym nie wiedziała, że istnieje. To już doprowadzało ją do szału z podniecenia. Teraz po prostu wymknęła się spod kontroli.

– Spójrz na mnie teraz, Alicjo. Pokażę ci, jakie to uczucie. Nie za mocno. Nie za lekko, lecz wystarczająco jak dla ciebie. Rozumiesz?

– Tak, proszę pana.

Gerald skinął głową. Bicz zaświstał w uszach, by zaraz potem zatrzeszczał, uderzając dziewczynę na przedramieniu. W momencie impaktu, Alicja odruchowo wciągnęła powietrze. Nie wiedziała, jakiego uczucia miała się spodziewać. Ciepło rozpływało się na jej ciele, począwszy od jej ręki. Patrzyła, jak pojawiają się czerwone ślady.

Gerald klęknął przy niej, spoglądając na jej ramię.

– Nie za mocno, nie za lekko, – uśmiechnął się, delikatnie, gładząc jej skórę. – Nie martw się, to będzie na razie jedyne uderzenie, jakie ode mnie otrzymasz. Dopóki sama nie zdecydujesz.

– Rozumiem, panie. – Ciekawość ją teraz pożerało, gdy zasmakowała tego stylu życia. Nie wiedziała, jak to uczucie opisać. Jedynie, czego była pewna to, że była niezmiernie podniecona i zaintrygowana.

– Wstań. Natenczas będziemy używać słów ratowniczych. Będziesz mogła je wypowiedzieć, w momencie gdy ja w jakimś stopniu posunę się za daleko. Generalnie takie słowa nie są potrzebne, gdy ulęgła całkowicie ufa własnemu panu. Ale nasz przypadek jest inny. Słowa ratownicze oznaczają, że nie jesteśmy jeszcze na tym etapie relacji. Na ten okres czterodniowy powinny nam służyć dobrze, zwłaszcza gdy uległa jest początkująca jak ty. Wkrótce poznam twoje ciało lepiej niż ty sama i będę wiedział, jakie masz limity. – Uśmiechnął się, a ona znów się zarumieniła.

– Jakie mają być te słowa?

– Najprościej to zapożyczyć kolory na bazie sygnalizacji świetlnej. Jest uniwersalny, wszyscy go rozumieją. Zielony oznacza, że tolerujesz to, co się dzieje i wszystko jest w porządku.

– Powtórz dla pewności – zalecił.

– Zielony oznacza, że ??wszystko jest w porządku.

– Żółty natomiast sugeruje twój zbliżający się limit. Zachowanie ostrożności. Ja sam będę musiał się pilnować w moim zachowaniu. Mam nadzieję, że wszystko jasne?

– Tak, panie. Żółty oznacza, że ??zbliżam się do limitu.

– Czerwony to, jak się pewnie domyślasz przerywa naszą wspólną „zabawę”. I to bezpowrotnie, więc bądź pewna, zanim wypowiesz to słowo. Jeśli okaże się, że nadużywasz tego słowa, ponieważ ogarnął cię lekki strach, będę musiał cię za to ukarać trzydziestoma klapsami, i to nie przy pomocy ręki. Generalnie wypowiadasz to słowo, gdy odczuwasz atak paniki lub przeszywający ból.

– Rozumiem.

– Zwykły ból powinien być przez ciebie tolerowany. Z czasem zacznie przynosić ci więcej przyjemności. Pamiętaj, że zawsze będę się starał, aby nie zrobić ci krzywdy.

– Czerwony oznacza „game over” – powtórzyła. Pociekły jej łzy, gdy zobaczyła przekonanie w oczach Geralda. Intuicja podpowiada jej, że ten nietypowy mężczyzna, z pozoru o charakterze dominatora, raczej jej nie skrzywdzi.

– Można, to i tak ująć – zaskoczył się lekko, uświadamiając sobie, jaka młoda jest Alicja. – Jesteś gotowa na ciąg dalszy?

– Zawsze – uśmiechnęła się. – panie.

– Ktoś jest nadgorliwy, widzę. – Poruszał się wokół niej niczym tygrys otaczający teren przed atakiem na ofiarę. Przeciągając palcami po jej ciele, powodując, że jej kolana osłabły. Rozpiął zapięcie w jej staniku i powoli zsunął ramiączka z jej ramion. Jej ciało natychmiast zaczęło się trząść zarówno z podniecenia, jak i strachu. Natomiast nie był to strach, strach przed Geraldem, ale strach przed nieznanym.
***

Od Autora: Alicję czeka seksualne doświadczenie jakiego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyła. Pytanie czy niektore z zasad tego nietypowego stylu życia będą kilidowały z jej zasadami moralnościowymi. Następna część już jest opublikowana na moje stronie.

https://www.patreon.com/user?u=74118493





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Damian Lis

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach