Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





A zaczelo się to w remizie...cz.3

Kolejne lato, kolejne wspomnienie, które będę pamiętał do końca życia. Tamta noc była jedną z najlepszych chwil, jakie spędziłem z Szymonem. Miał wtedy około 14 lat, ja prawie 18. Byłem jedną z najstarszych osób w ,,ekipie” więc jak to najstarszy to ja proponowałem różnego rodzaju odpały oraz oczywiście picie alkoholu. Jedni powiedzą, że jak to, takie gówniarze i alkohol? W obecnym czasie jak sobie o tym myślę to nie my pierwsi i nie ostatni tak zaczynaliśmy. Aktualnie coraz młodsi sięgają po alkohol i inne używki.

Był piątek, wszyscy po szkole, obiady zjedzone, więc co, no to na wioskę. Spotkaliśmy się pod remizą i tak zastanawiamy się, co by tu zrobić. Prawka żaden nie miał, więc wyjazd na miasto odpadał. W pewnej chwili dostałem oświecenia.

-Może by tak nocka na rybach na stawie z ogniskiem?

-O kurde to może wypalić. Powiedział jeden ze znajomych.

-Naszykujcie wędki, coś na to ognisko a ja zajmę się resztą. Widzimy się po 20. Na razie.

Wróciłem do domu, naszykowałem namiot, kiełbaskę i zastanawiałem się, co jeszcze. Jakieś piwka, wódeczki wtedy już piliśmy sporadycznie, więc napisałem chłopakom, co by chcieli. Pojechałem do sklepu, kupiłem, co trzeba było i czekałem na 20. Przed ustaloną godziną pojechałem z ojcem rozłożyć wszystko i zostawić część rzeczy. Wróciliśmy do domu, zabrałem rower i pojechałem tam ponownie. Ściemniało się powoli a my tak łowiliśmy, byliśmy na otwartej przestrzeni i w pobliżu były domy wioskowiczów. Kiedy było już ciemno w zasadzie nie pilnowaliśmy naszych wędek a gadaliśmy przy ognisku i popijaliśmy piwka. Kiedy się już skończyły wyjąłem 200ml kolorowej, która miała być dla mnie. Siedział koło mnie Szymon i patrzył się jak przechylam i wypijam połowę. Zbliżył się do mnie i na ucho wyszeptał mi:

-Daj co masz a zrobimy coś potem.

Nie protestowałem, bo byłem już lekko podpity, ale byłem świadomy, że zawsze jak mamy nocki nawet i bez alko to w moim namiocie ukradkiem zabawiamy się, ja i on. Godzina robiła się późna i wszyscy zasnęli. Na nasze nieszczęście również i w namiocie. Siedziałem z nim na ławce i oglądaliśmy gołe niebo a na nim mnóstwo gwiazd. Opowiadałem mu o nich dużo a on słuchał uważnie. Sprawdziłem czy wszyscy smacznie śpią.

-Dobra nasza, już zasnęli. Powiedziałem mu po ciuchu.

-Ale przecież namiot nam zajęli.

-Możemy pójść na przystanek.

Zgodził się i ruszyliśmy. Przystanek był przy drodze obok stawu. Niestety w pobliżu były i domy sąsiadów, ale było gdzie się schować, więc nie panikowaliśmy. Usiedliśmy na ławce i chwilę gadaliśmy i nagle, prosto z postu pytam:

-Dobra robimy.

-Nie mam ochoty.

-Kurwa, obiecałeś coś.

-No wiem, ale nie chcę.

-Dobra mi nic nie musisz robić ja ci mogę obciągnąć i zwalić.

-No nie wiem, siekło mnie już dobrze.

-Nie panikuj.

Po tych słowach położyłem rękę na jego kroczu. Nie protestował to brnąłem dalej. Powili macałem go przez ubrania, ale jego kolega na razie leżał. Wstałem i klęknąłem przed nim. Odchyliłem jego dresy wraz z majtkami i zacząłem bawić się jego przyjacielem. Po chwili nareszcie wstawał. Otworzyłem usta i wziąłem całego do buzi, trzymałem głowę nieruchomo a jedynie robiłem owalne ruchy językiem po jego główce. Czułem, że rośnie, że jest coraz większy, ale ja dalej trzymałem go w sobie. Kiedy już cały wstał lekko zacząłem się krztusić, wyjąłem go i powiedziałem: no teraz można zaczynać. Waliłem mu chwilę a potem ponownie wsadziłem do buzi i robiłem loda, obciągnąłem mu na maksa i pieściłem językiem jego główkę. Nie lubił tego, ale teraz nie protestował. Obciągałem mu chwilę aż nakazał przestać. Wziął mnie za rękę, podniósł i siedział dalej cicho. Jego ręce znalazły się na moim kroczu. Macał mojego już w pełnym wzwodzie przez spodnie, czułem się spełniony. Mój fiut porządnie napierał na bokserki, ale on dalej mnie obmacywał. Zsuną moje spodnie lekko i uwolnił kutasa z bokserek, zrobił to tak szybko, że niemal uderzył do w twarz. Kiedy już był na wierzchu, poczuł wolność, to urósł jeszcze ze dwa centymetry. Złapał go w dłoń, pobawił się jeszcze chwilę i rozpoczął masturbację. Niedługo później, kiedy poczuł na ręce mój ejakulat, przestał, wycisnął z niego kilka kropel na palec i zlizał wszystko. W świetle pełnego księżyca było widać, że uśmiechnął się i z przyjemnością połkną. Zbliżył usta do mojego kutasa i wziął od razu pół do buzi. Obrabiał mi z 10 min po czym:

-Chcesz we mnie wejść?

-Serio mogę? Pragnę tego.

-Serio możesz.

Nie czekałem długo żeby się nie rozmyślił, więc szybko opuściłem jego spodnie po kostki nachyliłem się nad jego rowek i naplułem a następnie rozmasowałem jego ślinę i mój ejakulat po penisie. Powoli wchodziłem w jego ciasną dziurkę, byłem coraz głębiej i głębiej. Zatrzymał mnie w połowie. Powiedział, że boli żebym na chwile się zatrzymał. Poczekałem chwilę a międzyczasie waliłem mu. Zabrał rękę a ja wszedłem jeszcze troszkę i pomału robiłem posuwiste ruchy zagłębiając się coraz głębiej. Mruczał jak kot, kiedy ujeżdżałem go z całych sił. Było mu niewyobrażalnie dobrze, ale zatrzymał mnie wyszedł, kucnął i ponownie robił mi loda. Znowu kilka minut i z powrotem nadziałem się na niego. Sytuację powtórzyliśmy kilka razy. Za ostatnim byłem już tak blisko, że tylko szybko spytałam:

-Dojść w środku?

-Nie wyjdź.

Tak też zrobiłem i potężny ładunek poleciał na ścianę obok. Kiedy już ochłonąłem, klęknąłem przed nim i zrobiłem mu loda z połykiem. Jego ładunek też był sporych rozmiarów, co mnie jeszcze bardziej uświadomiło, że i jemu było mega dobrze. Zadyszani posiedzieliśmy tak sobie na ławce puki nie ogarnęliśmy, że nie było nas prawie dwie godziny. Szybko podciągnęliśmy spodnie i dołączyliśmy do reszty. Na nasze szczęście dalej spali. My za to położyliśmy się obok siebie na śpiworze i dalej podziwialiśmy gwiazdy puki nie zasnęliśmy. Rankiem jak gdyby nigdy nic wstaliśmy, spakowaliśmy i rozjechaliśmy się do domów. Sytuacja taka jak ta zdarzała nam się często a kiedy zdałem prawko, robiliśmy to w ciepłym i wygodnym samochodzie ile tylko chcieliśmy.

Rok temu znalazł dziewczynę, było mi nie wyobrażalnie smutno, bo nie raz mówiłem mu, że coś do niego czuję. Może i czół, ale że jest biseksualny to ma tą dziewczynę nadal. Nie raz próbowałem z nim coś zdziałać, ale jak dotąd bez skutku. Mówi, że nie może, ale jak zerwą, bo nie wiąże z nią przyszłości to będziemy dalej się zabawiać. Wierzę mu, ale czas pokaże.

 

Mógłbym takich opowiadań zrobić ze sto, ale wszystkie są niemal podobne, więc wybrałem te, które najbardziej zapadły mi w pamięci i dzielę się nimi z wami. Mam nadzieję, że wam się one podobały, jak na razie to koniec- a zaczęło się to w remizy…

A może i nie.

C.D.N.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Młody

Komentarze

Gwjheh9/05/2023 Odpowiedz

A gdzie się podziały cz. 1 i 2, bo nie mogę znaleźć? Poza tym ciekawe opowiadanie, pisz dalej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach