Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Inicjacja cz. 3

Moje spotkania z sąsiadem stały się już normą. Trzy lub cztery razy w tygodniu zabierał mnie z przystanku autobusowego, jechaliśmy w jakieś ustronne miejsce i tam posłusznie pochłaniałem jego kutasa. Zrobiliśmy nawet podejście do seksu analnego, ale nie byłem jeszcze gotowy na takie doznania, za duży ból odstraszał mnie od tego typu zabawy. Powoli stawałem się jego oralną suczką i trzeba to przyznać, sąsiad miał ogromną wyobraźnie i wiele fantazji do spełnienia.

- Dzisiaj mam dla ciebie niespodziankę – powiedział do mnie gdy tylko wsiadłem do jego samochodu. Nie pytałem o nic. Usiadłem wygodnie na fotelu pasażera, sięgnąłem do schowka i odpaliłem papierosa. Scenariusz był już wielokrotnie przećwiczony. Dopóki byliśmy w terenie gęsto zabudowanym nic się nie działo. Ale jak tylko wyjeżdżaliśmy z miasta ściągałem spodnie i siedziałem od pasa w dół nagi, pozwalając się dotykać. Aby nie było nudno prawie za każdym razem zatrzymywaliśmy się w innym miejscu. Zawsze jednak wszystko odbywało się w samochodzie. Tym razem jednak było inaczej….

- Jesteśmy na miejscu – powiedział zatrzymując samochód przed jakimś starym, rozpadającym się budynkiem w środku lasu, ogrodzone resztkami siatki. Mocno zarośnięty, zaniedbany… widać że nikt tu nie bywa. Spodziewałem się zastać w środku pełno pustych butelek i śmieci, tak jak w większości tego typu miejscówek najczęściej jest to punkt zbiorczy meneli. Tym razem jednak byłem zaskoczony bo w środku było…. No może nie było czysto ale nie było oznak bytowania ludzi w tym miejscu.

- Jesteś moim grzecznym synkiem? – usłyszałem w prawym uchu równocześnie czując jak obejmuje mnie mocno od tyłu. Uwielbiał tę kazirodczą zabawę w tatę i synka.

- Tak tatusiu, jestem twoim grzecznym i posłusznym synkiem – odpowiedziałem czując jak wzbiera we mnie fala podniecenia a usta napełniają się śliną. Za chwilę poczuję kawał mięsa w ustach – I chcę aby mój tata był ze mnie zadowolony – jego dłonie wędrowały po moim młodym, nastoletnim ciele. Czułem pod spodniami jak jego kutas twardnieje. Nagle odepchnął mnie od siebie.

- Rozbieraj się! – powiedział znanym mi tonem nieznoszącym sprzeciwu. Bez zbędnej zwłoki zdjąłem z siebie ubranie pozostając tylko w butach. Stałem nagi na  środku pomieszczenia. Stał przede mną z papierosem w ustach – A teraz zanieś swoje rzeczy w tamten róg – wskazał palcem miejsce. Zgarnąłem ubrania z ziemi i zaniosłem je we wskazane miejsce. – A teraz pokaż tacie jak bardzo go kochasz -  na te słowa czekałem. Podszedłem do niego i na kolanach nerwowo rozpinałem jego rozporek. Po chwili przed moją twarzą zadyndał sztywny kawał kutasa. – Tylko tym razem nie śpiesz się tak bardzo -  zakomenderował z uśmiechem na twarzy. Nie czekając na dalsze instrukcje zacząłem masować jego kutasa, liżąc i powoli wkładając sobie go do ust delikatnie ssałem. ­– O właśnie tak, dokładnie…. Powolutku i spokojnie – powiedział głaszcząc mnie po włosach. ­­– Grzeczny chłopczyk….

Nie wiem jak długo ssałem jego kutasa, wpadłem w swoisty trans z którego wyrwało mnie niespodziewanie skrzypnięcie drzwi i znajomy głos zza moich pleców

- No, widzę że już zaczęliście zabawę – usłyszałem i jak porażony zerwałem się na równe nogi. Odwróciłem się i zszokowany zobaczyłem że stoi przede mną woźny z mojej szkoły. Pięćdziesięcioletni pan Marek. – Nie wiedziałem Kamilku, że z ciebie taki mały zboczeniec – powiedział podchodząc i witając się z moim sąsiadem. Spojrzałem na mojego sąsiada zaskoczony.

- To jest właśnie moja niespodzianka – powiedział chwytając mnie za rękę i szarpiąc w dół – A teraz wracaj na kolana i pokaż wujkowi co potrafisz – szarpnięcie było tak mocne i zdecydowane ze dosłownie upadłem na podłogę. Uniosłem głowę do góry i przede mną dyndały już dwa kutasy.

- No Kamilku…. Nie krępuj się… - usłyszałem głos woźnego. Spojrzałem jeszcze raz na sąsiada który stał i się uśmiechał masując swoją pałę. Uniosłem się. Chwyciłem kutasa woźnego i zacząłem masować wkładając go sobie do ust. – O tak, kurwa, tak… - zajęczał a dla mnie to brzmiało jak komenda. Po chwili poczyłem dłonie na moich włosach i jak moja głowa się przekręca w bok. I po sekundzie moje usta nabite zostały na kutasa sąsiada. Masowałem obydwu na przemian ssąc i liżąc każdego znich. Nie ja decydowałem. Przekręcali moją głowę jak zabawkę. To w jedną to w druga stronę. Nie wiem ile to trwałem ale moje usta już zdrętwiały od ciągłego ssania.

- Kurwa, zaraz dojdę…. – jęknął woźny

- Ja też… - zawtórował mu sąsiad.

Zacząłem szybciej masować ich kutasy i mocniej zasikać palce na nich. Po chwili sąsiad złapał swojego kutasa, wsadził mi go w usta i nie puszczając mocno masował. I momencie kiedy poczułem jak jego sperma wypełnia moje usta woźny chwycił swojego kutasa, zrobił krok do przodu i po chwili jego sperma zalała moją twarz.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Kamil Nowakowski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach