Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Silownia i testosteron (1)

Na drugim roku studiów postanowiłem poprawić sylwetkę. Poszedłem na siłownię i chodziłem tam przez pięć dni w tygodniu. W tych samych godzinach przychodzili ci sami ludzie. Jeden z nich to Marcin. Szczupły pięknie wyrzeźbiony mój rówieśnik. On zostawał by się umyć. Ja wracałem umyć się do domu. Pewnej soboty zaproponował wyjście na piwo zaraz po treningu. Wziąłem większy ręcznik. Obawiałem się wspólnej kąpieli. Krępowało mnie, że stawał mi w najmniej odpowiednim momencie. Mogło to być źle odebrane przez kolegę z siłowni. Nie chciałem stracić reputacji. Przed siłownią zlałem spermę w toalecie, by nie nosić balastu.

Trening był super jak zawsze. Dostałem kilka wskazówek a potem szatnia i prysznic. Staliśmy obok siebie. Gdy zdjął szorty, stanął mi. Jego ciało jest piękne. Gładkie. Nie ukrywa nic tatuażami, które wyglądają niekiedy jak malowane przez dzieci rysunki. Nie mogłem się napatrzeć na to piękne dzieło sztuki nie skażone, naturalne. Uśmiechał się jak zawsze pięknymi ustami za którymi były rzędy pięknych białych zębów. Same usta były tak podniecające, że czułem jak mi drga. Niski głos rozkładał mnie na łopatki. I wtedy zrozumiałem, że mówi do mnie.

-Widzę, że ci pięknie stanął. No ładny jest. Pewnie masz pełne jaja spermy?

Głupio było powiedzieć, że przed wyjściem z domu spuściłem sobie. Przytaknąłem.

-Czy możesz mi dać zjeść swoją spermę. Skończyły mi się tabletki z testosteronem. A zanim mi przyjdą zamówione minie kilka dni.

Jak to zjeść? zapytałem zdziwiony.

-No zwyczajnie wylejesz mi nasienie do ust i zjem. Wiesz ile tam jest testosteronu? A to on właśnie stymuluje rozrost mięśni.

Pierdolisz! Sperma?

-No tak. W niej jest najwięcej testosteronu. Sam mówiłeś że podziwiasz mój wygląd. To właśnie zasługa suplementów. Więc bądź dobry kolega i daj testosteronu. Inaczej moje wysiłki idą na marne.

A swojego nie możesz łykać? zapytałem ukrywając fiuta, wstyd i zażenowanie. Odwracałem się nieco, by mój sterczący chuj był mniej widoczny.

- Mój testosteron dla mnie nie ma wartości. Lepiej jest spożyć obcy. Jak chcesz ja też tobie mogę dać swój. Po co masz płacić za suplementy. Możemy się wymieniać. Każdy będzie miał korzyść.

Myłem się myśląc o tym, co mówi i przemawiały do mnie te argumenty. Inna sprawa, że o tym nawet nie marzyłem, by ten piękny ogier zjadł moją spermę. Już wyobrażałem sobie, jak jego piękne usta zwilża moja sperma. Kak pięknie oblizuje je językiem.

No dobra, ale tu przy ludziach? Zapytałem wymijająco. A fiut stał mi jak szabla.

- Nie. Chodzimy do szatni.

Odpowiedział cicho rozglądając się na boki. Choć myślę, że żaden z obecnych facetów nie zwracał na nas uwagi.

Poszliśmy do szatni. Ja zasłaniałem się ręcznikiem, bo krępowałem się paradować ze sterczącym fiutem. Marcinowi raczej wisiał niż stał, więc wyglądało to jakby miał wielkiego fiuta w zwisie. Wszedł do kabiny, w której można się było przebierać, ale nikt z nich nie korzystał. Wszedłem i zamknął drzwi. Kląkł przed moim fiutem i otworzył usta.

-Jak poczujesz przypływ wsadź mi w usta i pompuj i nie wyjmuj aż do ostatniej kropli.

Wypowiedział te słowa, które bardzo mnie podnieciły. Patrzył na mnie klęcząc w oczekiwaniu na dar. Oblizywał usta przygotowując je na nadchodzącą porcję nasienia jak na nagrodę.

Pokiwałem głową i zabrałem się do trzepania pały. Patrzyłem jak nagi klęczy przed moim penisem i się oblizuje. Patrzy tylko tam. Na mojego fiuta. Oparł się dłońmi o swoje uda i uważnie śledził co robię zerkając na moją twarz, by dostrzec sygnał mojego orgazmu.

Jego piękne ciało połyskiwało resztkami kropel wody. Poczułem orgazm. Ogromny. Chwycił mnie za jaja i przyciągnął do swoich ust. Wsadziłem w nie fiuta i bezwiednie ruchałem go w gardło. Masował moje jądra a ja wytryskiwałem kolejne ładunki spermy. Czułem się wspaniale. Sapałem z rozkoszy. A gdy przyszło opamiętanie patrzyłem z jaką przyjemnością nadal pieści moją żołądź. Nadal mi stał. Wstał z kolan i powiedział:

- Dzięki. Spory ładunek. Myślę, że starczy mi na całą dobę.

Wyszliśmy z przebieralni pojedynczo. Ale w szatni nie było nikogo. Ubraliśmy się i poszliśmy na piwo.

Głupio było mi wypytywać o to co robiliśmy. Jednak podczas rozmowy, wyjaśnił mi jak działają różne hormony. Pojąłem wtedy, że to wszystko ma sens. A po kolejnym i kolejnym piwie, gdy znów nawiązaliśmy do suplementów zapytałem go, czy też powinienem kupić sobie testosteron?

-Tak, powinieneś przyjmować, jeśli chcesz szybko wyrzeźbić ciało. Albo znaleźć dawcę testosteronu.....

A ty możesz ? zapytałem nieśmiało.

-Jasne. Idziemy się odlać i dam ci porcję na dobę.

Staliśmy przy pisuarze i laliśmy mocz chichocząc się nie wiadomo z czego. Następnie weszliśmy do kabiny i kląkłem przed jego otwartym rozporkiem z którego nadal wystawał wielki fiut w lekkim wzwodzie. Zamknęliśmy kabinę i ja otworzyłem usta, a on przed moją twarzą trzepał ręką fiuta. Patrzyłem jak mu rośnie i rośnie. Wygolone albo wydepilowane krocze prezentowało piękne męskie przyrodzenie. Wielka główka fiuta poruszana męską kanciastą piękną dłonią przed moimi ustami. Nie trwało długo, gdy wbił mi w usta fiuta a jedną ręką przytrzymywał moją głowę i pompował w moje usta swoje nasienie.

Łykałem je nie zastanawiając się. A było tego wiele. Łykałem nie roniąc ani kropelki. Jego dłoń na głowie nie dociskała mnie, ale jakby spoczywała. Było w tym coś mistycznego, magicznego.

Następnego dnia stałem nago przed lustrem starając się dostrzec skutki spożycia wczoraj spermy. Ale efektów nie dostrzegłem.

Kolejny miesiąc postanowiłem przetestować przyjmowanie doustne testosteronu od Marcina. A on miał przyjmować go z moich jąder. Jak dotychczas pięć razy w tygodniu spotykaliśmy się na siłowni. Każde spotkanie kończyliśmy prysznicem i połknięciem dawki spermy z czystą postacią testosteronu kumpla. On mnie. Ja jemu. Po dwóch tygodniach i pomiarach mięśni stwierdziłem, że jednak efekty są i to nie małe. Wizualnie też wyglądałem lepiej. Mój fiut zyskał pół centymetra na obwodzie i pół centymetra na długości. Wynik niesamowity jak na czas stosowania. Aż któregoś dnia Marcin zapytał, czy zamiast po prysznicu robić to szybko w przebieralni, nie lepiej byłoby to zrobić przy pornosie u niego. Wtedy dawka testosteronu będzie większa.

Jasne, że się zgodziłem. Po prysznicu pojechaliśmy do niego. Wynajmował kawalerkę i mieszkał sam. Zdjęliśmy z siebie ubrania i na kanapie bawiliśmy się przy porno filmie. Plan był taki, że jak będzie się zbliżał wystrzał, to łapiesz za głowę partnera i wbijasz fiuta. Wyszło tak, że zrobiliśmy 69. Czułem jego fiuta głęboko w gardle. Starałem się poruszać językiem, by wyprodukował jak najwięcej nasienia. Pieściłem jego wygolone jaja. Ja też goliłem sobie, by nie robić mu kłopotu z pluciem włosami łonowymi. Z czasem, doszliśmy do perfekcji. Po treningu do niego i 69. Lizanie i spust. Potem wspólny posiłek zbilansowany z dobrej jakości żywności.

Co miesiąc sprawdzałem wyniki przyrostu mięśni. Byłem miło zaskoczony jak pięknie wyglądam. Dziewczyny zaczepiały mnie wszędzie. Starsze po czterdziestce lustrowały mnie jak rentgen. Zagadywali do mnie faceci proponując spotkanie albo wręcz ruchanie. A ja postanowiłem zacisnąć więzi z Marcinem. To dzięki niemu moje ciało aż tak szybko się zmieniło.

Po miesiącu, gdy wyniki były 200% lepsze niż to czego oczekiwałem, zostałem zapytany o kolejny krok. Czy ….













Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Alanlate

Komentarze

super opowiadanie. przypominają mi się moje początki.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach