Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Grajmy wiec, czyli partia pokera (II)

Dni mijały leniwie, a ja wciąż walczyłem z tym co stało się o u Krzysztofa. Trudno było mi uwierzyć. Poker, nagi Darek, jego wygolona dziurka, nasze wspólne walenie z Krzysztofem. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko stało się naprawdę.

Krzysztof nie dzwonił, ja nie dzwoniłem. Chyba było nam głupio po prostu. Tyle lat znajomości i nagle cos takiego?

Z kolejnych rozmyślań wyrwał mnie dzwonek telefonu. Nie wiem dlaczego, ale nawet teraz, po latach, przysiągłbym że wiedziałem że to on dzwoni.

- Hej, czemu się nie odzywasz? – takie zwykłe pytanie? Po „tym wszystkim”?

- Właściwie to nie wiem – odpowiedziałem niezbyt sensownie

- To zbieraj się i przyłaź, coś naszykowałem

- Co?

- No już nie pytaj, tylko się zbieraj

Wrzuciłem na siebie koszulkę, walnąłem drzwiami i dopiero na parterze, tuż przy wyjściu, stwierdziłem, że biegnę w papciach. No tak, szybki zwrot po schodach, trampki na nogi i w drogę. Szedłem do Krzysztofa i wciąż myśli biegły ku kutasom, gołym tyłkom, waleniu, spuszczaniu. No nie do wiary. Cały czas miałem wrażenie, że pękną mi majtki a ja stanę na rynku mojego miasta. Bez spodenek, za to z pulsującą erekcją.

Cztery piętra w górę, dzwonek i.. od razu otwarte drzwi. Krzysztof czekał chyba przy drzwiach, a może stał w oknie i mnie wypatrywał?

- Hej

- Hej

Jakoś dziwnie się zrobiło, Krzysztof chyba też lekko się wstydził, może też wspominał.

- Co naszykowałeś?

- No  właśnie, chodź

Z szuflady biurka wyciągnął gęsto zapisaną kartkę.

- Co to?

- No, przeczytaj

Wziąłem do ręki kartkę a4 i zacząłem czytać a oczy otwierały mi się coraz bardziej.

To były przepisy, krok po kroku opisujące jak będziemy grali, kiedy i kto się rozbierze i kiedy i co się stanie gdy już ktoś zrzuci z siebie wszystko.

Klęczenie, leżenie, wypięty tyłek, rozłożone nogi, walenie, walenie z władzą. Skąd on miał te pomysły, skąd mu to przyszło do głowy?

- i jak?

- No fajnie – powiedziało coś moim głosem, bo miałem wrażenie że to się nie dzieje

- Gramy?

- Sami?

- Raczej tak, Darek nie ma dziś czasu

Karty na podłogę, rozdanie pierwsze, drugie, trzecie czwarte

I znów, znów ściągałem majtki

- Szybko poszło – ten śmiech Krzysztofa i triumfalne spojrzenie na to co wyskoczyło z moich gaci. Przecież stał mi bez przerwy, od momentu gdy zacząłem czytać owe szczegółowe przepisy.

Kolejne rozdanie przegrane, potem znów, znów i znów. Krzysztof czytał kolejne przepisy a ja poddawałem się im bez wahania i wstydu.

- Wypnij się bardziej, pochyl głowę, Krzysztof stanął przede mną i gapił się na to widowisko.

Kolejne rozdanie przegrałem (oczywiście - nic dziwnego) i…

- Bierz się za siebie – Krzysztof zrobił się stanowczy

No to zacząłem… i prawie zaraz skończyłem, tyle że zdążyłem na siebie. Wytrysk był tak obfity, że popryskałem sobie nawet włosy.

Krzysztof zaśmiał się chrapliwie, widać że zrobiło to nim wrażenie

- O, chyba kilka dni przerwy było?

- No było, było. Słuchaj Krzysiek to coś podejrzanie dobrze grasz w tego pokera. Wtedy z Darkiem, dzisiaj

- No ty ale naiwny jesteś, trochę umiem trochę oszukuję, trochę jest w tym sztuczek

- A po co?

- No właśnie, może po prostu chciałem cię nago zobaczyć

- a te przepisy, to wszystko? Po co?

- Trochę się nudziłem, trochę o Tobie myślałem, a co?

- No właściwie to nic. A nie mogłeś po prostu ze mną pogadać? Tyle lat się znamy?

- Pogadać? A co byś pomyślał? A tak fajnie się ułożyło że Darek z tym pokerem wyskoczył no i stało się co się stało

- To co? Gramy dalej?

- Teraz to już nie, zabawmy się w co innego

Krzysztof szybko zrzucił z siebie koszulkę i spodenki. Cały czas był na boso, teraz okazało się nie miał też majtek. Stał przede mną nagi ze stojącym, wygolonym na gładko kutasem.

Młody Bóg

- I co teraz?

- Przegrałeś, zajmij się mną

O to przecież nie graliśmy, ale wyglądał tak, że nawet nie pomyślałem o oporze. Wziąłem do ręki to wygolone cudo i zacząłem. Powoli, przód i tył, przód i tył.

Krzysztofowi  było mało, lekko złapał mnie za głowę i delikatnie wsunął mi się w usta. Poczułem smak i zapach mydła, ależ on się wyszorował. Ale teraz już nie było mowy o myśleniu. Usta miałem pełne roboty. Krzysztof coraz mocniej trzymał mnie za głowę. Nagle wyskoczył i poczułem na twarzy ciepły płyn

- O dżizas, przepraszam, nie chciałem cię pobrudzić

- To nie było takie złe, wcale – rzeczywiście. Wieloletni kolega stał przede mną nagi, lekko zarumieniony i spełniony.

- Idę się umyć, byłem jednak trochę zawstydzony, znacie ten moment, uczucie po spełnieniu w takich dziwnych okolicznościach

- To chodźmy razem – Krzysztof lubił dyrygować. Po chwili staliśmy pod gorącą wodą. Krzysztof stanął z tyłu i zaczął mydlić mi plecy. Woda była gorąca, a ja znów poczułem co mam między nogami. Krzysztof też. Zaczął mnie cierpliwie masować, wreszcie obrócił mnie do siebie, klęknął i zaczął mi obciągać z jakąś podejrzaną wprawą.

Poczuł, gdy zbliżała się ta chwila i nie pozwolił mi uciec.

Ale jazda, naprawdę spuściłem mu się w usta.

Wypluł, wypłukał Listerinem, uśmiechnął się i powiedział – Widzisz, tak to masz robić następnym razem

Nie uwierzycie, następnego razu już nie było. Tak się jakoś stało, nie stało. Studia, wyjazdy, praca

Zostały tylko wspomnienia, podniecenie na widok kart do pokera i nieudane, nieporadne próby znalezienia w sobie tych uczuć.

Ciekawe czy u Krzysztofa też?




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mikołaj Leśniak

Komentarze

Nawet nieźle napisane. Popracuj trochę nad gramatyką ;) Sama historia wielce ok. Nieśpieszna, nienachalna, przyjemnie opowiedziana. Pisz dalej :)

Krzysztof18/08/2023 Odpowiedz

Zajebiście podnieca mnie geja. Dwa wytryski . Dzięki.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach