Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 41. - Idealne cialo mamy

Razem z mamą wybrałam się na zakupy. Uwielbiamy sobie chodzić od czasu do czasu. Całe szczęście nie było z nami Alana i taty, którzy to pewnie by narzekali na to ile czasu tutaj spędzamy. Miło że mama to zaproponowała bo od dawna chciałam sobie kupić coś nowego. Będąc w galerii chodziliśmy od sklepu do sklepu. Udało mi się kupić świetną bluzkę dla siebie. Mama jednak szukała sobie czegoś specjalnego.

Zapewne chodziło o bieliznę erotyczną, ponieważ od razu po wejściu co sklepu, podeszła do ich działu. Znalazła koronkowe majteczki i stanik.


- Świetne, co Cassie? - spytała. Ja po obejrzeniu tego musiałam przyznać jej rację.


- Tak...koniecznie musisz to kupić.


Powiedziałam na co ta uśmiechnęła się i poszła od razu do przymierzalni.

Z czystej ciekawości poszłam od razu za nią. Lekko odsłoniłam jej kotarę i zobaczyłam jak ściągnęła już zieloną zwiewną sukienkę, a następnie majteczki i biustonosz. Zwróciłam uwagę jakie moja mama na świetne ciało.

Jej wspaniałe ciało jest bardzo atrakcyjne. Jej duże piersi, duży tyłek sprawiają, że jest seksowna. Miejscami jest także odpowiednio krągła. Gdy na nią patrzę moja cipka staje się wilgotna. Zazdroszczę mamie takiego wspaniałego ciała. Przyznaje moje piersi i tyłek również są seksowne, ale nie takie duże i krągłe jak u mamy.

Gdy mama założyła komplet, odwróciła się do mnie. Gdy mnie zobaczyła, niczym się nie dziwiąc zapytała.


- I jak wyglądam? - spytała.


- Wyglądasz...wspaniale, mamo. - powiedziałam z trudem.


Czemu ja nie mam ogromnych cycków i dupci? Czemu nie mam takiego zajebistego ciała jak ona?


- Wszystko dobrze skarbie? - spytała z troską.


- T...tak wszystko gra. Powinnaś to kupić. Wyglądasz w tym zjawiskowo. - powiedziałam po czym odeszłam od kotary.


Po jakimś czasie, wyszła mama przebrana już w swoje rzeczy. Razem poszłyśmy do kasy i kupiliśmy jej bieliznę. Już szykowaliśmy się by wracać do domu. Wyjazd miał być miły, a wracam z zazdrością i smutkiem. Nie jestem zła na mamę, tylko żałuje że moje ciało nie jest idealne jak jej.

Gdy przyjechaliśmy do domu poszłyśmy razem do sypialni rodziców. Taty i Alana nie było w domu. Tata był w pracy, a Alan mówił nam że pójdzie do kumpla.


- Jestem naprawdę zadowolona z moich zakupów. Twój tata zeświruje gdy mnie w tym zobaczy.


Gdy mama pakowała rzeczy do półki ja jej się przyglądałam z boku. Ze smutkiem na twarzy. Mama to zauważyła i podeszła do mnie.


- Stało coś córeczko? Wydajesz się smutna.


- To nic takiego mamo.


- Oh skarbie. - przytuliła mnie do siebie. - Przecież wiesz że mi możesz powiedzieć. - spojrzała mi głęboko w oczy.


- Ech...no dobrze. Chodzi o ciebie mamo.


- O mnie? - spytała ze zdziwieniem.


- O twoje ciało. Od jakiegoś czasu patrzę na ciebie z podziwem. Twoje ciało jest jędrne i krągłe. Dlaczego ja takiego nie mam? - złapałam się za cycki i spuściłam głowę.


- Ohh kochanie...twoje ciało jest perfekcyjne.


- Zawsze byłam drobna, moje piersi i tyłek są takie normalne, nie to co twoje.


- Skarbie...mam wspaniałe ciało. Bardzo seksowne. - zaczynała mnie dotykać po piersiach. - a one są takie jędrne. - powiedziała szeptem po czym odsunęła się.


Złapała mnie za głowę i zaczęła całować. Odwzajemniłam pocałunek, który był słodki. Cmokałyśmy się wargami, ale po chwili mama wsunęła koniuszek języka do środka moich ust a ja nie pozostałam jej dłużna. Nasze języki się splotły w namiętnym i soczystym pocałunku.


- Podotykaj ich...


Poczułam jak mama wzięła moje ręce i położyła na swoim biuście i zaczęła go nimi ugniatać przez gładki materiał sukienki. Po chwili przerwała całowanie mnie i zaczęła bawić się moimi piersiami przez koszulkę komentując.


- Moje młode, jędrne cycuszki! - popatrzyłam z lekkim zdziwieniem słysząc te słowa.


Zdjęła ze mnie top oraz stanik, który już sama rozpięłam i delikatnie objęła moje piersi następnie je masując by w kolejnym kroku przystąpić do ich dokładnego wylizywania zaczynając od zataczania kręgów językiem do ssania brodawek. Sprawiało mi to niemałą przyjemność.

Gdy przestała ssać moje sutki, zdjęła z siebie sukienkę i moim oczom ukazały się dwie piękne piersi.


- Cuda. - stwierdziłam.


- Dziękuję. Spróbuj ich.


Nie odpowiadając pochyliłam się nad nimi i przyssałam się do nich jak niemowlę oraz gładziłam je dłonią.

Smakowały wybornie, aż nie chciałam się od nich odrywać. Operowałam językiem liżąc naprzemiennie. Mama przymykała oczy i szybciej zaczęła oddychać. Wiedziałam, że sprawiałam jej rozkosz, która mnie jarała i zaczęła podniecać.

Mama uniosła moją głowę i dała soczystego buziaka w usta i zawędrowała rękoma do moich spodni, które rozpięła i zdejmowała z moją pomocą odrzucając na bok. Następnie popchnęła mnie delikatnym ruchem w głąb łóżka.


- Masz piękne ciało skarbie. - stwierdziła.


Mamie widać bardzo podobało się moje ciało. Wolnym tempem przejechała dłonią po nim, a sekundę później pochyliła się nade mną i je całowała docierając do mojej cipki odzianą w majtki, którą oswobodziła zdejmując je. Zanurkowała pomiędzy moje nogi, gdzie potarła lekko moją cipkę, którą następnie pieściła językiem.

Odchylałam co chwilę głowę do tyłu i zagniłam kostki w dłoniach. Widząc moje reakcje zapytała nie przerywając swej czynności


- Dobrze ci? - wtrąciła mama.


– O taak mamusiu...– odpowiedziałam.


Mama kontynuowała wylizywanie szparki. Język przeniosła na moją łechtaczkę i wirowała nim.


- Oooohhh...ooo taak...


Mama po dłuższej chwili doprowadziła mnie do orgazmu. Podciągnęła się wyżej i pocałowała namiętnie.


- Podobało ci się?


- Tak, ale chce teraz ja spróbować ciebie.


- Oczywiście córeczko...


Dała mi buziaka i odchyliła się do tyłu kładąc się na łóżku i zdjęła od razu stringi. Rozchyliła nogi ukazując swoją cipkę. Wydepilowana tak samo jak moja. Obróciłam się przodem do mamy nad jej cipcią, którą zaczęłam całować.

Wylizywałam jej szparkę dokładnie. Widziałam, że mamie jest dobrze, delektowałam się jej cipką. Wiła się biodrami i szeroko otwierała usta. Zaczynała szczytować pojękując i co chwila jęcząc.


- Ooh tak…właśnie taaak…Taaak córuś… - napierałam, więc bardziej ssąc jej guziczek.


Wierciła się i unosiła wyżej biodra aż doszła wyginając się w łuk. Chwilę leżała po czym się podniosła się i ujęła moją twarz całując łapczywie.


- Jesteś taka dobra mamusiu...


- To nie koniec, pragnę jeszcze...


- Ja też....


Byłyśmy już nagie. Przytulaliśmy się i nawzajem pieściliśmy. Zaczęłam pieścić jej piersi i całować sutki. Podgryzałam je delikatnie jeszcze bardziej sprawiając jej przyjemność. Zaczęła wyginać się z rozkoszy. W końcu i ona robiła to samo ze mną. Jej język delikatnie oplatał moje sutki, a ja na tą przyjemność znowu robiłam się mokra.


- Masz cudowne ciałko kochanie. Chcę je jeszcze bardziej poczuć.


- A ja chce poczuć twoje, mamuś.


Zmieniliśmy wtedy nasze pozycje.

Mama wpakowała się kroczem na moją cipę krzyżując nogi. Siedząc na mnie oparła moją prawą nogę o swoje ramię i falującym ruchem zaczęła ocierać się. Poruszała się zwinnie i sprawnie, rytmicznie przyśpieszając. Jęczałam i stękałam z rozkoszy trzymając mamę za biodra dociskając ją do mojej cipy. Mama również oddawała błogie odgłosy i teraz obie krzyczałyśmy.


- Ooooohhhh...maaammo...ooo - wołałam.


- Właśnie taaak… córeczko...Ooooohh..


Szczytowałyśmy razem odwlekając punkt kulminacyjny, który nastał lada moment. Nie miałyśmy jednak dosyć i zmieniłyśmy tylko pozycje.

Mama położyła się na plecach a ja znalazłam się na górze siedząc na jej cipce skrzyżowana z podwiniętym nogami między jej nogi. Podobnie jak mama parę chwil wcześniej zaczęłam ocierać się cipką o cipkę.

W przód i w tył. Byłyśmy mocno napalone na siebie. Ruchy naszych bioder były coraz szybsze i energiczne. Trzymałam ją mocną za uniesioną do góry nogę i nacierałam mocniej. Sprawiało to nam rozkosz.


- Jestem blisko...mamusiu...ooohh


- Wiem...ooohhh...


Po czasie dostałam orgazmu i moje ruchy natychmiastowo osłabły. Zakręciłam powoli jeszcze biodrami na kroczu mamy a potem zeszłam z niej i na koniec znowu wylizywałam jej słodką szparkę. Delikatnie ssałam łechtaczkę i jeździłam językiem po wargach sromowych.


- Oooohhh...kochanie...


Mama tym razem bardzo szybko doszła. Położyliśmy się obok siebie składając sobie pocałunki.


- Widzisz córeczko. Twoje ciało jest idealne. Dało mi niezwykłą rozkosz.


- Wiesz co mamo, chyba masz rację. Jest dla mnie w sam raz. Jednak twoje i tak jest wspaniałe.


- Dziękuje córeczko. - gdy chwilę tak leżeliśmy, mama po jakimś czasie zapytała. - Chciałabyś to może powtórzyć? - spytała zagryzając wargi.


- Z chęcią, mamusiu.


Powiedziałam po czym znów zaczęłyśmy się pieścić. Trwało tak jeszcze jakiś czas. Moja mama potrafi poprawić mi humor.



C.D.N




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach