Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Hazardzista cz1. (Femdom)

       Mariusz przegrał tego wieczora całkiem spora sumę. Poraz kolejny w życiu, szalony taniec "siódemek" zwiódł go na manowce. To zdecydowanie nie był pierwszy raz, kiedy dał się porwac obietnicy dużej wygranej. Ten raz jednak był inny od poprzednich. Wiedział, że nie dostanie już od żony kolejnej szansy. Tym razem przegrał WSZYSTKO.  Podróż powrotna, poprzez chłodne, jesienne ulice jego miasta wydawała się mu trwać w nieskończoność. Kompletnie nie wiedział co dalej robić. Co powiedzieć w domu? Jak odwrócić błąd dzisiejszego wieczora? Gdyby tylko mógł w jakikolwiek sposób odrobić szybko te dziecięć tysięcy, to wszystko byłoby prostsze. Niespodziewanie, rozwiązanie nasunęlo się samo, gdy na telefonie wyświetliła się reklama firmy SLAVE, wbijając w jego oczy chwytliwy slogan:

SŁUŻBA ZA GOTÓWKĘ! WYSOKIE ZAROBKI! WYSTARCZY 24H!

Mariusz niewiele mysląć sięgnął po telefon i poinformował żonę, że musi pilnie wyjechać służbowo. |Następnie wykręcił tajemniczy numer i z głośnym oddechem wyczekiwał na połączenie.

- SLave Compan, w czym moge pomóc?- W słuchawce odezwał sie aksamitny głos młodej kobiety.

- Chciałem umówić się na spotkanie....e w sensie zaproponować usługę- odrzekł zmieszany mężczyzna.

W odpowiedzi otrzymał adres i polecenie, że ma się zjawić za godzinę.


                         **********************************************

To było małe, aczkolwiek gustownie urządzone biuro w centrum miasta. Po drugiej stronie biurka siedziała młoda, zadbana kobieta w służbowym uniformie. Po krótkim wstępie, szybko przeszła do meritum sprawy i zaczynała opisywać warunki współpracy:

- Widzi pan, sytuacja wygląda następująco. Nasze klientki, to najczęściej bardzo bogate i jednocześnie strasznie znudzone, sfrustrowane życiem kobiety w średnim wieku . Ich fortuna pochodzi od ich mężów, którzy stale są zajęci i jednocześnie zupełnie nie szanują swoich żon. Te panie często są wściekłe na swój los i zarazem na cały męski rodzaj i z chęcią pomęczą trochę takiego klienta jak pan w zamian za dużą ilość pieniędzy.

- o jakiej ilości mówimy?

- myślę, że u niektórzych spokojnie może pan zarobić 10 tysięcy, pod warunkiem, że dotrzyma pa wszystkich warunków umowy.

Po tych słowach Mariusz już wiedział co musi zrobić. Stwierdził , że jakoś wytrzyma te kilka obelg czy klapsów, a zarobiona kwota pomoże mu odwrócił błąd dzisiejszego dnia. Nie spodziewał się tylko co go tam miało czekać.

                        ***********************************************


Jeszcze kilka godzin temu podpisywał różne umowy, wypełniał ankiety, a teraz stał przed drzwiami za miejskiej rezydencji i pełen strachu pukał do drzwi. Po mniej więcej kilku minutach oczekiwania, masywne oddrzwia otwarły się na oścież a w ich świetle pojawiła się ONA. Pani Monika była bardzo zadbana kobietą po czterdziestce. Pierwsze co rzucało się w oczy to jej niezwykłe krągłości i piękna chociaż o surowym wyrazie buzia.

- wchodź psie. NA co czekasz?!- rzuciła gniewnie, poczym obróciła się i kręcąc swoim bardzo dużym tyłkiem udała się do salonu. Mariusz podążył za nią i z całej tej niezręczności wypałił:

-Przepraszam. Gdzie tu jest toaleta?

Panią Monikę w tej chwili jakby piorun poraził. Pełna gniewu odwróciła się w kierunku niewolnika i odrzucając do tyłu kosmyk ciemno- czerwonych, długich włosów, wręcz wykrzyczała:

-  Cholerni partacze! Sprowadzają mi tutaj jakiegoś parchatego kundla z ulicy.-

Po tych słowach uderzyła go z otwartej dłoni w twarz, a duża, ciężka, złota bransoleta na jej nadgarstku, tylko spotęgowała siłę uderzenia. Mariuszowi aż zadzwoniło w uszach, lecz musiał szybko dojść do siebie, żeby zrozumieć jej kolejne słowa wypowiadane w gniewie:

- Po pierwsze kundlu, nie odzywasz się nie pytany! Po drugie, korzystasz z tolalety tylko wtedy, kiedy JA ci na to pozwolę. Po trzecie, godzisz się na wszystko co ci zrobię, inaczej nie zobaczysz nawet grosza z umówionej kwoty. Zrozumiałeś?

Mariusz tylko skinął głową na potwierdzenie.

- A teraz rozbieraj się do naga i wypinaj dupsko!

Strach w niewolniku narastał coraz bardziej, ale szybko i posłusznie wykonał rozkaz. Po chwili, przed jego nosem pojawił się skórzany pas, który musiał zostać powąchany i ucałowany. Następnie na jego nagie pośladki zaczęły spadać konkretne razy. Skóra piekła coraz mocniej, a mężczyzna był zaskoczony doświadczeniem , co to znaczy dostać porządne manto. Razy spadały jeden za drugim, tyłek piekł coraz mocniej, a bity zaczynał się wiercić. W tem niespodziewanie pas poleciał prosto na jego jądra. Mariusz aż podskoczył z bólu, a Pani Monika zaśmiała się komentując:

-aaa... tu cię mam. Lepiej się przyzwyczaj do tego uczucia.

Słowa zabrzmiały złowieszczo, a zaraz po nich na jądra bitego poleciał solidny kopniak. Mariusz zwinął się w kłębek z bólu. W życiu nie spodziewał się takich tortur. W pomieszczeniu po raz kolejny rozbrzmiał gniewny głos:

-Wstawaj kundlu i wypinaj się!

Mariusz robił to ociągale, a w tym czasie na jego tyłek spadały kolejne pasy. Po chwili znów podnióśł się głos niezadowolonej Pani:

- Ociągasz się jak ślimak jakiś. Może ty nie jesteś kundlem, tylko ślimakiem właśnie? Hmm...? Jak to jest śmieciu? A może za słabo cię boli i przez to jesteś taki niezdecydowany. Pas jest dobry na rozgrzewkę. Pora na szpircutę!

Tym razem uderzenia były znacznie bardziej dotkliwe i niezmiernie ciągnęły. Mariusz natychmiastowo przybrał właściwą pozę, która poskutkowała kopniakami w jądra. Jeden, drugi, trzeci, czwarty... Niewolnik starał się to jakoś znosić, ale po kolejnym padł na wznak i wył trzymając się za obolałe genitalia. Pani śmiała się coraz głośniej i lała go szpircutą po mocno obitych pośladkach. Pieczenie było straszliwe. Mariusz wił się jak wąż i obrócił się na plecy. To był błąd. Od razu oberwał kilka razy szpircutą po kutasie i jądrach. Pani następnie wzięła go za nogi, rozszerzyła je i deptała z całej siły po genitaliach.  Mariusz zaczął wyć w niebogłosy, ból otępiał jego myśli, ale zaraz.. przecież ustalał hasło bezpieczeństwa...zaraz...co to było??? Chyba wiem!!!

- Czerwony!!! Czerwony! - Krzyczał tak i krzyczał. Nagle wszystko ustało. Pani bez słowa obróciła go z powrotem na czworaka. Wyciągnęła z szafki maść i zaczęła wsmarowywać ją w jego jądra i kutasa. Powoli Mariusz zaczął czuć ulgę, a nawet porządnie się podniecił, aż jego kutas zrobił się duży i sztywny. Pani delikatnie się zaśmiała, lecz dalej masowała. To było bardzo miłe i przyjemne. Było już coraz lepiej, gdy nagle mężczyzna usłyszał klank zatrzaskiwanego zamka. Okazało się, że Pani przypięła mu nogi w taki sposób, by stale miał rozszerzone. Po chwili też dostał pod nos do powąchania twardy kabel RTV, a pani odrzekła chłodnym głosem:

- myślałeś kmiocie, że wykpisz się jakimś tam hasłem bezpieczeństwa? Naprawdę myślałeś, że zapłacę ci tyle kasy za takie byle co? Teraz dopiero dowiesz się co to jest ból!

Po tych słowach na jego tyłek zaczął lecieć kabel, który wywoływał takie pieczenie, że szpircuta przy tym była pieszczotą. Tym razem kutas już mu nie opadał. Te straszliwe tortury zaczęły budzić w nim jakieś dziwne podniecenie. Panią to tylko rozzłościło i zaczęła go lać także po genitaliach. Tego już było za dużo. Wszelki próg bólu został przekroczony i Mariusz nieomal zemdlał. Pani Monika gdy tylko to dostrzegła, to przestała i rozkuła mu nogi, a następnie położyła go na wznak komentując:

-muszę cię troszkę rozbudzić, bo zaraz odpłyniesz.

Po tych słowach zdjęłą pod sukienką majtki i usiadła mu swoim wielki tyłkiem na twarzy. Dla Mariusza było to niezwykle rozkoszne. Odkąd tylko zobaczył ten piękny zad, to pragnął zatopić się w nim. Ssał, wąchał, lizał, przesuwał językiem z jednej dziurki w drugą. Jego kutas znów zesztywniał jak stal. PAni Monika w tym czasie zaczęła uderzać go dłonią w jądra, ale on jakoś to znosił, byle tylko lizać te wonne pysznośći. Po pewnym czasie Pani wstała z jego twarzy i przypięła go w rozkroku do łańcuchów. Związała mu też jądra, żeby kopniaki celniej trafiały. Mariusz miał  już kompletnie dość. Nie był w stanie znieść tego dnia więcej bólu. Pani Monika natomiast spokojnym głosem przemówiła:

- przed tobą kundlu ostatnia prosta do mety. Mam zamiar kopnąć cię jeszcze 10 razy w jądra, a ty będziesz liczył na głos. JEśli wytrzymasz, to dostaniesz obiecane pieniądze i puszczę cię do domu, jeśli nie to wrócisz z niczym. Zrozumiałeś?

Poraz kolejny odpowiedział tylko skinieniem głowy i ze strachem patrzył jak Pani zakłada nowe, masywne buty.

JEDEN, DWA, TRZY, CZTERY, PIĘC, SZE...

- Dość!! Błagam! DOŚĆ! - Darł się wniebogłosy.- Pani zbliżyła się do jego twarzy i spytała:

-Czy aby napewno?

- Tak PANI! Dość błagam.- Odpowiedział krztusząc się własnymi łzami.

*******************************************


Jakąś godzinę póżniej ON jak zbity pies człapie powoli w stronę wyjścia. Ledwo powłóczył nogami. Nie dość, że ból władał jego ciałem, to jeszcze dobijało go poczucie klęski, po nie wykonanym zadaniu. Już teraz NIC go nie ocali....chyba, że

- Zaczekaj ! Pani Monika podeszła do niego i powiedziała:

- Mogę dać ci jeszcze jedną szansę. Pozwolę ci tu zostać do jutra i wypełnić swą służbę następnego dnia. Czy pragniesz tego?

On tylko wycharczał przez zacgrypnięta gardło:

tak PANI!- NAstępnie ułożył się na ziemi w koncie i zasnął z wycieńczenia.


CDN




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Łukasz Asmoday

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach