Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przedszkolanka

Zapach świeżo mielonej kawy roznosił się po całej kuchni. Anka stała topless opierając się o parapet z filiżanką kawy w ręku. Patrzyła przez okno na park rozciągający się w około budynku. Poza porannym świergotem ptaków panowała całkowita cisza. Raz po raz popijała łyk kawy i spoglądała na zegar wiszący na ścianie. Jej nagie ciało lśniło w blasku porannego słońca. Na twarzy widać było zdenerwowanie. Tę chwilę porannej ciszy przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu. Anka podeszła do stołu sięgając po telefon. To był Arek. Gdzie jesteście powinieneś już dawno być ? - spytała wyraźnie zdenerwowana. Stoję pod drzwiami, otwórz! Anka chwyciła za szlafrok wiszący na krześle i zarzuciła na siebie. Podeszła do drzwi i przekręciła zamek. W drzwiach stał Arek. Zdecydowanym krokiem wszedł do sierotka spoglądając na Ankę. Anka ledwo zdołała zamknąć drzwi, gdy Arek chwycił ją oboma rękoma za włosy i przycisnął do drzwi po czym silnym szarpnięciem ściągnął z Anki szlafrok. Anka przez chwilę milczała z lekkim uśmiechem na twarzy, po czym odwróciła się i powiedziała - spóźniłeś się, masz 10 minut i zaczęła rozsuwać suwak z Arka spodni. Wsunęła rękę do jego majtek i wyciągnęła jego kutasa masując go swoją dłonią. Arek zaczął całować Ankę po szyi pieszczące jej cipkę palcami. Język powoli przesuwał się z szyki ku górze aby po chwili wsuwając go głęboko w jej usta. Pocałunek był słodki lecz krótki. Po chwili Arek wsunął swojego twardego kutasa w Anki cipę. Ruchanie trwało dobre 5 minut. Trochę od przodu potem od tylu. Anka poczuła się zrelaksowana, choć liczyła na więcej. Z jej twarzy nie dało się tego wyczytać, Gdy on zasuwał rozporek od spodni patrząc jej w twarz - bobrze grała. Czuła że coś co jeszcze nie dawno było czymś ekstra powoli gasło. Arek klepnął Ankę w tyłek swoją silną dłonią i poszedł do kuchni mówiąc - Ubieraj się szybko jeśli chcesz mieć podwózkę do pracy. Podszedł do lodówki otworzył drzwiczki i wyjął butelkę soku pomarańczowego. Anka tymczasem zaczęła się ubierać. Gdy Arek wrócił miała na sobie czarną sukienkę zapinaną na suwak i rajstopy. Choćby już - szepnął Arek otwierając drzwi wejściowe. Anka wsunęła buty i chwyciła za torebkę i zamknęła za sobą drzwi na klucz. Arek otworzył Ance drzwi do samochodu i oboje odjechali. Czarne audi jechało w stronę centrum miasta. Anka wyjęła szminkę aby pomalować usta i poprawiała makijaż. Po kilkunastu minutach audi zatrzymało się obok niepublicznego przedszkola świętej Zofii. Anka wysiadła i zamykając za sobą drzwi rzuciła - dzięki za podwózkę. Wolnym krokiem skierowała się do budynku przedszkola. Spojrzała na zegarek. Była 7:15 miała jeszcze chwilę czasu. Za chwilę do przedszkola zaczęli zjeżdżać się rodzice z dziećmi. Anka przywitała się z każdym z rodziców zapraszając dzieci do salki. Jak na przedszkolankę przystało Anka starała się w pracy wykazywać maksimum profesjonalizmu. Na niedługi czas pojawiła się jej koleżanka Paulina. Paulina była nie tylko koleżanką z pracy ale i dobrą kumpelą. Czas w pracy z dziećmi się dłużył. Gdy zbliżał się czas obiadu Anka usłyszała głos smsa. Wyciągnęła telefon z torebki. To była wiadomość od Marka Odtworzyła smsa. Na ekranie wyskoczyło zdjęcie kutasa. Anka szybko wsunęła telefon do kieszeni. To był kutas Marka pod spodem było coś napisane ale Anka bała się czytać aby ktoś nie zobaczył zdjęcia. Poprosiła koleżankę aby przypilnowałam jej grupy bo musi iść do toalety. Kaśka skinęła głową a Anka szybkim krokiem skierowała się do toalety. Zrobiło się jej gorąco. Wyjęła telefon i zaczęła czytać - mam na ciebie ochotę kochana. Mój kutas już czeka abyś go poddała. Podeślij mi zdjęcie swojej gorącej cipki abym był twardy do twojego powrotu. Anka zlała temat zdjęcia. Zamknęła wiadomość i wróciła z powrotem do dzieci. Anka skupiła się na pracy oczekując końca dnia. Pod koniec dnia gdy już wszyscy rodzice odebrali swoje pociechy dyrektor placówki poprosił Ankę na krotką rozmowę. Pani Aniu przeglądałem dziś kamery przedszkolne i zauważyłem to - dyrektor odwrócił ekran swojego laptopa na którym było zdjęcie z monitoringu gdzie Anka trzyma swój telefon ze zdjęciem kutasa. Czy jest coś co chciała by mi Pani powiedzieć - zwrócił się do Anki patrząc jej prosto w oczy. Panie dyrektorze ja tylko - to ktoś mi przesłał w formie żartu - próbowała się wybronić Anka. Cała jej twarz zrobiła się czerwona a nogi były jak galareta. Nie sadze odpowiedział dyrektor przesiewając film o kilka klatek do przodu gdzie była treść smsa! To raczej nie żart. Nie może Pan czytać moich wiadomości. To prawda ale jest pani moja pracownica i wymagam aby nie otwierała pornograficznych treści w przedszkolu w godzinach pracy. Ma pani jakaś propozycję, jak mógłbym panią ukarać ? Anka stała jak wryta. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Skoro tak to to będę musiał panią zwolnić dyscyplinarnie. Sama Pani rozumie. Nie panie dyrektorze bardzo Pana proszę to był tylko incydent nie z mojej winy. Nie analizuje tego s ten sposób. Proszę zrobię wszystko ale niech mnie Pan nie zwalnia. Skoro tak to może znajdzie się jakiś sposób. Proszę unieść do góry spódnicę - pokój UE i zdecydowanie powiedział dyrektor. Co - nie jak, nie zrobię tego. Zrobię tego. Zrobi albo - sama Pani rozumie. Anka nie wiedziała co robić. Powoli chwyciła rękami spódnicę, kierując wzrok na dyrektora. Stała tak z minutę zastanawiając się co ma robić. No dalej Pani Aniu. Skoro ogląda pani takie fotki - nie jest pani dziewicą. Niech pani nie zgrywa niewydymki - mleko się już wylało. Dalej czekam. Anka była czerwona jak burak - nie jestem. Proszę tak do mnie nie mówić. Łzy poleciały z Anki oczów. Ładnie pani odgrywa tę scenę ale robi się nudno. Ma pani minutę albo piszę zwolnienie. Unieś tą spódniczkę do cholery albo będę mniej grzeczny. Anka zaczęła unosić rękami spódniczkę. Pod spodem były jej czarne pończochy i czarne stringi. No No - skomentował dyrektor. Za taki strój też powinna pani dostać dyscyplinarkę. Nie wstydzi się pani ubierać jak kurwa pracując z dziećmi- zapytał, po czym podszedł do Anki na odległość metra. Niech pani trzyma i nie opuszcza. Podejdź do biurka kochana. Anka podeszła do biurka robiąc 4 kroki. Gabinet nie był duży. Bliżej Pani Aniu - tak blisko jak Pani zdoła. Dyrektor podszedł do Anki stając tuż za jej plecami. Czuła jego oddech i zapach perfum. Po chwili czuła jak jego ręka wędruje po jej nagich pośladkach. Jędrne ma pani te pośladki - po czym ścisną rękami oba na raz i do tego jędrne i twarde - idealne. Po chwili puścił i silnie uderzył dłonią raz w jeden a raz w drugi pośladek dłonią. Z Anki ust wydobyło się - auć. Po czym dyrektor powtórzył -nie zgrywaj cnotki nie-wydymki po czym powolnym krokiem obszedł biurko. Wzrok dyrektora powędrował na Ani twarz. Przez chwilę w gabinecie zrobiła się cisza. Jednak nie trwało to zbyt długo. Głośne szarpnięcie za szufladę biurka zmąciło ciszę. Dyrektor sięgną ręką do szuflady i rzucił na biurko drewnianą linijkę. Odgłos upadającej linijki przestraszył Ankę która lekko podskoczyła i zrobiła krok do tylu jedną nogą. Nie wiedziałem że jesteś tak strachliwa - dyrektor mruknął - po czym dodał. Ściągnij majtki do końca i podsuń się do biurka. Nie odsuwaj się od niego do puki wyraźnie o to nie poproszę - pani Aniu. Tak - odpowiedziała Anka. Masz się do mnie zwracać Panie dyrektorze - a nie po prostu tak. Powtórz - chce usłyszeć że zrozumiałaś. Tak Panie dyrektorze - cichym głosem odpowiedziała Anka. A teraz ściągaj majtki i ryb o co prosiłem - nie mam czasu abyśmy tu siedzieli do rana. Anka schyliła się i rękami zaczęła zsuwać swoje czarne stringi z ud. Majtki dalej same spadły na podłogę. Anka zrobiła krok do przodu zostawiając stringi na szarej wykładzinie. A co z tymi majtkami. Podnieś je proszę i wyrzuć do kosza - nie będą Ci potrzebne dziś. A jeśli zdasz dzisiejszy egzamin dam Ci podwyżkę abyś mogła kupić sobie nowe. Anka stała jak wryta. Ręce miała osuszone a spódnica opadła. No dalej. Czy znów muszę powtarzać dwa razy za im przetworzysz polecenie. Maluchy szybciej od ciebie łapią. Anka odwróciła się i kucnęła by schylić się po majtki. Stop. Powiedział dyrektor zanim Anka zdąrzyła chwycić majtki w rękę. Wyprostuj się i pochyl na wyprostowanych nogach. Chcę widzieć twój zgrabny tyłeczek jak się będziesz po nie schylać. Po czym dodał. Widzę że ma pani chęci ale brakuje pani wprawy- popracujemy nad tym. Anka schyliła się jeszcze raz na wyprostowanych nogach. Chwyciła stringi w ręce po czym się wyprostowała. Stop - powiedział zdecydowanym głosem dyrektor. Rzuć stringi na podłogę i podnieś je jeszcze raz. Ale ja już podniosłam. Nic nie szkodzi - będziesz powtarzać tak długo aż się nauczysz. Ale ja …. Dyrektor uderzył linijką w stul trzask. Anka stanęła na baczność. Niech Pani posłucha Pani Aniu. Nie lubię dyskusji. Ma pani wykonywać to o co proszę tylko tyle i aż tyle. Jeśli uznałem że masz powtórzyć to chcę aby to Pani zrobiła a nie rozpoczynała dyskusję. Zrozumiano? Tak Panie dyrektorze. Wiec czekam. Anka rozluźniła dłoń a jej czarne stringi opadły na podłogę. Po czym schyliła się ponownie pamiętając aby nie zginąć nóg. Gdy chwyciła ręką za stringi usłyszała - Stop. Anka zamarła. Była wygięta w pół z pupą w górze na wprost oczu dyrektora. Niech pani się nie podnosi. Dyrektor podszedł do Anki i chwycił za jej spódniczkę unosząc ja ręka i odsłaniając nagie pośladki i cipkę. Po czym położył swoją dłoń na jej pośladkach i zaczął przesuwać ja w dół pomiędzy jej krocze. Dwoma palcami przesunął delikatnie po jej cipce. Jesteś wilgotna. Wsunął palce do jej cipki tak, że całe się w niej schowały. Anka jęknęła. Dyrektor jeszcze raz je wsunął i zaczął robić to coraz intensywniej ale powoli. Anka zaczęła jęczeć a jej nogi zaczęły się uginać. Dyrektor przerwał - mówiąc. Wstań. Gdy Anka się wyprostowała, dyrektor podszedł do niej z przodu mówiąc -otwórz usta i wyliż palce -wyciągną dłoń przysuwając palce do jej ust. Anka otworzyła usta i zaczęła oblizywać palce dyrektora. Dyrektor zaczął wsuwać je głęboko do gardła aby się całkowicie zanurzyła w ani ustach. Wystarczy powiedział po dłuższej chwili dyrektor. Idź wyrzuć te majtki. Anka zrobiła 3 kroki do biurka gdzie stał kosz. Czuła się całkowicie poniżona i upokorzona gdy upuszczał swoje czarne stringi do kosza. Świetnie - skwitował dyrektor. A teraz proszę wyjść i upewnić się że nikogo już nie ma na terenie placówki oprócz nas. Jak zrobi pani obchód proszę wrócić bo jeszcze nie skończyliśmy. Anka była zdziwiona poleceniem dyrektora a świadomość że pod spódniczka nie miała stringów podniecało ja to i wywoływało stres i lekką obawę że kogoś spotka i może być różnie. Anka przeszła po wszystkich salach i zamknęła drzwi wejściowe do przedszkola. Tak jak to zazwyczaj robi gdy wychodzi ostatnia. Na szczęście w przedszkolu już nie było nikogo. Wróciła do gabinetu dyrektora który siedział przy biurku. Już jestem, nikogo już nie ma Panie dyrektorze. Świetnie odpowiedział po czym stanowczo rzucił. Zdejmij spódniczkę i podejdź do mnie. Anka znów była zszokowana. A jej cipka była jeszcze miększa i wilgotna. Sięgnęła rękoma ściągając spódniczkę, która podobnie jak wcześniej stringi powędrowała na szarą wykładzinę. Dyrektor patrzył na Ankę. Jej zgrabne długie nogi delikatne skrywające cipkę prezentowały się wyśmienicie a pończochy które je oblegały sprawiły że kutas dyrektora zaczął sztywnieć. Była tylko jedna możliwość. Anka przeczuwała co może zdarzyć się dalej ale scenariusz był zgoła inny niż to wymyśliła. Gdy podeszła do dyrektora on odsunął rozporek od spodni. Na kolana - rzucił. Masz się nim dobrze zająć. Anka uklękła i pochyliła głowę nad kroczem dyrektora, który siedział i nie wypuszczając swojej drewnianej linijki z rąk przyglądał się jak Ance idzie. Anka wsunęła ręce pod białe majtki dyrektora i wyciągnęła z nich grubego dużego twardniejącego kutasa. Rękami zaczęła go posuwać w górę i w dół. Dyrektor przez chwilę milczał po czym trzasnął linijką o stół. Anka żółty podskoczyła unosząc głowę. Wyciągną linijkę podsuwając ją pod Anki brodę i unosząc do góry. Głowa Anki powędrowała razem z linijką. Dyrektor patrząc się jej w oczy powiedział - Wsadź go do ust. Ma się zanurzyć w całości - po czym trzasnął linijką jeszcze raz o stół. Anka Schyliła się jeszcze bardziej wkładając kutasa dyrektora do ust. Starała się do połknąć w całości ale nie było to takie proste. Dyrektor chwycił ią za włosy i przycisnął twarz do siebie, wpychając kutasa głębiej do Anki gardła. Anka się zakrztusiła i próbowała cofnąć głowę ale silna dłoń dyrektora nie pozwoliła jej na to. Dyrektor trzymając Ankę za włosy zdecydowanymi ruchami przyciskał i odsuwał Anki głowę, ta zdawała się zupełnie jej nie kontrolować. Z penisa dyrektora zaczęła łac się sperma najpierw po jej ustach potem po czarnej bluzce, którą miała na sobie. Bluzka nie miała dekoltu wiec cała sperma spływała na bluzkę. Po czym dyrektor odsunął głowę Anki od siebie strzelając spermą prosto jej w twarz. Sperma spływała teraz nie tylko po bluzce ale po oczach, nosie i policzkach. Dyrektor chwycił kutasa i zaczął nim okładać Anki policzki obsmarowywać spermą cała jej twarz i włosy wokół twarzy. Anka nigdy wcześniej nie doznała takiego uczucia. Była kompletnie zdezorientowana i podekscytowana. Miała ochotę jednocześnie krzyczeć płakać i się śmiać. Przez całe jej ciało przepływy ciarki i ekscytacja. Dyrektor popatrzył na Ankę rzucając w jej stronę. Brawo. Wyprostuj plecy i unieś głowę chcę podziwiać jak sperma spływa po twojej twarzy. Anka uniosła głowę i wyprostowała plecy. Dyrektor wstał z krzesła podsunął linijkę pod brodę Anki mówiąc - zdejmij z siebie bluzkę o stanik chcę zobaczyć twoje cycuszki. Po czym przesunął linijką po policzku Anki i lekko klepnął ją raz w jeden raz w drugi policzek. Anka czuła się zeszmacona gdy kolejne otrzymywała kolejne pacnięcie linijką. Chwyciła rękami bluzkę i zaczęła ja z siebie ściągać. Następny w kolejce poszedł stanik. Gdy Anka rzuciła go na podłogę, poczuła kolejne pacnięcie w policzek najpierw w lewy, potem w prawy. Po czym usłyszała głos dyrektora. Połóż ręce za głowę. Gdy Anka to zrobiła poczuła pacnięcie, tym razem w policzek a w pośladek. Podsuń się do biurka oznajmił dyrektor. Anka na kolanach zaczęła podsuwać się do biurka doszła tak blisko że jej piersi dotykały blatu biurka. Dyrektor schylił się i złapał palcami za Anki sutki i silnym ruchem podniósł piersi wsuwając je na blat stołu. Anki piersi leżały jak by czekały na robienie kotletów. Dyrektor zamachnął się i zaczął silnie uderzać po pośladkach Anki raz w lewy raz w prawy. Anka nie mogła wytrzymać z bólu zaczęła płakać i prosić aby przestał. Dyrektor jednak nic sobie z tego nie robił i dalej paćkam po Anki pośladkach które zrobiły się czerwone. Anka opuściła ręce. Gdy to zrobiła linijka poszybowała na lewa pierś Anki tak że jęknęła z bólu. Ręce za głowę. Anka z płaczem złożyła ręce za głowę. Dyrektor dalej paćkam Ankę po tyłku. Po czym znów pacnął w jej prawa pierś. Anka znów zawyła. Potem chwycił ja za uda i podniósł z kolan opierając ja o biurko i zaczął powoli wchodzić kutasem w jej mokra cipkę. Bzykanko trwało kilka dobrych chwil. Złapał ja za piersi potem za włosy zwiększając tempo bzykanka. Potem wyją kutasa i zapił spodnie. Dobrze się pani spisała Pani Aniu. Liczę że powtórzymy ta zabawę. Po czym podał jej ubrania z podłogi. Niech się pani ubierze. Podwiózł panią do domu. Anka ubrała się i wsiadła z dyrektorem do samochodu. Gdy zapięła pasy dyrektor chwycił rękami jej twarz i zaczął intensywnie całować. Anka dała się ponieść emocja i odwzajemniła pocałunek. Pocałunek był słodki i namiętny. Anka miała ochotę by pocałunek trwał jak najdłużej. Chwila przyjemności szybko minęła, gdy dyrektor chwycił Ankę za włosy i pociągną do tylu mówiąc - Teraz jesteś moja tylko jeszcze tego nie czujesz. Anka zdziwiła się a dyrektor ruszył samochodem w stronę Anki domu. Gdy dojechali na miejsce, Anka wysiadła i poszła do swojego mieszkania. Tam czekam Tomek. Spóźniłaś się - powiedział, widząc ją w drzwiach. Tak jak ty rano - odpowiedziała enigmatycznie Anka i poszła przyrządzać sobie kolację. Tomek liczył na szybki numerek ale Anka tylko rzuciła - daj mi spokój miałam dziś ciężki dzień w pracy. Jej myśli krążyły tylko wokół dyrektora.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Łukasz Q

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach