Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 54. - Wypadek syna

Kilka tygodni temu zdarzył mi się wypadek. Z balkonu mojego domu podglądałem naszą sąsiadkę, podczas jej ostrego rżnięcia z listonoszem. Zagapiłem się przez co potknąłem się o coś na balkonie i straciwszy równowagę, wypadłem z niego.

Gdy byłem w szpitalu lekarze mówili że miałem szczęście. Skończyło się na zagipsowanej lewej ręce i zabandażowanym nadgarstku prawej, oraz licznych siniakach.

Kiedy wyszedłem ze szpitala, to w domu praktycznie nic nie mogłem robić. We wszystkich czynnościach ktoś mi musiał pomagać.

Czułem się jak inwalida.

Przez ten czas także nie mogłem sobie zwalić, o ruchaniu kogokolwiek nie wspominając.

Leżałem właśnie na łóżku, rozmyślając nad moim nieszczęsnym losem. W tym momencie do pokoju weszła moja mama. Ubrana w czerwoną bluzeczkę która oczywiście idealnie pokazywała jej duże piersi, oraz w fioletowe krótkie spodenki, przez które można było dostrzec że jest bez majtek. Przyszła w ciekawym momencie bo moja pała stała od jakiegoś czasu. Było to dobrze widać bo na sobie miałem jedynie spodenki, bez gaci pod spodem. Mama podeszła i usiadła na łóżku.


- Moje biedactwo. Żal mi tak patrzeć na ciebie. - powiedziała słodkim głosem i pogłaskała mnie po głowie.


- Nic takiego mamo... - odpowiedziałem po czym westchnąłem ciężko.


Mama nagle spojrzała na mój namiot i dotknęła fiuta przez materiał spodenek, uśmiechając się przy tym.


- Wiem, że masz swoje potrzeby, a teraz nie możesz o siebie zadbać.


Czułem wszechpotężne podniecenie. Gdy ujęła palcami gumkę spodenek, uniosłem biodra. Zsunęła je ze mnie. Kutas wystrzelił jak sprężyna. Chciałem, by go dotknęła, lecz ona wodziła tylko palcami po moim podbrzuszu. Gdy w końcu ujęła go w palce, zawyłem z rozkoszy. Jej dotyk był delikatny. Gotowałem się cały. Przez chwilę po prostu trzymała mnie w dłoni, nic nie robiąc.


- Z tymi rękami ciężko ci pewnie sobie dogodzić. Pozwól że ci pomogę.


Wzięła kutasa w usta. To było tak rozkoszne, że aż wyginałem się w łuk. Ssała mnie, przesuwając usta wzdłuż całej długości kutasa, ocierając główką o wewnętrzną stronę policzka.  

Mama następnie wsunęła członek w gardło. Z niedowierzaniem patrzyłem, jak ustami dotyka podbrzusza. Wyłem, gdy powoli wysunęła członek z przełyku tylko po to, by móc połknąć go ponownie. Doznania były mocne, a widok bardzo podniecający. Za którymś razem niespodziewanie ścisnęła jądra. Eksplodowałem. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. To napięcie kumulowało się dość długo. Ssąc mnie, przełknęła potężny ładunek, nie roniąc nawet kropelki


- To jest pyszne syneczku. Dużo tego było. Dawno sobie nie ulżyłeś, co?


Nie czekając na moją odpowiedź weszła na łóżko. Zdjęła z siebie swoje ubrania zostając całkiem naga. Pochylając się, przysunęła pierś ku mojej twarzy. Odruchowo wtuliłem się w nią, biorąc w usta brodawkę. Złapała mnie za kutasa. Sapałem z podniecenia, ssąc twardy sutek. Ściskając dłonią kutasa, rozpaliła mnie do czerwoności. Chciałem, by mnie dosiadła i zrobiła to, choć inaczej niż się spodziewałem. Kucnęła nad moją twarzą, przywierając cipką do ust. Ujeżdżała mnie, ocierając się idealnie wydepilowanymi wargami o moje usta. Zachłannie lizałem rowek pomiędzy mięsistymi wargami, żałując, że nie mogę objąć dłońmi jej kształtnych pośladków. Doszła, dysząc ciężko. Potężny orgazm wcale nie oznaczał końca zabawy. Prawie natychmiast po nim nabiła się na mój pulsujący boleśnie członek.


- Ochhh...synku...nadal jesteś...taki twardy.


Ujeżdżała mnie z dzikim zapałem. Ściskałem jedyną w miarę sprawną dłonią pierś. Rżnąłem ją w jej zajebistą pizdę, a ona napierała mocno kształtnymi pośladkami. Każdemu pchnięciu towarzyszył cichy okrzyk rozkoszy. Podskakiwała na moim fiucie chcąc, aby wbił się jak najgłębiej. Głośno piszczała i jęczała. Ja pomagając jej też poruszałem biodrami. Odczuwała błogą rozkosz.

Zaczęła się cała trząść i głośno jęczeć. Była cała spocona i mokra.

Po jakimś czasie zmieniliśmy pozycję. Mama wstała na chwilę i odwróciła się plecami do mnie. Następnie znów nabiła się na mojego kutasa. Zaczęła trząść tyłkiem powodując cudowne uczucie. Wypełniałem ją całkowicie. Jej też się to podobało. Zaczęła skakać na kutasie, a on dobijał się do samego końca. Kurwa, co za przyjemność. Trudno było się opanować. Mama jęczała z doznawanej rozkoszy. Następnie z powrotem się przekręciła do mnie. Już nawet z fiuta nie schodziła. Pochyliła się i całowała mnie z języczkiem. Nie przestawała mnie jebać. Czułem za to że jestem blisko. Mama też to odczuwała.


- Śmiało Alan...wypełnij mnie całą.


Powiedziała, a ja jak tylko mogłem przyśpieszyłem ruchy bioder i wystrzeliłem prosto do cipci mojej mamy. Mama po głośnym dyszeniu leżała tak chwilę na mnie.


Po czasie zeszła ze mnie, wyjmując fiuta z pizdy. Położyła się obok.


- Alan...obiecuje że o ciebie zadbam do czasu, jak ci nie zdejmą gipsu.


Już mi się podobało to zadbanie mojej mamy. Może mój wypadek nie jest aż taki najgorszy. Kilka tygodni później zdjeli mi gips. Jednak ten czas jako kaleka był świetny, według mnie.




C.D.N




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach