Zbyszek, rozdzial 2
Zbyszek zmienia swoje życie
Następnego dnia Zbyszek obudził się w swoim łóżku i pomyślał, że to był tylko zły sen. Zjadł śniadanie, ubrał się i pojechał na uczelnię. Jednak kiedy wrócił i czekał na podwieczorek, zadzwonił telefon.
– Pani każe ci przyjechać – usłyszał głos Patrycji.
– Teraz nie mogę, przyjechali do mnie rodzice.
– Załatw to. Masz się zjawić jak najszybciej – Patrycja nie czekając na odpowiedź przerwała połączenie.
Na szczęście rodzice Zbyszka nie byli podejrzliwi i nie zdziwiło ich, kiedy syn oznajmił, że musi nagle wyjść, bo zadzwonili koledzy, że nie radzą sobie z projektem na zaliczenie i potrzebują jego pomocy. Zbyszek zapowiedział, że może wróci późno i pośpiesznie wyszedł.
Pani mieszkała dość daleko, ale połączenie autobusowe było dobre, więc dojechał w trzy kwadranse. Zadzwonił do bramy, która uchyliła się. Wszedł do środka i zapukał do drzwi. Otworzyła mu Patrycja. Była zupełnie naga.
– Rozbieraj się, Pani już długo na ciebie czeka.
– Co? – wyjąkał Zbyszek – mam się rozebrać?
– No pewnie, a co myślałeś? Niewolnik ubiera się tylko wtedy, kiedy Pani mu pozwoli.
Patrycja pomogła Zbyszkowi zdjąć całe ubranie i odłożyła je do szafki. Kiedy niechcący trąciła ręką jego penisa, zaczął drgać i lekko naprężył się. Przeszli do salonu. Tam Pani siedziała na fotelu i piła wino.
– Dlaczego tak późno, niewolniku? Następnym razem za każdą minutę spóźnienia dostaniesz dwa baty.
Zbyszek nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć, więc stał zasłaniając rękoma przyrodzenie.
– Ręce do tyłu, idoto! – posłuchał błyskawicznie i odsłonił lekko naprężonego członka – O, widzę, że ptaszek już się ucieszył na widok Patrycji.
– Wezwałam cię, żeby ci oznajmić, co zadecydowałam – kontynuowała Pani – Zanim będziesz użyteczny, trzeba cię porządnie wytresować, a tego nie można zrobić na odległość. Dlatego przeprowadzisz się tutaj. Przedstawisz Patrycję jako swoją dziewczynę i oznajmisz rodzicom, że chcecie zamieszkać razem. Na tyłach mojego domu jest małe mieszkanie z osobnym wejściem, które wam wynajmę. Masz tydzień, żeby wszystko załatwić.
– Ale... – zaczął Zbyszek.
– Nie masz nic do gadania. Informuję cię również, że będziesz mógł nadal studiować, dopóki nie zmienię zdania. Będziesz mi pokazywał wszystkie swoje oceny i za każdą poniżej czwórki zostaniesz ukarany. Czy wszystko jasne?
– Tak – śmignęła szpicruta i Zbyszek jęknął z bólu – Tak, Pani!
– Teraz Patrycja ci pokaże, czego się oczekuje od dobrego niewolnika – to mówiąc Pani wskazała szpicrutą krocze dziewczyny. Patrycja uklękła przed nią i posłusznie zaczęła się masturbować. Kiedy była już blisko orgazmu, Pani dała jej znak, że ma przestać. Dziewczyna natychmiast wyjęła palec ze swojej cipki i złożyła ręce za plecami. Zbyszek patrzył na to z nabrzmiałym członkiem i nie śmiał się ruszyć.
– A teraz idziesz wykonać moje polecenie – mruknęła Pani – Patrycja odprowadzi cię do drzwi.
Zbyszek ruszył w kierunku wyjścia. Zatrzymał się przed drzwiami i wyciągnął rękę w kierunku szafki, w której były jego ubrania. Patrycja uderzyła go w rękę.
– Pani nie pozwoliła.
– Ale jak... – zaczął się jąkać Zbyszek.
– To nie mój problem – odpowiedziała Patrycja i wyprowadziła Zbyszka za bramę, która zamknęła się z trzaskiem. Zbyszek ukrył się w żywopłocie, bo ulicą szli jacyś ludzie. Poczekał w swojej kryjówce kilka godzin, aż w okolicy zrobiło się zupełnie cicho i zaczął chyłkiem wracać do domu. Na szczęście znał kilka skrótów przez parki i ciemne osiedlowe uliczki. Kiedy dotarł do domu, już świtało. Miał szczęście, że drzwi do jego mieszkania nie były zamknięte – cicho wślizgnął się przez nie i udało mu się bez budzenia rodziców dotrzeć do swojej sypialni.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze