Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie-zwykla Rodzina cz 58. - Urodziny Cassie

Dziś był ważny dzień. No może dla mnie. Moje urodziny. Dzień od początku był dla mnie cudowny.

Rano gdy wszyscy złożyli życzenia zaczęli mi wręczać prezenty.

Od mamy dostałam zmysłową bieliznę kolejną do kolekcji. Od taty dostałam pierścionek, a od brata skórzaną bransoletkę. Gdy ich za to uściskałam wszyscy, łącznie z mamą, ścisnęli mnie mocno za pośladek. Już wtedy czułam że to nie koniec prezentów i jeszcze wieczorem będzie się działo.


Gdy już był wieczór, byłam w pokoju. Wtedy do środka wszedł Alan.


- Hej siostrzyczko...masz chwilę?


- Pewnie. O co chodzi?


- O nic...po prostu mam dla ciebie coś jeczcze.


- Naprawdę?



Alan podszedł do mnie i łapczywie zaczął ściągać ze mnie ubrania. Najpierw bluzkę, potem stanik, a gdy znaleźliśmy się na miejscu, odwrócił mnie tyłem, oparł o zagłówek kanapy i zdjął spodnie wraz z majtkami. Było to tak zaskakujące i działo się tak szybko, że momentalnie zrobiłam się mokra, choć brat i tak rozchylił dłońmi moje pośladki i skupił się na całowaniu. Czułam, że jestem już zupełnie mokra. Nie wiem czy to za sprawą języka, czy z podniecenia. Z pewnością wiedziałam, na co miałam w tamtej chwili ochotę.


Po chwili wszedł we mnie. Moja cipka była tak wrażliwa na jakiekolwiek doznania. Wciąż stałam oparta o kanapę.


- O tak braciszku... mocniej…mocniej…aaaaahhhh.


Moje piersi falowały, a ja nie potrafiłam trzymać ust zamkniętych. Najpierw jedynie cicho wzdychałam, potem nie byłam w stanie już zachować dyskrecji.


Alan ścisnął mnie mocno, a potem nieoczekiwanie przeniósł na kanapę i pozwolił się dosiąść.


- O tak siostra...rób co zechcesz...


Bardzo dokładnie odbijał się mój duży tyłek nadziewający się raz za razem na jego kutasa.


Krzyczałam bez końca. Jęczałam tak, jakby nikt nie posuwał mnie od miesięcy. Hah gdyby to była prawda. Krzyczałam i jęczałam bez końca. Nie spostrzegłam nawet, że w pokoju jest ktoś jeszcze. Miałam na wpół zamknięte oczy i nie zauważyłam zupełnie niczego, zanim nie było za późno.


Na początku myślałam, że Alan chce spróbować czegoś innego. Pewną ręką złapał mnie za włosy. Poczułam opuszki palców na swojej drugiej dziurce. Były mokre. Przez chwilę błądziły wokół niej, by po chwili znaleźć się już w środku. Jego kutas wciąż penetrował mnie po same jaja i czułam, że moja cipka lada chwila eksploduje z rozkoszy. Po chwili zrobiło się ciaśniej. Poczułam drugi palec w tyłku, ale delektowałam się tą chwilą za bardzo, by tak po prostu otworzyć oczy.


- Ooooooooggghhhh...


Zrobiłam to dopiero później, kiedy poczułam coś znacznie większego. Drugi kutas wszedł we mnie bez najmniejszego ostrzeżenia, choć z pewnością byłam już na to gotowa. Poczułam ich obu w tym samym momencie. Krzyknęłam najgłośniej jak tylko się dało i otworzyłam oczy, oglądając się niepewnie przez ramię. Alan wciąż zajmował się moją cipką i nadziewał mnie na kutasa raz za razem, a z drugiej strony stał mój tata. Całkiem nagi. Właściwie nie do końca stał, bo posuwał mnie w tyłek bez słowa.


- No co córcia...nie sądziłaś że zapomnę o innym prezencie, co?


Spojrzałam na niego, otworzyłam usta ze zdumienia i uśmiechnęłam się. Nie mogłam wydusić słowa. Próbowałam się odezwać, to fakt, ale razem z Alanem wypełniali całe moje wnętrze. Czułam się tak, jakby powietrze zupełnie ze mnie uleciało, ale… to było tak cholernie przyjemne.

Chyba powinnam się już przyzwyczaić do większych ilości kutasów w sobie. Jednocześnie.


Moja dupa robiła się mokra od potu, a po udach ściekała struga. Nie wiedziałam nawet, co ze sobą zrobić. To czułam tatę w tyłku, to znów brata w drugiej dziurce, a doznania były jeszcze większe, bo obaj wpychali je we mnie po same jaja. Myślałam, że oszaleję, ale na szczęście zaczęłam szczytować i ten mega orgazm okazał się dla mnie takim wyzwaniem, że prawie zemdlałam.


Przez chwilę leżałam zupełnie bez ruchu, a moi kochankowie zmniejszyli tempo zauważając, że już nie mam sił na dalszą zabawę. Dopiero po około dwóch minutach doszłam do siebie. Obróciłam się przez ramię i zobaczyłam, że Alan wcale nie śpieszy się z wyciąganiem. Chwyciłam go ręką i wyszeptałam:


- Spokojnie...ty też coś dostaniesz.


Uśmiechnął się tylko, a ja grzecznie wzięłam się do roboty. Po kilku sekundach eksplodował, a ciepła sperma zalała mój krągły tyłek w takiej ilości, że nie mogłam się powstrzymać, by nie rozetrzeć jej po mokrych pośladkach. Wtulałam się w niego przez krótką chwilę, a następnie zeskoczyłam. Alan leżał obok mnie na łóżku.


- O matko...wy to potraficie ruchać. I trafiać z prezentami.


- Mam nadzieję że ci się spodobało. - powiedział tata, siadając na łóżku i całując mnie w czoło.


- Bardzo. Dziękuje wam. - powiedziałam całując namiętnie w usta tatę i brata.


- Nie masz za co. Wszystkiego Najlepszego. - powiedział brat.


- Dobrze. To my już pójdziemy. Słodkich snów, kochanie.


- Dobranoc tato.


Wtedy tata i Alan razem wyszli ode mnie z pokoju. Spodobał mi się ich prezent na urodziny.

Sądziłam że reszta nocy minie mi już bez ekscesów, jednak za chwilę do mojego pokoju weszła mama. Była całkiem naga. Miała świetne piersi i cudowną cipkę.


- Hej córeczko...


- Mamo...


- Chyba nie myślałaś że to koniec prezentów. - mówiła zagryzając wargę.


Usiadła mi na łóżku i schyliła się.

Mama w końcu mnie pocałowała. Pocałunek, był bardzo przyjemny. Mama dość umiejętnie operowała swoim językiem zachęcając mnie do odwzajemnienia pocałunku. Zaczęłam robić się ponownie wilgotna. Przyznam szczerze, że nie liczyłam, że coś mnie jeszcze spotka.



- Będzie bardzo przyjemnie - powiedziała.



- Mam nadzieje.


Całowałyśmy się namiętnie, pieszcząc swoje ciała. Zaczęłam całować jej szyję, słyszałam jak zaczyna mruczeć z rozkoszy. Jej pocałunki były za to delikatne i takie przyjemne.


Moje sutki były już nabrzmiałe, a ja robiłam się coraz bardziej wilgotna. Mama uśmiechnęła się do mnie.


- Masz bardzo kształtny biust. - powiedziała, po czym delikatnie zaczęła pieścić moje piersi i całować sutki.


Podgryzała je delikatnie jeszcze bardziej podkręcając atmosferę.

Po chwili ja zaczęłam drażnić językiem jej sutki. Zaczęła wyginać się z rozkoszy. Całowałyśmy się i intensywnie ściskaliśmy nawzajem swoje piersi.


Po chwili położyła się nade mną na łóżku. Całowała moje usta od czasu do czasu przenosząc się na piersi. Powoli jej ręka wędrowała niżej.



- Dotknij mnie - powiedziałam.


Włożyła rękę między moje uda. Zaczęła mi pieścić łechtaczkę. Przez to wiłam się z rozkoszy. Całując moją szyję coraz szybciej masowałam moją kobiecość.



- Jestem bardzo blisko, nie przerywaj mamooo... - powiedziałam, po czym zaczęłam jęczeć z rozkoszy.



Nie przestawała masować mi łechtaczki, kiedy nagle zaczęłam bardzo głośno jęczeć a moje uda zacisnęły się na jej przedramieniu. Spełniona bardzo głośno oddychałam z uśmiechem na twarzy.


Chwilę leżałyśmy tak na łóżku. Po chwili zeszłam niżej i teraz ja chciałam jej zrobić dobrze ręką.

Postanowiłam się odwdzięczyć za orgazm, który mi dała.

Włożyła w nią palec i obserwowałam jej reakcję. Widziałam że ogarnęła ją duża rozkosz.



- Jesteś bardzo wilgotna - powiedziałam z uśmiechem na twarzy, po czym włożyłam w nią drugi palec.



Posuwała ją powoli całując jej szyję naprzemiennie z sutkami. Sprawiałam jej tym ogromną przyjemność.        


Chwilę potem weszłam w nią językiem, a kciukiem pieściłam jej łechtaczkę. Smakowa wyśmienicie.



- Mocniej, mocniej, mocniej - wypowiadała z trudem, a ja wkładałam jej język coraz głębiej.



Po chwili krzyknęła z rozkoszy, jej uda zacisnęły się na mojej szyi.


- Masz niesamowitą cipkę. - powiedziałam potem.



Wtedy podeszłam do mamy i ją pocałowałam. Miałam w ustach jeszcze soczki z jej cipki.


Po krótkiej wymianie pocałunków podniosła moją nogę a sama położyła się tak, że nasze łechtaczki się stykały. Obie byłyśmy nieziemsko wilgotne. Ocierając się o siebie przyspieszałyśmy swoje ruchy. Kiedy zaczęłam dochodzić i zamknęłam oczy, mama dysząc wyszeptała:



- Patrz córeczko...oooohhh...



Wtedy jeszcze intensywniej ocierałam się o nią. Widziałam, że jej ciało zaczyna drżeć. Nasze oddechy się niemal zsynchronizowały. Jęczałyśmy coraz głośniej. Zaczęłam szczytować pierwsza. Za chwilę i mama dochodziła. Bardzo intensywny orgazm. Po wszystkim padłyśmy bez sił.


- Oooohhh...to było cudowne. - powiedziałam.


- Spodobał ci się prezent? - spytała.


- O tak...bardzo. Uwielbiam prezenty od was.


- Dobrze...to ja już pójdę. - mama wstała wtedy, idealnie kręcąc pośladkami. - wszystkiego najlepszego, córuś.


Uśmięchnęłam się do niej, a kiedy wyszła z pokoju z uśmiechem na twarzy usnęłam kończąc mój ulubiony dzień.





C.D.N




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mr. Morris

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach