Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





A przeciez zawsze bylem A

Rozbieraj się – zabrzmiało twardo i stanowczo. - Przecież się nie znamy jeszcze – pomyślałem lekko wystraszony, bo sytuacja była dość dziwna – spisaliśmy się na czacie. A tu od razu…

A to było tak. Upalne, samotne popołudnie, gejowski czat. To tu to tam, aż nagle nick z moim miastem. Wszedłem, bo liczyłem na jakieś małe co nieco na skype czy whereby, a tu…

Rozmowa była krótka. Jestem sam, u siebie w biurze, siedzę nago, chcesz zobaczyć to przyjdź. Przyjdź? Nie miałem ochoty na lokalną znajomość, na jakieś wielkie zmiany, ale kusiło.

- Gdzie masz to biuro?

Okazało się, że bardzo blisko, nie wiem dlaczego, ale jakaś tajemnicza siła mnie tam ciągnęła. Szybko się ubrałem i podreptałem pod podany adres, domofon, brzęczyk i już szedłem na pierwsze piętro. Drzwi były otwarte i wtedy usłyszałem komendę.

Spojrzałem przed siebie. W fotelu pod oknem siedział calkiem sympatyczny i zgrabny, tak na oko 40 latek. Stałem jak wryty, bo ta bezpośredniość, wbrew okolicznościom, jednak mnie zaskoczyła. Ubrany byłem bardzo praktycznie, koszulka, krótkie gatki i buty. Bez skarpet.

- No dalej – teraz już zabrzmiało jak sugestia i prośba. W tym czasie gospodarz wyjechał na fotelu zza biurka

Na co ja czekam – pomyślałem – bo wyglądał  naprawdę spoko. Opalony, wysportowany ale bez przesady, w białych skarpetach i to wszystko. Zdjąłem zatem to co miałem na sobie i przez ściśnięte gardło spytałem – co będziemy robić?

- Na razie sobie na mnie popatrz. I zaczął. Parę razy już w takich seansach brałem udział, usiadłem na wolnym krześle i patrzyłem. Gospodarz rozsiadł się wygodnie, rozłożył nogi i zaczął. To nie było zwykłe walenie, to była msza masturbacji, olejek, masaż, ruchy wolniejsze i szybsze. Patrzyłem zszokowany, bo nie dość, że było to niesamowite to jeszcze trwało  i trwało. Siedziałem nago, patrzyłem i czułem jak zalewa mnie podniecenie.

- Chodź bliżej patrz i rób co ja

Usiadłem przy nim na podłodze, wziąłem na rękę olejek i zacząłem a właściwie po chwili skończyłem wprost przed siebie, na podłogę.

Nie do wiary

Ale on już na nic nie patrzył, tego co zdarzyło się po chwili nie zrozumiem już pewnie nigdy. Gospodarz przyciągnął mnie do siebie, wziął moją rękę zacisnął na swoim i zaczął ruchy. Szybciej, wolniej, szybciej, wolniej. Niesamowity, mistrz po prostu.

Wreszcie zaczął dyszeć, jęczeć, ruchy stawały się coraz szybsze i rytmiczne wreszcie trysnął, poczułem spermę  na ręce.  Koniec -pomyślałem. Byłem odprężony, onieśmielony, zawstydzony.

I co dalej? Co za pytanie? Sięgnąłem po ciuchy i pomyślałem jak się szybko ewakuować. Ten szybki wytrysk… co za kompromitacja.

A ty co? Głos Gospodarza brzmiał filuternie. – Przecież tak tego nie skończymy, mam jeszcze trochę czasu. A ty?

Ja? No właściwie to akurat tego dnia miałem go sporo.

Usiądź, napijemy się, pogadamy

Zimna cola, jakieś ciastka. Całkiem miłe popołudnie.

- Słuchaj, jak już tu jesteśmy to zabawmy się porządnie

- Tyle, że jak tak średnio umiem i lubię tak raz za razem

- No zobaczymy, spróbuj tego

- Viagra?

- Nie  to takie cudo, które kiedyś z Chin przywiozłem, zobaczysz

Połknęliśmy po sporej tabletce i znów się zaczęło. Gospodarz znów zaczął swój spektakl, a ja patrzyłem i czekałem na to jak ów specyfik zadziała. I rzeczywiście po chwili poczułem nadchodzące podniecenie. Inne, bardziej intensywne. Tym razem już podszedłem sam. Wszystko było inaczej, gospodarz odwrócił mnie. - Lekko, ale stanowczo – pomyślałem. Popchnął mnie lekko w stronę stołu, pochylił. – Przecież ja jestem aktyw – pomyślałem. Ale nie miałem już ani siły ani ochoty się bronić. Poczułem na dziurce olejek i za chwilę twardo napierającego kutasa. Dziwne uczucie…

W końcu zabolało

Ajjjj – syknąłem, ale już był we mnie i tym razem nie było już żadnej zmiany rytmu, było naprawdę twardo, stanowczo, rytmicznie i ostro. Wreszcie znów usłyszałem jęk i dyszenie. Gospodarz wyskoczył i po chwili poczułem spermę na plecach. Przecież przed chwilą miał wytrysk i znowu?

Teraz rewanż - zadysponował – klęknął przede mną i zaczął mnie ssać. Nikt, nigdy nie robił mi tego z tak nieziemską wprawą. Wreszcie obrócił się, posmarował olejkiem. – Wchodź, szybko – rozkazał. I teraz wreszcie było jak zwykle. Nie był już najmłodszy, ale tyłek miał fantastyczny, pchałem, sapałem, patrzyłem wreszcie…

Wyskoczyłem i by rewanż był pełny zalałem mu plecy spermą.

To nie był koniec, cola, ciacha, jeszcze po tabsie i kolejne orgazmy

Kiedy zrobiło się ciemno? No właśnie kiedy. Co za szalony dzień….

Muszę już do domu – Gospodarz zakończył spotkanie –

Musimy to powtórzyć, koniecznie – powiedział, gdy byłem już przy drzwiach

całkiem miłe pożegnanie, prawda?

Czy jeszcze tam pójdę? Och żeby tylko o mnie nie zapomniał




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mikołaj Leśniak

Komentarze

Super opowieść. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja. ;-)

zadi18/08/2023 Odpowiedz

Lubię takie historie. Krutko i treściwie. Dawaj kolejną. I temat super.

czytelnik24/08/2023 Odpowiedz

super opowiadanie. pisz dalej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach