Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Adam2

Zanim zasnąłem, wiedziałem już, jaką podjąć decyzję. W głowie ułożyłem sobie rozmowę, która muszę przeprowadzić z moimi rodzicami. Już słyszałem swoje słowa, że znalazłem faceta mojego życia i że u niego zostaje. Przynajmniej na jakiś czas. Zbyszek leżał za mną, wtulony w moje plecy, jedną nogę zarzucił na moje biodro, a rękę na klatę. Jego gorący oddech ogrzewał mi kark. Nie pamiętam za bardzo całego snu. Jego koniec był bardzo dziwny. Pamiętam, że byłem na polanie pełnej różnych zwierząt, które nie powinny były się tam znaleźć. Były lwy, nosorożce, krowy, konie, tygrysy, zebry... Wszystkie żyły w pełnej zgodzie, nie atakowały się nawzajem. Ja stałem blisko tych zwierząt i one w pewnym momencie zaczęły mnie okrążać. Jedne ocierały się o mnie, inne skubały moją skórę rąk i nóg. Nagle zauważyłem, że jestem nagi i że jestem jednym człowiekiem w tej krainie. Nagle te zwierzęta wstały na tylne kończyny, miały ludzkie ciała, ale potężniej zbudowane. Miały zwierzęce łby. Jeden z lwów, przysunął swój pysk do mojej szyi i polizał ją. Kilka ruchów szorstkiego języka sprawiło, że natychmiast dostałem erekcji. Z tyłu obszedł mnie koń albo zebra i przewrócił mnie na brzuch. Poczułem jak przygniata mnie swoim ciałem i jak jego twardy, duży i długi penis wydziera się do mojego odbytu. Początkowo miał trudności z penetracji, ale po chwili zdołał swobodnie wejść. Już za pierwszym pchnięciem wszedł cały, a ja poczułem go niemal w okolicach żołądka. Koń ruszał szybko swoim zadem i niemal po chwili zalał moje wnętrzności swoją spermą. Po chwili wszedł we mnie kolejny zwierz i za każdym razem ból był mocniejszy. Moje plecy i nogi były umazane w ejakulacie i kiedy myślałem, że to już koniec, wtedy wskoczył na mnie niedźwiedź. Jego gruby penis, pomimo rozepchania, miał trudności w poruszaniu się po moich trzewiach. Chciałem uciec, wyrwać się, ale ciężar, który mnie przygniótł, był zbyt duży. Za chwilkę poczułem też, jak wielki kutas wpycha się do mojego tyłka. Poczułem przerażający i rozgrywający ból. Nie mogłem się poruszyć ani oddychać. Czułem, że zaraz umrę. Gorący oddech tej bestii parzył mój kark. Wydałem ostatnie tchnienie. To koniec...Zerwałem się zlany potem, łapczywie łapałem powietrze, gdy był ostatkiem sił wynurzył się nad taflą wody. Rozejrzałem się dookoła i z radością stwierdziłem, że to był sen. Chciałem zaraz opowiedzieć go mojemu Zbyszkowi, ale spojrzałem na zegarek, było przed piątą. Zamknąłem oczy. Ten sen nie wrócił, obudziło mnie łaskotanie w brzuchu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak mój facet całuje moje ciało. Uszczypnąłem się, by upewnić się, że to nie kolejne majaki senne. Zbyszek całował brzuch, podbrzusze. Rozchylił moje nogi i wziął się za lizaniem pachwin. Bardzo mnie to łaskotało, ale on zablokował moje ruchy. Po kilku chwilach pochwycił ustami mojego kutasa i delikatnie ssał główkę. Robiłem się coraz bardziej twardy i podniecony.

- Daj teraz mi, proszę. Teraz ja - prosiłem i próbowałem się ruszyć, ale Zbyszek przytrzymał mnie swoim ramieniem. Wobec tego, bardziej rozchyliłem nogi i pozwoliłem mojemu facetowi działać. Delikatnie ruszałem biodrami, co wyraźnie spodobało się Zbyszkowi, bo masował moje jajka. Poczułem, że zaraz wystrzelę, że jestem blisko.- Zbychu, teraz ja, zaraz kończę. Daj mi swojego... - prosiłem, ale w zamian, mój kochanek wsunął dwa palce w mój odbyt i delikatnie nimi poruszał. Poczułem, jak szarpnęły mną dreszcze podnieceni, rozkoszy i orgazmu. Kilka razy trysnąłem do ust mego przyjaciela, ale on jeszcze chwilę mi obciągał. Wyjął w końcu swoje palce, odsunął twarz od mojego fiuta i obrócił mnie na łóżku. Podłożył pod mój brzuch poduszkę i zajął się moim wypiętym tyłkiem. Początkowo tylko wkładał i wysuwał dwa palce, potem dodał jeszcze dwa. Jęczałem i prosiłem o sex, byłem mega podniecony. Zbychu wciąż poruszał we mnie swoimi palcami. Czułem, jak ogarnia mnie fala rozkoszy. Po kilku chwilach, chłopak wyjął swoje palce i przysunął swoją twarz. Wykonał najlepszy rimming, jaki kiedykolwiek miałem. Lizał moją dziurkę, wysuwał język, całował, a ja wyłem z rozkoszy. Im bardziej piszczałem i jęczałem, tym bardziej ten chłopak podkręcał tempo, a swoimi dłońmi objął moje pośladki i je rozchylił. Nie prosiłem już o jego fiuta, tylko skupiłem się na doznaniach. Głośno oddychałem i stękałem. Zbyszek w końcu wstał i wszedł we mnie jednym pchnięciem. Jego wielki kutas wszedł cały, poczułem jak jego jaja obijają się od moich. Zbyszek za chwilę zmienił pozycję i położył swoją stopę na mojej twarzy. Jak ja kocham stopy... Wąchałem, całowałem, zaciągnąłem się tym zapachem. Istny aromat. Zbyszek rżnął mnie miarowym i dość szybkim tempem. Każdy ruch był mocny i wchodził do samego końca. Każdy ruch dawał niesamowite uczucie. Za każdym wsunięciem i wysunięciem, przeżywałem zalew orgazmu. Byłem spocony, wciąż podniecony i nie mogłem się poruszać. Przypomniał mi się mój sen. Teraz byłem szczęśliwy, że to nie sen. Zbyszek jeszcze chwilę poruszał się we mnie, po czym trysnął. Poczułem, jak jego ambrozja zalewa mi odbyt. Zbyszek wyszedł ze mnie i znowu lizał mój tyłek. Zgarniał językiem wypływającą że mnie swoją spermę. Ja piszczałem, bo byłem bardzo podniecony i nie mogłem się doczekać, aż wezmę jego kutasa do swoich ust. Zbyszek po minucie, może dwóch, klepnął mnie w tyłek, obrócił na plecy i pocałował z językiem. Gdy się odkleił, uśmiechnął się szeroko.

- I jak się spało? - zapytał.

- Cudnie...- A jak się podobało?

- Było zajebiście, ale teraz ja chcę - powiedziałem.

- To była nagroda, że zostałeś u mnie na noc. Albo i na zawsze, co? - powiedział i uśmiechnął się, a ja poczułem łaskotanie w brzuchu. - No, ale jeśli nalegasz, to chodź, możesz mi obciągnąć. - Zbyszek Rozchylił bardziej nogi, a ja do padłem jego na wpół twardego fiuta, jednak kiedy tylko objąłem go ustami, ten zrobił się twardy. Ssałem główkę, lizałem trzon, masowałem jego jajka. Chciałem nasycić się nim całym. Chciałem wycałować i wylizać całe ciało Zbyszka. Kiedy znowu obciągałem jego fiuta, Zbyszek swoją stopą drażnił moje jajka. Zniżyłem się bardziej, by ułatwić mu zabawę. Chłopak dużym palcem od stopy, masował moją mosznę, a czasem mój odbyt. Jego oddech przyspieszył, co zapowiadało spermę. Skupiłem się, aby dać mojemu kochankowi maksymalny odlot. Po chwili poczułem dwie słodkie krople, a po nich eksplozję słodyczy. Wielka dawka spermy, której nie zdążyłem połknąć i cześć uciekła na jego mosznę i pachwiny.- Nic się nie przejmuj, jeszcze będzie okazja... - uspokajał mnie Zbyszek.- Ja chcę to.

- Zacząłem zlizywać resztki spermy z jego jaj. Podniosłem mu nogę i lizałem pachwinę. Polizylem jego stopę na ramieniu i wsunąłem się szybkim ruchem. Zbyszek wił się pod moimi ruchami. Do jednej jego nogi, dołączyła druga i teraz obie jego stopy spoczywały na moich ramionach. Patrząc na piękne oczy Zbyszka, trysnąłem w jego trzewia. Zaraz też wyszedłem i lizałem spływająca spermę. Zmęczony i wyczerpany padłem obok mojego faceta.

-I jak? Zostaniesz na dłużej? - zapytał spokojnie chłopak. Nie odpowiedziałem, tylko uśmiechnąłem się szeroko i pocałowałem Zbyszka w czoło.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jacek

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach