Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Moj Pierwszy Raz

Mój Pierwszy raz, jest kontynuacją, Nasz pierwszy raz, dlaczego mój pierwszy raz, jest taki ważny, może dlatego, że to mój pierwszy raz, dla naszej historii będzie miało znaczenie.


Minęło parę tygodni od pamiętnej nocy, jakby nie to, że się ukrywamy, z tym że, jesteśmy kochankami, uznał, bym że jesteśmy parą, zaczęliśmy ze sobą spędzać każdą wolną chwilę, ale nie spędzaliśmy jej na przyjemnościach cielesnych, lecz zabijaliśmy, czas oglądaniem filmów i seriali, gadając, wygłupiając się, nauczyłem Kamile grać i zaczęliśmy grać razem, z czasem nawet przekonałem ją do anime, choć nie była przekonana do tego, od razu, dopiero po jakieś drugiej serii się zaczęła interesować, ona za to mnie przekonała do wzięcia się za bieganie, może czasami chodziłem na siłownie i nie wyglądałem najgorzej, powiem, że nawet nie średnio powiedziałbym al dente, ale chciała mieć towarzystwo podczas biegania, argumentowała to, że muszę poprawić kondycję, by dłużej wytrzymać, też jak jedliśmy u niej, serwowała mi bardziej zdrowe jedzenie, wręcz można powiedzieć, po tym wszystkim, że para murowana.


Pewnego dnia, poprosiła mnie o zobaczeniu czemu, woda jej nie schodzi w zlewie, nie długo myśląc, wziąłem mój mały zestaw narzędzi i poszedłem dziarskim krokiem niczym Czesiek Hydraulik, gdy przyszedłem i zobaczyłem, wiedziałem od razu, co się świeci, poprosiłem, o miskę, po podłożeniu jej, i odkręciłem syfon, woda się wylała do miski a wraz z nią włosy.-Widze, że to nie tylko twoje, ale też i poprzedniego lokatora.


-O boże jakie to obrzydliwe.-przysłoniła usta dłonią.
-Ach nie rób z siebie takiej miękkiej.- wstałem i wypłukałem, syfon w misce, i wylałem zawartość do toalety i zacząłem zakładać syfon.
-Panie hydrauliku, jest jeden problem, bo mam jeszcze jedną rurę, do przepchania?.- Usiadła na pralce, rozchylając nogi.
-Akurat tę usługę zrobię za darmo, tylko dokończę z tą.


W tym momencie usłyszeliśmy dzwonek, do drzwi, Kamila wstała i poszła do drzwi, ja akurat kończyłem swoją robotę, zobaczyłem czy woda dalej nie stoi, zacząłem przy okazji myć ręce, i nagle usłyszałem dwa kobiece piski, zaniepokojony, wycierając ręce, wyszedłem z łazienki, zobaczyłem jak, Kamila ściska się z jakąś dziewczyną.


-Stara jak dawno się nie widzieliśmy.-krzyknęła Kamila.
-No Dawno, ale wypraszam sobie, nie stara, jestem tylko dwa lata starsza.
-Patryk pamiętasz Natalkę?.-Zapytała mnie.
-Tak pamiętam, dziurawej pamięci to nie mam.
-Hej Patryk, ciebie tu się nie spodziewałam, czy wy, jesteście razem?.
-Co nie!.-opowiedziała zmieszana Kamila.
-Przyszedłem jej ratować dupę, bo zlew jej się zapchała, a mieszkam po sąsiedzku, wiec czemu mam nie ratować dobrej przyjaciółki.
-No racja, zgadzam się z tobą.-odpowiedziała Natalka.
-No dobra, zamiast tak stać, usiądźmy i pogadajmy, może chcecie coś do picia?.-zapytała Kamila.
-Herbatę.-odpowiedziałem.
-Jakiś sok, jeśli masz.-odpowiedziała Natalka.


Usiedliśmy, Kamila podała napoje i zaczęliśmy gadać, tak nawiasem mówiąc, Natalka to koleżanka Kamili z praktyk, pracowała z nią jeszcze rok po skończeniu szkoły, ale potem wyjechała za granice za lepszymi pieniędzmi, mimo brania udziału w rozmowie wysychaniu historii Natalki, opowiadania naszych, wewnątrz czułem lekko się nie swojo, mimo tego, że tyle czasu minęło, rozmowa kończyła się planami, jakiegoś wspólnego wypadu, aż Kamila nie wystrzeliła z pomysłem, żeby jutro spotkać się i napić u niej w domu Natalka się zgodziła, ale pod warunkiem, że w tym gronie argumentowała to, że na razie nie tego chaosu związanego z pytaniami, a jak tam było, co tam u ciebie, itp itd, zgodziliśmy się, Natalka też spytała, czy może przenocować u Kamili, bo ma zamiar zrobić niespodziankę rodzinie, Oczywiście się zgodziła, po tym wszystkim uznałem, że pora się zbierać, wziąłem swoje narzędzia, pożegnałem się i wyszedłem.Po tym, jak wróciłem, starałem się czymś zająć, by nie pozostawiać chwili na wolne myśli, ale jak się położyłem spać, zaczęły wracać myśli, a zarazem wspomnienia, o moim pierwszym razie, co w tym było niezwykłego poza tym, że to był mój pierwszy raz, że zrobiłem to z Natalką, wracałem do tego nie raz, ale dopiero po tym spotkaniu po latach coś mnie tknęło, nawet nie wiem, co to mogło być, że miałem takie rozmyślenia, może to chęć ponownej przygody z Natalką może to strach nie wiem, ale pamiętam ten dzień doskonale, były to pierwsze wakacje w zawodówce, urodziny Kamili, impreza zorganizowana u Bartka miał najlepsze warunki do tego dnia i miał wtedy chatę wolną, nawet nie było awantur, między Kamilą a Bartkiem tego dnia, impreza się rozkręcała, miałem tego dnia palny, by pójść o krok dalej w moim podrywie u Klaudii koleżanki z gimnazjum, ale wtedy nie miałem już uroku czy zapału z gimnazjalnych lat, nie ukrywam, szło mi średnio, jak nie słabo, skoczyło się na tym, że Klaudia flirtowała z innym, w ogóle na mnie nie zwracała uwagi, jak już zobaczyłem jak, że zaczynają się całować, odpuściłem sobie, uznałem, że nie ma co się wkurwiać i trzeba się bawić, walnąłem parę szybkich kolejek i zacząłem się bawić na parkiecie, czułem się jak prawdziwy żigolo, bo byłem jedynym chłopakiem na parkiecie otoczonym przez dziewczyny, potem jeszcze było wskakiwanie do basenu, bo woda była fajnie nagrzana, z czasem wdałem się w śledztwo poszukiwania chłopaka koleżanki, bo się schlał i pokłócili, uznałem, że trza go poszukać, wraz z nią zaczęliśmy go szukać, wyszliśmy poza podwórko, by go poszukać w okolicy, z czasem wyszła druga ekipa detektywów, złożona z Kamili Natalki Klaudii i tego chłopaka, po krótkiej rozmowie, znudziło mi się ich słuchanie, wiec uznałem, że wracam, wraz ze mną zabrała się Natalka, wróciliśmy na imprezę i zaczęliśmy się bawić, po jakimś czasie wrócili bez zaginionego, wiec się wkurzyłem i poszedłem go szukać, powiedziałem coś w stylu, że nie zostawię kolegi w potrzebie, w trakcie poszukiwań dogoniła mnie Natalka.

-Hej czekaj.
-Co jest?.
-Co ty taki, markotny jesteś?.
-Nie widać, szukam zaginionego.
-Co ty, nawet nas nie zapytałeś, jak wróciliśmy, jak byś zapytał, to byś wiedział, że wrócił do domu.
-Co serio, kurwa, a już miałem chęć na Przygodę, a chuj, idę się przejść, idziesz ze mną?.
-To daj chwile skocze po bluzę.
-Stój nie musisz.- zdejmuje z siebie bluzę i rzucam w nią.
-Dzięki, to jaki cel tej przygody.
-Nie wiem chyba do altany i z powrotem.
-No to chodź, idziemy.-złapała mnie za ramie i zaczęliśmy iść.-Tak szczerze, to idę z tobą, by zaraz nie okazało się, że mamy drugiego zaginionego.
-Mów za siebie, nie potrzebuje się trzymać kogoś, by trzymać równowagę.
-Weź.-zrobiła naburmuszoną minę i strzeliła mnie w tyłek, nie byłem dłużny i ją strzeliłem.-Weź, przestań.
-To ty zaczęłaś.-Odpowiedziałem z widocznym uśmiechem.-Co, nie wyszedł ci podryw na Klaudii.
-Uuuu, to już cios poniżej pasa, wiesz.
-No co pytam, widziałam, jak się starasz, myślałam, że zobaczę tego sławnego podrywacza.
-Po pierwsze, nawet największe starania idą w drzazgi, jak druga strona nie zwraca uwagi, a po drugie jaki sławny podrywacz ja?.
-Kamila mi opowiadała, Jaki szarmancki i odważny w swoich podrywach byłeś.
-Tak!.-zaśmiałem się.-Ale wtedy wychodziło, bo ona sama też ciągnęła podryw, wiec szło z górki, a jak już obrosłem w piórka, to samo jakoś przyszło.
-Skoro tak dobrze ci szło, to czemu ty z nią nie jesteś?.
-No co w końcu czar prysł, a potem już była z Bartkiem, a nie jestem z takich co odbijak komuś partnera, o pora już nawracać już widze altanę.
-Co, to taka krótka trasa, choć chociaż usiądźmy, bo się zmęczyłam.
-Ta yhm.-usiedliśmy na ławce kura była pod altaną.
-Ale ty honorowy, nie odbijam nikomu partnera.-odpowiedziała, próbując naśladować mój głos.
-To takie zabawne.
-Wybacz, ale tak.-oparła głowę o moje ramie.-Ale tak szczerze, to dobrze, przynajmniej jesteś wierny swoim przekonaniom, nie każdy to potrafi, ja na przykład mówiłam, że nie skończę żadnej imprezy najebana ani zarzygana.
-Hahaha.-zasiałem się, złapałem ją za ramie i przycisnąłem do siebie.-Jaja se robisz, słabe to, ale jak ci idzie dzisiaj z postanowieniem?.
-Weź, ale szczerze słabo, jak bym się nie zabrała z tobą pewnie bym już gdzieś leżała zarzygana, bo mieli pomysł na pijańską grę.
-Wiec, należy mi się chyba nagroda za uratowanie ciebie.
-Taa niby jaka?.
-No nie wiem, dobra miła, przyjmuje płatność kartą.
-No dobra, zgadzam się to, czego chcesz?.
-Co tak serio jaja se robiłem.
-Mów, bo się rozmyśle.
-Daj pomyśleć.-nie mając za bardzo czasu ani pomysłów wymyśliłem, zacząłem klepać se po udach.-Siadaj, chce, byś usiadła mi na kolanach.- wzięła i bez sprzeciwu usiadła, objęła mnie za szyje.
-To tyle spodziewałam się czegoś bardziej zboczonego.
-Tego właśnie chciałem.-wtuliłem się w nią i wziąłem głęboki oddech.-Nie pomyśl sobie, że jestem miętki, ale brakowało mi czułości, dlatego chciałem się przytulić.
-Oj, jaki ty słodki.-wtuliła moją twarz w swoje piersi.-Chciałbyś może więcej.
-Tak.-wzięła, zarzuciła koszulkę mi na głowę, i znowu wtuliła w piersi.
-Jak rozepniesz stanik, będzie na pewno lepiej.

Nie mogłem uwierzyć, co mówi i co się dzieje, czułe się jak we śnie, ale podjąłem wyzwanie, sięgnąłem za plecy i zacząłem ściągać stanik, gdzie po chwili puścił i po ciemku czułem na swojej twarzy jej nagie piersi, Jak dla osoby co tylko złapała parę razy tylko, że przez stanik, było jak w niebie, wiedziałem, że mogę umierać, zacząłem je macać, były miękkie, tego nie da się zapomnieć, po chwili zacząłem je ssać.


-Naprawdę potulny jesteś.-zaśmiała się uwodzicielsko.
-No co.-Opowiedziałem, wychodząc spod koszulki.- Dałaś mi wolną rękę.
-Wiem, a teraz cicho.-pocałowała mnie, odwzajemniłem pocałunek.


Zacząłem dalej macać jej piersi podczas naszego pocałunku, po chwili położyłem się z nią na ławce i kontynuowaliśmy, na leżąco, po chwili zacząłem masować jej tyłek ściskać i dawać klapsy, ona za to, zaczęła dobierać się mi do krocza, wsunęła rękę do spodenek i zaczęła go masować, a po chwili trzepać, nie będąc dłuży, wsunąłem rękę jej do majtek, i zacząłem masować jej cipkę, jak wsunąłem palce do środka, i gdy poczułem jej ciepło, byłem w ósmym niebie, ówcześnie dla mnie, były to progi nie do przekroczenia, a ja przekraczam jeden za drugim, modliłem się, o to by to domino nie maiło końca, gdy usłyszałem jej wzdychanie i pojękiwania czułem się wspaniale, aż rzuciłem ją z siebie i położyłem na stole, który był w altanie, jednym ruchem zadąłem jej szorty wraz z majtkami, zacząłem się delektować jej cipką, robiłem to dość nie poradnie, ale puki słyszałem jej jęki, wiedziałem, że jest dobrze.


-Tak, Patryk właśnie tak!.-wyjęczała, po chwili odsunęła moją głowę.-Siadaj.

Nie myśląc, posłuchałem jej, i usiadłem na ławce, ona klękła przede mną i zaczęła zdejmować mi spodenki, gdy zobaczyła go, zobaczyłem ogień w jej oczach, zaczęła go lekko masować, przy okazji liżąc czubek, po chwili zaczęła go lizać z góry na dół, jedyne co mogłem wtedy to tylko pojękiwać co jak co ale była boska w tym, co robiła, a jak wzięła go do ust, o Jezu co ona z nim wyprawiała, była tak dobra, że z powodu moich jęków myślałem, że usłyszą nas okoliczni mieszkańcy, chciałem by trwało to wieczność, ale czułem, że dochodzę, nie wiem, czy wyczuła, że dochodzę, czy miała taką chcicę, ale przestała.

-Czemu przestałaś?.-wysapałem.
-Zaufaj mi, biorę pigułki.- odpowiedziała, usiadła na mnie, i zaczęła mnie całować, najpewniej dając mi odsapnąć, bym za szybko nie skończył.- Jesteś gotów na więcej?.


Nawet nie odpowiadałem, kiwnąłem głową, dając znak, że jestem gotów, chwyciła go w dłoń, usiadła na nim i zaczęła, mnie dojeżdżać, siadając na nim, słodko jęknęła, oddałem się w pełni jej woli, jedyne co robiłem, to kontynuowałem pocałunek z nią, okazyjnie strzelając jej klapsa, jako że to był mój pierwszy raz, byłem zachwycony, nie tylko samym seksem z Natalką, ale byłem zachwycony każdym doznaniem, jak jej pojękiwaniem, jej ciepłem, dotykiem jej skóry, pocałunkiem, każdym bodźcem, który doznawałem, po nie też było widać, że się dobrze bawi, mimo prawie zerowej widoczności, jedynie lekkim światłem latarni, z oddali widziałem jej rumieńce, pocałunek bym namiętny zarazem z mojej strony, jak i z jej, w trakcie, gdy dojeżdżała mnie, wsunęła ręce pod moją koszulkę, i zaczęła mnie drapać, nie długo po tym zacząłem czuć, że dochodzę, nawet nic nie mówiłem, może z głupoty może z podniecenia, zaryzykowałem, w końcu doszedłem, zalałem ją, aż czułem, jak spływa mi po udzie, ale ona nie przestawała, tylko wbiła się mocniej w moje plecy, i zaczęła jeszcze energiczniej mnie dojeżdżać, łapiąc ją za tyłek, próbowałem jakoś dopomóc, ale po chwili poczułem, nie, wyobrażalny ból, wbiła je głębiej, nie pamiętam już czy, to pot, czy krew, ale czułem, jak coś mi po plecach spływało, w tym samym czasie przestała mnie dojeżdżać, wygięła się lekko do tyłu z jękiem, i zaczęła wzdychać, ja z bólu też się wygiąłem, sycząc z bólu, Natalka wtuliła się we mnie, po paru minutach wzdychania zaczęliśmy gadać o byle czym takie pierdoły, ale w końcu zeszliśmy na temat naszych doznań.

-I co jak było?.-zapytałem, wdychając.
-Aaa!, powiem ci, nie byłeś wyśmienity, ale jak chyba na twój pierwszy raz, było zaskakująco dobrze, z chęcią bym to jeszcze powtórzyła, ale chyba nie dasz rady i trzeba się zbierać, bo zaraz zaczną nas szukać.
-A no racja, ale ciesze się, że tobie też się podobało.
-Weź, bo się zarumienię.-zeszła ze mnie i zaczęła się ubierać ja też.

Drogę powrotną spędziliśmy, gadając o, pierdoła, ona szła, trzymając, mnie za ramie, dochodząc do bramy podwórka, Bartka złapałem ją znienacka, i pocałowałem ostatni raz, odwzajemniła pocałunek, jak wróciliśmy na imprezę, była już tylko dwie osoby, nawet nikt się nie zorientował, że nas nie było, skoro nie było z kim się bawić, to Natalka poszła się położyć, wraz z innymi dziewczynami, ja wraz z Bartkiem, i jeszcze jednym kolegą zostałem, i bawiłem się, po męsku pijąc dalej.


Po imprezie nic o tym nie gadaliśmy, zarówno ja, jak i Natalka, traktowała to jako jednorazową przygodę, kontaktu też dobrego nie mieliśmy, czasami się spotkaliśmy przelotem, tak to głównie na spotkaniach i imprezach organizowanych przez Kamile, aż do dnia, gdy odwiedziła Kamile....




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Fanatyk

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach