Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pelna kontrola


Wracałem do domu na wakacje,  sesja zaliczona, wszystko ogarnięte, a na dodatek siedzę w pociągu z moją piękną dziewczyną, którą chcę przedstawić rodzinie i pochwalić się nią przed kolegami wzbudzając zazdrość koleżanek. Natalia jest wysoka, 178 cm, ma nogi modelki, co nie powinno dziwić, bo dorabia jako modelka, niewielki biust, ale tak śliczny, że za każdym razem gdy nie zakłada stanika, nie ma faceta, który by się nie oślinił na jej widok. Dopełnieniem całości są kasztanowe, mocno kręcone włosy, których kolor idealnie kontrastuje z zielonymi oczami- tytuł miss uniwersytetu jest tylko dodatkiem. SMS od mamy: będziemy na grillu u ciotki na Obrońców, wpadajcie tam od razu.
Odpisuję: ok, weźmiemy taxi, będziemy chwilę po ósmej.
Ciocia Danuta, była obiektem pożądania dla mnie i wszystkich moich kuzynów. Ma na imię Dana, ale wszyscy zwracają się do niej Lala, to nie jest żadne zdrobnienie, po prostu nawet jej rodzice, gdy jeszcze była dzieckiem zwrócili uwagę na jej nieprzeciętną urodę, ktoś rzucił, że jest piękna jak lalka i zostało. Ale jedzie ze mną pewna kandydatka na przejęcie palmy pierwszeństwa w byciu najpiękniejszą w okolicy.
Gdy dojeżdżamy impreza się rozkręca, jest kilkanaście osób, prawie sama rodzina. Rodzinę mam aż nadto wyluzowaną, więc tylko wyłączam muzykę i mówię:
-Hej wszyscy, to jest Natalia. Natalio to są wszyscy.
I od razu znowu włączam muzykę, Natalia nie lubi robić wokół siebie zamieszania, szanuję to, ale widzę, że ferment zasiała, bo chłopcy stoją niczym karpie jeszcze przez chwilę. A po tej chwili wchodzi ciocia Lala, ona akurat lubi show, staje przy nas, ściska, całuje, prawi komplement za komplementem, a ja w tym czasie staram się wykonać proste działanie matematyczne w głowie. Jeśli Lala jest 22 lata starsza od Tomka, a Tomek ma teraz 21 lat, to ile lat ma ciocia Lala? Znałem wynik, ale nie wierzyłem w to co widzę, ciocia wygląda znacznie lepiej niż 10 lat temu, ba! Wygląda lepiej teraz niż wtedy, gdy onanizowałem się patrząc jak rozwiesza pranie w nocnej koszuli, której dziury na ramiona były tak duże, że co chwilę widziałem jej piersi. W dłoni ma drinka i dżointa, w sumie tak- przede wszystkim luz. Cieszę się, że nie opowiedziałem Natalii o cioci i moich ciągotach do podglądactwa. Zrobiło się ciemno- tańce. Ja nie mogłem się dopchać do mojej dziewczyny, ale unikałem cioci, choć to ona mnie przydybała. Tańczymy, jej ruchy są takie jak jej ciało- zmysłowe, uśmiech od ucha do ucha i szepcze do mojego:
-Śliczna jest...
-Tak, wiem.- odpowiadam krótko i staram się nie patrzeć na jej zbyt odważnie wycięty dekolt.
-Brzydzisz się mną czy co? Ciągle unikasz mojego wzroku, patrzysz w niebo...
-Wręcz przeciwnie ciociu, tylko tyle powiem.
-Mmmm.- mówi ciocia i zbliża się do mnie całym swoim ciałem, a swoimi nogami obejmuje moją nogę.- Czuję, że nie jest ze mną najgorzej.- mówi Lala, ale język zaczyna jej się plątać od alkoholu.
-Nie jest, oj nie jest...- robię pauzę, bo przez chwilę myślę czy jej nie powiedzieć jak się przy niej czuję teraz i myślę, a chuj, pijana jest nic nie będzie pamiętać -Według mnie ciocia wygląda teraz znacznie bardziej kobieco niż wtedy, gdy brzydko bawiłem się podglądając ciocię na przykład w kąpieli, jest ciocia żyletą.
Lala popatrzyła na mnie z głową przechyloną w geście który wyrażał powątpiewanie w to co mówię.
-Ty chcesz mnie uwieść?- spytała po chwili nie zmieniając gestu.
-Proszę mi wierzyć, że gdyby nie było ze mną Natalii, już kombinowałbym jaki powód wymyślić, by zostać u cioci na noc.
Uśmiechnęła się tylko. Potem już nie tańczyła, rozmawiała tylko z moimi rodzicami. Podszedł do mnie ojciec:
-Tomek, ciotka się nawaliła, zostańcie u nie na noc, żeby mieć oko. Macie bagaże i wszystko, dobra?
-Ok.
-Natalia, jeśli chce, może jechać do nas, pewnie chce iść na plażę, a u nas ma furtkę.
-Natalia?
-W sumie dobry pomysł, bo o 6.00 biegam, a potem mogę na plażę.
-No dobra, to ja zostanę. Przyjedzie ktoś po mnie jutro?
-Ogarniemy.
Goście pożegnani, tylko niedobitki zabierają swoje rzeczy, biorę ciocię Lalę pod pachy i prowadzę do domu. Nie mam w ramionach pijanego worka, a wspaniałą kobietę, która jest, delikatnie mówiąc, o obniżonym progu asertywności. Kładę ją na łóżku i walczę ze swoimi fantazjami, najpierw: zostaw ją w spokoju, nie dość, że ciocia to jeszcze napruta, nie fair- idę, a po chwili: chociaż buty jej ściągnij. Opcja "buty jej ściągnij" wygrywa, unoszę nogę cioci, opieram ją sobie na udach, rozwiązuję but, zsuwam go, powtórka, dobrze, że nie mam stopowego fetyszu. No ale przecież nie zostawię jej w ubraniach walących grillem, bluza, koszulka- niestety lubię ładną bieliznę, a jej piersi opinał stanik w odcieniach zieleni, z koronkowymi wstawkami i wykonanymi z pietyzmem lamówkami, dotykam przez chwilę, ale wstyd mi bardziej niż mi stoi. Spodnie- rozpinam guzik, ekspres, widzę śliczne majtki do kompletu ze stanikiem, kiedy zsuwam je z niej, wydaje mi się, że unosi biodra, by łatwiej poszło, zsuwając ubranie, na wysokości biodra cienki pasek majtek zaczepia się o mój mały palec, ściągając je nieco w dół uchylając bok jej łona, który ewidentnie był depilowany.
Leży w samej bieliźnie obiekt moich fantazji i właściwie mogę z nią zrobić niemal co mi fantazja podpowie, ale stoję tylko i patrzę,  oglądam jej smukłe i niezwykle jędrne ciało centymetr po centymetrze. Atawizmy biorą górę, a mój sterczący penis nie zniesie teraz zdroworozsądkowej argumentacji, nie zaczynam nawet. Zaczynam skupiać się na celu, który leży bezbronny i niemal nagi w dużym łóżku. Zdejmuję koszulę i spodnie w pośpiechu, potem kładę się przy niej. Z jednej strony nie chcę tracić czasu i obracam na bok, by zerżnąć ją od tyłu, z drugiej raczej się nie obudzi i chciałbym się nacieszyć tym ciałem. Kładę się za nią i kładę niepewnie dłoń na jej biodrze. Zsuwam ją na udo, wciąż drżę, że się obudzi i zamiast się rozkoszować chwilą obmyślam możliwe do przyjęcia przez ciocię wymówki. Ale i to przestaje zaprzątać mi mózg, gdy ona sama obraca się na plecy i leży z ramionami nad głową. Dotykam jej brzucha, potem szyi, sunę zewnętrzną stroną dłoni po twarzy mojej cioci, a gdy docieram do pomalowanych mocno warg kładę na nich kciuka i rozchylam je lekko. Z otwartymi ustami i zamkniętymi oczami wygląda jakby czekała, aż ją ktoś pocałuje, a ramiona nad głową wyglądają jakby miała je tam przywiązane. Unoszę głowę, by na ją obejrzeć, a gdy widzę, czuję jak resztka mojej samokontroli i przyzwoitości znika razem z hamulcami wszystkimi. Biorę pasek jej szlafroka i faktycznie wiążę jej ręce w nadgarstkach. Podniecony tym, że kobieta, która była bohaterką moich fantazji jest teraz bezbronnym ciałem w pięknej bieliźnie i o opalonej skórze. Jest ciałem, obiektem z którym mogę zrobić i zrobię co mi ta fantazja, którą często odwiedzała jako uwodząca mnie ciocia Lala, podpowie, a już podpowiada mi wiele. Zastanawiam się chwilę,  w trakcie zahaczania jej spętanych dłoni o wezgłowie łóżka, czy taka nieobecna, podnieca mnie bardziej, czy jednak jej aktywność stymulowałaby mnie jeszcze mocniej- podnieca mnie bardziej. Leży jak zwierzyna na haku, całuję ją, rozchylam jej wargi swoimi i przesuwam po nich  językiem. Absolutny brak reakcji jest impulsem do całowania jej bardziej namiętnie, choć jej usta są całkowicie zdane tylko na moje pożądanie. Pocałunkami schodzę po szyi, ramionach i wracam do pokrytego piegami dekoltu. Całuję go, dotykam dłońmi, tak jak to robiłem fantazjując o niej. Całuję delikatnie skórę piersi wzdłuż lamówki jej biustonosza, czuję jak pachnie, czuję jak drżę. Drżącą dłonią dotykam jej biustu, zbliżam ją do moich całujących ust i wsuwam powoli palce pod materiał stanika. Odrywam usta i podnoszę głowę, by patrzeć na to co sam robię- patrzę. Palce znikają pod jej bielizną i czuję nimi miękkość i gładkość skóry, którą skrywają. Muskam opuszkiem skóry innej w dotyku, mniej gładkiej, ale równie miękkiej. Podniecenie chce rozerwać mi trzewia swoim gorącem, ale kiedy czuję, że dotykam jej sutka, a ten natychmiast sztywnieje pod moim dotykiem, przerażony patrzę na nią- śpi, przerażony bardziej hamuję jęk który chce wydostać się z mojej krtani, gdy orgazm rozrywa mi kutasa swoją intensywnością i wylewa z niego rzekę spermy tworząc powiększającą się plamę na moich bokserkach. Zdejmuję je z siebie i całkiem nagi, oblepiony wytryskiem w kroczu kładę się znów obok i przylegam całym ciałem do jej ciała, brudząc gęstym płynem jej uda. Wsuwam dłoń pod plecy cioci Lali i sprawnym ruchem rozpinam stanik, który zdejmuję. Ma obfity biust, który tak jak jej dekolt pokryty jest piegami. Skóra obu piersi dzieli się na dwie strefy- tę którą opaliła oraz nieopaloną, niemal bladą skórę, której piegi dodają powabu, a sutki odznaczają się swoim intensywnym kolorem. Dotykam ich dłońmi, pieszczę opuszkami, zaczynam całować i lizać, a gdy łączę obie pieszczoty skupiając je na samych sutkach, te robią się twarde i sztywne. Sterczące tak brodawki na piersiach, które są istotą kobiecości, działają wprost na mojego penisa, który także zaczyna się prężyć i sterczeć. Dłonie niemal automatycznie zjeżdżają w dół, a ja wiem, że za chwilę zobaczę jej cipkę. Kroczę, które w mojej chłopięcej wtedy fantazji, gęsto kryły grube i czarne włosy. Zsuwam jej majtki. Rozchylam nogi i widzę, łono, pokryte krótko przyciętym zarostem tylko do szczytu wzgórka łonowego, potem całkiem wygolone, ale kolor jej włosków jest równie zaskakujący, co dziko zmysłowy, ognisty- jest ruda. Chcę się przekonać jak smakuje, bo w moich snach i marzeniach, gdy byłem chłopcem zawsze częstowała mnie nią i była smakowita. Teraz układam głowę między jej szeroko rozłożonymi udami i przykładam język całą jego szerokością wprost do jej warg sromowych, które niemal całe obejmuję i przeciągam nim w górę w kierunku łechtaczki- jest słonawo kwaśna- robię jeszcze raz ten sam ruch językiem i jeszcze kilka razy. Czuję jak smak cipki mojej cioci staje się bardziej wyrazisty. Dzieje się tak ponieważ, jak zauważam, pod moim językiem jest coraz bardziej wilgotno. Ciocia robi się mokra, ale nie otwiera oczu i ani drgnie, jest wciąż należącym do mnie ciałem. Lubię, nawet bardzo lubię, lizać cipki, a ta jest dla mnie wyjątkowo kusząca nawet wtedy, kiedy już ją liżę. Z każdym ruchem języka, z każdym dotknięciem jej łechtaczki wargami czuję skurcze w krtani, które przypominają orgazm. Wdrapuję się na wiotkie ciało kobiety, w  którą zaraz  wsadzę mojego kutasa i z każdym centymetrem wzrasta nie tylko mój wzwód, ale i zachwyt. Kiedy moja głowa prześlizguje się między piersiami, a usta docierają do szyi i zaczynają ją całować, wkładam go w jej pochwę. Nie poruszam się przez chwilę-  chłonę. Jest miękka i delikatna w środku, choć czuję na kutasie, każdą fałdkę jej skóry, jest mokra, śliska i ciepła jakby tylko na mnie czekała.
Ale gdy unoszę wzrok i widzę jej zamknięte oczy i twarz niemal martwą, czuję jak zwierzęco chcę ją pieprzyć, bo jest tak moja, tak bezbronna i tak zależna od moich żądz. Posuwam ją długo, jakbym posuwał lalkę nie Lalę, rozpala mnie to. Myślę już o tym, jak ją obrócić na bok i wsadzić cioci w odbyt. W tej chwili czuję jak przeszywa mnie rozkosz nie do opisania i z mojego podbrzusza elektrycznym wstrząsem przenika kutasa, który pulsując wciska w pochwę mojej zabawki spermę i po chwili mięknie. Wyciągam go szybko i klęcząc między jej nogami obserwuję jak sperma wypływa leniwie  z jej lśniącej wilgocią dziurki. Kładę się obok i sięgam do wezgłowia, by zdjąć pęta stamtąd. Jej ramiona opadają na jej ciało. Znowu patrzę, tym bardziej czuję, że mogę zrobić jej cokolwiek. Ta myśl zaczyna tłoczyć świeżą krew do mojego członka, a wraz z krwią i pęczniejącym kutasem wzbiera we mnie chuć, nieopanowana żądza, popęd jak  u psa, który wyczuwa gotową sukę. Klękam z kolanami po bokach ciała Lali na wysokości jej biustu. Chwytam za potylicę jej głowę jedną ręką, a kciukiem drugiej ponownie rozchylam jej usta lecz tym razem wpycham  palec głębiej rozsuwając jej zęby, by ostatecznie otworzyć szerzej buzię cioci Lali. Chcę ją mieć w każdy otwór, w który wsadza się penisa kobiecie i wsuwam go do jej buzi. Nieruchome wargi i język nie zniechęcają mnie ani trochę, w środku jest mokra od śliny, więc pieprzę ją w usta wciąż pewnie trzymając tył jej głowy. Robię to mechanicznie jakbym tylko chciał zaliczyć tę dziurę, bo tak właśnie jest. Wyjmuję kutasa z ust zdobyczy i widzę, że choć nie ruszała wargami, mam na nim ślady jej szminki.
Z twardym od oralnej masturbacji buzią Lali  kutasem, klękam po jej prawej stronie i zdeterminowany zwierzęcym popędem, beznamiętnym ruchem kładę ją na bok. Ślady topu i majtek od bikini niemal świecą bladością na tle ciemnej opalenizny reszty skóry- to bardzo zmysłowy widok. Zmysły ciągnie zwłaszcza bladość skóry pośladków. Nie czekam. Układam głowę na ich wysokości, rozchylam je dłońmi  i zaczynam lizać, a właściwie ślinić, nie chcę jej pieścić, a nadać śliskości bym mógł łatwiej wsunąć w nią fiuta. Uginam jej nogi, by wypiąć jej pośladki. Kładę się przylegając do jej pleców i napieram trzymanym w dłoni dla sztywności i precyzji kutasem. Czuję jak z zadziwiającą łatwością przechodzi zwieracze i z jeszcze większą wypełnia jej odbyt. Wchodzę w nią cały od razu, aż czuję jak pośladki mojej cioci na moim brzuchu. Jestem w szale czując jak pieprzę ją w odbyt, czuję jak posiadam ją całkiem, czuję jak inne, mistyczne, choć znowu zwierzęce i zachłanne jest wkładanie kutasa w otwór, który nie jest to tego przeznaczony. Mam dłonie na jej piersiach, mam dłonie na jej biodrach, wpijam się w jej kark lub trzymam otwarte usta przy jej plecach, mam kutasa w jej tyłku, którym posuwam ją mocno. Pieprzę ją tak samo jak pieprzyłem w cipkę. Tracę kontrolę nad odruchami i wyję z rozkoszy w dygocie, który wprawia mojego fiuta w wibracje tak intensywne, że kolejny orgazm wstrząsa moim ciałem i spuszczam się w nią tym razem w odbyt, który pulsuje spenetrowany. Lubię spuszczać się w tyłku, jest inaczej, cieplej i tak miękko.
Bezwolny skurcz mięśni jej odbytu wypycha mojego kutasa na zewnątrz. Zaraz za nim strużka spermy spływa po jej pośladku, kolejna po następnym skurczu i jeszcze jedna. Padam na plecy, opadam zaspokojony ze zwierzęcości na plecy. Oddycham i chełpię się przed samym sobą spełnieniem młodzieńczych fantazji w najbardziej perwersyjny sposób. Zaczynam się uśmiechać do siebie, gdy słyszę:
-Co jest... Co to kurwa ma być...?- przebudzona ciocia Lala rozwiązuje wciąż spętane nadgarstki.
Mówię:
-Ciociu, zobaczyłem jak się ciocia sama pieści...
Cisza.
-I?- pyta niepewnie.
-Zasnęła ciocia, a ja dokończyłem.- mówię spokojnie.
Cisza.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasz Tomasz

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach