Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Suki pana

Oto pierwsza część opowiadania o pewnym szefie i jego podwładnych. Byłbym wdzięczny za Wasze komentarze. Dajcie mi znać, czy Wam się podoba i czy chcecie więcej części ;) Pchnął. Mocno. Z moich ust wyrywa się przeciągły jęk. Trochę przesadzony. Nie to, że nie jest mi dobrze. Wojtek zna się na rzeczy. Och, zdecydowanie zna się na rzeczy. Ale lubi słuchać moich jęków. Głośnych i nieco teatralnych. Chce, żebym wydawał dźwięki jak tania dziwka. Kolejne pchnięcie i teraz on wydaje z siebie coś pomiędzy głębokim westchnieniem i przeciągłym mrukiem. Jemu też jest dobrze. Teraz, gdy jest już w środku, mości się wygodnie w moim wnętrzu. Rozpycha się. Wysuwa i wsuwa. Coraz szybciej. Bierze mnie na pieska. Przed oczami mam tylko białą poduszkę. Zaciskam dłonie na pościeli. Całe moje ciało przesuwa się w rytm jego pchnięć. Lewą dłonią przyciska mój bark. Prawą wodzi po mojej twarzy, a gdy odnajduje usta wpycha w nie dwa palce. Głęboko. Ssę je. Liżę, oblepiając ciepłą śliną. Smakują papierosami. Odchyla moją głowę, co odczytuję jako znak do oddania głosu. Po jego sypialni niesie się mokry bulgot wymieszany z westchnieniami i cichym sykiem powietrza wypuszczanego przez nos. Przyspiesza. Ujeżdża mnie coraz mocniej. Pcha. Wychodzi cały. Potem znowu wchodzi po same jajka. Moja dupa jest już na tyle rozwarta i rozluźniona, że nie stawia prawie żadnego oporu. Jeszcze kilka pchnięć i wychodzi ze mnie. Odwraca mnie twarzą do siebie agresywnym ruchem. Klęczy nade mną okrakiem. Jest czerwony i spocony. Perełki potu lśnią na jego pokrytej gęstym włosiem skórze. Nie patrzy na mnie. Nigdy na mnie nie patrzy. Chwyta swojego fiuta. Mokrego, śliskiego. Jest gruby i długi. Gładki, z tylko jedną żyłą pulsującą na całej długości. W odróżnieniu od reszty ciała, penis i jądra Wojtka są gładko wygolone. Wystarcza mu tylko kilka ruchów ręką w górę i w dół, a już po chwili moją twarz zalewa gęsta i gorąca sperma. Dużo spermy. Zawsze wystrzeliwuje z siebie ogromne ilości. Spijam to, co ląduje na moich ustach. Zlizuję nasienie z policzków, ale to, co trafiło w oczy i na włosy zostaje tam. Niczym jego trofeum. W końcu zerka na mnie. Nie, nie do końca na mnie. Obserwuje swoje dzieło. Patrzy na powoli płynące rzeczki spermy. Strząsa ostatnie krople na moją klatkę piersiową i wstaje. — Potrzebuję nowego — mówi, stojąc nagi przed dużym oknem. W ostrym świetle poranka wygląda jak młody bóg. Wysoki, szczupły, ale umięśniony. Jego ciemniejsza skóra doskonale współgra z gęstymi czarnymi włosami na nogach, rękach i torsie. — Jak to? — pytam niepewnie. Jestem zdyszany, dlatego mój głos jest niewyraźny i przesadnie cichy. No i boję się. Boję się, że Wojtek chce zakończyć nasz układ. Że chce wymienić mnie na kogoś innego. Na kogoś lepszego. A przecież tak bardzo się staram. — Normalnie — mruczy pod nosem. — Ale… Odwraca się w moją stronę i wbija we mnie mocne spojrzenie brązowo zielonych oczu. Przekrzywia głowę jak treser, oceniający poczynania swojego psiaka. A potem się uśmiecha. Brzydko. Złośliwie. — Kurwa, ty się boisz! — Prawie wybucha śmiechem, a ja czuję, że się czerwienię. Podchodzi do mnie. Patrzy mi teraz prosto w oczy. — Powiedz to! — Boję się — mój głos się łamie, sam nie wiem dlaczego. — Boję się, że… to się skończy. — Zależy ci tylko na kasie. To po części prawda. Zostałem jego suką, bo oferował sporą sumę. Prawie drugą wypłatę. Nie jestem gejem. Nie zależy mi na jego chuju, wpychanym w moją dupę. Owszem, też czerpię z tego przyjemność, ale potrafiłbym bez tego żyć. Jednak bez jego pieniędzy byłoby mi ciężko. — Nie — kłamię. — Och, zamknij się. — Uderza otwartą dłonią w moją twarz. Resztki spermy przylepiają się do jego ręki. Kręci go to. Widzę kątem oka, jak jego wymęczony fiut znowu zaczyna podrygiwać. — Jesteś tylko dziwką, lecącą na hajs. Ale na twoje szczęście nawet mnie to jara. Staram się to zamaskować, ale ulga wypycha z moich ust westchnienie. — Lubię robić z ciebie pedała. Lubię myśleć, że pierdolę cię w dupę, podczas gdy twoja żonka gotuje dla ciebie obiadek. Lubię wyobrażać sobie, jak całuje cię na powitanie w policzek, na którym zaschła moja sperma. Z każdym słowem, jego kutas staje się większy i twardszy. — Ale potrzebuję kogoś nowego. Pedała. Znajdź go dla mnie. — Tak, panie. Uśmiecha się. Jest zadowolony. Wstaje i podchodzi do szuflady komody, z której wyjmuje ogromny korek analny. Pluje na niego i rozmasowuje na czarnej powierzchni ślinę. Niewiele śliny, bo moja dupa i tak jest odpowiednio rozwarta. Poza tym, lubi wpychać go siłą. Na sam widok mój puls przyspiesza. Nie lubię tego. Nie lubię uczucia twardej gumy obracającej się w mojej dupie. Nie lubię tego dziwnego uczucia podczas siadania i wstawania. Nie lubię, gdy Wojtek wysyła do mnie wiadomości i każe mi robić sobie zdjęcia tyłka z korkiem w środku. Ale on to lubi. Odwracam się bez słowa. Wypinam dupę, a on daje mi porządnego klapsa i bez zbędnych ceregieli wsuwa korek po samą nasadę. Boli. Trochę przeceniłem swoje możliwości. Mięśnie zdążyły już stężeć po ruchaniu. — Na noc możesz go wyjąć. Nie wcześniej. — Tak jest. — I pamiętaj. Do jutra masz mi kogoś znaleźć. — Postaram się. — Nie. Masz to zrobić. — Tak. — A teraz wypierdalaj. I pozdrów żonę.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Fajny Chłop

Komentarze

Łukaszek 23/09/2023 Odpowiedz

Pisz dalej, zapowiada się ciekawie

Slave24/09/2023 Odpowiedz

Genialne! Chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji.. Proszę o dalszy ciąg!

Biseksual 24/09/2023 Odpowiedz

Super opowiadanie chcę więcej

Super opowiadanie i czekam na dalszy ciąg.

Dobre opowiadanie, podoba mi się szczegółowość opisu. Zapowiada się ciekawa seria...

opowiadanie super. szczególnie końcówka gdzie wspomina rodzinę uległego.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach