Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tresowanie na suke cz.4



Andrew niecierpliwie wepchnął Lily za drzwi. W piwnicy pod jego posiadłością znajdowało się parę pomieszczeń przystosowanych do jego zabaw. Każde wyposażone było w te same kluczowe sprzęty, ale z małymi różnicami w wystroju, żeby nie było za nudno. Dziewczyna potknęła się na swoich niebotycznie wysokich szpilkach, ale odzyskała równowagę. Nie na długo, Andrew brutalnie zniżył ją na kolana i popchnął do przodu.

Lily wypięła tyłek, zbliżając twarz do podłogi. Oparła się na dłoniach i policzku, z przyspieszonym oddechem spojrzała za siebie. Mężczyzna zsunął spodnie do połowy ud i z impetem wbił się w jej odsłoniętą cipkę. Warknął gardłowo i odchylił głowę do tyłu na niesamowitą wilgoć tej ciasnej dziurki. Zacisnął dłonie na biodrach swojej suki i zaczął ją posuwać.

Rytmiczne odgłosy zderzenia dwóch ciał rozchodziły się po pomieszczeniu. Dochodziły do tego głośne jęki przyjemności obu osób, tworząc naprawdę seksowną mieszankę. Andrew przyspieszył, gdy doszedł do niego mocny zapach cipki Lily. Pomyślał, że jeszcze przed chwilą znajdowały się tam wargi Sophie, przygotowując na niego drugą dziwkę. Podnieciła go ta wizja, zacisnął palce na biodrach Lily, wbijając paznokcie w jej skórę i zostawiając na niej czerwone ślady.

Dziewczyna dyszała ciężko, zacisnęła dłonie w pięści i starała się utrzymać pozycję, a do tego nie dojść. Minetka niedoświadczonej suczki mocno ją podnieciła, w połączeniu z ostrym pieprzeniem oba doznania trzymały ją na granicy. Wygięła plecy w mocny łuk, wypinając tyłek jeszcze bardziej w stronę swojego Pana. Zagryzła wargę na niespodziewaną stymulację łechtaczki. Długie palce bezlitośnie kręciły małe, szybkie kółka na kłębuszku pełnym zakończeń nerwowych. Pan kochał ją drażnić i doprowadzać do orgazmu bez pozwolenia, aby potem ją za to ukarać. A Lily kochała te kary, wiedząc, że zadowala w ten sposób jej właściciela.

Andrew pochylił się do przodu, praktycznie przygniatając sukę do podłogi. Wolną dłonią złapał jej nadgarstki i przygwoździł do chłodnych paneli, nie dając jej dużego pola manewru. Gdy zbliżał się do własnego spełnienia, jego pchnięcia stały się bardziej chaotyczne i nieregularne. Żałosne skomlenia jego niewolnicy i jej pożądliwy wzrok przeważyły szalę, wysyłając go za granicę. Wbił się w jej cipkę po same jaja, wyrzucając z siebie resztki spermy. Lily, wiedząc że jej Pan dochodzi, zacisnęła mięśnie na jego kutasie, przedłużając jego przyjemność.

Andrew nie przestawał zabawiać się łechtaczką suki, patrząc jak wije się pod jego dotykiem. Jęczała, wypychając biodra w jego kierunku i ocierając się o jego palce. Z głośnym sykiem przez zaciśnięte zęby wysunął się z jej mokrego wnętrza i puścił jej nadgarstki. Poklepał ją parę razy prosto w rozgrzaną, nabrzmiałą cipkę.

– Szkoda że nie doszłaś, suko – wychrypiał, prostując się. Lily została na swoim miejscu, nie ruszając się nawet o milimetr – Ale zawsze znajdzie się coś za co mogę cię ukarać, prawda?

– Tak, Panie – odpowiedziała ulegle, czując dreszcz podekscytowania przechodzący po jej kręgosłupie.

– Pozwoliłem ci się na mnie spojrzeć? – zapytał, unosząc jedną brew.

– Nie, Panie – powiedziała, tym razem ciszej.

– Widocznie nawet grzeczne dziewczynki trzeba czasem utemperować i pokazać im, gdzie ich miejsce. – Podwinął rękawy koszuli, przechodząc obok klęczącej suki – Noga.

Lily pospiesznie podążyła za nim na czworaka, z głową spuszczoną w dół. Trzymała się jego lewej strony, nieznacznie pozostając z tyłu. Nie wolno jej było wyprzedzić jej właściciela. Stanęli raptownie przed ramą masywnego łóżka. Było przymocowane do podłogi i przez to stabilne, wytrzymałe na wszelkie wyrywania się.

– Oprzyj się plecami o łóżko, nogi szeroko – powiedział Andrew, odchodząc do ściany, żeby wybrać potrzebne mu przedmioty.

Lily posłusznie wykonała rozkaz. Wzdrygnęła się na zimny metal dotykający jej rozpalonego od podniecenia ciała. Ręce skrzyżowała za plecami, a nogi rozstawiła najdalej jak mogła. Ze wzrokiem wbitym w podłogę nie wiedziała co przygotowuje dla niej jej właściciel.

Mężczyzna wrócił do suki i zastał naprawdę piękny widok. Ociekająca cipka powoli zostawiała sporą plamę na podłodze, zarówno z soków jak i jego spermy. Na pewno będzie kazał jej to potem dokładnie wyczyścić, najlepiej językiem. Jego nasienie nigdy nie mogło się zmarnować i pilnowanie tego było obowiązkiem każdej dziwki. Obwiązał szorstką liną jej prawą kostkę i przywiązał do nogi łóżka. To samo zrobił z lewą, ignorując skomlenie jego niewolnicy. Rozciągnął ją w tej pozycji do granic jej możliwości. Dawało mu to idealny dostęp do wszystkich zakamarków jej ciała, a przy okazji powodowało spory dyskomfort.

Związał jej ręce za plecami, w nadgarstkach i nad łokciami, tak żeby były wyprostowane. Tą samą linę przełożył do przodu, tworząc dwie pętle, w które idealnie zmieściły się spore piersi suki. Zacisnął je mocno, brodawki Lily stwardniały i przybrały ciemniejszy kolor w odpowiedzi. Górną połowę jej ciała przywiązał dodatkowo do ramy łóżka, aby nie mogła za bardzo się ruszać. Nigdy nie lubił, gdy sukom udawało się wyrwać ze swoich więzów. Kochał patrzeć, jak próbują, ale gdy się rzeczywiście ruszały przeszkadzało mu to w pracy.

– Bardzo, bardzo niegrzeczna dziwka… – mruknął pod nosem, patrząc na nią z góry. Głowę miała spuszczoną, wzięła sobie do serca uwagę o patrzeniu na jej Pana bez pozwolenia – Biorę pod uwagę to, że wcześniej, przy mojej nowej zabawce, zachowałaś się wzorowo. Zasługujesz za to na pewną nagrodę.

Lily zadrżała ledwo widocznie. Pan nie dawał nagród. Nie dosłownie, nie takich, które przynosiły faktyczną przyjemność. A raczej czystą, przyjemność, rozkosz bez bólu. Zawsze był przy tym jakiś haczyk.

– Do góry – rozkazał, pomagając jej odrobinę.

Chwycił za linę, która ściskała jej piersi i bezceremonialnie pociągnął za nią. Lily z krzykiem uniosła się o parę centymetrów, próbując podeprzeć się na nogach, ale w jej pozycji było to praktycznie niewykonalne.

– W dół. – suka z głośnym jękiem opuściła się, a raczej Andrew ją obniżył, prosto na dwa, ogromne dilda.

Musiał trochę im pomóc znaleźć wejście do obu dziurek, a reszta zrobiła grawitacja. Twarz Lily wykrzywiła się w grymasie a usta otworzyły w niemym krzyku. Kutasy były naprawdę duże, czuła jak ją bezlitośnie rozciągają. W dodatku jej tyłek przyjmował go praktycznie na sucho, co bolało jak cholera. Zawyła błagalnie, opadając na dilda do samego końca. Przy podstawie były jeszcze grubsze, podwajając uczucie wypełnienia.

– Dziękuję, Panie – wydyszała.

Była to nagroda, musiała więc okazać za nią wdzięczność, nawet jeśli z prawdziwą nagrodą nie miała nic wspólnego.

– Wygodnie? – zaśmiał się Andrew, naciskając dłońmi na jej ramiona i nabijając ją jeszcze głębiej na oba kutasy.

– Tak, Panie! – zapłakała Lily, nie ważąc się narzekać.

– Niezmiernie się z tego cieszę suczko – powiedział, gładząc ją po włosach – Postaraj się nie dojść – dorzucił ironicznie.

Lily oddychała głęboko, próbując przebrnąć przez tą torturę. Pomyślała o tym, że przynajmniej jej cipki nie pali ostry sos, co spotkało nową dziwkę. Przestraszyła się na samą myśl, że jej Pan mógłby chcieć się zabawić również z nią w ten sposób. Na szczęście, Andrew miał inne plany. W dłoniach trzymał dwa masywne zaciski, przypominające klipy biurowe. Do każdego z nich miał przygotowany odważnik, ale zdecydował dodać je odrobinę później.

Uderzył otwartą dłonią parę razy w wyeksponowane piersi. Zaczynały przybierać fioletowy odcień przez odcięcie dopływu krwi, ale do stanu krytycznego było im jeszcze daleko.

– Niesamowite, ile ludzkie ciało potrafi znieść – mruknął jakby do siebie, rolując w palcach brodawki.

Następnie zacisnął na jedną z nich klamerkę, kompletnie miażdżąc delikatną kuleczkę. Odczekał chwilę, aż pierwszy ból przeminie i to samo zrobił z drugim sutkiem. Kolczyki w kształcie sztangi, które z dumą nosiła Lily, wystawały po obu stronach.

– Chcesz więcej, skarbie? – zapytał z udawaną czułością, przejeżdżając powoli jednym palcem po różowych wargach jej cipki.

– Tak, P-panie – wyjęczała cicho Lily, starając się rozluźnić całe ciało.

Jej umysł w reakcji na ból zawsze reagował próbą ucieczki, spięciem mięśni i przyspieszonym oddechem, kiedy tak naprawdę należało się uspokoić i w bezruchu przyjąć wszystko, co miało nadejść.

– Nie brzmisz na przekonaną – stwierdził Andrew, wciąż bawiąc się jej kroczem.

– Błagam, Panie, skrzywdź mnie – powiedziała z większym zaangażowaniem – Spraw mi ból, potrzebuję go, żeby być lepszą suką. Twoja dziwka zasługuje na karę, Panie. Proszę, prosz… AAaahhh! – Krótki wrzask szybko zmienił się w cichszy jęk przepełniony cierpieniem, gdy odważniki zawisnęły na klamerkach, ciągnąc jej sutki w dól.

Z głową wciąż spuszczoną w dół, miała na to idealny widok. Zaciski bezlitośnie miażdżyły jej brodawki, powodując silny, kłujący ból na tak wrażliwej części ciała.

– Nie mogę ci odmówić, gdy prosisz mnie tak pięknie – powiedział Andrew z pewną dumą w tonie jego głosu.

Sięgnął po szklaną rurkę z czarną gumką u podstawy i z małą pompką z drugiej strony. Zbliżył gumę do ust dziewczyny, a ta bez żadnego rozkazu, najwidoczniej domyślając się co jest od niej wymagane, wysunęła język i zwilżyła ją własną śliną. Andrew przesunął szkłem po jej ciele, wytyczając ścieżkę od policzka, przez szyję, piersi, brzuch, docierając do łaknącej uwagi łechtaczki. Przyłożył rurkę do cipki i zaczął naciskać na pompkę, która wysysała powietrze z wewnątrz. Mały guziczek rozkoszy zaczął być zasysany przez szklany przedmiot. Z każdym kolejnym naciśnięciem robił się bardziej czerwony i większy, po chwili wypełniając rurkę mniej więcej do połowy.

Lily dyszała ciężko, przymykając oczy przez mnogość doznań. Nie mogła się powstrzymać od urywanych westchnień. Andrew przejechał dłońmi po napiętych udach jego zabawki, gładząc je opuszkami palców. Podziwiał swoją własność, miękkość jej skóry, krągłości jej bioder. Przesunął ręce na talię, ściskając ją i czując jak ugina się pod jego dotykiem. Chwycił za piersi, potrząsając nimi lekko, wprawiając odważniki w ruch. Jedną dłonią przeszedł wyżej, na podbródek dziewczyny. Ścisnął go mocno i gwałtownym ruchem uniósł do góry, każąc jej na siebie patrzeć.

– Czego pamiętasz, żeby nie robić? – zapytał się, wolną ręką trącając szklaną rurkę na kroczu.

– N-nie patrzeć się na Pana bez pozwolenia – powiedziała jąkając się, oczami błagając o wybaczenie za ten haniebny czyn.

– Grzeczna dziewczynka – pochwalił ją, całując ją lekko w usta.

Ściągnął klamerki z jej sutków, delektując się pełnym rozpaczy wrzaskiem. Nigdy nie karał swoich niewolnic za krzyki czy jakiekolwiek inne odgłosy w reakcji na ból. Podniecały go jeszcze bardziej, a gdyby chciał, żeby jego suka była cicho, zakneblowałby ją. Rolował zniekształcone brodawki w palcach i ciągnął za nie, wydobywając z nich resztki bólu. Ściągnął również szklaną rurkę, która z głośnym “pop” oderwała się od skóry. Łechtaczka była widocznie większa, nabrzmiała i czerwona. I zdecydowanie wrażliwsza, co Andrew wykorzystał, zataczając na niej dłonią niewielkie kółka. Lily wierciła się odrobinę na to doznanie, igiełki dyskomfortu tłumione były przez fale przyjemności, rozchodzące się po jej ciele.

Mężczyzna szybko doprowadził ją do granicy i gwałtownie przerwał, nie dając jej dojść. Potem odwiązał dziewczynę od łóżka, zostawiając jej ręce unieruchomione za plecami. Pociągnął ją z podłogi na kolana, ledwo utrzymywała się na drżących nogach.

– Nie pozwól wypaść tym dwóm kutasom z twoich dziurek – ostrzegł sukę, chwytając jej włosy w pięść – Popatrz jaki syf zrobiłaś. Nie potrafisz kontrolować swojej cipki? Jesteś tak mokra, że oblepiłaś całą podłogę. Wyliż to, dziwko.

Przybliżył jej głowę do podłogi, a Lily posłusznie wysunęła język i zaczęła zlizywać z paneli swoje pozostałości. Łapczywie chłonęła swoje soki i spermę jej Pana, nie zostawiając żadnych resztek. Gdy skończyła, Andrew pociągnął ją do pionu. Musiała mocno zacisnąć mięśnie cipki i odbytu, żeby dwa dilda z niej nie wyleciały. Czuła przez to ich niesamowitą grubość, to jak rozciągały ścianki jej obu dziurek.

Andrew poprowadził ją do drewnianej belki zamocowanej pod sufitem. Przeprowadził linę przez krocze suki, jeden koniec przeprowadził przez wiązanie między jej piersiami i przełożył z powrotem do tyłu, podwajając linę na cipce. Podobnie postąpił z drugim i już po chwili czarna lina odcinała się na bladej skórze dziewczyny, wpijając się jej w cipkę i rowek między pośladkami, utrzymując kutasy w jej wnętrzu.

Twarz Lily wykrzywił grymas, kiedy szorstka lina brutalnie wcinała się w jej miejsca intymne. Przynajmniej nie musiała już tak bardzo zaciskać mięśni, dilda nie miały żadnych szans aby opuścić jej dziurki. Zasyczała na drewniane klamerki od prania przypinane do jej skóry. Andrew poprowadził pod nimi cienki sznurek, wytyczając w ten sposób ścieżkę od wzgórka łonowego, przez talię, zewnętrzną część ściśniętych piersi, aż do zmaltretowanych brodawek. Niewolnica zajęczała cicho na ponowne zmiażdżenie delikatnych sutków.

– Stań na palcach – rozkazał i przełożył resztkę sznurka przez belkę pod sufitem, z powrotem do górnej klamerki.

Lily musiała stać wysoko na palcach, żeby klamerki połączone sznurkiem nie oderwały się od jej ciała. Gdyby opuściła pięty albo spróbowała przesunąć się kawałek, sznurek by się napiął i bardzo boleśnie odpiął naraz wszystkie klamerki. Dziewczyna oddychała płytko, z rękami za plecami ciężko było jej utrzymać równowagę.

– Postaraj się nie ruszać, suczko – powiedział Andrew, wracając do niej z trzcinką w rękach – Jeśli odpadnie chociaż jedna klamerka, będę musiał ukarać cię za nieposłuszeństwo.

Końcówką trzcinki powoli przejechał od kostki aż po wewnętrzną stronę uda. Użył przy tym sporo siły, na skórze został czerwony ślad. Powtórzył to samo z drugą nogą, ale smagnął na koniec górną część uda. Lily zachwiała się na niespodziewane uderzenie, ale nie straciła kompletnie równowagi. Wszystkie klamerki pozostały na swoim miejscu.

Andrew zamachnął się i trzasnął w łydkę, mniej więcej w połowie. Z ust suczki wyrwał urwany jęk. Mężczyzna przeszedł do napiętych stóp, sprzedając im szybkie, silne uderzenia. Uśmiechnął się pod nosem na starania jego niewolnicy aby pozostać w miejscu. Nie zwalniając z tempa przesunął trzcinkę wyżej, uderzając w kształtne łydki, poświęcając sporo uwagi miejscu za kolanem. Lily stękała, usilnie próbując nie ugiąć nóg i nie uciekać od sadystycznych ciosów.

– Zostają ci naprawdę piękne ślady, suczko – powiedział Andrew, przechodząc jeszcze wyżej, docierając do uda – Chyba się postaram, żeby zostały na dłużej.

Mówiąc to zwiększył siłę uderzeń, wydobywając ze swojej dziwki głośniejsze i wyższe błagalne dźwięki. Bez cienia litości wybierał między jednym a drugim udem, czasami zahaczając o tyłek. Dźwięk spotkania się skóry z cienkim drewnem rozchodził się z echem po pomieszczeniu. Przy ostatnich uderzeniach wziął naprawdę potężny zamach, prawie łamiąc przy tym trzcinkę, ale dziwka wciąż stała wyprostowana.

Nogi jej drżały a ciało zroszył pot. Pochlipywała cicho, zastanawiając się czy uda się jej uniknąć kolejnej kary. Bardziej niż dodatkowego bólu bała się zawiedzenia swojego Pana. Chciała być jego posłuszną suką, nigdy z własnej woli by mu się nie sprzeciwiła. Wiedziała, że czasami Pan stawia przed nią zadania niedowykonania, aby potem ją ukarać i czerpać z tego jeszcze większą przyjemność. Pogodziła się z myślą, że i tak było tym razem, ale wytrwale stała w miejscu, czekając na ruch Pana. Jeśli będzie chciał, aby złamała jego rozkaz, zrobi coś co przekroczy jej wszelkie granice, zmuszając ją wręcz do braku posłuszeństwa.

– Zamknij oczy – rozkazał gardłowo. Pomimo niedawnego wytrysku na nowo stawał się podniecony.

Gdy dziewczyna nie widziała co robi, odsunął linę w jej kroku na bok, tak że napuchnięta łechtaczka była na widoku. Odszedł na dwa kroki i zamachnął się na odkryty splot zakończeń nerwowych. Reakcja jego niewolnicy przeszła jego wszelkie oczekiwanie. Wydarła się nagle z całej siły, robiąc spory krok w tył. Skuliła się w sobie, na co sznurek się naciągnął i oderwał od niej dwie pary klamerek - te z jej sutków i jedną niżej.

Przerażona Lily szybko z powrotem przyjęła wymaganą pozycję, spuszczając głowę pokornie w dół. Na nic się to nie zdało, nie wykonała polecenia i będzie czekała ją za to kara.

– Niegrzeczna dziwka – wymruczał jej Andrew do ucha, stając za jej plecami.

Jednym ruchem zerwał pozostałe klamerki z jej ciała. Zostawiły po sobie drobne, czerwone ślady. Owinął dłoń dookoła jej gardła i ścisnął lekko, ciągnąc sukę do góry.

– Zostań na palcach. – Nogi Lily drżały od nadmiernego wysiłku, ale z cichym piskiem wspięła się jeszcze wyżej.

Andrew odwiązał linę krokową od wiązania na piersiach i plecach i przerzucił ją nad belką pod sufitem. Skrócił ją mocno, przez co lina okropnie wpinała się niewolnicy z cipkę i tyłek, nawet gdy ta stała na czubkach palców. Lily zapiszczała na ten ból i wciąż obecne rozpychanie jej wnętrzności przez dwa ogromne dilda, ale nie odważyła się zareagować bardziej. Musiała przyjąć swoją karę z pokorą, zasłużyła na nią. Była gotowa zrobić wszystko, byleby zadowolić swojego właściciela.

Mężczyzna poszedł do długi bat, misternie spleciony z pojedynczych rzemyków. Trzasnął nim raz o podłogę, dla testów, patrząc jak suka wzdryga się na nagły hałas. Podszedł do niej od tyłu, pociągając za linę i sprawdzając jak bardzo jest napięta. Efekt go zadowolił, więc zaczął ugniatać pośladki dziewczyny, delektując się ich miękkością. Dał im parę klapsów, obserwując jak pięknie podskakują przez siłę uderzenia.

– Masz liczyć, jeśli się pomylisz, zacznę od nowa – powiedział – Dostaniesz 50 razy za niesubordynację wobec swojego właściciela. Zrozumiałaś?

– Tak, Panie… AAahh! – Odpowiedź przerodziła się w krzyk, a następnie w płacz i zawodzenie, gdy Andrew zaczął ją chłostać.

Stał za dziewczyną w odpowiedniej odległości, aby końcówka bata owijała się wokół jej biodra i trafiała prosto nagą cipkę. Uderzał raz z prawej, raz z lewej strony, narzucając bardzo szybkie tempo. Dziwka starała się pozostać w bezruchu, ale było to praktycznie niemożliwe. Tańczyła w swoich więzach, przerzucając ciężar ciała pomiędzy dwoma napiętymi nogami, wyginała plecy w łuk, bezmyślnie starając się uciec od bólu.

Jej pośladki przybrały krwistą barwę z grubymi pręgami na całej ich powierzchni. Kolejny cios spowodował przerwanie skóry i z rany wystąpiła kropelka krwi. Andrew raz za razem brał ostry zamach z cieniem uśmiechu na twarzy. Chłosta od czasu do czasu nie zaszkodzi nawet najgrzeczniejszym dziewczynkom, ot tak, żeby trzymać je w ryzach. A jeśli sądzą, że to kara za coś, na co tak naprawdę nie miały wpływu? Nic nie szkodzi, będą się lepiej pilnowały w przyszłości. Taki sposób działał najlepiej na wytresowane już suki, niedoświadczone mogą wziąć brak sprawiedliwości za sygnał, że nie muszą się starać.

– Ile? – Deszcz uderzeń ustał na krótką chwilę. Chłodny głos rozniósł się po pokoju, docierając do uszu Lily.

– Trzydzieści siedem, Panie – odparła drżącym głosem, ledwo stojąc o własnych siłach.

Nie czekając dłużej, Andrew wznowił chłostę. Lina wpijała się dziewczynie w krocze, zmuszając ją do stania w pionie. Po takim czasie większość ciężaru jej ciała i tak nie była oparta na nogach, które uginały się pod nią od nadmiaru wysiłku. Z głośnymi jękami wyrywającymi się spomiędzy jej uchylonych warg, dotrwała do końca kary. Zawisła, niezdolna do ruchu. Oddychała ciężko, jak zranione i przestraszone zwierzę. Zastanawiała się czy to koniec, czy może jej Pan stwierdził, że zasłużyła na więcej.

– Dziękuję za karę, Panie – wycharczała, spuszczając głowę w dół.

Andrew nie odpowiedział. Zadowolony, podziwiał wynik swojej ciężkiej pracy. Gładził dłońmi pośladki dziewczyny, przejeżdżając palcami po opuchniętej skórze. Przesunął rękę do przodu, odszukując łechtaczkę i zaczął mocno ją pocierać. Lily wessała głośno powietrze na silną stymulację. Jęknęła cicho, czując jak przyjemność miesza się z bólem. Jej cipka była niesamowicie wrażliwa i po całej torturze jaką zaznała, suka nadal czuła, że zbliża się do orgazmu.

Nie miała w sobie tyle siły, żeby go długo powstrzymywać. Łzy poleciały jej po policzkach na myśl, dojdzie bez pozwolenia czym zasłuży sobie na kolejną karę. Nie wyrywała się, nie błagała o litość, resztkami silnej woli odpychała od siebie spełnienie.

Andrew w ostatnim momencie oderwał od niej palce. Dziewczyna spięła się, będąc na granicy i nie otrzymując wymarzonego orgazmu. Gdy ochłonęła przez chwilę powrócił do torturowania swojej suki, wbijając ją ponownie na szczyt, nie do końca na samą górę. Wystarczająco, żeby zaczęła odchodzić od zmysłów z pożądania, dobrze wiedząc, że nie może pozwolić sobie na orgazm. Drugą ręką ugniatał jej pierś, a kroczem ocierał o jej sponiewierane pośladki. Zaczął całować ją po szyi, w niektórych miejscach zasysając skórę.

I przerwał, wydobywając ze swojej niewolnicy przeciągły jęk. Umieścił linę z powrotem w taki sposób, że przechodziła idealnie przez łechtaczkę. Pociągnął za nią, napinając ją do samego końca. Dźwięk z ust suki zawierał w sobie tyle bólu i pragnienia jednocześnie, że zdecydował nie męczyć jej dłużej. Oderwał się od jej ciała, nie mogąc się powstrzymać przed ostatnim klapsem w czerwoną skórę.

– Musisz ochłonąć suczko – mówiąc to, przycisnął szorstką linę do jej cipki – Pamiętaj, że nie możesz dojść – dodał, śmiejąc się i skierował się ku wyjściu.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





fucktoy_sub

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach