Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z zycia masazysty 1

Mam na imię Jacek, mam nieco ponad czterdzieści lat i od bliska dekady jestem masażystą. Od samego początku, gdy tylko skończyłem szkołę, postanowiłem sobie, że będę dawał relaks facetom. Tylko facetom. Zauważyłem, męskie nagie ciała niesamowicie mnie elektryzują i podniecają. Ich zapach mnie obezwładnia. Mógłbym wąchać moich klientów, ich stopy, klaty, szyje, pośladki i oczywiście penisy. Mogę bez żadnych zahamowań lizać stopy, dotykać tyłeczków, a nade wszystko ssać kutasy. Czasem, jak trafi się laska, to zabawiam się jej cipką albo cyckami. Od kiedy trafiłem na młode małżeństwo, przestałem zamykać się tylko na mężczyzn. Teraz mówię otwarcie, że najfajniejsze są pary. Bo mój zwrot nastąpił właśnie z tym młodym małżeństwem, ale o tym kiedyś indziej.
Według tajemnicy Poliszynela, pierwszego klienta zapamiętuje się tak, jak swój pierwszy raz, bo niby jest wyjątkowy. Gówno prawda, ja pamiętam ich wszystkich, ale pierwszym był Wiktor, ciemny blondyn w mniej więcej moim wieku. Mój kontakt złapał na popularnym portalu z ogłoszeniami. Zadzwonił i umówił się na ten sam dzień. Gdy tylko wszedł i się przedstawił, natychmiast się rozebrał. Ja lubię dawać maksymalne wrażenia z masażu i zazwyczaj mam na sobie tylko bokserki i przezroczystą niemal koszulę, które zresztą zdejmuję podczas zabiegu. Wtedy jednak, owinięty byłem ręcznikiem, który zsunął się podczas witania mojego gościa. Wiktor uśmiechnął się i przywitał się również z moim penisem, który na skutek cudzego chwytu, zaczął się naprężać. Wiktor uśmiechnął się do mnie i jednym palcem pstryknął mnie delikatnie w nos. Wskazałem mojemu gościowi stół i poleciłem zająć miejsce. Facet położył się na brzuchu, delikatnie rozstawiając nogi. Jego penis wystawał pomiędzy udami. Co ciekawe, moja erekcja nie wprawiła Wiktora w podobny nastrój. Gdy położył się na stole, podniosłem go za pomocą nożnego pilota i rozmasowałem wstępnie oliwkę, docierając do różnych zakamarków ciała. Bardzo często natłuszczam odbyt moich gości, bo czasem proszą o anal. I zwykle, kiedy nakładam oliwkę w okolicę ich tyłka, oni wypinają się, bym wszedł w nich już w pierwszej minucie. Po takiej reakcji wiem, że są moi, że mogę zrobić z nimi, co zechcę, a oni będą prosić o więcej i więcej. I wrócą do mnie… Kasa? Jest ważna, ale dla mnie liczy się dobro mojego klienta! Żartuję, najważniejszy jest seks, za którym nieźle mi płacą. Nazwijcie mnie męską dziwką, ale niejednemu rura by zmiękła, jakby zobaczył, jakie dupy obracałem. Ale wróćmy do Wiktora. On, podobnie jak inni, już na samym początku wypiął, zupełnie jak kot, swoją dupę, gotową do pieszczot. Delikatnie głaskałem kciukiem jego dziurkę. Widziałem, że miał sporo gości. Mój penis, nadal sterczał, a teraz drgnął kilka razy, zabawnie podskakując. Najbardziej chciałem dopaść jego dupy i zrobić mu rimming, ale powstrzymałem się. Wszystko w swoim czasie. Wiktor naprężył się, a ja położyłem rękę na jego pośladku i kciukiem rozcierałem jego odbyt. Za chwilkę jednak poprosiłem by się położył. Swoim sztywnym penisem dotykałem jego uda. Ten facet dopiero po minucie, może dwóch, się zorientował, czym go szturchałem. Zaraz złapał o się chciał bawić. Ja tylko na chwilkę przysunąłem się do jego twarzy, by mógł trochę possać. Wiktor łapczywie i mocno złapał go ustami. Pomyślałem, że chętnie skończę w jego gardle, ale jeszcze nie teraz… Odsunąłem się od niego i stanąłem z tyłu stołu. Mój gość położył się na stole, a jego stojący penis, pięknie prezentował się między udami. Zrobiłem krok w stronę jego lędźwi. Dwoma palcami lewej ręki, delikatnie masowałem główkę jego kutasa, a prawą dłoń położyłem na pośladku. Widziałem, jak żołądź robi się coraz bardziej czerwona, jak bardzo Wiktor jest napalony. Wróciłem do stóp mojego gościa, i delikatnie podniosłem jedną z nich i oparłem o swoją klatę. Kciukiem rozcierałem środek stopy i piętę. Przysunąłem nos i całowałem jego stopę. Lizałem kostki, a duży palec wsadziłem do ust. Wiktor wił się, a ja dodatkowo, ocierałem się swoim sztywnym fiutem o jego seksowne łydki. Miały piękny, delikatny zarost. Odłożyłem jego stopę na stół i zabrałem się za łydki i uda. Jedną dłonią oparłem się o pośladek, wkładając do dziurki palec wskazujący, drugą ręką przesuwałem po jego łydce. Palec, który wszedł do tyłka mojego gościa, delikatnie obracał się i zagłębiał. Druga ręka dojeżdżała do wewnętrznej strony uda i masowała delikatnie penisa. Ciało mojego klienta przyszył delikatny dreszcz. Palce mojej dłoni dotykały pachwin, moszny i nasady członka. Dwoma palcami masowałem penisa u jego nasady.

- Teraz to, co tygryski lubią najbardziej. Wypnij się bardziej i połóż na tym wałku. - To mówiąc, wsunąłem pod jego podbrzusze duży, obciągnięty skórą wałek rehabilitacyjny. - Tylko poczekaj, on ma tu taką niespodziankę - powiedziałem, i nakierowałem jego członka na specjalną dziurę. Wiktor wszedł w sztuczną pochwę i od razu zaczął stękać. Chciał ją posuwać, ale poklepałem go w tyłek i rozchyliłem pośladki. Przysunąłem swoją twarz i delikatnie pocałowałem jednego z nich. Kilkukrotnie pieściłem językiem to miejsce, aż w końcu przeniosłem się na dziurkę. Gdy tylko przyłożyłem tam język, mój gość stęknął i się delikatnie szarpnął. Lizałem powoli jego tyłek, miarowo zwiększając tempo. Mój język wsuwał się do wnętrza odbytu. Czasem delikatnie chwyciłem zębami część tyłka, by za chwilę puścić. Moje dłonie wciąż spoczywały na biodrach mojego klienta. Sztuczna pochwa w wałku powolnym tempem ocierała skórę żołędzia. Facet był gorący, napalony, twardy i gotowy by mnie przyjąć. Nie chciałem tego teraz robić, więc wsunąłem w niego moje dwa palce, a po chwili umieściłem tam kolorowe dildo, które wydobyłem z przyborniki umieszczonego pod stołem. Ustawiłem wibrator na pierwszy z pięciu biegów i chwilę się nim bawiłem. Wyjąłem wałek spod Wiktora i poleciłem mu, by się położył. Miał on niemały problem, ponieważ miał erekcję, i wciąż przeszywały go dreszcze. Masowałem dalej jego plecy i ramiona, włączając w między czasie trzeci stopień intensywności doznań. Po kilku minutach Wiktor obrócił się na plecy, a jego fiut ustawił się pionowo. Mój kutas też się ponownie usztywnił. Fiut mojego klienta był czerwony i wyglądał apetycznie. Zacząłem więc masować jego mosznę, pachwiny I podbrzusze. Skóra z jego członka natychmiast odsłoniła pięknego żołędzia. Nie zastanawiając się długo, nachyliłem się i wziąłem tę super pałę do swoich ust. Próbowałem zjechać tak nisko, by dotknąć ustami jego brzucha, jednak grubość i długość tego zaganiacza, uniemożliwiły mi ten zamiar. Kilka chwili poruszałem głową i palcem wskazującym delikatnie pocierałem podstawę prącia od strony jajek. Zmieniłem ustawienie dildo na ostatni poziom i zająłem się tylko główka. Pocierałem językiem o brzeg grzybka, drażniłem ujście cewki, wargami stymulowałem żołędzia. Liczyłem, że całą resztę zrobi dildo. Po niespełna pięciu minutach, Wiktor zaczął się wyrywać i rzucać. Zwolniłem moje zabawy ustami i już po chwili, mój trud został nagrodzony. Najpierw otrzymałem kilka słodkich kropel ambrozji, a potem parę porcji spermy. Wyplułem wszystko na tors mojego gościa, a potem to dokładnie roztarłem. Wyłączyłem i wyjąłem dildo z jego odbytu. Facet ciężko i głośno oddychał.

- Chcesz, żebym teraz w ciebie wszedł? Masz tyle siły? - zapytałem. Wiktor nie mógł wydobyć słowa, tylko pokiwał głową. Poprosiłem więc, żeby zszedł ze stołu, jedną nogę uniósł i położył na leżance stołu i pochylił się. Wiktor miał ogromny problem, bo jego nogi dygotały od nadmiaru emocji. Mój klient zaszedł jednak po chwili, a gdy się wypiął, ukazała mi się piękna dziurka, ślicznie już rozciągnięta. Nałożyłem na mojego fiuta trochę oliwki i pewnym ruchem wszedłem w swojego gościa. Mój kutas wjechał do samego końca, facet naprawdę miał dziesiątki kochanków. Posuwając Wiktora, delikatnie drażniłem jego członka, który znowu robił się twardy. Musiałem dobrze trafić na jego prostatę, bo mój klient bardzo szybko doszedł. Jego odbyt zaciskał się na moim kutasie, co spowodowało eksplozję. Zdążyłem wyjść i spuścić mu się na plecy. Wiktor odwrócił się i zlizał resztkę wypływających, z mojego fiuta, białych kropel, wytarł się, szybko ubrał i wyszedł. Obiecał, że jeszcze wróci i powie o mnie swoim kolegom. Tego samego wieczoru zastanawiałem się, czy ten człowiek na pewno poleci mnie swoim znajomym. Z moich rozmyślań wyrwał mnie SMS "Cześć, jestem kolegą Wiktora, opowiadał mi o……."

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jacek

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach