Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przyjacielska przysluga, cz. 2

Noc była dla Tomka wyjątkowo ciężka. Wypił kilka piw, obejrzał dwa filmy i poszedł do łóżka, nie mogąc zasnąć. Myślał o tym, jak dziką naturę wyzwoliła w nim obecna sytuacja i o podniecie jaką powoduje świadomość, że Justyna teraz tańczy w klubie, w tej obłędnej sukience, która więcej pokazuje niż zasłania. I że zaraz będzie leżała w łóżku z obcym facetem. Powinien czuć złość i zazdrość, ale czuł podnietę i dumę, że tak gorąca laska jest jego żoną i ma ją na wyłączność. Zasnął w końcu, nie doczekawszy powrotu żony.

Kiedy rano się obudził, zobaczył obok siebie swoją ukochaną. Była naga, na ziemi leżała rzucona sukienka klubowa, obok torby z resztą ubrań. Widać było, że Justyna była padnięta, rzadko się zdarzało żeby spała dłużej niż on. Postanowił jej nie budzić, choć chciał jej zadać tyle pytań. Poszedł przygotować jej śniadanie. Kiedy wrócił, Justyna nie spała, ale pisała wiadomość na telefonie.

- Dzień dobry kochanie! – wydawało mu się, że przez ułamek sekundy zobaczył przerażenie w jej oczach. A może tylko mu się wydawało, przez jego wyobraźnię i zazdrość? Odłożyła gwałtownie telefon. – O ale jesteś kochany, że zrobiłeś dla mnie śniadanie. Jesteś najlepszym mężem na świecie.

- A co tam tak piszesz, co? – zapytał z przekąsem.

- A nic, Patryk tylko pytał czy już wstałam. Trochę się zasiedzieliśmy na tych klubach.

- Opowiedz coś, jak było?

- Ekstra! Dużo tańczyliśmy, parę razy musieliśmy udawać parę żeby inni goście się nie przyczepiali haha – spojrzała na męża tajemniczo.

- Ciekawe w jaki sposób. I ciekawe czy w łóżku też udawaliście parę. – powiedział i mógłby przysiąc że przez twarz jego żony przeszedł grymas strachu. Nie... musiało mu się wydawać.

- Kochany... jak wróciliśmy to nie mieliśmy siły już na nic. Padłam, a jak się obudziłam to kazałam mu wstawać i mnie odwieźć. Co mnie tak świdrujesz wzrokiem?

- Po prostu wyglądasz bosko, jak jakikolwiek facet mógłby Ci się oprzeć? – spojrzała na niego figlarnie.

- Dziękuję, to miłe. – jej niewinna mina zupełnie nie pasowała do faktu że stała przed nim nago, a poprzednią noc spędziła w łóżku z obcym facetem.

- Wróciłaś w tej kiecce? Rzeczy z torby wyglądają jak nierozpakowane.

- Haha śledztwo? Proszę mnie przeszukać Panie władzo. – Mówiąc to stanęła przy ścianie, rozszerzając nogi. Był na nią zbyt napalony żeby nie podjąć gry.

- Proszę się przyznać do wszystkiego, inaczej trzeba będzie użyć siły. – mówiąc to dał jej niespodziewanego klapsa. Skóra na pośladku przyjemnie się zaczerwieniła, a Justyna westchnęła seksownie.

- Dobrze, powiem wszystko. Ale proszę mnie ukarać łagodnie. Nie byłam grzeczną dziewczynką, ruchałam się z nim całą noc, aż do świtu kiedy mnie odwiózł. Dymał mnie na wszystkie sposoby. Mówił że jestem najseksowniejszą kobietą świata i że Ci zajebiście zazdrości takiej żony, że dałam mu najlepszy orgazm w życiu kiedy połykałam jego spermę. – Tomek grał w to dalej i wymierzał coraz mocniejsze klapsy.

- Dobrze że zaczęłaś mówić. A co było rano? Wysyłałaś mu nudesy?

- Tak, żeby w oczekiwaniu na nasz wyjazd jakoś przetrwał beze mnie. Pytał czy nadal boli mnie cipka.

- I jaka była Twoja odpowiedź?

- Że bardzo, jeszcze nigdy mnie tak nikt nie wyruchał. – Po klapsie który teraz spadł na jej pośladek aż krzyknęła. Po sekundzie Tomek wchodził w nią od tyłu. Miał przed sobą wypięte, pulsujące czerwienią pośladki żony. Była bardzo wilgotna i ciasna. Kiedy próbowała zasugerować zmianę pozycji, Tomek mocnym szarpnięciem dał do zrozumienia że nic z tego. Chwycił ją tylko za włosy i ruchając bardzo szybko i ostro doszedł w niej.

- Prawie Ci uwierzyłem, wiesz? Dobrze to zagrałaś – powiedział, po opadnięciu na łóżko ze zmęczenia.

- Bo widzę, że Cie to podnieca. – powiedziała figlarnie. – Nigdy mnie tak nie ruchasz jak wtedy, gdy trochę pozazdrościsz.

- Spryciula z Ciebie. Ale naprawdę... nic nie było, tak? Nie dobierał się do Ciebie? Nie rozbierał? Widział Cie nago? Pocałował Cie?

- A chciałbyś żeby tak się stało? – powiedziała rzucając mu wyzywające spojrzenie.


*


Nadszedł w końcu od dawna (nie)wyczekiwany moment wyjazdu Justyny. Żona Tomka od samego rana chodziła jak nakręcona. Tomek tylko co jakiś czas komentował ogromną ilość ubrań i ogólnie bagażu, który żona zamierzała ze sobą zabrać. Powstrzymywał się jednak z komentowaniem, bo mówił sobie, że z dwojga złego lepiej że będzie miała co na siebie włożyć. W końcu coś w bagażu żony przykuło jego uwagę.

- Kochanie, mogę mieć pytanie? – Justyna przybiegła z łazienki, z włosami owiniętymi ręcznikiem. Ten ręcznik był jej jedynym „ubraniem” które miała na sobie.

- No co tam?

- Mogę wiedzieć, po co Ci TYLE PAR KORONKOWYCH STRINGÓW?? – Justyna zaniosła się gromkim śmiechem.

- Nie mogę z tą Twoją podejrzliwością, haha. Głuptasie, przecież wiesz że jedziemy do Sopotu, żeby tam chodzić na kluby. Nie będę chodzić tańczyć w jeansach, tylko w sukienkach. A do tych dopasowanych innej bielizny nie da się ubrać. No chyba że wolisz żebym w krótkich sukienkach chodziła bez majtek, to nie ma sprawy mogę je wypakować. – Tomek nie wiedział co odpowiedzieć. Emocje w nim buzowały. Wyobrażał sobie Justynę w tych stringach i krótkich obcisłych kieckach, dzień w dzień wracającą późno po tańcach, pijaną, z tamtym facetem do wspólnego noclegu. Mało tego, do wspólnego łóżka! Jeszcze ten widok świeżo wygolonego ciała jego ukochanej...

- Jasne, rozumiem, chciałem tylko sprawdzić jak zareagujesz – wydukał – mam nadzieję że on nie będzie miał okazji nawet się dowiedzieć że masz na sobie coś takiego.

- To mogę obiecać mój drogi. – powiedziała wychodząc z pokoju. Przed wejściem do łazienki rzuciła, jakby od niechcenia – Bo jak wiesz, nie lubię spać w bieliźnie. - Drzwi do łazienki zamknęły się, a Tomek siedział odrętwiały. Jak to interpretować? Na czym kończy się żart? A może to flirt? Patrzył na przygotowane do wzięcia długie legginsy i bluzkę do spania. Czy na pewno je założy? Pierwszej nocy pewnie tak, a potem? Boże tyle nocy...  a on sam ze swoimi myślami. Pomyślał, że ukoi swoje rozterki, biorąc swoją ukochaną ten ostatni raz przed rozstaniem aż na tydzień. Poczekał aż żona wyjdzie z łazienki.

- Kochana, masz może ochotę na coś przed wyjazdem?

- Zawsze mam na Ciebie ochotę... ale widzisz która jest godzina? Trzeba było wcześniej się brać za flirty, teraz muszę się już zbierać. Nie chcę żeby Patryk czekał pod domem. Jeju widzisz? Już podjechał. – Tomek ledwo powstrzymywał emocje które nim targały. Justyna wyciągnęła z szafy koronkowy stanik push-up, który Tomek kupił jej kiedyś na rocznicę.

- Zapnij mi go szybko. Muszę już lecieć. – Tomek nie skomentował wyboru stanika, nie mógł nic z siebie wydusić. Miał najgorsze obawy, ale jednocześnie bardzo go to wszystko podniecało, szczególnie widok żony wciskającej się w piękną sukienkę w kwiaty. Z troszkę zbyt głębokim dekoltem, który jak na złość przepięknie współgrał z usztywnionym stanikiem. Poprawiła tylko bezczelnie szminkę na zabójczo zmysłowych ustach i pocałowała go w usta.

- Dobrej zabawy – wydukał – tylko bądź grzeczna.

- Zawsze jestem, mój jedyny. Kocham Cię.

- Ja Ciebie też – odpowiedział Tomek, nie mogąc już ukryć ani czerwieni wybijającej się na jego policzki, ani wzrastającego wzwodu, kiedy patrzył jak Justyna poprawia piersi żeby lepiej leżały w dekolcie. Cmoknęła tylko w powietrze, obdarzyła go pięknym uśmiechem i wybiegła z bagażem na czekającego na nią przyjaciela.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





sirGalahad

Komentarze

Błagamy o następną część!

Rra8/12/2023 Odpowiedz

Świetne! Proszę o ciąg dalszy


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach