Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Koledzy litosci nie znaja (1)

Znudzony wpatrywałem się w tablicę. Wzory fizyczne to dla mnie, humanisty, zawsze była czarna magia, a lekcje z przedmiotów ścisłych skutecznie potrafiły zniechęcić mnie do dalszej edukacji. Najpierw chciałem machnąć na ręką na szkołę zaraz po osiemnastce, jednak gdy przyszedł ten upragniony dzień pełnoletności, doszedłem do wniosku, że dotrwam do tej nieszczęsnej matury. - Mateusz! - z zamyślenia wyrwał mnie podniesiony głos nauczycielki. - Co ty tak patrzysz na tą tablicę, jak cielę na malowane wrota? - Ja... - jak zwykle w takiej sytuacji nie wiedziałem co odpowiedzieć. - Ja... - Mały, to i mało ma do powiedzenia! - krzyknął z końca sali Kuba, który uwielbiał za każdym razem wypominać mi moje 167 centymetrów wzrostu. Czasem miałem nawet ochotę mu z całej siły przypieprzyć, ale gdzie ja, niski, szczupły szatyn w oksach do przypakowanego, wyższego ode mnie o 15 centymetrów faceta? Dźwięk dzwonka nie pozwolił mu na kontynuowanie tyrady. Jeszcze tylko WF i do domu. Wreszcie. Chociaż akurat, mimo, że byłem cienki z gier zespołowych i tradycyjnie pełniłem rolę klasowego pośmiewiska, to lubiłem się trochę poruszać. Lekcja zleciała szybko. W szatni zawsze przebierałem się jak najwolniej, aby z jednej strony nie dać chłopakom powodu do wyśmiania mojej zarośniętej klaty, a z drugiej zawsze to mogłem kątem oka na nich zerknąć, zazdroszcząc choćby ich postury. Zawsze było tak, że WFem kończyliśmy lekcje, więc generalnie większość, w tym ja, po prostu zmieniała ciuchy i jak najprędzej dylowała do domu, by w domowym zaciszu doprowadzić się do porządku. Jak zwykle, przepakowałem plecak, równo ułożyłem zeszyty, chociaż i tak po drodze zawsze się rozsypywały po całym wnętrzu. Dobra, wszyscy wyszli. Można się spokojnie przebrać. Spokojne ściąganie koszulki przerwało mi trzaśnięcie drzwi. Obejrzałem się. Jasna cholera. Do szatni wbili Kuba i Radek. Ten drugi, choć nie był tak wysoki (na oko miał jakieś 178-180 wzrostu), to świetnie się odnajdował w szkolnym męskim towarzystwie. Ciemne oczy, gęsty, ale zadbany zarost na twarzy, klata podobnie jak u mnie zarośnięta, a do tego jeszcze gęste włosy na nogach. Przy tym nie ujmował mu nawet lekko odstający brzuch - laski i tak się za nim oglądały. - Co jest, pedale? - wycedził Kuba widząc moją zdezorientowaną minę. - Jak zawsze ostatni? Podeszli do ławek z ich plecakami na drugim końcu szatni. Pewnie dlatego nie zwróciłem uwagi, że jeszcze nie wyszli. Nie odpowiedziałem, chciałem się jak najszybciej przebrać i po prostu wyjść. - Odpowiadaj, jak kolega pyta! - przebierając spodenki usłyszałem za sobą Radka głos. - A... - lekko się zawiesiłem. - A co mam mówić? Przebieram się i wychodzę i tyle. - niepewnie odpowiedziałem. Najwyraźniej jednak odpowiedź nie zadowoliła kolegów. Kuba powoli się odwrócił z zaciekawioną miną, choć muszę przyznać, że najpierw w oczy rzucił mi się jego wysportowany tors. Szybko podniosłem wzrok, żeby nie zauważył, że jego klata ewidentnie mnie interesuje. - Właściwie to czemu zawsze czekasz do końca? Masz coś do ukrycia? - zaczął rozważać rozbierając się do naga. Ah, jego przyrodzenie. Piękny, gruby penis z dużymi jajami... Marzenie... W duchu prosiłem tylko, żeby na ten widok mój sprzęt nie zaczął reagować. - Ty, może jak taki niski, to ma też małego chuja i wstydzi się go pokazać? - Radek parsknął śmiechem, ale niestety Kuba, szyderczo się uśmiechając, podłapał temat. - Dobra, zamknij drzwi. - kiwnął na niego po czym od razu na mnie spojrzał. - A ty zdejmuj gacie. Zobaczymy, co tam masz. - zaczął się do mnie zbliżać. Zamurowało mnie. Tak, obaj mnie ostro kręcili. Tak, zdarzało się, że myślałem o nich waląc sobie konia. Ale bez przesady. Nie chcę, żeby mnie upokarzali, tym bardziej, że prawdę mówiąc, mieli częściowo rację. - No! Dalej! Pokazuj kutasa, cwelu! - krzyknął stojąc jakieś pół metra przede mną. Szybka analiza sytuacji. Eh, może spróbować uciec? Zamknąć się w łazience i przeczekać? Cholera. Zamurowało mnie. Chłopaki musieli się zniecierpliwić, skoro po chwili poczułem, jak Radek wykręca mi do tyłu ręce, a Kuba na siłę zrywa ze mnie majtki, po czym Radek pchnął mnie w kąt szatni. - O kurwa! Radziu, patrz! Serio ma tego chujka małego! - Kuba wybuchł śmiechem. Nie miałem go co prawda w pełnym wzwodzie, ale nieco się zdążył podnieść. Jedyne, co go w jakiś sposób "ratowało", to znowu nie taka cienka grubość. Zawstydzony siedziałem w kącie z rozłożonymi nogami, a patrząc na jaja Kuby upokarzający wstyd mieszał mi się z narastającym podnieceniem. - Pokażemy cwelowi, jak wyglądają prawdziwe, męskie chuje? - Radek zagadnął do Kuby, patrząc na mnie z pogardą. - Dawaj linijkę. Porównamy sobie. - tem mu rzucił w odpowiedzi i podszedł do mnie. - Wstawaj. Posłusznie zrobiłem, co kazał. - Chcesz zobaczyć, jak wygląda porządny sprzęt? Nie odpowiedziałem. - Pytam, kurwa, czy chcesz zobaczyć, jak wygląda porządny sprzęt! - złapał mnie za szyję. - No jasne, że chce. Przecież to ciota. - Radek podszedł z linijką w ręku. - Skąd wiesz, że ciota? - Popatrz na niego. Z takimi wymiarami to tylko na ciotę i cwela się nadaje. - powiedział, jakby to było coś oczywistego. Słuchałem i nie dowierzałem, jednocześnie powoli zdając sobie sprawę, że serio się podnieciłem. - Dobra, dawaj linijkę. - Kuba do lewej ręki wziął linijkę od kolegi. Prawą złapał mnie za już nieco podnieconego kutasa i zaczął masturbować. - No, postawimy ci tego chujka, żeby wymiary nie oszukiwały. - mówił cały czas szyderczo się uśmiechając, a kątem oka widziałem rozbierającego się do naga Radka. Po chwili Kuba przestał i przyłożył linijkę do mojego penisa. - Ja pierdolę! - krzyknął. - Co, okazało się, że nie taki mały? - Radek podszedł, dotykając się po swoich genitaliach. - Pojebało cię? 12 centymetrów! - obaj koledzy parsknęli śmiechem. Chyba nigdy nie czułem się tak upokorzony. Jednocześnie moje podniecenie sięgało zenitu. Nie dość, że wpatrywałem się już bez jakiegokolwiek skrępowania w dwóch zajebiście przystojnych facetów, to jeden z nich przed chwilą macał mnie po chuju. - Dobra, to teraz patrz. - Kuba spojrzał się na swojego, już też przygotowującego się powoli do akcji, kutasa i zaczął go dość szybko trzepać. Podobnie Radek. O dziwo, dość szybko ich penisy stały na baczność. Oba długie i grube. Eh... Po raz kolejny im pozazdrościłem, tym bardziej, że Kuba miał go wręcz imponującej wielkości. - Patrz na to, cwelu! - Kuba wypiął sprzęt w moim kierunku i przyłożył do niego linijkę. - 23 centymetry! To jest prawdziwy kutas! Podał linijkę Radkowi. Ten miał mniejszego, ale też niczego sobie. - Ile tam masz, Radziu? - Siedemnaście. - odparł z dumą. - No, to skoro już wiemy, kto ile ma i widzimy jak jak nasz kolega się tym podniecił... - Kuba zastopował. - Może jakaś kara dla tego pedała, że takim małym chujem obraża mężczyzn? - Na kolana psie! - krzyknął Radek. Wiedziałem, że żarty się skończyły, a koledzy nie znają litości. Uklękłem. - Łapy za głowę! - posłusznie wykonałem kolejne polecenie, czekając co tym razem wymyślą. Nagle promieniujący ból przeszył mojego kutasa i jaja. Kuba mnie tak kopnął, że poleciałem na ścianę. Chwilę mnie zamroczyło. Jeszcze nie zdążyłem dokładnie ogarnąć, co się dzieje, a poczułem tylko, jak ktoś mi bezczelnie wpycha w usta swoją pałę, co wiązało się z moim automatycznym oporem. Poczułem uderzenie z liścia. Podniosłem wzrok. Nade mną stał roześmiany Radek.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Mateusz Radzionkowski

Komentarze

Super opowieść.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach