Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Se(x)ta IV

Kinga siedziała już w restauracji czekając na Dominikę. Nie była to byle jaka restauracja. Jedna z najbardziej wykwintnych w trójmieście. Pani wybrała stolik w centrum sali. Spóźniała się już pół godziny. Ruda przy stole płonęła z podniecenia. Czuła jak mężczyźni w restauracji pożerają ją wzrokiem. Zrobiła się na bóstwo. Tego dnia wydała chyba dwadzieścia tysięcy. Ale cóż. Pani wymagała od niej poświęceń. A ona zrobiłaby wszystko aby poczuć Pana w sobie. I była już na ostatniej prostej. Jej strój nie pozostawiał wiele wyobraźni. Na jej stopach były czarne, dość wysokie szpilki. Długie nogi, niemal całkowicie wyeksponowane lśniły od nawilżenia kremem. Miała na sobie bardzo krótką sukienkę, nie zakrywającą całkowicie jej jędrnych pośladków. Widać było jej koronkowe czarne stringi. Sukienka miała także ogromny dekolt, który tworzył bardzo duży kołnierz, opadający aż do pępka. Jej duże piersi unosił czarny, dość wyróżniający się stanik. Przez ogromny dekolt widać było, że biustonosz nie ma miseczek. Specjalnie rozchylony, luźny kołnierz nie zakrywał nawet całkiem jej brodawek. Patrząc pod odpowiednim kątem spokojnie można było dostrzec sterczące sutki kobiety. Jej rude, delikatnie kręcone włosy opadały na ramiona, a spore wycięcie na plecach odsłaniało masywne zapięcie stanika.

Wreszcie wkroczyła do sali sama Dominika. Napięcie erotyczne wśród mężczyzn gwałtownie wzrosło. Kroczyła powoli, tak aby każdy mógł dokładnie obejrzeć jej wdzięki. Stukot błyszczących czarnych szpilek rozchodził się po sali. Długie nogi otulone w czarne, mocno prześwitujące pończochy odkrywała mała czarna. Spódniczka z ogromnym trudem okrywała koronkę pończoch. Dominika specjalnie, niby przypadkowo podciągała sprytnie spódniczkę ukazując coraz więcej z każdym krokiem. Miała na sobie cieniutką białą koszulę. Dosyć mocno opinała jej tors, uwydatniając kształt jej nagich piersi.  Wszystkie guziki koszuli były rozpięte. Dekolt sięgał więc prawie do pępka, gdzie zaczynała się spódniczka. Kobieta nachyliła się lekko by odsunąć krzesło, na którym miała usiąść. Po czym kusicielsko zajęła swoje miejsce.
- Zdjęłaś już majtki? - Spytała
- Nie Pani. - Kinga odpowiedziała schylając głowę w geście przeprosin.
- Więc zrób to teraz. Albo ja to zrobię! - Syknęła ze złością domina.
- Dobrze. Przepraszam Pani. - Powiedziała krótko i z dumą rozglądając się po sali zaczęła zsuwać z pupy dolną cześć bielizny. Nachylając się zadbała o to aby jak największa cześć biustu ukazała się gościom. Po wszystkim lekko rozchyliła nogi, a majteczki położyła na stole.
- Znakomicie. Widzisz jak podziałało to na samców? - Oznajmiła lubieżnie rozglądając się po sali. - Jesteś już blisko spotkania z Panem. Jednak zanim Cię do niego dopuszczę musisz mi dać wreszcie tego chłoptasia.
- Pani, wiesz przecież. Wśród mojej rodziny nie ma młodych prawiczków. Jestem najmłodsza z rodzeństwa, a synowie moich sióstr to już mężczyźni.
- No to masz problem. Nie sądziłam, że tak łatwo dasz za wygraną. Znalezienie trudności innym twoim koleżankom zajęło mi więcej czasu. - Powiedziała, przypominając sobie wcześniejsze praktyki. Szantażowała każdą ze swoich suczek, wymyślając ciężkie do spełnienia warunki. Tylko totalne desperatki mogły do niej dołączyć.
- Nie Pani! Błagam! Zrobię wszystko aby Ciebie zadowolić! - Powiedziała błagalnym tonem.
- A więc jest coś co możesz zrobić. Przyprowadź mi nastolatka, którego będę mogła torturować. W jego tresurze na pewno pomoże Ci Halina. - Powiedziała z błyskiem w oczach.
- Oczywiście Pani. Dziękuję za ostatnią szansę.
- Możesz odejść. Im wcześniej zaczniesz szukać napalonych niewolników tym lepiej. Masz czas do jutra. W piątek chcę widzieć go u siebie. - Rzuciła chłodno, wzrokiem wypraszając rudą od stolika.

- Stringi! - Powiedziała, tak aby słyszeli  inni w lokalu.

Kinga zerwała czarną koronkę ze stolika i dumnym krokiem udała się ku wyjściu. Przystanęła w oknie i założyła majteczki na swoje miejsce, dyskretnie ukazując gościom swoją piczę.


Do niewielkiego pomieszczenia weszła Halina. Miała na sobie ciasny gorset, do którego przymocowane były podwiązki ciasnych pończoch. Na stopach miała ostro zakończone wysokie szpilki. Jej piersi kołysały się nieskrępowane w rytm powolnych kroków. Kasztanowe, niedbale związane włosy opadały na ramię. Podeszła do nagiej pary i skinieniem głowy posłała chłopaka na  fotel ginekologiczny. Z pomocą rudej ciasno przypięła jego ręce i nogi, całkowicie krępując go.
- Musisz wiedzieć, że spędzisz u mnie najbliższe trzy doby, więc jeśli nie wytłumaczyłeś swej nieobecności, zrób to teraz.
- Wszystko w porządku powiedziałem... - Nie skończył, gdyż oberwał w twarz od Kingi.
- Milcz!!! Odezwiesz się tylko kiedy otrzymasz ode mnie taki rozkaz.
- Skupimy się dziś na twojej mosznie. Z góry uprzedzam, że ból jakiego doświadczysz, jest okrutny. - Powiedziała i natychmiast ścisnęła z całej siły jego jądra.

Wbiła głęboko swoje długie paznokcie z duma słuchając jego jęków. Po chwili włożyła mu w usta knebel i zapięła mocno jego pasek. Kulka w ustach skutecznie uniemożliwiała mu połykanie śliny. Już po chwili po brodzie spływała mu mocno spieniona biała ciecz. Halina wzięła około metrowy sznurek i zacisnęła go na jądrach chłopca. Znów stęknął. Po chwili zaczęła go masować. Co chwila zwiększała naciąg czarnej linki. Przyglądająca się temu Kinga masowała swoją norkę.

Obudziły go wczesnym rankiem.  Jego jądra były jeszcze czerwone. Kinga nakarmiła go, po czym usiadła na jego twarzy. Chłopak od razu zabrał się za lizanie jej muszelki. Po kwadransie jej miejsce zajęła Halina. Przycisnęła mocno swoją lekko zarośniętą cipę do twarzy młodzieńca. W tym czasie ruda wykonywała jej polecenia. owinęła mocno jego jądra. Każde z osobna. Zrobiła to naprawdę dobrze. Mimo wysiłku Haliny słychać było jęki, które z bólem wydawał z siebie chłopak.  Niebawem do sznurków zostały dowiązane ołowiane ciężarki. Mocno naciągnięta moszna sprawiała młodzieńcowi sporo cierpienia.

Był to już ostatni dzień jego przygotowań. Po śniadaniu kobiety założyły mu obrożę i uwolniły jego kończyny. Zaprowadziły go do szklanej ściany z dosyć ciasnym otworem na genitalia. Kinga siłą przeciągnęła jego chuja i jądra przez okrągły otwór. Wkrótce obie podeszły do jego krocza z sznureczkami. Kinga mocno zacisnęła swój na jądrach, z Halina zacisnęła swój sznureczek tuż pod jego żołędzia. po chwili zaczęły energicznie poszarpywać. Robiły to różnie, czasem na zmianę a czasem na raz. Nie zmienił się tylko czas zabawy. Tak jak przy poprzednich torturach, zadawały mu ból tak długo i mocno, aż przestał krzyczeć. Na nic zdał się płacz i wylane łzy.
Pod wieczór, kiedy zregenerował się troszeczkę znów rozpoczął się trening. Halina przyniosła dziwny plastikowy przedmiot. Była on skręcony kilkoma małymi śrubkami. Rozkręciła całą zabawkę i zaczęła montować na nastolatku. Pod mosznę podłożyła mały wałeczek. Na śrubki, które z niego wystawały założyła małe haczyki zakończone gwintem. Potem założyła kolejny wałeczek i skręciła wszystko jak najciaśniej się dało. Nie trzeba było długo czekać, aż jądra młodzieńca staną się czerwone. Na koniec, do wystających ku dołowi haczyków z gwintem przymocowała grubą płytkę. Zaczęła ją coraz bardziej dokręcać, miażdżąc przy tym jądra chłopaka. Zaciskała jego sine jajeczka, aż zaczął płakać. Dopełniając szkolenia Kinga zaczęła okładać jego jądra gumowym wskaźnikiem, powodując u chłopca drgawki.
Przed snem czekała go jeszcze ostatnia próba. Położyły go na łóżku. Zdjęły mu obrożę i knebel. Rozwiązały nogi i ręce. Kinga delikatnie masowała jego prącie. W tym czasie Halina ciasno zawijała sznurek na jego obolałej mosznie. Wydawał z siebie ciche jęki. Kiedy cały sznurek owinięty był na jego mosznie, Halina nadziała się na nią swoją ciepłą pizdą. Poleciła Kindze tyłkiem usiąść na jego twarzy i zaczęła ujeżdżać. Chłopak ochoczo lizał odbyt swej Pani. Soczki z jej cipki leciały po jej udach i jego brodzie. Co chwila próbował sięgnąć cipki językiem, ale kiedy ruda to wyczuła dociskała pupę do jego ust. Halina pojękując coraz głośniej ujeżdżała jego mosznę. Wkrótce z sinego chuja zaczęła sączyć się biała maź...

Na jego twarzy zasychała już własna sperma. Pierwsza sperma, którą obdarował kobietę. Cipka Dominiki była już znów cała mokra. Zacisnęła mu więc mocno na jajach sznur. Przywiązała go do wiaderka. Włożyła do niego całkiem sporo przeróżnych ciężarków. Chłopak czekając na czworaka, obserwował jak jego Pani zmierza ku sofie. Wreszcie zasiadła w niej wygodnie i zaprosiła go do siebie rozchylając uda. Chłopak ruszył w jej stronę. Od razu pożałował swego zapału, bowiem ciężki ładunek na końcu sznurka mocniej zacisnął go na mosznie. Małolat parł więc do przodu znosząc nasilający się ból. Wreszcie dopadł do jej mokrej, pachnącej cipki. Była jego nagrodą. Lizał ją ochoczo. Pani w podzięce zlała go swym złocistym moczem.
Wreszcie nadszedł czas ostatnich prób chłopca. Dominika położyła go na podłodze. Kinga pomogła jej umieścić nad nim spory czarny blat. Był w nim mały otwór. Sflaczały członek przeszedł bez problemu. Aby nieco pobudzić młodzieńca, ruda usiadła na jego twarzy. Po raz pierwszy tego dnia miał jej cipkę przy swoich wargach. Wydawała mu się cudna. Smakowała mu zdecydowanie najlepiej. Wkrótce jego koleżka nabierał rozmiarów. Pani położyła stopę na jego jądrach. Chłopak zajęczał z bólu. Na jej polecenie Kinga podniosła się, odbierając chłopcu jego ulubioną cipkę. Pani założyła na nią łańcuszki z klipsami. Po chwili usiadła na jego kroczu. Znów zawył z bólu. Cały ciężar jej ciała przyciskał jego jądra do drewnianego blatu. Ruda kucnęła nad jego twarzą, a Pani założyła klipsy na jego wargach. Początkowy jęk chłopaka został zagłuszony przez aksamitną cipkę rudej. Kiedy tylko jego usta skosztowały ponownie jej smaku lekko opadający kutas znów począł się prężyć. Pani zacisnęła na jego mosznie elastyczną linkę, której wolne końce przyczepiła do dwóch kolczyków we własnej piździe. Kolejne dwa kolczyki połączyła z ustami w dolnych wargach Kingi. Nadziała się na jego penisa i zaczęła ujeżdżać. Z początku robiła to powoli. Później jednak znacznie przyspieszała tempo. Jądra młodzieńca co rusz były mocno zaciskane i poszarpywane. Cierpiała również Kinga, która chcąc ratować swoje usta postanowiła zbliżyć się bardziej do odbytu swej Pani. Teraz mogła się nim zajmować zdecydowanie lepiej. Kiedy Ruda ruszyła w stronę Pani, szarpnęła mocno wargami chłopca. Szarpnięcie było tak nagłe, ze spowodowało krwawienie. W jego oczach znów stanęły łzy. Penetrował jej cipkę, czując jej smak wymieszany z własną krwią...





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasis

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach